Szturm niemieckiej twierdzy Tsingtao 31.10 - 07.11.1914
I Wojna Światowa na Pacyfiku część 14 na podstawie THE FALL OF TSINGTAU By JEFFERSON JONES wyd w 1915 roku"
#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #Tsingtao
Poprzednie wpisy można znaleźć pod tagiem #Tsingtao
W czasie gdy Admirałowie Cradock and von Spee zaczęli zbliżać się do siebie u wybrzeży Chile co doprowadziło do bitwy pod Coronelem i śmierci brytyjskiego (Kontr)Admirała wraz z całą załogą krążowników "Good Hope" i "Monmouth" na drugim końcu Pacyfiku w niemieckim Protektoracie Kiaochow w Chinach rozpoczął się szturm bazy Tsingtao przez siły japońsko-brytyjskie.
Wojna jak w teatrze! Nigdy wcześniej nie słyszałem o możliwości bycia świadkiem współczesnych działań wojennych – ataku okrętów wojennych, ostrzału piechoty i artylerii, rozpoznania sterowców nad liniami wroga, natarcia z tyłu posiłków i zaopatrzenia – a wszystko to naocznie za jednym zamachem. Jednak po trzech dniach obserwowania oblężenia Tsingtao z pozycji na górze Księcia Henryka [Prinz Heinrich Berg], tysiąc stóp nad poziomem morza i zaledwie trzy mile od oblężonego miasta, jestem pewien, że faktycznie istnieje coś takiego jak teatr wojenny.
31 października, w rocznicę wstąpienia cesarza Mutsuhito na tron Japonii, rozpoczęło się faktyczne bombardowanie Tsingtao. Wszystkich mieszkańców małej chińskiej wioski Tschau-tsun obudził wcześnie rano warkot niemieckiego Taube [samolot] przeprowadzającego zwyczajową inspekcję kwatery głównej japońskich oficerów sztabowych. Wszyscy szybko się ubrali i po pospiesznym śniadaniu wyszli na południowy kraniec wioski, patrząc w stronę Tsingtao. Z miasta unosiła się wielka czarna kolumna dymu i wisiała niczym całun nad oblężonymi.
Na pierwszy rzut oka wydawało się, że jedno z sąsiednich wzgórz zamieniło się w aktywny wulkan i emituje tę kolumnę dymu, ale japońscy oficerowie, którzy stali wokół nieoświeconych widzów, wyjaśnili, że paliły się zbiorniki z ropą w Tsingtao. Ponieważ bombardowanie Tsingtao miało rozpocząć się wcześnie rano, zaproszono nas do towarzyszenia członkom sztabu japońskich i brytyjskich sił ekspedycyjnych w podróży na górę Prinz Heinrich Berg, aby tam obejrzeć szturm miasta. Kiedy dotarliśmy na szczyt, naszym oczom ukazał się teatr działań wojennych niczym mapa. Po lewej stronie znajdowały się krążowniki japońskie i brytyjskie na Morzu Żółtym, przygotowujące się do bombardowania Tsingtao. Poniżej znajdowała się bateria japońska, stacjonująca w pobliżu domu Meckerów, którą Niemcy spalili podczas wycofywania się z gór. Bezpośrednio przed nami znajdowało się miasto Tsingtao z austriackim krążownikiem Kaiserin Elisabeth pływającym w porcie, podczas gdy po prawej stronie widać było niemieckie wybrzeże oraz centralne forty i reduty, a także okopane wojska japońskie i brytyjskie.
