Zaczynamy więc zabawę na poważnie. Krótko.
35° w środku, dostawa, szczepienie, papiery... Nie ważne. Są podopieczne na najbliższe cztery miesiące (poza nimi w tej chwili jeszcze trzy kurniki mam pełne z 6 jakimi zarządzam).

Od teraz minimum raz na tydzień będę publikował zdjęcia kurki by można było zaobserwować wzrost maleństwa do gotowej do wyjazdu na farmę (i wybieg z trawką) nioski.

#kurnikszkota #rolnictwo #kury

Zdjęcia:
1. Pisklak (rękawiczki przy rozładunku zawsze używam, od jutra już tylko dezynfekcja dłoni wchodząc i wychodząc)
2. Stan dziś rano po dokończeniu przygotowań wczoraj.
3. Świeżo po rozładowaniu przez chłopaków.
4. Po szczepieniu (oprysk mgiełką) i wysypaniu delikatnie ze skrzynek.
conradowl userbar
cfb0b9f1-5789-4df3-b3af-00ce0badd5b4
ef64b7e9-86a9-4344-9fc1-104d9e576ddf
948bc94c-c47c-495b-aab0-63475ffdf7e9
5d98fef7-4eda-41b9-bc75-85f0d41f2ed1
Klamra

Kury są śmieszne (° ͜ʖ °) lubię je

Klamra

@SuperSzturmowiec czym wkurwiają Cię kury?

conradowl

@Klamra @SuperSzturmowiec odpowiem obu: tak

PanNiepoprawny

@Klamra ja też. W panierce

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@SuperSzturmowiec Oj tam, rosół albo kurczak z frytkami dobra sprawa 🙃

SilverMonkey

@conradowl ile sztuk wchodzi na kurnik?

moll

@SilverMonkey dużo, ciężko na palcach policzyć xD

conradowl

@SilverMonkey pojemność 16,3k, tu mamy 14,2k tym razem.

Rzadko kiedy mamy zamówienie na max pojemności.

Weathervax

@moll liczysz łapki I dzielisz na dwa.

Yes_Man

@conradowl hej cipciak xD

ab070f82-6cf3-4272-8518-b65d1f600bc8
Trawienny

Szanowny panie @conradowl poproszę o więcej tego wspaniałego contentu.

conradowl

@Trawienny będzie regularnie w miarę przez cztery miesiące, aż nie urosną

Oscypek

I to jest chów ściółkowy czy wolny wybieg?

conradowl

@Oscypek chów ściółkowy (bo tylko tak można pisklaka wyhodować) gdzie kurnik jest jak inkubator. 35°C (robię obchód i idę się nawodnić nim pójdę do innego kurnika) i po pół stopnia dziennie obniżam temperaturę aż do 18°.

Taki pisklak u kwoki w ogródku by zamarzł - w sobotę będziemy mieli w nocy -1° według prognoz. Trzeba by zabrać kwokę do domu. Tak robiły babcie 14,2k ciężko w domu zmieścić

Po czterech miesiącach wszystkie jadą na wolny wybieg.

Nie znoszą jaj na ściółce, to tylko hodowla. Przedszkole.

Na tym niebieskim papierze jest jedzenie, po kilku dniach korzystają już z automatycznych systemów. Papier leży na grzędach, które za kilka tygodni będą podnoszone. Są zdjęcia z przygotowań na tagu. Widać też te wyższe grzędy, te opuszczę mniej więcej w siódmym tygodniu. Wszystko na bazie obserwacji jak się zachowują, zdrowia itp.


Wszystko będzie pokazane w miarę jak będą rosnąć

Oscypek

@conradowl dzięki za odpowiedź, bo temat bardzo ciekawy!

conradowl

@Oscypek nie umiem za bardzo opowiadać, ale będą fotki z progresu jak maluchy rosną i pytania mile widziane zawsze, dzięki

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@conradowl ale będziesz co tydzień pokazywał jednego i tego samego pisklaka prawda?

conradowl

@InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz w sumie... Mam marker niebieski w sprayu, do zwierząt (owiec itp), mogę ją pomalować

VonTrupka

@conradowl smarniesz jednej irokeza

a potem szukaj wiatru w hali (☞ ゚ ∀ ゚)☞

conradowl

@VonTrupka jak jej nadam imię to chyba przyjdzie?

