I tak sobie przypomniałem jak w pierwszej robocie do ostatniej chwili nie chcieli mi pokazać umowy, aż o 14.30 (robiłem do 15) przedostatniego dnia powiedziałem szefowi, że umowa, albo siema.
- elo szefie co z moją umowa?
- no wiesz maxi, nadal czekam, kadry nic nie dały, no jutro będzie to pogadamy
- jutro to nie będzie o czym gadać - i wróciłem do biurka. 3 minuty później szef pisze "o kurcze ale wtopa, znalazłem umowę na biurku".
Poszliśmy do salki, pokazał mi umowę (200 brutto podwyżki, to mniej niż wynosił mój bilet miesięczny na pociągi). Chwilę posiedzieliśmy w milczeniu i pyta
- i jak?
- co jak? Czy to podpisze?
- no. Po to tu jesteśmy.
Pragnąłem śmiechem mówiąc "nie ma takiej szansy".
I okazało się, że gość jeszcze nigdy w życiu nie miał sytuacji, w której ktoś nie zgodził się na warunki nowej umowy. Nigdy przez kilka lat zarządzania ludźmi. Powiedział, że no to on musi z dyrektorka pogadać. Potem zawołali mnie do jej biura i typiara do mnie:
- dobrze pracujesz, dobry feedback, ale nie możemy ci dać więcej
- jesteś samodzielny, ale za bardzo samodzielny
- jest negatywny feedback i nie możemy ci dać więcej
- nie jesteś dość samodzielny
I mój ulubiony
- ZOSTAWIASZ FIRMĘ W TRUDNEJ SYTUACJI XD
Tak, ta kobieta serio jednym tchem powiedziała kilka wzajemnie sprzecznych zdań, na koniec jeszcze miała czelność mnie zapytać czy w takim razie rozumiem.
- rozumiem co?
- że taka stawka
- a, to chcecie żebym jeszcze raz wam odpowiedział na te ofertę?
- no tak
- XD no to dalej się nie zgadzam. Coś jeszcze? Bo zaraz mam pociąg.
- nikt ci nie da więcej
- ja już mam nagraną robotę za 2 razy więcej, także wątpię.
Wielce obrażona i oburzona mówi - masz inną pracę?! Trzeba było tak od razu to byśmy coś wymyślili...
I tak oto dyrektorka chyba pierwszy raz w życiu spotkała się z roszczeniowym millenialsem xD
Jak odchodziłem to każdy mi gratulował i mówił, że dobrą robotę robiłem, tylko że mam twardy charakter i to nie pasuje do wymysłów dyrektorki xd
#pracbaza
@maximilianan takie rzeczy cieszą jak mało co
@moll blisko 5 lat, a ja dalej się do tego dotykam wieczorami xd
@maximilianan wolałam tego nie wiedzieć xD
@moll nie ma zmiłuj.
Ogólnie ta firma była mega toksyczna, a zarobki były takie, że na start miałem minimalna+100 zł. Po 5 latach studiów taka stawka jaką mieli magazynierzy
@maximilianan moja pierwsza robota była niżej płatna niż staż, na którym najpierw byłam
@moll moja tak samo XD za 3/4 etatu na stażu zgarnialem więcej niż tam na cały XDDD
@maximilianan to były czasy, teraz nie masz czasów
@moll w sumie to nie narzekam. Dzięki tej robocie trafiłem do kołchozu LG, potem kołchozu northvolt, a teraz klepie niezłe siano w reichu
@maximilianan zarbiam tyle co pracownicy produkcji. Ostatnią podwyżkę (poza hehe inflacyjną 9%) wynegocjowałem 1,5 roku temu i szef mi wypominał "najwyższą podwyżkę w historii firmy, 40%". Nie patrzył, że to było 2k wtedy i przyszedłem do niego z taką samą kwotą jak zarabiałem. Dofinansowanie na okulary? "Nigdy nie było to stosowane w tej firmie, proszę sobie kupić we własnym zakresie".
A teraz idziemy trochę na noże i nawet nie chce mi się iść i użerać z januszowymi argumentami. Tylko znajdę robotę i mnie nie ma.
