Wbrew nazwie w tej aferze chodziło głównie o Rafinerię Gdańską, zwaną dzisiaj Lotosem. Wielkie przedsiębiorstwo, drugą firmę paliwową w Polsce.
Od kilku lat Skarb Państwa chciał Rafinerię sprzedać, ale chętni byli tylko Rosjanie. Dla rządu Buzka było to nie do przyjęcia, uzależnienie Polski od rosyjskiej energii i tak już było stanowczo za duże. I wtedy do gry wkroczył Jan Kulczyk, najbogatszy polski biznesmen. Jeszcze przed wyborami zaproponował lewicy sprzedaż Rafinerii rosyjskiemu Łukoilowi.
Aby uniknąć politycznej awantury, operację miał przeprowadzić Orlen, największa polska firma, w której państwo miało 30 procent udziałów, zaś Kulczyk miał kilka. Orlen miał kupić Rafinerię, a potem ją sprzedać Rosjanom. Przy takim scenariuszu rząd mógł udawać, że nie jest stroną transakcji.
Lewica plan Kulczyka poparła i natychmiast po zdobyciu władzy zaczęła go wdrażać. Aby przeprowadzić transakcję, Kulczyk domagał się pomocy w przejęciu kontroli nad Orlenem. Skarb Państwa miał zbyt mało udziałów, by móc odwołać prezesa, więc Kulczyk o pomoc poprosił premiera, a Miller problem rozwiązał siłowo. Wezwał ministrów sprawiedliwości oraz służb specjalnych i wspólnie ustalili, że prezes Orlenu zostanie aresztowany pod innym pretekstem.
Po kilku godzinach spędzonych w prokuraturze prezes spokojnie wrócił do domu, ale media pokazały sceny z aresztowania. Zrobił się wielki skandal, więc następnego dnia rada nadzorcza Orlenu mianowała nowego prezesa. Osobę wskazaną przez Kulczyka.
Niedługo potem Kulczyk postanowił przejąć kontrolę nad radą nadzorczą Orlenu. Miał już prezesa, teraz chciał mieć wszystko. Niczego nie negocjował, ustalił listę nazwisk, siebie wpisał jako szefa rady, a dokument wysłał do prezydenta oraz premiera. I być może sam by wybrał radę nadzorczą, gdyby nie wybuch wojny z ministrem skarbu.
Wiesław Kaczmarek nie wytrzymał, postawił stanowcze weto. Oświadczył, że tak drobny udziałowiec nie może wybrać całej rady nadzorczej. Sprzeciw Kaczmarka wywołał kryzys o zdumiewającej skali. W środku nocy w gabinecie premiera spotkali się Kulczyk, prezydent i premier, aby ustalić skład rady nadzorczej. Jeden raz prezydent pojawił się w Kancelarii Premiera. Po to, aby bronić interesów Kulczyka.
Konflikt Kaczmarka i Kulczyka miał swoje korzenie w latach 90., kiedy się starli w sprawie prywatyzacji browarów.
Jednak tym razem Kaczmarek przegrywał. Ruszyły ostatnie przygotowania do sprzedaży Rafinerii. Orlen przestawał być głównym pośrednikiem w transakcji, ważniejszy stawał się Kulczyk oraz brytyjska firma, którą sobie wybrał za partnera. Dla władzy był to wariant bezpieczniejszy, minimalizował jej winę za sprzedaż Rosjanom, odium w całości spadało na Kulczyka. Również dla Kulczyka to było korzystne, bo wraz ze wzrostem jego pozycji rosły jego zyski. Ale z punktu widzenia interesów państwa rachunek wyglądał odwrotnie. Udział Kulczyka w transakcji był dla państwa podwójnie szkodliwy. Kulczyk miał zyskać około miliarda dolarów, które w sprzedaży bezpośredniej należałoby się państwu oraz państwo traciło kontrolę nad tym kto będzie właścicielem rynku paliw w Polsce.