VonTrupka

@conradowl jak krzykniesz "Karolina" to przyjdzie 1/4 (☞ ゚ ∀ ゚)☞

conradowl

@VonTrupka chyba Cocolina

VonTrupka

@conradowl ko? (⌒ ͜ʖ⌒)

conradowl

@VonTrupka to angielskie kury, ale może być Kokolina

VonTrupka

@conradowl to w takim razie, fucKoo? xD

kodyak

Wyobrażacie sobie ze jeden z nich skuma co się dzieje i zacznie latać #pdk

conradowl

@kodyak to same dziewczyny, do tego blondynki

kodyak

@conradowl może być;)

maly_ludek_lego

Male są słodkie. Potem już nie.

GrindFaterAnona

@maly_ludek_lego nie daj się zwieść. te kurwie to małe dinozaury.

RedGriffin

@conradowl Omg! ( ͡ಥ ͜ʖ ͡ಥ)

feb69436-eb4b-4757-a6d6-fcf712f6a7b8
DexterFromLab

@conradowl tak sobie myślę że kury nioski na wolnym wybiegu mają całkiem fajne życie. Zupełnie inaczej niż w przypadku broilerów, które są zdeformowane i w zasadzie w ich przypadku to fabryki śmierci. I co robicie z kurami które są już stare i się nie niosą? Usypia się?

conradowl

@DexterFromLab kury, które się starzeją wyjeżdżają do fabryki tak jak brojlery. A z takich niosek mięso smaczniejsze. Nikt przecież nie zakopie starych 24 tys (z jednej z farm w naszej firmie, gdzie są dwa kurniki po 12tys niosek) w ogródku płacząc. Hodowla to hodowla. W którymś momencie to się przestaje opłacać, a i klienci jajka przebierają i takie różnobarwne i większe, mniejsze - odrzucają. Niestety... Sami chcemy ładnych i kształtnych jaj w sklepach. No i najważniejsze - im starsza kura tym skorupka gorsza, co nie pomaga w transporcie..

Ale jest jeden plus - w tym roku jesteśmy pierwszą farmą w UK, która ponad 100tygodni trzymała kurki w systemie flat deck (szerokie grzędy i przestrzeń, multitier to regały, gdzie w mniejszym kurniku jest tyle samo kur - wybiegi są tej samej wielkości, ale budynek mniejszy). Szef lubi wyzwania. Teraz coś około 78% produkcji jest z tej farmy, jeszcze się opłaca. Poniżej 75% koszty prądu, wody, paszy itp już są za wysokie.

Time_Machine

W razie apokalipsy jakbym miał do wyboru jakie zwierzęta przetrwają na świecie to właśnie byłyby to kury. Smaczne są.

conradowl

@Time_Machine jajka smaczniejsze, a kurka tanio parę lat pożyje filecik też spoko, ale daj tym maluchom trochę pożyć

Michumi

@conradowl pokazuj jak utylizujecie wadliwe

conradowl

@Michumi zwyczajnie. Jeśli mają trzy nogi (zdarza się na tyle tysięcy) czy nie rosną (karłowatość, a poidła i karmniki są podnoszone, więc z czasem by i tak zdechły ale męcząc się) to przy obchodzie takie się w miarę możliwości łapie, w odpowiedni sposób skręca kark (dosłownie 15 sekund i zwierzę martwe), następnie do worka, worek do zamrażarki, jak zamrażarka jest niemal pełna to dzwonię po firmę od utylizacji padniętych zwierząt, przedkładam zawartość zamrażarki do pojemnika, który jest opróżniany przez kierowcę i do spalarni.

Padnięte owce, konie, krowy itp też widziałem na ciężarówce, obecnie (od dosłownie dwóch miesięcy) jest specjalnie tylko do drobiu pojazd. Z uwagi na z roku na rok większe zagrożenie ptasią grypą. Z tego samego powodu prawdopodobnie w 2050 nie będzie ani jednej farmy z wolnym wybiegiem, bo z roku na rok ptasi grypa mocniej atakuje.