Właśnie usiedliśmy wygodnie między dużymi, postrzępionymi skałami, gdzie byliśmy pewni, że nie znajdujemy się na prostej linii z działami wroga, gdy nagle pojawił się błysk, jakby ktoś skierował duże złote lustro na polu za nimi w prawo. Mała kolumna czarnego dymu uniosła się nad jednym z japońskich „saps”, czyli okopów, a minutę później ci z nas, którzy znajdowali się na szczycie Prinz Heinrich Berg, usłyszeli ostry huk działa polowego. „Panowie, przedstawienie się rozpoczęło” – powiedział brytyjski kapitan, zdejmując czapkę i poprawiając „operową” lornetkę. Ledwo to powiedział, ze wszystkich stron rozległ się huk wystrzałów, jak gdyby ktoś korzystał z gigantycznej kręgielni. Wszędzie dolina na tyłach Tsingtao jaśniała złotymi błyskami lub błyskami wystrzałów, a jednocześnie wokół niemieckich baterii, gdzie wybuchł jakiś japoński pocisk, nagle pojawiały się wielkie chmury niebiesko-białego dymu. W pobliżu większego portu Tsingtao można było zobaczyć płomienie trawiące duże zbiorniki Standard Oil i Asiatic Petroleum Company. Później dowiedzieliśmy się, że zostały one zapalone od ogromnych pocisków, które japońskie bomby skierowały na tanki, a pękające zbiorniki wyrzuciły płonący olej na budynki marynarki wojennej i przyległe nabrzeża.
Okręty wojenne na Morzu Żółtym otworzyły ogień do Fortu Ilitis i przez trzy godziny bez przerwy kierowaliśmy nasze lornetki na pole bitwy, na Tsingtao i na okręty wojenne. Z lornetek na centralnej reducie Niemców obserwowaliśmy skutki japońskiego ognia, aż naszą uwagę przykuł huk dział z niemieckiego Fortu A, na małym półwyspie wystającym z zatoki Kiaochow na wschód. Widzieliśmy, jak wielkie działo oblężnicze tego fortu wznosi się nad bunkrem, celuje w okręt wojenny na morzu, strzela, a następnie szybko opada w dół. A potem odwracaliśmy wzrok w stronę okrętów wojennych i dostrzegliśmy fontannę wody dwieście metrów od okrętu, w który uderzył pocisk.
Przeskanowaliśmy miasto Tsingtao. Stupięćdziesięciotonowy dźwig w większym porcie, który widzieliśmy wcześniej tego dnia i o którym mówiono, że jest największym dźwigiem na świecie, zniknął, pozostała tylko jego podstawa. Japoński pocisk porwał dźwig. Gdy słońce zaczęło chować się za Górami Perłowymi na zachodzie, nasze oczy nagle przyciągnęły falujące błyski ognia w pobliżu Fortu Moltke. Odwracając wzrok, zobaczyliśmy, jak pociąg pancerny pchany przez lokomotywę wyskakuje nagle z cieni twierdzy, przejeżdża krótki odcinek wzdłuż torów linii kolejowej Shantung, która otacza zatokę Kiaochow, zatrzymuje się i następnie otwiera ogień do okopanych sił brytyjskich po ich prawej stronie. Z jego boku pojawiły się szybkie płomienie, gdy działa strzelały seriami do okopów, a potem silnik szybko wyciągał baterię pancerną z powrotem za wzgórze i z pola widzenia.
Jednak pierwszy dzień ostrzału japońskich żołnierzy miał głównie na celu sprawdzenie zasięgu różnych baterii. Podjęto także próbę wyciszenia linii fortów rozciągającej się na wschodzie od wzgórza Ilitis, w pobliżu stacji radiowych i sygnalizacyjnych na tyłach Tsingtao, do fortu [Moltke] na wybrzeżu w pobliżu płonącego zbiornika ropy na zachodzie. Częściowo im się to udało, dwa działa w Forcie Ilitis zostały wyciszone przez działa na morzu.
1 listopada, drugiego dnia bombardowania, ponownie stacjonowaliśmy na szczycie Prinz Heinrich Berg. Od wczesnych godzin porannych siły japońskie i brytyjskie prowadziły ciągły ogień do niemieckich redut przed fortami Ilitis, Moltke i Bismarck, a kiedy dotarliśmy do naszej siedziby na teatr działań wojennych, wydawało się, że pociski spadały co minutę wokół niemieckich okopów.
Japoński ogień był szczególnie silny w reducie Tai-tung-chen i wczesnym popołudniem, oglądana przez lornetkę polową, ta niemiecka reduta wydawała się dotknięta atakiem ospy, tak bardzo pożerana przez dziury powstałe po pękających japońskich pociskach . Do zmroku wiele części niemieckich redut zostało zniszczonych, łącznie z kilkoma karabinami maszynowymi. W rezultacie japońska linia frontu przesunęła się kilkaset metrów do przodu od podnóża wzgórz, na których stacjonowali wcześniej tego dnia.