Te przestrogi zostały zlekceważone. Kulczyk był o krok o sukcesu, gdy znowu zaatakował Kaczmarek. W ostatniej chwili minister zablokował sprzedaż Rafinerii. Zaproponował bezpośrednią sprzedaż Rosjanom, z pominięciem zarówno Orlenu, jak też Kulczyka oraz jego prowizji. Kwaśniewski i Miller natychmiast stanęli po stronie Kulczyka, Kaczmarek został zdymisjonowany, a szef Nafty Polskiej, czyli właściciel Rafinerii, dostał polecenie jej szybkiej sprzedaży. Jednak powiązany z Kaczmarkiem prezes Nafty odmówił wykonania decyzji. Zaczęła się wielka wojna lobbystycznych koterii.
Trzy dni po zablokowaniu transakcji Kulczyk spotkał się w Wiedniu z przedstawicielem Łukoilu. Był nim Władimir Ałganow, sławny pułkownik KGB, z którym się kiedyś przyjaźnił Oleksy. Ałganow od roku był obserwowany przez polski wywiad, więc służbom udało się odtworzyć przebieg rozmowy. Ałganow skarżył się, że nie może się dogadać z polską stroną. Kulczyk jako gwaranta dokończenia transakcji wymienił prezydenta Kwaśniewskiego. Dowodził, że ma pełne poparcie prezydenta, którego w rozmowie określał mianem „pierwszego”. Ałganow nie potraktował oferty poważnie. Odpowiedział, że w tej sprawie decyzje nie zależą od prezydenta. Rozmowy skończyły się fiaskiem.
Po powrocie z Austrii Kulczyk postanowił zniszczyć rywali blokujących jego transakcję. Pojawił się w gabinecie premiera. Zdał mu relację ze spotkania z Ałganowem, do której dodał zmyśloną historię o tym, że Kaczmarek wraz z szefem Nafty wzięli od Rosjan 5 milionów dolarów łapówki za sprzedaż Rafinerii.
Mimo brutalnych ciosów zadanych rywalom Kulczyk nadal przegrywał, nowy minister skarbu wystraszył się ryzykownej transakcji, odmówił zdymisjonowania szefa Nafty. Więc znowu się włączyli Kwaśniewski z Millerem. Kolejny minister stracił posadę, a jego następca – wspólnie wybrany – swoje rządy rozpoczął od usuwania przeszkód na drodze Kulczyka. Blokujący operację prezes Nafty został zwolniony, zaś minister ogłosił, że do końca roku Rafineria zostanie sprzedana. Wydawało się, że po dwóch latach Kulczyk wreszcie wygrał swoją prowizję. Gdy nagle do gry włączył się Kaczmarek, wściekły za oskarżenie o wzięcie łapówki. Postanowił zablokować transakcję, skierował na Orlen uwagę mediów. Udzielił wywiadu, w którym ujawnił kulisy odwołania prezesa z udziałem służb specjalnych.
Wybuchła wielka afera, jednak pierwsza fala oburzenia skupiła się na Millerze. Szykujący się do objęcia urzędu Belka zaapelował, aby do czasu wyjaśnienia sprawy nie przeprowadzać w Orlenie personalnych zmian. Kulczyk apel zlekceważył. Wymienił szefa rady nadzorczej i mianował nim... prezesa Kulczyk Holding. Rozmiar ostentacji był niezwykły, politycy z powodu afery już byli w panice, tymczasem Kulczyk bez najmniejszych oporów wyszarpywał państwu ostatnie kęsy. Miał swojego prezesa oraz szefa rady nadzorczej, mógł zatem przeprowadzić transakcję. Widząc, że Kulczyk wygrywa, Kaczmarek zadał ostateczny cios. Ujawnił, że dwa lata wcześniej Kwaśniewski, Kulczyk i Miller w czasie nocnego spotkania wspólnie ustalili skład rady Orlenu. Plan Kulczyka legł w gruzach.