A utylizacja tak padniętych jak i wszelkich zmutowanych czy słabych (zdarza się, że choroba jakaś chwyci kurki, rzadko ale coś rok temu weterynarz był jak mi z dnia na dzień zaczęło kilka do kilkunastu dziennie padać (zwykle już po dwóch dniach weterynarz dostaje info) jest i być musi. Jak zgarniesz z ulicy 14tys dzieci to czy tego chcesz czy nie - w ciągu 7 lat któreś umrze. I to niejedno. A tyle czasu kurki spędzają u mnie w stosunku do długości życia w porównaniu do człowieka (licząc 20 razy krótsze życie). To jest część pracy w hodowli, nie da się i nie możesz uratować wszystkich. Dlatego np. podnosząc poidła muszę obserwować czy wszystkie dosięgną, a jednocześnie by największe nie miały niewygody bo chlapią. To już dla mnie rutyną, ale praca polega na obserwowaniu zwierząt, zachowań, kontroli licznika wody, temperatury, silosów z jedzeniem itp itd.

Michumi

@conradowl ale jak to zabić bo malusi ptalusiek???

dzięki

conradowl

@Michumi niestety, jak jest mała i z trzema nogami to sama zdechnie bo nie będzie mogła chodzić z czasem lub infekcja się wda. Małych do dziś nie lubię utylizować, staram się padnięte zabierać przy obchodzie, ale ja to zawsze daję nawet małym szansę... Wiadomo, zawsze jest szkoda zwierzaka. Ale psa też kiedyś mi się zdarzyło w życiu uśpić jak miał białaczkę. Jako ludzie musimy umieć postawić granicę.

Michumi

@conradowl poważnie mnie potraktowałeś a ja raczej półżartem

Mam 'parę lat' w branży mięsnej na koncie

Niemniej dziękuję za solidne odpowiedzi kolego

conradowl

@Michumi a bo wiesz, już przerabiałem dyskusje z ludźmi, którzy uważali, że to Auschwitz dla kur, klatki itp itd. więc odpowiedzi udzielam tak jak jest. Moim zdaniem jest humanitarnie i na tyle, na ile się da. A dopóki ludzie w sklepach kierują się ceną, a kupują setki tysięcy jaj - bez hodowli i ferm przemysłowych nie damy rady. Inna sprawa, że u mnie to i tak mała skala, firma jest uważana za niedużą.

Opornik

@conradowl Jaki jest odsetek "strat"? (Edit: nieważne przeczytałem komentarz wyżej)


Widziałem filmik jak maleństwa trafiają do miksera. Przykre ale pewnie nieuniknione, kiedy coś złapią.

Kolega zamawia mrożone i karmi nimi kota.


Ptasia grypa nadal szaleje? Dawno o niej nie słyszałem, myślałem że już sytuacja opanowana.


https://sklep.4reptiles.pl/pl/p/Piskleta-kurczaki-1-dniowe-mrozone-10-kg-PAKIET/71

conradowl

@Opornik nigdy nie widziałem miksera, ale ja nie pracuję w wylęgarni. Za mojej kariery (8 lat) najgorsze choróbsko przyniosło straty na około 5%.

Ale ogółem odkąd jestem menedżerem to pomiędzy 0,8 a 2,6% strat (martwe, słabe, ślepe, mutacje jak trzy nogi). Standard to 2% i tyle wylęgarnia daje do zamówienia. Np. te ze zdjęcia to 14 280 pisklaków w kurniku, a zamówienie jest na 14k.


Dużo gorsze jest duszenie się kurczaków, łatwo panikują i np. wybuchy, fajerwerki w nowy rok czy nagły chałas np. krzyk w kurniku - biegną na oślep.

Najgorsze co widziałem to około tysiąc się zadusiło podczas transportu bo debil, który miał pilnować kurek przy ścianie tego nie robił - a łapacze darli mordę. Niestety łapanie to ciężka praca fizyczna i nie można wybrzydzać na team. Wtedy mnie nie było w kurniku.

