@DexterFromLab śmierci czyjej? Mięsne? Nie jedz mięsa. Chcesz jeść i uważasz, że sobie kurki koło domu będziesz trzymać? W celu... Zabicia na mięso? To wtedy to jest dom śmierci, czy już nie?
Kury nioski (te u mnie) dostają pakiet szczepień, opiekę weterynarza, duży kurnik, duży wybieg po transporcie, zabawki, atrakcje, przebadaną paszę, a nie resztki z obiadu do grzebania, świeżą wodę w poidłach... To wszystko za jajka. Jak są stare to jadą na mięso - a u babci na rosół to się wybierało na wsi kurę sąsiada, czy starą, która już mniej nosi? Babcia dbała o szczepienia, wodę i paszę, czy tylko kałuża i kury grzebały w kupie gnoju za obórką?
Od setek lat mało która kura dożywała starości. Od zawsze je zabijamy i zabieramy jajka. Śmiem twierdzić, że większe szanse na przeżycie ma kura na fermie, niż w byle domu na wsi żywiąc się resztkami. Bo trzymanie kury jako zwierzaka domowego mija się z celem. To nie jest zwierzę domowe i na pewno nie rozwiąże to problemu dostaw mięsa
Sorry, że tak na poważnie, ale ja i wieś widziałem za dzieciaka, i pracuje robiąc co się da by zwierzaki miały dobrze, i wiele razy słuchałem o klatkach czy śmierci - co często jest bzdurą. Z dostawy kilkunastu tysięcy 98% kurek dożywa starości i jest regularnie badana. U ludzi na wsi kury wpadają pod samochody czy zagryzane są przez kuny. Nie wiem, gdzie jest lepiej. Wiem, że źle nie mają. Ja w tym roku w święta będę pracował, woda i jedzenia według zegarów będzie. Jak się dziadek nawalił w święta, a babcia miała gips to krowa dwa dni nie jadła na wsi. Tu takich sytuacji nie ma. Trzy razy dziennie podpisuję obchód na każdym kurniku.