Sejm powołał śledczą komisję. Opinię publiczną zelektryzowało zarówno to, że Kulczyk załatwiał interesy z pułkownikiem rosyjskiego wywiadu, jak również, że w rozmowie z nim powołał się na pełnomocnictwo ze strony „pierwszego”. Wystraszony Kwaśniewski natychmiast pojechał do Sejmu, aby w gabinecie marszałka przeczytać posiadaną przez komisję notatkę. Wyszedł z gabinetu silnie zdenerwowany, całą winę próbował przerzucić na Millera. „Nie jestem pierwszy” – oświadczył. „W Polsce rządzi premier, a nie prezydent”. „Jak po łacinie jest pierwszy?” – pytał Kwaśniewski. I odpowiadał: „Primus”, czyli premier.
Sprawa była jasna, kontekst notatki wyraźnie pokazywał, że Kulczyk mówił o prezydencie. Komisja zaczęła polowanie na Kwaśniewskiego, Im bliżej ciosy padały, tym bardziej Kwaśniewski się bał. Przywykł do tego, że na linii strzału znajdują się inni. On zawsze bezpiecznie stał z tyłu, skąd wygłaszał ładne zdania, jak choćby to, które powtarzał po wybuchu afery Rywina – że polityka i biznes powinny być wyraźnie oddzielone. Komisja krążyła wokół Pałacu, sprawdzała, z kim prezydent się kontaktował, sprawdzała nawet jego żonę, jej charytatywną fundację. Kwaśniewski źle znosił kryzysowe sytuacje, nie miał w sobie twardości Millera. Wzywany na przesłuchanie przed komisję śledczą nie wytrzymał presji, na kilkanaście godzin przed przesłuchaniem ogłosił, że się nie stawi przed sejmową komisją. Co wywołało fatalne wrażenie. Bo to nie była odmowa, to była rejterada.
Po kilku miesiącach przesłuchań przebieg wydarzeń ułożył się w mocne oskarżenie lewicy.
W całej sprawie rola Millera była mocno niejasna. Był tyleż brutalny, co tajemniczy. Czasem wydawał się pionkiem w rękach Kulczyka, a czasem jego wrogiem, bijącym go z lubością po chciwych palcach. Natomiast Kwaśniewski wypadł fatalnie. Po kilku miesiącach trudno było rozstrzygnąć, co jest większe – nagonka na niego czy powody do tej nagonki. Kwaśniewski tak konsekwentnie wspierał interesy Kulczyka, że trudno było znaleźć argumenty na jego obronę. Prezydent mocno Polaków rozczarował.
Jednak społeczna uwaga bardziej skupiła się na otoczeniu władzy, na postaciach, takich jak Kulczyk. Po raz pierwszy Polacy zobaczyli, jak się nad Wisłą buduje fortuny. Kulczyk zdobył majątek nie dzięki biznesowym talentom, lecz politycznej protekcji. Dzięki niej przejmował kolejne porcje państwowego majątku.
Jednak bez takich pośredników zagraniczni inwestorzy nie mogli od państwa kupić niczego. Za rządów Buzka France Telecom chciał przejąć Telekomunikację Polską. Spróbował oficjalnej ścieżki, przegrał z kretesem, więc poprosił o pomoc Kulczyka. A ten wszystko sprawnie załatwił. Pomógł kupić nie tylko sieć telefoniczną, ale cały ówczesny rynek telekomunikacyjny. Prezes France Telecom był zaskoczony skalą jego wpływów.
I tu włączyła się społeczna wyobraźnia. Od refleksji, że Rywinów jest wielu, był tylko jeden krok do oskarżycielskiej konkluzji. Że wiele polskich fortun powstało nie dzięki pracy, nie dzięki talentom, lecz dzięki Rywinom. Do konkluzji mówiącej, że polskie miliardy nie zostały zarobione, lecz ukradzione. To społeczne dopisanie puenty sprawiło, że prowadzona w komisji orlenowskiej akcja dobijania lewicy zamieniła się w coś znacznie szerszego. W krytykę III RP. O ile afera Rywina wyniosła do góry Platformę, to afera Orlenu wyniosła PiS. Afera Rywina skompromitowała lewicę, afera Orlenu skompromitowała rzeczywistość.
