Może coś o małej, ponieważ jej sposób funkcjonowania jest ważny w tym wszystkim. Kocha schematy, uczy się bardzo szybko i chyba pamięta każdą rzecz jaką usłyszała w życiu. Na testach IQ osiąga wyniki powyżej średniej dla dzieci w jej wieku więc nie było tu mowy o żadnej szkole specjalnej bo czemu mamy jej zaniżać poziom skoro dziecko od 4 roku płynnie czyta ze zrozumieniem, pisze i wręcz naukę uznaje za świetną zabawę.
Rm-rf to gdzie ty widzisz problem? Ano problemy emocjonalne i społeczne u niej są bardzo duże - ludzi nieznajomych traktuje jak powietrze, nie odpowie na żadne pytanie ani nie spojrzy na taką osobę. Myślenie abstrakcyjne nie istnieje, jak się zapomniałem i powiedziałem "wyskakuj z wanny" to dosłownie wyskoczyła mało nie wbijając sobie zębów - bo przecież wyskocz i wyjdź to dwie inne rzeczy. Emocjonalnie też często nie potrafi ustać w kolejce czy zrozumieć, że zrobiła coś źle przez co zaczyna się płacz i lament - proste przytulenie i przeczekanie minuty rozwiązuje 90% problemów. Nie potrafi się skupić w dużych zbiorowiskach (zbyt dużo zewnętrznych bodźców). No i teraz szkoła - przecież nie dostarczę instrukcji obsługi dziecka bo wszyscy wiemy jak wygląda edukacja publiczna w szkole i każdy będzie miał to głęboko w poważaniu. Dyrektorka szkoły odpowiadającej mojemu miejscu zamieszkania wprost zasugerowała mi, że będą problemy bo i nauczycieli wspomagających nie ma i ogólnie oni to w dupie mają. W związku z tym zdecydowaliśmy się na szkołę prywatną dla dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu i to był strzał w dziesiątkę. Klasy 4-8 osobowe, dodatkowy nauczyciel wspomagający, szkoła przystosowana (cała kadra to psychiatrzy, psycholodzy, terapeuci, olinofrenopedagodzy, pokój wyciszen, break dzwonków, zdjęcia dodatkowe SI i terapie) i na ten moment jestem pod wielkim wrażeniem jak oni to ogarniają. A mała? Zachwycona, wszystko jej się podoba, nowi znajomi. Największym zaskoczeniem dla mnie było jak te starsze dzieciaki, które też mają różne historie edukacji pomagają tym mniejszym. W momencie gdy moja mała zaczynała dostawać napadu paniki dziewczynka z 7 klasy podeszła do niej i ją przytuliła, po chwili obie poszły sobie na spacer na przerwie.
Po co to pisze? Ponieważ #czujedobrzeczlowiek widząc tyle empatii. Mój koszmar okazał się super miejscem dla małej i na ten moment uwielbia szkołę. Jeśli macie podobne możliwości dla swoich dzieci i podobne problemy to nie ma co się zastanawiać - wiem, że to dopiero tydzień, ale przeważnie problemem w każdej placówce był brak zrozumienia problemów dziecka a tu ten problem nie występuje bo wszyscy już go znają.