Po 5 latach studiów taka stawka jaką mieli magazynierzy
@maximilianan magazynier to ma inny żołądek jak Ty? A może jego praca jest mniej ważna/potrzebna? Prawda jest taka, że przychodząc po studiach byłeś mniej wartościowym pracownikiem niż magazynier z doświadczeniem…
@Wyrocznia gdzieś tak sugeruję? Jednak na stanowisko specjalisty, na które szkoli się pracownika kilka miesięcy to stawka po okresie próbnym powinna być według mnie nieco wyższa niż kogoś bez żadnych wymaganych kwalifikacji.
@maximilianan moja pierwsza robota taką trampoliną nie była... Ale mimo wszystko, gdyby ktoś mi zaproponował powrót do biblioteki to bym plecak w locie łapała i biegła
@macgajster otóż to. Mi jeszcze mówili, że no tu jest nowy tomyśl, tu się tyle zarabia. A to, że nie znaleźli NIKOGO z nowego tomyśla na to stanowisko i każdy inżynier musiał dojeżdżać z Poznania to ich omijało
@moll no miałem ogromnego fuksa, dodatkowo to była jedyna oferta, z której raczyli się odezwać...
Potem miałem rozmowę do innej firmy w Poznaniu, gdzie uznali, że 3.5k brutto dla magistra inżyniera technologii chemicznej z rocznym doświadczeniem (dokładnie kogoś takiego szukali) to, cytuje: "stanowczo za dużo"
To wyjechałem do Wrocławia, gdzie dostałem na start 5200 i się dziwili, że tak mało.
@maximilianan heh, geografia zarobkowa...
@moll tia. Za to jakbym był dziewczynką to bym bez problemu dostał robotę w Glaxo albo Nivei, gdzie jednym z pytań rekrutacyjnych było zawsze "jak pan widzi współpracę w firmie, gdzie większość stanowią kobiety?" xD
@maximilianan serio? Seksistowskie mocno... Zwróciłabym im na to uwagę
@moll no serio, tak to wygląda...
Gdzieś tak sugeruję?
@maximilianan proszę…
Jednak na stanowisko specjalisty, na które szkoli się pracownika kilka miesięcy to stawka po okresie próbnym powinna być według mnie nieco wyższa niż kogoś bez żadnych wymaganych kwalifikacji.
Ja wiem, że w Polsce za fakt ukończenia studiów różnica w zarobkach Pana Specjalisty a takiego nikogo bez „żadnych wymaganych kwalifikacji” powinna iść w grube tysiące. Żeby ci pierwsi czuli się lepiej a ci drudzy zgnojeni „bo nie chcieli się uczyć”.
Jeden z głównych powodów dlaczego przeprowadziłem się do DE (mimo, że sam jestem specjalistą i mam studia).
I nie obraziłbym się gdyby magazynier zarabiał tyle co ja. W końcu jest równie niezbędny w firmie co ja. A studia zrobiłem dla siebie, nie dla pieniędzy.
@Wyrocznia musiałeś mnie źle zrozumieć w takim razie. Wyobraź sobie, że odpowiedzialność i wymagania w pracy inżyniera są znacznie wyższe niż magazyniera (i wyobraź sobie, że pracowałem jako magazynier, pracowałem na sortowni, pracowałem w gastro także proszę daruj sobie). A ta teoria, że "nie chcieli się uczyć" jest absurdalna.
@moll w sumie to mi się jeszcze przypomniało, że moja dyrektorka groziła mi tekstami w stylu "nie próbuj żadnych sztuczek bo nasz dział prawny jest bardzo dobry" XDDDDDDD
Jebana kurwa xd
@maximilianan lol xD
Jak pracowałam w apt to pierwsza "lekcja" to było - szanuj pracownika, bo nigdy nie wiesz, czy nie zostanie w przyszłości pracodawcą...
@moll no ona była wybitna XD potrafiła jednej kierowniczce powiedzieć, ze jak jej projekt się nie uda to, cytuję: "ja lecę na dno, a ty razem ze mną". I to nie na osobności, tylko na spotkaniu z kilkoma osobami :v
@maximilianan masakra. Jak najdalej od takich indywiduów
@maximilianan rozumiem Cię doskonale. Gdyby magazynier w Twojej firmie jakimś cudem miał prawie taką wypłatę jak Ty to poleciałbyś do szefa (mimo że zarabiałbyś dobrze), że nie może być tak, że Ty po studiach, kursach i innych szkoleniach masz niewiele więcej od niego.