W tamtej epoce polska polityka biła się o to, kto stanie na czele społecznego gniewu. Ofert było wiele. Swoją szansę wykorzystał Kaczyński, który od lat kreślił obraz Polski rządzonej przez układ. Wcześniej taka wizja była zbyt paranoiczna i zbyt skomplikowana jak na społeczną wyobraźnię. Afera Orlenu wszystko zmieniła. Nadała lotność temu, co lotności nie miało. Wiarygodność temu, co zrodziła przesadna podejrzliwość.
Na podstawie książki Czas gniewu. Rozkwit i upadek imperium SLD
#historia #historiapolski #polityka
Bardzo fajnie się to czytało, piorun wlatuje
Komentarz usunięty
@Vas a ty na kogo głosujesz? na konpederosje która chce wywracać stolik tylko że z powrotem w stronę ruskich?
@smierdakow
a teraz Obajtek ja sprzedał i oddał stacje ruskim
@GordonLameman a pisowcy wyborcy pezyklaskiwali tak się robi politykę
@GordonLameman ciekawe ile wpadło za „pośrednictwo”.
@GordonLameman Przecież nie sprzedał ich za darmo, nie siej fajnopolackiej paniki. Poczytaj raporty giełdowe PKN, liczby nie kłamią.
417 stacji Lotos przejęte przez MOL
ORLEN w ostatnim czasie:
144 stacje Węgrzech w tym 63 (Od MOL)
267 stacji Austria
41 stacje Słowacja
338 stacji Czechy
35 stacji Litwa
@LordWader
Ja wiem, że pisowcy są bezmyślni i nie mają honoru, ani rozumu, ale serio - nie musisz tego udowadniąc w każdym poście.
Było:
2 koncerny: LOTOS i ORLEN, Rafineria, stacje w Polsce i zagranicą w rękach polskich.
Jest:
1 koncern ORLEN, rafineria poszła do arabów, stacje Lotosu sprzedane do MOLL (czyli efektywnie do ruskich).
A mogły być wciąż 2 koncerny, wciąż mielibyśmy rafinerię i wciąż lotos i orlen mogłyby podkupować stacje za granicą.
A czemu tego nie ma? Bo Obajtek chciał wała wykręcić, a ty i tobie podobni idioci nie jesteście w stanie przyznać, że to wał.
@GordonLameman Ej, ale naszej koleżanki Moll to ty nie szkaluj. Stacje to MOL. xD
@GordonLameman Nie kłam, że rafineria poszła do arabów bo tyle wiesz co nagłówki w wyborczej. 30% słownie TRZYDZIEŚCI PROCENT.
https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/8598720,orlen-udzialy-rafineria-gdanska-saudi-aramco.html
@LordWader
no i po co? Po co się tego pozbywać? Jaka w tym korzyść dla Polski?
no dla Obajtka korzyść był na pewno, pisowski ćwoki.
@GordonLameman Ale ty masz zryty czosnek dziecaku, twoim jedynym osiągnięciem jest gruba ryba na hejto a wydaje się tobie że pozjadałeś wszystkie rozumy.
Skisłem
@domlepultu
morda kapciu. Gdybyś widział co robię w życiu i jak to bys mi mówił per "Pan".
jasno pokazałem że Polska straciła na tej transakcji.
ale ty tego nie zrozumiesz, bo masz partyjność w tym swoim pustym łbie.
Jasno dla lewaków mających problem z tabliczką mnożenia.
Że dorobiłeś się trzech szambowozów nie znaczy że jesteś Panem świata panie ważniak.
@LordWader
o, zabrakło ci honoru aby oznaczyć?
mnożenie nie ma tu nic do rzeczy, pisowska łajzo.
liczą się aktywa - a tych mamy mniej niż przed polaczeniem. I znowu - nie zrozumiesz tego bo masz głowę zasraną pisowskimi bredniami.
