@DexterFromLab współczuję
@sireplama ojciec ma 54 lata
@DexterFromLab Ajajaj! Jeszcze młody chłop
@sireplama tylko pech, nic więcej. W miarę zdrowo się odżywiał, nie pił. Tak po prostu wyszło.
@DexterFromLab kurwa... Raz jeszcze współczuję. Trzymajcie się tam i dużo sił życzę.
@sireplama niezależnie od okoliczności, to zawsze jest bolesne. Zwłaszcza jeśli ktoś był dla Ciebie dobrym człowiekiem ból tym większy. Życie to śmierć, narodziny i wszystko co pomiędzy. Czasami lepiej jest przeżyć jedno krótkie życie i być dobrym człowiekiem niż żyć 100 lat i nigdy nie poznać, czym jest miłość, dobro i oddanie. I tak jest, mógłby żyć dłużej ale jego rola tutaj jest skończona.
@DexterFromLab kierwa, 3 lata mlodszy od mojego jeszcze spokojnie 20 a i 30 lat by człowiek pozyl...
Wspolczuje i mam nadzieje ze z moja matka wszystko bedzie ok
@Sweet_acc_pr0sa oby, nikomu nie życzę takiego losu.
@DexterFromLab wspolczuje, moj tata zawinal sie w wieku 54 lat na raka trzustki. To nie jest wiek na umieranie…badz przy nim, chociaz nie bedzie latwo. Trzymajcie sie
@bartek555 chyba mamy tak samo
@DexterFromLab Trzymaj się Kolego, szkoda
@bojowonastawionaowca chce pogadać, dlatego napisałem
@DexterFromLab jasne, wygadanie się jest najzwyczajniej w świecie potrzebne, więc nie krępuj się
@DexterFromLab cholerne rakowisko mi dziadka zabrało. Nastolatkiem byłem, w sumie niewiele pamiętam z tego. Ale też mieszkaliśmy z rodzicami w innym mieście niż dziadkowie
Najgorsze, że nawet jakoś badać niewiadomo co i jak się ustrzegać... tyle odmian tego cholerstwa jest. U kumpla brat zmarł na raka. Wszytko cacy, żadnych problemów ze zdrowiem, żona, dwójka małych dzieci. Któregoś dnia żołądek go rozbolał aż do szpitala trafił. Rak jelita, przerzuty, po pół roku nie było chłopaka. Nie wiem czy 40 lat miał... A cholera, pojebane to wszystko.
@sireplama nie jest łatwo. Jednego jestem pewien. Po tamtej stronie nie ma cierpienia. Może być tam wszystko, bardzo możliwe że może nawet niebo, albo reinkarnacja albo obie te rzeczy albo jakiś rodzaj niebytu albo istnienie w jakimś bardziej rozmytym stanie nieświadomosci. Nie ma tam nic złego, a ten stan jest pewnie bardziej naturalny niż samo życie bo wiekszość czasu jesteśmy przecież tam. Tak sobie to wyobrażam, konkretów brak ale nie ma się czego bać.
@DexterFromLab A tata jest religijny? Pomaga mu to jakoś?
@sireplama nie, wiara tutaj średnio pomaga. Każdy boi się umierania nie zależnie od tego w co wierzy. Chodzi do koscioła, często się modli ale czy z tego powodu jest mu lżej? Nie wiem, mam nadzieję że tak jest.
Trzymaj się Stary. Nie napiszę Ci że będzie dobrze, bo już wiemy jak to się skończy, ale życzę Ci dużo siły i cierpliwości. Tata może sobie z tym słabo radzić i to może się odbijać na bliskich. Teraz wam wszystkim przyda się siła, cierpliwość i dużo miłości. Jak jest opcja, to zabierz go z jego kumplami na piwo, by nie gadać o tym a tylko się pośmiać i pogadac o pierdołach.