Co jak co ale polską mentalność znam bardzo dobrze.
@Wyrocznia nie, kompletnie nie rozumiesz. Magazynierzy mieli minimalną, ja miałem minimalną +100. Wcale by mi nie przeszkadzało zarabiać tyle co magazynier, gdyby mieli 2x minimalna, choć nadal uważałbym, że jako specjalista powinienem był zarabiać więcej. Dorobiłeś sobie teorię, że ja uważam, że magazynier powinien zarabiać mniej niż ja bo ja studia skończyłem. Nie, powinien zarabiać na tyle godnie, żeby móc utrzymać rodzinę.
Nie, powinien zarabiać na tyle godnie, żeby móc utrzymać rodzinę.
@maximilianan no i tu się zgadzamy. Jeżeli człowiek pracuje uczciwie i wykonuje swoją pracę solidnie należy mu się możliwość godnego życia. A dobre studia powinny gwarantować wygodne życie. Tymczasem jest jak jest…
@Wyrocznia no właśnie o tym mówię. Skoro nawet ja nie miałem jakkolwiek godnego życia to gdzie tamci magazynierzy
@maximilianan
@cebulaZrosolu kurde stary, ja całe życie byłem bardzo mocno wycofany (niezdiagnozowany Asperger) i bardzo stresował mnie kontakt z ludźmi. Jak wtedy powiedziałem szefowi "jutro nie będziemy mieć o czym gadać" to czułem jak mi jajca rosną xD
@maximilianan miałem podobnie w pierwszej robocie. Na 2 miesiące przed końcem umowy mówiłem dyrektorowi żeby mi to ogarnął, bo jak mi ostatniego dnia da nową umowę to ja jej nie podpiszę. I wiesz co? Ostatniego dnia dał mi umowę o 15 do podpisania xD
Ofc nie podpisałem ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Najlepsza decyzja życia
@rith trzeba się szanować bo idioci lubią żerować na naiwności młodych
@maximilianan jeszcze żeby ci młodzi mieli z kogo brać przykład w życiu zawodowym ( ͡° ͟ʖ ͡°)
@VonTrupka biorą ze mnie jak non stop im mówię, że wyjebane we wszystko xd nawet mój sporo starszy szwagier zaczął robić tak jak ja bym zrobił xD
@maximilianan tu się różnimy
no ale w polsce to pewnie nie zmieniło się nic, starają to się tylko frajerzy
ewentualnie jeszcze ci na JDG
@maximilianan ale taguj #polska
@Opornik
Kiedy właśnie nie tylko.
Pamiętam jak w 2012 roku dostałem się z Grasz o staż (taki konkurs) na praktyki do dość sporego korpo. Nawet było spoko, hajs 2500 zł netto/msc (czyli jak na staż i na 2012 - uczciwie) no i po 3 miesiącach mi się ta umowa stażowa kończyła. A że obydwie strony były zadowolone ze współpracy i chciały ją kontynuować, no to było dla mnie oczywistym, że zostaję.
I teraz przechodzimy do kwestii hajsu.... xDDDD Gadam z moim kierownikiem, że spoko, chętnie zostanę, hajs mi odpowiada, więc podpisujmy kolejną umowę. A on na to:
-No dobra, ale ile teraz masz?
-No... 2500 zł na rękę (nie wiedział czy co)
-Uuuuuu, to nie wiem, może być ciężko (? XDDD), u nas się tyle nie zarabia na tym stanowisku (??? XDDDD), musimy porozmawiać z dyrektorem (XDDDDDDDDD)
No to idziemy do dyra, mówię co i jak, że chcę tyle samo. I mówi: no spoko. Żaden problem.
Kierownik nie wiedział co się dzieje i go zamurowało.
Brakowało, żeby motorniczy bił brawo, a geje tańczyli poloneza.
I słowo daję, że to nie pasta i #takbyło.