@LordWader Trzydzieści procent i prawo weta - to jest bardzo dużo.
@mrozny No tak gdańskiej ekipie trudniej będzie wałki kręcić. Dramat bo ktoś kto się trochę zna będzie im patrzył na ręce. A Saudowie nie z pierwszej łapanki odnośnie tej branży jak wiadomo.
Jeszcze zapomniałeś podać argument, że Saudowie ruskim opylą rafinerię przy pierwszej lepszej okazji.
Historia zatoczyła koło
I co aresztowali kogokolwiek, jakieś zarzuty? Nic. Śmiejemy sie z nepotyzmu i mafii u ruskich kiedy sami mamy nie lepsza sytuację.
Areszt jest tylko dla zwykłych ludzi za posiadanie roślinek które komuś nie podoba się że ktoś posiada a nie dla wielkich "biznesmenow" i polityków. My jesteśmy tylko po to żeby zarabiać na tych wyżej i być ich niewolnikami, tu się nic od lat nie zmienia i nigdy nie zmieni, niewolnictwo wciąż istnieje tylko na większą skalę i jest ładniej przyozdobnione
Fajny wpis - super jak na przyszłość dawałbyś jakieś daty, lepiej byłoby to w czasie rozmieścić
@smierdakow to kiedy KGHM? Ostatnio chyba próbowało PO.
@smierdakow chetnie bym poczytal o tej prywatyzacji browarow
@GrindFaterAnona Tyskie ci przestało podchodzić ?:P
@paulusll 11. rok w branży leci, trochę ciekawych historii polskiego browarnictwa już słyszałem, trochę sam przeżyłem. ale do tych początków to nie mam szans się dokopać
@paulusll a Tyskie to dobre do płukania kufli jest
@GrindFaterAnona Bałbym się
@paulusll czego się boisz?
@GrindFaterAnona Sraczki
@GrindFaterAnona nie ma znaczenie czy tyskie, żubr czy inne gówno koncernowe, wszystko smakuje tak samo i nadaje się tylko do jednego czyli upijania chlopstwa albo do wyjebania
@ziel0ny jeśli mówisz o euro lagerach to nie wiem co w tym dziwnego, ze piwa z jednego stylu smakują podobnie. Smakować tak samo nie mogą, bo mają różne receptury ale przede wszystkim często mają różne składniki. Do produkcji tańszych piw często używa się kukurydzy lub syropów glukozowych, te tzw. "premium" są warzone zgodnie z niemieckim prawem czystości. Akurat przykład, który podałeś to dwa skrajne profile. Tyskie jest znane z delikatnego smaku (wręcz "wodnego" stąd ten żart o płukaniu kufli), podczas gdy Żubr to piwo o wiele słodsze i ciemniejsze - właśnie przez użycie syropu glukozowego, czyli cukru. No więc jeśli takiej różnicy nie jesteś w stanie zauważyć to o czym my mówimy.
Co do samego stylu euro lager / pale lager - zauważ, że jest to najpopularniejszy styl piwny na świecie. Nie dlatego, ze "koncerny" nie potrafią nic innego warzyć (bo sprawdź chociażby Żywiec Porter, który jest wręcz definicją portera bałtyckiego) tylko dlatego, ze największej ilości odbiorców ten styl odpowiada najbardziej. Dostaniesz go niemal w każdym barze i restauracji na świecie - od barów osiedlowych, gdzie służy do upijania chłopstwa - po wykwintne restauracje, gdzie służy jako dopełnienie posiłków. Jest mnóstwo ludzi, którzy piją euro lagery dla smaku - w gorące dni gasi pragnienie jak mało co i nie ma co się zżymać na to, ze jest popularny - widocznie trafia w gusta. Pozdrawiam Pana Neofitę.
@GrindFaterAnona nie ogarniam dlaczego to jest jedyne polskie piwo, które możesz kupić w uk w supermarketach typu tesco i asda. Zawsze tylko to gowno jest.