Dopiero trzeciego dnia bombardowania ci z nas, którzy stacjonowali na Prinz Heinrich Berg, zauważyli, że nasz teatr działań wojennych miał kurtynę, prawdziwą azbestową, która zasłaniała przed naszymi oczami ogień kierowany bezpośrednio przed nami. Dowiedzieliśmy się, że teatr wyposażony jest w doły, spadki, galerię dla widzów, wyjścia i orkiestrę huku armat i falujących, ryczących ckm-ów, ale natura zaopatrzyła go w kurtynę, która była dla nas czymś nowym. Dotarliśmy na szczyt góry około 11 rano, w chwili, gdy ciężkie chmury, najwyraźniej poruszone ciężkim bombardowaniem poprzedniej nocy, opadały do doliny Litsun i przed Tsingtao. Przez trzy godziny siedzieliśmy na szczycie, drżąc od podmuchu od morza i cały czas zastanawiając się, co dzieje się za kurtyną. Strzelanina nagle ucichła i mając przed oczami gęstą mgłę, wyobrażaliśmy sobie obrazy żołnierzy japońskich dokonujących ogólnego ataku na fort Ilitis, najwyraźniej klucz do Tsingtao, podczas gdy kurtyna teatru wojny była opuszczona.
Jednak wczesnym popołudniem chmury się podniosły i dzięki lornetkom mogliśmy dostrzec świeże „saps” [okopy] japońskiej piechoty bliżej niemieckich redut. Bateria japońska, która dzień wcześniej stacjonowała pod nami, po lewej stronie, w pobliżu domu Meckerów, przesunęła się o pół mili i została zakwaterowana tuż za wioską Ta-Pau. Odwracając wzrok na Zatokę Kiaochow, odkryliśmy zaginięcie austriackiego krążownika Kaiserin Elisabeth, którego przeszukanie linii brzegowej nie mogło tego dnia wykryć. Później dowiedzieliśmy się, że Niemcy zatopili statek w Zatoce Kiaochow wczesnym rankiem, po pozbawieniu go całego przydatnego sprzętu wojennego.
I Wojna Światowa na Pacyfiku część 14 na podstawie THE FALL OF TSINGTAU By JEFFERSON JONES wyd w 1915 roku"
#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #Tsingtao
Poprzednie wpisy można znaleźć pod tagiem #Tsingtao
W czasie gdy Admirałowie Cradock and von Spee zaczęli zbliżać się do siebie u wybrzeży Chile co doprowadziło do bitwy pod Coronelem i śmierci brytyjskiego (Kontr)Admirała wraz z całą załogą krążowników "Good Hope" i "Monmouth" na drugim końcu Pacyfiku w niemieckim Protektoracie Kiaochow w Chinach rozpoczął się szturm bazy Tsingtao przez siły japońsko-brytyjskie.
Wojna jak w teatrze! Nigdy wcześniej nie słyszałem o możliwości bycia świadkiem współczesnych działań wojennych – ataku okrętów wojennych, ostrzału piechoty i artylerii, rozpoznania sterowców nad liniami wroga, natarcia z tyłu posiłków i zaopatrzenia – a wszystko to naocznie za jednym zamachem. Jednak po trzech dniach obserwowania oblężenia Tsingtao z pozycji na górze Księcia Henryka [Prinz Heinrich Berg], tysiąc stóp nad poziomem morza i zaledwie trzy mile od oblężonego miasta, jestem pewien, że faktycznie istnieje coś takiego jak teatr wojenny.
31 października, w rocznicę wstąpienia cesarza Mutsuhito na tron Japonii, rozpoczęło się faktyczne bombardowanie Tsingtao. Wszystkich mieszkańców małej chińskiej wioski Tschau-tsun obudził wcześnie rano warkot niemieckiego Taube [samolot] przeprowadzającego zwyczajową inspekcję kwatery głównej japońskich oficerów sztabowych. Wszyscy szybko się ubrali i po pospiesznym śniadaniu wyszli na południowy kraniec wioski, patrząc w stronę Tsingtao. Z miasta unosiła się wielka czarna kolumna dymu i wisiała niczym całun nad oblężonymi.