@Bojowy_Agrest czyli kierownik sam dawał się dymać i dymał swoich pracowników, a tobie nie chciał dać, żeby się nie wydało. Standardzik
@maximilianan sto, kurwa, pro
@maximilianan Januszex, januszex never changes.
Może nie do końca w temacie, ale napiszę, co by było jeszcze śmieszniej
Pracowałem jeszcze nie tak dawno temu w pewnym januszexie, taki typowy, na umowie minimalna, reszta pod stołem, nadgodziny to umowne i takie tam. Po dziewięciu latach jak miałem nagrana inna robotę za kasę na umowie większą niż u niego zarabiałem razem z tym pod stołem złożyłem dwutygodniowe. Zapytacie pewnie jak to możliwe? Ano tak, że przez te dziewięć lat umowy miałem z czterema jego firmami i na krótko przed wypowiedzeniem podpisywałem z czwartą właśnie firmą i długość okresu wypowiedzenia liczył się od nowa
@Bigos no i klasa, tak trzeba
BTW mój ostatni szef był podobnym januszem, ale pod nieco innym kątem
Mi było najtrudniej zwolnić się pierwszy raz, potem to już leciało coraz łatwiej. Dla twojego szefa to jednak nie jest tak istotne jak dla ciebie osobiście. A że opowiadają jak to będą mieli ciężko? To ich nic nie kosztuje, to tak pierdzielą. Zawsze starałem się nie palić mostów, bo branża mała, ale nie ma co mieć skrupułów. Zwłaszcza, jak się więcej daje niż dostaje.
@mordaJakZiemniaczek ja wiem, ale akurat w tamtym wypadku mieli ciężko bo prowadziłem jako jedyny projekt, którym nikt się nie interesował, a stanowił sporą część kosztów XD a najlepsze jest to, że dosłownie ostatniego dnia umowy zlecenie (zostałem tydzień z łaski, a te kilka stówek też się zawsze przyda) niemiaszki nam napisały, że jednak ta decyzja, którą podjęli i dzięki temu można było iść z projektem dalej to oni w sumie ją cofają i bujajcie się XD
Boże jak parsknąłem wtedy
Pracowałem u takich Januszow. Jeden nie ogarnął że jest nowa umowa i miał płacić więcej. Krótka piłka czas bylo isc do innego Janusza. 10 lat minęło a niektórzy nadal siedzą u tego samego Janusza bez perspektyw. Rynek pracy w mniejszych miastach to stan umysłu. Janusze krętacze i oszuści.
@maximilianan ja bym powiedział twojemu koleżce: "Pfffffff..... Na twoje miejsce już czeka 40 Ukraińców"
@adamec nah, to jest taki kołchoz, że nawet Ukraińcy nie chcą tam pracować xd
@maximilianan ach, wspomnienia z pierwszego roku niewol... znaczy pracy w obozie pracy znaczy januszexie. Tam gość też miał ułańską fantazję- założył sobie drugą firmę-krzak ze swoim kolegą, tylko po to, żeby księgowa kolegi mogła "pomajstrować" czytaj przerzucić między innymi mnie na jakiś chory ułamek etatu typu 5/64 do tej niby-firmy. Tylko po to, żeby sobie zrobić "taką kurwa sprytną" optymalizację podatkową. Where problemy? Ano...
-
nie dostałem nigdy o tym żadnej informacji
-
nie dostałem nigdy żadnego aneksu do podpisania
-
szwindel wyszedł na jaw dopiero jak w następnym roku wypełniałem pita, wtedy jeszcze papierowego, i dostałem wezwanie do stawienia się do wyjaśnienia bo nie wykazałem wszystkich dochodów. Wtedy dopiero mnie miła kobiecina oświeciła ile brakuje i z jakiej umowy, chyba się wzięła i zlitowała jak zobaczyła w jakim szoku byłem, bo mi powiedziała wszystko- firmę, właściciela, brakującą kwotę... no wszystko. Ja tylko sobie to spisałem i podziękowałem, bo dalej się do matrixa logowałem.
Jak następnego dnia poszedłem się zapytać tych 2 cwaniaków kolokwialnie mówiąc "co do kurwy" to tylko się zaczęli chichrać i urabiać mnie jakby to był najlepszy dowcip świata.