@Modrak dobra rada. Tak to wszystko co napisałeś to mądre i miłe słowa. Mój ojciec jest silny. Wiadomo że nikt w takiej sytuacji nie będzie tryskał radością ale przechodzi to z godnością.
@DexterFromLab trzymaj się Kolego, daj tacie dobre oparcie
@Papa_gregorio zrobię co mogę.
@DexterFromLab wierzę że zrobisz i dasz rade
@DexterFromLab dużo siły życzę. najważniejsze to pokazać że nie jest z tym sam.
warto też udać się wspólnie do psychoonkologa. pomoże to wszystkim ułożyć to sobie jakoś w duszy.
@Seele nie będę dawał ojca w obce ręce. Nie wiem kim będzie ten człowiek i nie chce ryzykować. Już lepiej będzie jak sam postaram się pomóc ojcu jak najlepiej potrafię.
@DexterFromLab no spoko. poczytaj trochę o psychoonkologii, etapach żałoby i tego co was będzie siłą rzeczy czekało.
nie mówię że macie iść do jakiegoś szamana tylko kogoś kto wie jak poprowadzić ludzi którzy znajdują się właśnie w takiej sytuacji jak Ty i twoi bliscy.
@DexterFromLab Trzymaj się kolego. W ostatnich miesiącach warto chyba podawać mocne leki aby ojciec lepiej znosił ból fizyczny i psychiczny. Wiem że niektórzy dostają morfinę. Ja też służę dobrym słowem na priv jak coś.
@DexterFromLab ehh trzymaj sie mordzia, na odzziale palitywnym najciezej, tam juz niema nadzieji tylko duze dawki morfiny, bylem widzialem i ja byl wolal dostac pistolet z jedna kula, rodzinie powiedziec pa trzymajcie sie i samemu to zakonczyc, takie odpoywanie miesiacami przez mgle opioidow nie jest fajne ( z perspektywy osoby bliskiej).
@DexterFromLab Przykra wiadomość, ale liczyłeś się z tym, przecież się nie oszukujesz. Na pewno dasz radę, nie żebym Ci źle życzył ale trafiło na odpowiedniego człowieka, bo masz poukładane w głowie i jesteś silny. Będziesz podporą dla taty i rodziny w tym trudnym czasie. Będzie Ci nieraz ciężko, ale wierzę, że dasz radę. Niestety każdego z nas to czeka i nie jest powiedziane, że umrzemy w łóżku z powodu starości. Trzymaj się tam i niech tata ma dobre ostantie chwile. Oczywiście trzymam kciuki ale wiem, że dasz radę
@DexterFromLab oto coś, co możesz skonsultować z lekarzem:
Za czat GPT:
Post, czyli długotrwałe przerwy w jedzeniu, znany jest jako "głodówka." W kontekście leczenia nowotworów, głodówki to kontrowersyjna kwestia i nie ma jednoznacznych dowodów na to, czy może być skuteczna jako terapia wspomagająca.
Istnieje kilka teorii sugerujących, że głodówka może mieć potencjał w leczeniu nowotworów, ponieważ komórki nowotworowe często są bardziej podatne na głód niż zdrowe komórki. Jednak obecnie brakuje jednoznacznych dowodów klinicznych potwierdzających skuteczność tego podejścia.
Należy podkreślić, że próby stosowania głodówki w leczeniu nowotworów mogą być niebezpieczne, ponieważ mogą prowadzić do osłabienia pacjenta i komplikacji zdrowotnych. Zawsze ważne jest skonsultowanie się z lekarzem onkologiem przed podjęciem jakichkolwiek działań w zakresie leczenia nowotworu, w tym prób stosowania diety lub głodówki. Warto również przestrzegać zaleceń lekarza i stosować się do uznanych standardów leczenia nowotworów.
[Koniec GPT]
Moim zdaniem może to skutecznie zahamować rozwój nowotworu. Byleby pilnować, by się nie odwodnić. Największą pożywką nowotworu jest cukier i tłuszcz. Odcięcie się od tego i wypalenie całych zapasów z organizmu może dać efekt. Ważne jest skonsultowanie tegi z lekarzem.
