Grubastwo to koło spierdolenia, napędzane przez biedę.
-Jesz gówno
-tanio i dużo
-im jesteś grubszy tym masz mniej ruchu
-bieda zniechęca do inwestowania w siebie czasu i pieniędzy (siłownia, stroje, czas)
-często im biedniejszy człowiek tym ciężej pracuje psychicznie/fizycznie i jest zmęczony.
-stres przetrwania kolejnych dni tygodni czy miesięcy bez pewności powoduje paraliż
-depresja powoduje paraliż
-stres i adhd powoduje paraliż
A przy tych paraliżach człowiek nie myśli czy paczka czipsów zjedzona o 23 to jest tragedia dla jego masy ciała.
Gdy tylko w jakiś sposób przełamuje te spirale spierdolenia okazuje się ze można schudnąć 30 kg w rok prawie nic nie robiąc poza skupieniem swojej uwagi na masie ciała, bo wcześniej uwaga była skupiona na biedzie.
Z rzuceniem wpierdalania jest jak z fajkami lub alko, do czasu aż w jakiś sposób nie wyłamiesz sie z tego dzięki czynnikom zewnętrznym które zmienią twoje wewnętrzne możliwości, dopiero wtedy jest możliwość skupienia się na "mniej ważnych rzeczach"
Jedyne grube i bogate osoby to są politycy i księża czyli złodzieje. Jakoś wśród bogatych ludzi dużo rzadziej są grubole. Bo nie stresują się jutrem. A tylko bogatych stać na psychologów i psychiatrów. Biedni ludzie mają w głowach niesamowity chaos i masa ich ciała to jest coś co omijają w głowach bo mają ważniejsze problemy na głowie.
Samo liczenie kalorii ma sens, tylko często ludzie wpierdalający po 5000kcal mówią ci że twoje 3000kcal to za dużo grubasie.
Najśmieszniejsze są te szczury co wyzywają wszystkich od leniów i grubasów co wpierdalają za dużo , sami jedząc tyle samo lub więcej i nie tyją, ale jak już pójdą na siłownie to zebranie 2 kg masy zajmuje im 3 lata xD