- Hihi haha, "bo wiesz"
-No właśnie nie wiem
-Oj tam wielkie problemy robisz
-No szkoda że sami się z tym kopać nie musicie
-No przecież nic się nie stało
-Ta, poza brakiem papierów, robotą na lewo i potrzebą tracenia mojego czasu bo wy sobie postanowiliście kręcić lody
-Dostanę chociaż tę drugą umowę?
-Hihi haha no przecież już masz jedną, na co ci druga? Po co ci problemy?
-Problemy to zaraz wy możecie mieć, jak się pojawi pip i zacznie was trzepać
Wyobraź sobie taką lobotomizującą głupogadkę przez przeszło godzinę, gdzie od wyśmiewania cię przechodzą w aluzje, a potem już się nawet nie kryjąc- do zwykłych prób ukręcenia łba. Finalnie umowę dostałem, inspekcja i tak na trzepanie weszła w następnym roku, ale to już dzięki zasłudze innego gościa, który tam robił i wypłata mu się ucięła na 3 miesiące i też "nie było problemu przecież". Wtedy przy okazji rozwiązał się worek z gównem, bo się wydało, że gość... przez rok nie odprowadzał składek i sporo, sporo innych jak stany magazynowe Schrodingera, albo innego Houdiniego.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu przy takich wałkach skarbówa jest bardziej zainteresowana od PIPu, aż dziw że nie zapytałeś łaskawej paniusi w usie o to
tyle dobrze że nie odwiedzałeś w tym czasie żadnych przybytków lekarskich bo przy pierwszym rachunku za usługi medyczne to byś się dopiero za jajca złapał
@NiebieskiSzpadelNihilizmu pip to bezużyteczne gówno. W pierwszym tygodniu pracy w biurze w LG mieliśmy spotkanie z dyrektorem HR (taki piotrek, może ktoś zna), który wprost powiedział, ze możemy próbować, ale z nimi da się dogadać i nawet taki moloch, który regularnie łamał prawo pracy nie dostał nawet mandatu XD
I tak jak mówi @VonTrupka jak się coś nie zgadza w hajsie to myk do skarbówki, oni się nie szczypią
@maximilianan LG w biskupicach? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@TenTypTakMa noms
@maximilianan To w kwestii HR nadal bez zmian, a Piotrek dalej dyrektoruje.
@TenTypTakMa a jego wicedyrektorka nadal chleje w robocie?
@VonTrupka@maximilianan wiecie jak to mówią- młody byłem, głupi, zahukany "bo pierwsza robota i co jak mnie wywalą", plus więcej szczęścia niż rozumu. Dziś nie tylko bym zahaczył pip i skarbówkę, ale jeszcze sanepid, bo to co się odpierdalało na polu bhp to jeszcze inna historia i jeszcze z mściwą satysfakcją bym im to oznajmił "za pięć 12". Inna sprawa, że "dziś" to już by mnie do takiego kurwidołu wołami nie zaciągnęli, bo znacznie bardziej sobie teraz cenię swoje samopoczucie, spokój i pieniądze niż byłby mi w stanie dać jakikolwiek z tych przybytków.
Xd rozmowa z HRkami to jak poker z najebanym menelem, on nawet w karty nie musi patrzeć i wie czy wejdzie czy nie. A osoba z na serio dobrymi human skilsami co potrafi wycenić wartość pracownika to jest złoto. No ale co zrobisz pracy niestety nie uczą na studiach.
@maximilianan Ale że hejto to taki januszex to się nie spodziewałem. Przynajmniej masz teraz więcej czasu dla siebie
Tez pamietam moje pierwsze wypowiedzenie umowy.
Tez mnie namawiali,ale bez podwyżki tylko umowa na czas nieokreślony( i tak musieli dac,bo to byla ktoras z kolei umowa).