Na pierwszy rzut oka wydawało się, że jedno z sąsiednich wzgórz zamieniło się w aktywny wulkan i emituje tę kolumnę dymu, ale japońscy oficerowie, którzy stali wokół nieoświeconych widzów, wyjaśnili, że paliły się zbiorniki z ropą w Tsingtao. Ponieważ bombardowanie Tsingtao miało rozpocząć się wcześnie rano, zaproszono nas do towarzyszenia członkom sztabu japońskich i brytyjskich sił ekspedycyjnych w podróży na górę Prinz Heinrich Berg, aby tam obejrzeć szturm miasta. Kiedy dotarliśmy na szczyt, naszym oczom ukazał się teatr działań wojennych niczym mapa. Po lewej stronie znajdowały się krążowniki japońskie i brytyjskie na Morzu Żółtym, przygotowujące się do bombardowania Tsingtao. Poniżej znajdowała się bateria japońska, stacjonująca w pobliżu domu Meckerów, którą Niemcy spalili podczas wycofywania się z gór. Bezpośrednio przed nami znajdowało się miasto Tsingtao z austriackim krążownikiem Kaiserin Elisabeth pływającym w porcie, podczas gdy po prawej stronie widać było niemieckie wybrzeże oraz centralne forty i reduty, a także okopane wojska japońskie i brytyjskie.
Właśnie usiedliśmy wygodnie między dużymi, postrzępionymi skałami, gdzie byliśmy pewni, że nie znajdujemy się na prostej linii z działami wroga, gdy nagle pojawił się błysk, jakby ktoś skierował duże złote lustro na polu za nimi w prawo. Mała kolumna czarnego dymu uniosła się nad jednym z japońskich „saps”, czyli okopów, a minutę później ci z nas, którzy znajdowali się na szczycie Prinz Heinrich Berg, usłyszeli ostry huk działa polowego. „Panowie, przedstawienie się rozpoczęło” – powiedział brytyjski kapitan, zdejmując czapkę i poprawiając „operową” lornetkę. Ledwo to powiedział, ze wszystkich stron rozległ się huk wystrzałów, jak gdyby ktoś korzystał z gigantycznej kręgielni. Wszędzie dolina na tyłach Tsingtao jaśniała złotymi błyskami lub błyskami wystrzałów, a jednocześnie wokół niemieckich baterii, gdzie wybuchł jakiś japoński pocisk, nagle pojawiały się wielkie chmury niebiesko-białego dymu. W pobliżu większego portu Tsingtao można było zobaczyć płomienie trawiące duże zbiorniki Standard Oil i Asiatic Petroleum Company. Później dowiedzieliśmy się, że zostały one zapalone od ogromnych pocisków, które japońskie bomby skierowały na tanki, a pękające zbiorniki wyrzuciły płonący olej na budynki marynarki wojennej i przyległe nabrzeża.
Okręty wojenne na Morzu Żółtym otworzyły ogień do Fortu Ilitis i przez trzy godziny bez przerwy kierowaliśmy nasze lornetki na pole bitwy, na Tsingtao i na okręty wojenne. Z lornetek na centralnej reducie Niemców obserwowaliśmy skutki japońskiego ognia, aż naszą uwagę przykuł huk dział z niemieckiego Fortu A, na małym półwyspie wystającym z zatoki Kiaochow na wschód. Widzieliśmy, jak wielkie działo oblężnicze tego fortu wznosi się nad bunkrem, celuje w okręt wojenny na morzu, strzela, a następnie szybko opada w dół. A potem odwracaliśmy wzrok w stronę okrętów wojennych i dostrzegliśmy fontannę wody dwieście metrów od okrętu, w który uderzył pocisk.
Przeskanowaliśmy miasto Tsingtao. Stupięćdziesięciotonowy dźwig w większym porcie, który widzieliśmy wcześniej tego dnia i o którym mówiono, że jest największym dźwigiem na świecie, zniknął, pozostała tylko jego podstawa. Japoński pocisk porwał dźwig. Gdy słońce zaczęło chować się za Górami Perłowymi na zachodzie, nasze oczy nagle przyciągnęły falujące błyski ognia w pobliżu Fortu Moltke. Odwracając wzrok, zobaczyliśmy, jak pociąg pancerny pchany przez lokomotywę wyskakuje nagle z cieni twierdzy, przejeżdża krótki odcinek wzdłuż torów linii kolejowej Shantung, która otacza zatokę Kiaochow, zatrzymuje się i następnie otwiera ogień do okopanych sił brytyjskich po ich prawej stronie. Z jego boku pojawiły się szybkie płomienie, gdy działa strzelały seriami do okopów, a potem silnik szybko wyciągał baterię pancerną z powrotem za wzgórze i z pola widzenia.