Acha i to, że kurek jest dużo nie ma znaczenia. Jak jest dziesięć u babci to też mogą się podusić. Co by je powstrzymało? Klatki. Ale klatki to wiadomo. Jak widać wolny wybieg to nie tylko szczęście kurek ale i ryzyko. O tym aktywiści nie mówią


W tej pracy trzeba być spokojnym, opanowanym, nie biegać i nie wykonywać gwałtownych ruchów. Jak już wyżej też pisałem - u nas wszystkie straty jadą do spalarni. Żadnych kurczaków dla psów, ale w Polsce to rolnicy handlują wszystkim jak widzę


Ptasią grypa to co roku gorzej, od kilku lat zima są regularnie lockdowny dla drobiu zimą (nie wychodzą na wybiegi). W mediach to się mówi o tym, ale póki nie grozi to ludziom - cisza. Ale chyba zimą i w Polsce się to pojawia... O proszę, Google mówi, że trzy dni temu na fermie w Polsce się pojawiła

https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/ptasia-grypa#:~:text=Polska%20uwolni%C5%82a%20si%C4%99%20od%20ptasiej,ju%C5%BC%20ograniczenia%20w%20przemieszczaniu%20drobiu&text=G%C5%82%C3%B3wny%20Lekarz%20Weterynarii%20poinformowa%C5%82%20o,dniem%2025%20wrze%C5%9Bnia%202024%20roku .

DexterFromLab

@conradowl czyli w kurniku trzeba jak w bibliotece nie miałem pojęcia. Mega ciekawe.

conradowl

@DexterFromLab dokładnie. Jak zerwie się łańcuch do jedzenia w linii to naprawa młotkiem czasami wygląda tak, że trzy uderzenia - obchód - trzy uderzenia - obchód. Praca na 5 minut zajmuje godzinę. Ale jak raz mi 20 kurek i to czterotygodniowych się podusiło (gdzie są mniejsze i mają miejsce) to człowiek nauczony i się nie śpieszy. Bo to żadna atrakcja zbierać martwe, mniejsza o straty ale ja lubię zwierzęta i jest mi przykro zwyczajnie, tym bardziej jeśli to było z mojego powodu.

DexterFromLab

@conradowl Mnie tylko martwi że takie fermy to tak na prawdę fabryki śmierci. I za bardzo nie ma sposobu żeby to obejść

conradowl

@DexterFromLab śmierci czyjej? Mięsne? Nie jedz mięsa. Chcesz jeść i uważasz, że sobie kurki koło domu będziesz trzymać? W celu... Zabicia na mięso? To wtedy to jest dom śmierci, czy już nie?

Kury nioski (te u mnie) dostają pakiet szczepień, opiekę weterynarza, duży kurnik, duży wybieg po transporcie, zabawki, atrakcje, przebadaną paszę, a nie resztki z obiadu do grzebania, świeżą wodę w poidłach... To wszystko za jajka. Jak są stare to jadą na mięso - a u babci na rosół to się wybierało na wsi kurę sąsiada, czy starą, która już mniej nosi? Babcia dbała o szczepienia, wodę i paszę, czy tylko kałuża i kury grzebały w kupie gnoju za obórką?

Od setek lat mało która kura dożywała starości. Od zawsze je zabijamy i zabieramy jajka. Śmiem twierdzić, że większe szanse na przeżycie ma kura na fermie, niż w byle domu na wsi żywiąc się resztkami. Bo trzymanie kury jako zwierzaka domowego mija się z celem. To nie jest zwierzę domowe i na pewno nie rozwiąże to problemu dostaw mięsa

Sorry, że tak na poważnie, ale ja i wieś widziałem za dzieciaka, i pracuje robiąc co się da by zwierzaki miały dobrze, i wiele razy słuchałem o klatkach czy śmierci - co często jest bzdurą. Z dostawy kilkunastu tysięcy 98% kurek dożywa starości i jest regularnie badana. U ludzi na wsi kury wpadają pod samochody czy zagryzane są przez kuny. Nie wiem, gdzie jest lepiej. Wiem, że źle nie mają. Ja w tym roku w święta będę pracował, woda i jedzenia według zegarów będzie. Jak się dziadek nawalił w święta, a babcia miała gips to krowa dwa dni nie jadła na wsi. Tu takich sytuacji nie ma. Trzy razy dziennie podpisuję obchód na każdym kurniku.

Zaloguj się aby komentować