Niby duze towarzystwo,a kolesiostwo i podejscie do ludzi jak w januszeksie
@maximilianan lata temu miałem akcje, że nowa dyrektorka pomiatala wszystkimi jak chciała, nie szło się dogadać. W cały zarząd, kilkanaście osób dogadaliśmy się i w ostatni dzień miesiąca złożyliśmy wypowiedzenia. 3 miesiące później ona myślała, że my sobie żartowaliśmy z tymi wypowiedzeniami i firma nie jest gotowa na to, że 200 osób od jutra jest bez kierownictwa xD
@Amhon i tak trzeba. Takie suki jebać maczetami, myśli taka, że może wszystko, a tu zonk. Im się często myli, że w firmie nie mogą odwalać jak w domu
@Amhon najlepsze w tym wszystkim jest to, że szefostwu takie megiery pasują jak ulał
typowa szkoła zarządzania z usa lat 70.ub.w.
@VonTrupka Polska Szkoła Zarządzania. Myślałem, że ludzie urodzeni po 1990 już nie są tym naznaczeni, ale okazuje się, że mój były szef to uwielbiał (rocznik 90 albo 91)
@maximilianan różnica polega na tym, że amerykańcy po tysiącu stu jedenastu przeprowadzonych badaniach na rynku pracy i jakichś 25 latach zamordyzmu pokapowali się, że ta metodologia zarządzania nie przynosi wymiernych korzyści. A u nas po 30 latach - odkąd zagościła w polsce w latach 90. - nadal ma się znakomicie (´・ᴗ・ ` )
Zastanawia mnie czego teraz uczą dziadygi na uczelniach z zajęciach marketingu i zarządzania.
@VonTrupka Pod jakimi hasłami szukać więcej informacji o tych badaniach, o ktorych piszesz?
Ciekawi mnie, bo standard życia klasy średniej w USA od tamtych czasów się znacznie pogorszył. Nie ma już inteligentnych Europejczyków itp., których można było wykorzystywać do napędzania gospodarki. Wiele kołchozów upadło, a te co przetrwały nie oferują tych samych ,,benefitów" (jak np. zapewnienie ichniejszej ,,emerytury"). Może to ironia i długoterminowo przynosi to korzyści?
@maximilianan panie, dalej nieważne gdzie pójdziesz, to jest spora szansa, że dostajesz przygłupa, który jedyne co potrafi to stać za tobą i uprawiać mikromenadżerstwo i wytrząsać się o każdą najmniejszą pierdołę, bo jeszcze by wyszło, że nie jest potrzebny i cała jego "decyzyjność" to nie jest milion decyzji, spotkań i systemów, tylko z grubsza 3- klepanie podwyżek, klepanie urlopów i klepanie nadgodzin. Jak jest managerem projektowym to jeszcze ogarnianie decyzji co do kierunku projektu.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu ewentualnie trafia się taki menago, który celowo trzyma dla samego siebie pewne informacje po to, żeby ci potem wyrzucić, że nie wiesz o takich oczywistościach i powinieneś pytać (chuj, że pytałeś 15 razy XD)
@Chakvi zdajesz sobie sprawę jak cholernie trudno wynaleźć obecnie to, co 10 lat temu było łatwe do odnalezienia?
W każdym razie podpowiem ci tylko czego szukać, ale to bardziej w zakresie zarządzania niż badań, bo te musiałbyś przeglądnąć na rządowej stronie amerykańśkiej - choć nie wiem czy takowe w ogóle były tam dodane.
Chodzi głównie o dwie metodologie zarządzania: przez cele (MBO - management by objectives) i poprzez kontrolę (MBC). Poczytaj o negatywnym wpływie tych metodologii opracowanych już bodaj w latach 50 czy 60 ub.w.
Metodologią która stara się ukrócić negatywny wpływ powyższych jest OKR (objectives and key results).
Ale żeby nie było tak dobrze, od lat coraz większ gnój powoduje lean management.
Jakiś tam linczor na start:
https://casbeg.com/pl/blog/jak-mikrozarzadzanie-niszczy-twoj-zespol-i-jak-tego-uniknac/
jest tam odnośnik do oryginalnego artykułu nt okr. Resztę pozostawiam w twoich rękach. Niewiele więcej mógłbym podpowiedzieć bo temat interesował mnie kilkanaście lat temu. Do samych badań nie podlinkuję, bo mój engrish jest już tak kiepski że nie wiem jakbym miał dojść do choćby krótkiego artykułu w temacie badań jakości pracy w korporacjach. Ewentualnie wrzuć jakiś wpis z zapytaniem. A nuż ktoś kompetentny się wypowie. Sam bym też chętnie jakieś podsumowanie obecnych metod zarządzania na polskim rynku przeczytał z czystej ciekawości.