@tosiu nie wiem nawet jak to skomentować
@DexterFromLab zapytaj po prostu o to lekarza. Opieka paliatywna zakłada troskę i czekanie. Głodówka to walka. Możecie wyrwać dodatkowy czas niż ten rok.
@tosiu nowotwor rosnie tez na cialach ketonowych wiec glodowka nic nie da.
@tosiu @DexterFromLab Moja znajoma miała raka płuc, który był zresztą przerzutem po "wyleczonym" innym nowotworze kilka lat wcześniej. Pieniądze nie grały roli, super klinika w Niemczech po dwóch podejściach jakiejś bardzo drogiej terapii rozłożyła ręce. Widziałem ją, słyszałem jak kaszle, słyszałem opowieści jak cierpi. Dziewczyna znała się na głodówkowych rzeczach, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Zrobiła jedną jakiś miesiąc, z czego część na odpowiednich sokach, a część tylko na wodzie + chyba nawet dzień czy dwa "na sucho". Udało się. Kontakt nam się z różnych względów urwał, ale żyje, podróżuje i ma się dobrze, minęło od tego czasu 4,5 roku.
@San Nie przekreślałbym tej metody tak łatwo
@Djasanath Wiadomo, że nie jest to oficjalna i sprawdzona metoda, bo nie osuzkujmy sie. Koncerny medyczne zarabiają na lekach. A głodówka to nie jest lek, który można kupić. Jest za darmo. Nikt nie chce ładować kasy w badania, by potwierdzić, że można takim sposobem coś zdziałać. Bo nikt nie ma w tym interesu.
@tosiu też nie wiem jak to komentować. Gdybym chciał dawać @DexterFromLab eksperymentalne i potencjalnie "szurskie" porady w takiej sytuacji to bym zaproponował sprawdzenie pod kątem pasożytów (podobno wydaliny niektórych mają pieruńsko sprzyjać kancerogenezie,a niektórzy co bardziej "odjechani" spośród "szurów" twierdzą,że rak w ogóle może być tak naprawdę objawem poważnej infekcji pasożytniczej) i leki przeciwpasożytnicze - ale najpewniej to nie zadziała albo może się gryźć z tą całą chemioterapią... Ja w każdym razie w te rzeczy wątpię - tego typu rzeczy wyglądają na chyba zbyt odjechane nawet jak dla mnie żeby uważać je za możliwe. Choć pewnie jakby to był ktoś z mojej rodziny to bym był za wypróbowaniem i "szalonych" sposobów,bo w sumie co tu wiele do stracenia ?
Ktoś bardziej wierzący by pewnie doradzał jakieś pielgrzymki i liczenie na cud,ale cuda jeśli jednak są,to mają to do siebie, że są rzadkie.
@dsol17 Próbujesz być zabawny, a robisz z siebie debila. Op wyraźnie napisał, że "Pozostaje nam jeszcze leczenie paliatywne." Wiesz co to w ogóle oznacza? Że już jest po temacie. Czyli temat chemii jest już zamknięty i można wyłącznie czekać w komfortowych warunkach na śmierć. Nikt nie pisze w wyleczeniu raka tylko o skonsultowaniu się z lekarzem, by spróbować głodówki - by zyskać jeszcze więcej czasu życia.
Czyli temat chemii jest już zamknięty i można wyłącznie czekać w komfortowych warunkach na śmierć. Nikt nie pisze w wyleczeniu raka
@tosiu no nie do końca ponieważ napisał:
Lekarz jasno stwierdził, że mamy do czynienia z zaawansowanym nowotworem, a właściwie z dwoma, z których jeden jest szczególnie agresywny i to na nim skupią się działania terapeutyczne. Pozostaje nam jeszcze leczenie paliatywne.