@HolQ decyzja Asahi, zeby go wstawiać je do Tesco UK oraz Heinekena i Carlsberga, zeby niczego z polskich piw tam nie dawać xD
@HolQ kto w UK pije te popłuczyny jak masz dostęp do tak wielu real ale?
@KonioNT nie wiem kto pije Tyskie. Na pewno nie ja. Ale nie lubię, mogę co najwyżej Golden Ale. Mi dużo bardziej podchodzą lagery.
Prof. Dudek, to Pan?
@peposlav to Robert Krasowski
@peposlav #csihejto
miller jest dalej jednym z szefów zjednoczonej Iewicy
teraz warto sobie przypomniec co odjaniepawlali pokraka Gdula i inne maje staśko siejac ferment pod bialoruska granicą
@Bajo-Jajo ciekawe gdzie w tym czarzasty.
@Bajo-Jajo Miller jest Europosłem z ramienia PO
Millerowi również zawdzięczamy opłaty i tajną umowę z autostradą a2.
Nie mogę na niego patrzeć jak wyciera sobie gębę praworządnością.
@Enzo dziekuje za przypomnienie. Jebany zlodziej XD
@smierdakow
Jednak bez takich pośredników zagraniczni inwestorzy nie mogli od państwa kupić niczego.
To chyba najważniejsze by było wyjaśnić dlaczego nie mogli?
@Carthago nie mogli bo to by wyglądało źle dla rządu a tak to mozna było zwalić winę na kulczyka.
My chcieli dobrze a on sprzedoł!
O kurde, niezla historia. Bylem wtedy gowniarzem i tylko jakies pogloski slyszalem, ktore i tak mnie nie interesowaly. Polscy oligarchowie…Dzieki.
@bartek555 i ktoś mówi, że wtedy lewica ogarniała, a Kwaśniewski był najlepszym prezydentem i było ok... Miller jest europosłem z list PO.
Daje 10 piorunów
W ogóle co rządzących tak ten Lotos boli że każdy próbuje go sprzedać? xD
@smierdakow proszę, przypominaj takie sprawy regularnie, sam zapomniałem jakie to łajzy były/są
@smierdakow niesamowita historia, w normalnym kraju kulczyk poszedłby za to siedzieć. a u nas? oczywiście pytanie retoryczne. teraz jego dzieci dalej pasą się na państwowym majątku
a miller i kwachu? tak samo tfu na nich. choć o millerze chętnie poczytałbym wiecej w kontekście afer i takich akcji bo patrząc na ten przypadek i jak wyżej wspomniane autostrady A4 i A2 to jak widać wyjątkowej klasy kanalia
@smierdakow premier Miller, cyniczny sk@rwysyn, jak ja go nie mogę
@t0mek nie on jedyny, sk@rwysynstwo nie ma flagi ani loga.
@smierdakow i na hejto regularnie pojawiają się głosy, kwasniewski najlepszy prezydent;)
@tyle_slow jak tak czytam Krasowskiego to wychodzi na to, że najlepszy był Wałęsa, bo on naprawdę chciał i miał odwagę Polskę zmieniać, ale nikt nie był tak ostro niszczony jak on
@smierdakow inne czasy, ale nie wiem czy Wałęsa intelektualnie dałby radę, ale mało sledzilem jego wypowiedzi z tamtych czasów.
@smierdakow chciał ale był umoczony
@smierdakow niestety TW Bolek ciągnął się za chłopem. Zamiast się przyznać i oczyścić atmosferę, to po nocy zmieniał rząd.
Do polityki nie idzie nikt uczciwy, a post-PZPR to już kompletne niziny moralne. Najgorsze w tym wszystkim, że ludzie mają pamięć złotej rybki i po 7 sekundach zapominają takie grube wały.
Wystarczy ***** *** i już. Tutaj nigdy nie będzie dobrze.
@smierdakow Dobrze że ten skurwysyn Kulczyk zdechł, trochę za późno, bo zdąrzyl rozjebać TP, ale lepiej późno niż wcale.
Zaloguj się aby komentować