@maximilianan manager, który celowo trzyma dla siebie informacje, żeby ich potem używać jako argumentu przeciwko pracownikowi to chyba najlepszy dowód, że całe jego zarządzanie zespołem opiera się o terror, knucie i nastawianie ludzi przeciwko sobie.
Natomiast kumpel mi kiedyś opowiadał o niezłym wynalazku ze "swojego" korpo. W jednym zespole jest manager, który potrafił przez 8 lat trzymać ludzi na juniorze za stawkę jak się przyjmowali, bo "u niego staż pracy nic nie znaczy" i "trzeba się wykazać" czytaj spełniać jego pojebane zachcianki. Ludzi, którzy byli totalnymi rozpierdalaczami w swojej technologii i mogłeś ich rzucić na wszystko- zawsze dowieźli i to nie żadnymi hinduskimi rączkami na callu. I nieprzypadkowo napisałem "potrafił", bo w końcu jakby to ubrać w słowa- pała przegięła czarę goryczy i jak ludzie na tych wszystkich magicznych rozmowach kwartalnych usłyszeli, że nie dostaną nawet stówki podwyżki <bo patrz wyżej>, to z 19-osobowego zespołu 18 w geście solidarności i wkurwienia rzuciło papierami w 1 dzień. Ta jedna osoba to był jakiś świeżak stażysta. Ptaszki ćwierkały, że nawet nie chcieli tych wszystkich exit review z HRami, POsami i innymi managerami, bo opinia byłaby tak niecenzuralna, że nie nadawałaby się do zamieszczenia w żadnym systemie. Eksodus jaki tam się odjebał był tak gruby, że szukali podobno po całej firmie KAŻDEGO kto ma chociaż blade pojęcie o technologii, żeby choćby do czasu zatrudnienia nowych zapełnić dziurę w serwisie i oferowali na start 150% wynagrodzenia. Gość podobno codziennie miał spotkania z przełożonymi, gdzie się musiał gęsto tłumaczyć co odpierdolił. Od tej pory- no nie uwierzysz- jakoś tak się nie betonuje. Dziwne, nie?
@NiebieskiSzpadelNihilizmu świetna pasta o tych 18 typach co w geście solidarności rzucili papierami (⌒ ͜ʖ⌒)
@maximilianan brawo byku krótko z januszami
@maximilianan Ja kiedyś w piątek koło godziny 15.00 złożyłam wypowiedzenie, 2 tygodnie miałam (nie przepracowany jeszcze w firmie rok), ale że chciałam być fair i nie zostawiać ich z dnia na dzień z niezakończonymi tematami to zaproponowałam, że mogę pracować te 2 tygodnie do końca, a wypłacą mi za zaległy urlop. Kierownik kręcił nosem, że u nich nie ma zwyczaju wypłacania za urlopy i że muszę wykorzystać. No ok, odparłam, że w takim razie za godzinę wychodzę i już więcej mnie nie zobaczą. Miałam akurat niewykorzystane 10 dni urlopu
A ponieważ niezbyt interesowały mnie dwa tygodnie urlopu w marcu a bardziej interesowała mnie kasa, to zadzwoniłam do nowej roboty czy mogę przyjść już od poniedziałku
@maximilianan a to też się podzielę swoją historia z januszexu
Serwis it 4 lata na zleceniu w Poznaniu, robota polegała na montażu urządzeń sieciowych, w różnych firmach, wymianach kompów w bankach i stacjach paliw, czasem jakieś grubsze montaże szaf lub sieci, głównie w wlkp ale robiliśmy cześć serwisów na terenie zachodniej polski lub zdażały się wyjazdy do Wwa.