Jednak pierwszy dzień ostrzału japońskich żołnierzy miał głównie na celu sprawdzenie zasięgu różnych baterii. Podjęto także próbę wyciszenia linii fortów rozciągającej się na wschodzie od wzgórza Ilitis, w pobliżu stacji radiowych i sygnalizacyjnych na tyłach Tsingtao, do fortu [Moltke] na wybrzeżu w pobliżu płonącego zbiornika ropy na zachodzie. Częściowo im się to udało, dwa działa w Forcie Ilitis zostały wyciszone przez działa na morzu.
1 listopada, drugiego dnia bombardowania, ponownie stacjonowaliśmy na szczycie Prinz Heinrich Berg. Od wczesnych godzin porannych siły japońskie i brytyjskie prowadziły ciągły ogień do niemieckich redut przed fortami Ilitis, Moltke i Bismarck, a kiedy dotarliśmy do naszej siedziby na teatr działań wojennych, wydawało się, że pociski spadały co minutę wokół niemieckich okopów.
Japoński ogień był szczególnie silny w reducie Tai-tung-chen i wczesnym popołudniem, oglądana przez lornetkę polową, ta niemiecka reduta wydawała się dotknięta atakiem ospy, tak bardzo pożerana przez dziury powstałe po pękających japońskich pociskach . Do zmroku wiele części niemieckich redut zostało zniszczonych, łącznie z kilkoma karabinami maszynowymi. W rezultacie japońska linia frontu przesunęła się kilkaset metrów do przodu od podnóża wzgórz, na których stacjonowali wcześniej tego dnia.
Dopiero trzeciego dnia bombardowania ci z nas, którzy stacjonowali na Prinz Heinrich Berg, zauważyli, że nasz teatr działań wojennych miał kurtynę, prawdziwą azbestową, która zasłaniała przed naszymi oczami ogień kierowany bezpośrednio przed nami. Dowiedzieliśmy się, że teatr wyposażony jest w doły, spadki, galerię dla widzów, wyjścia i orkiestrę huku armat i falujących, ryczących ckm-ów, ale natura zaopatrzyła go w kurtynę, która była dla nas czymś nowym. Dotarliśmy na szczyt góry około 11 rano, w chwili, gdy ciężkie chmury, najwyraźniej poruszone ciężkim bombardowaniem poprzedniej nocy, opadały do doliny Litsun i przed Tsingtao. Przez trzy godziny siedzieliśmy na szczycie, drżąc od podmuchu od morza i cały czas zastanawiając się, co dzieje się za kurtyną. Strzelanina nagle ucichła i mając przed oczami gęstą mgłę, wyobrażaliśmy sobie obrazy żołnierzy japońskich dokonujących ogólnego ataku na fort Ilitis, najwyraźniej klucz do Tsingtao, podczas gdy kurtyna teatru wojny była opuszczona.
Jednak wczesnym popołudniem chmury się podniosły i dzięki lornetkom mogliśmy dostrzec świeże „saps” [okopy] japońskiej piechoty bliżej niemieckich redut. Bateria japońska, która dzień wcześniej stacjonowała pod nami, po lewej stronie, w pobliżu domu Meckerów, przesunęła się o pół mili i została zakwaterowana tuż za wioską Ta-Pau. Odwracając wzrok na Zatokę Kiaochow, odkryliśmy zaginięcie austriackiego krążownika Kaiserin Elisabeth, którego przeszukanie linii brzegowej nie mogło tego dnia wykryć. Później dowiedzieliśmy się, że Niemcy zatopili statek w Zatoce Kiaochow wczesnym rankiem, po pozbawieniu go całego przydatnego sprzętu wojennego.
Zaloguj się aby komentować