Tak że ma miejsce leczenie ale opóźniające to co wygląda na nieuchronne. Co do głodówki, to jej funkcja - gdyby działała - jest teoretycznie ta sama: opóźnić wzrost nowotworu i wydłużyć czas w którym jego ojciec żyje. A paliatywne jest wspomniane w osobnym zdaniu,co oznacza,że jest inną/kolejną opcją.
Nie wiem co gorsze: miec swiadomosc ze umierasz czy umrzec z dnia na dzien
@jajkosadzone zdecydowanie to pierwsze
@jajkosadzone mysle, ze meic swiadomosc.
Wiesz, ze to nadejdzie, podobnie jak cala twoja rodzina - kazda rodzinna impreza to jednak smutek bo masz swiadomosc, ze to moze byc ta ostatnia.
A nagla smierc - to cyk i cie nie ma. Bol ktory przeminie za rok - moze 2. Wszyscy jakos zyja dalej.
@DexterFromLab
Zalezy dla kogo.
Dla rodziny- zdecydowanie to drugie.
Na to pierwsze mozna sie przygotowac, ustalic wszystkie prawne kwestie, a to drugie spada jak grom z jasnego nieba.
Wiem, bo ponad rok temu z dnia ba dzien umarla moja zona.
@jajkosadzone ciężko w takim razie dyskutować. Miałem na myśli własną perspektywę. A jak to jest z perspektywy osób bliskich to inna sprawa. Jak by nie było, jest ciężko. Współczuję.
Troche juz minelo, ale mysle ze warto juz uporzadkowac kwestie prawne,ogarnac miejsce na cmentarzu( jezeli nie ma),zeby nie musiec dzialac w amoku.
Wiem, ze brzmi to zle, ale warto juz o tym pomyslec.
Współczuję. Dobrze, że Twój stary ma syna co z nim jest. Życzę dużo siły Wam obu.
@DexterFromLab A jak ojciec do tego wszystkiego podchodzi? Pogodził się z tematem?
@moderacja_sie_nie_myje na zewnątrz tak, ale to pogodzenie polega na braniu końskiej dawki antydepresantów i leków przeciwbólowych po których się śpi. W środku pragnie życia ale tego nie powie.
@DexterFromLab rak to straszne gówno. I tak jak pisałeś - nie ważne czy o siebie dbasz, czy zdrowo się odżywiasz, pijesz, palisz to tylko możesz zmniejszać ryzyko ale nigdy go nie wyeliminujesz. Pożegnałem już kilku członków rodziny przez to dziadostwo. Mój ojciec nigdy nie chorował. Zachorował raz i po miesiącu już go nie było. Kiedy nie ma już nadziei to po prostu ciesz się tymi chwilami, które ci zostały z bliskimi i tyle. Nikt z nas nie ucieknie przed śmiercią, jedni szybciej drudzy później, ale żaden czas nie jest odpowiedni.
@DexterFromLab Współczuć jak cholera, mam Mamę, która za moment będzie miała 80 lat, Wujka 80+ i Ciocię w okoilcy 80-tki, martwię się, ale to nieuniknione, że kogoś coś wcześniej niż później dopadnie
@pluszowy_zergling Ostatnio zmarła babcia mojej żony. Staraliśmy się ją odwiedzać i rozmawiać z nią. Mieliśmy taki nienajgorszy kontakt. Miała już 90 lat, od dłuższego czasu leżała i męczyła się. Kisdy umarła ja osobiście poczułem ulgę, chociaż wiadomo że najbliższa rodzina pogrążyła się w żałobie. Myślę że kiedy ktoś osiąga słuszny wiek i umiera w spokoju otoczony opieką i kochającą rodziną to śmierć jest piękna. Bez bólu, żalu i wielkiego strachu. Życzę Ci spokoju i dobrego czasu spędzonego z rodziną.
@DexterFromLab Dzięki!
@DexterFromLab Trzymaj się! Dużo cierpliwości życzę.
Zaloguj się aby komentować