W 2020 wybuchła pandemia, miałem wtedy 3500 na rękę i służbowe auto (panda van w gazie) i jako że trochę remontów wcześniej liznąłem a szef kupił sobie chatę do remontu to ostatnie półtora roku w firmie przesiedziałem tam plus czasami jechałem na jakieś zlecenie. Wkurw jaki był w firmie na kierownika i całą organizacje pracy był zauważalny u wszystkich w tamtym czasie 5 czy 6 osób. Ugadaliśmy się tak że jak ktoś się zdecyduje na wypowiedzenie to reszta też spierdala jak najszybciej. I tak przyszedł czas że poszukałem sobie nowa prace, dałem znać innym że to już ten czas. Pamiętam jak dziś, od rana pojechałem podpisać umowę przedwstępna w nowej firmie, przygotowałem sobie wypowiedzenie i pojechałem do pracy. Zadzwoniłem do prezesa że musimy pogadać. Przyjechał pod koniec dnia i mu mówię
-mam tu taki papier dla ciebie
Patrzy
-no tak się spodziewałem, jest szansa żeby cie jakoś przekonać?
W głowie miałem slowa ni chuja ja wysiadam
Ale walnąłem że noooo moze 4 na rękę plus uop
Popatrzył na mnie i mówi
- no muszę to przemyśleć, przeliczyć dam ci znać
Jeszcze mi się spytał czy wiem coś czy ktoś jeszcze chce odejść
- nic nie wiem na ten temat
-dobra to na razie nie mów chłopakom o tym że się zwalniasz
- no ok ok
Coś tam jeszcze pogadaliśmy i poleciałem na chatę
Parę dni później przyjezdza I mówi
- no słuchaj, 4k może być ale na zleceniu
-nie no tak to nie, powiedziałem wcześniej że uop i się zastanowię
- ale przecież na uop muszę płacić więcej ty mniej dostajesz
- ale przez ostatnie 4 lata nie miałem urlopu (no chyba że wolne za darmo) ani składek odprowadzanych
- no ale tu u mnie jest tak że masz wolne kiedy chcesz i z reguły nie ma problemu jak nie możesz w któryś dzień przyjść (chuja prawda generalnie bo roboty było z reguły tyle że zawsze były problemy jak ktoś mówił że potrzebuję wolny dzień)
- no ale za darmo
-czyli cie nie przekonam?
- no nie
-a mogę spytać gdzie idziesz
I tu szpileczka, 1,5 roku wcześniej odchodził kumpel w nie najlepszej atmosferze,jak sobie kiedyś policzył wypłatę to wyszło że obcinał hajs plus kumpel jakąś kartę graficzną przywiózł klientowi a ten mu za nią nie zapłacił a potem się upominał co jakiś czas o hajs za tą kartę ale nigdy się nie zgłosił (jak to mi kiedyś powiedzial nie chciał zakończyć tego sporu tylko go pielęgnować za wszystkie chore sytuacje w pracy i żeby prywaciarza męczyć xD)
I mu odpowiadam
- no idę do <tu imię tego kumpla> bo założył własną firmę i szuka ludzi (tak naprawdę to nie poszedłem do niego bo żadnej firmy nie było ale się z nim założyłem że tak powiem żeby podkurwic prywaciarza)
-aha aha
No i mijało to 30 dni jakie były zapisane nie wiem czy do końca zgodnie z prawem w umowie zlecenia
Dzień po moim wypowiedzeniu kumpel również dal papier, a kolejnego dnia drugi. Dodatkowo po dwóch tygodniach gość który pracował 3-4 miesiące również położył papier i prywaciarz został z pracownikiem który miał podobny staż do mojego (ten to też jest kwiat, przyszedl pol roku po mnie i od samego początku jak się zatrudniał narzekał że prywaciarz jebany i też się zwolni a jak dostał ofertę pracy również na serwisie z lepszymi pieniędzmi lepszym autem i lepszymi warunkami ale miał jechać podpisać umowę i odebrać auto do Warszawy to stwierdził że jemu się nie chce i mają mu podstawić auto pod dom a umowę wysłać pocztą xD ale przy prezesie to lizał aż się świeciło i pracuje do teraz z tego co wiem), z nowym gościem którego zatrudnił chwilę wcześniej oraz z kierownikiem który był jego szwagrem (o nim to można osobny wpis zrobić).
Jak sobie zdał sprawę że jest w czarnej to przyszedł 3 dni przed moim odejściem i mówi tak:
-wiem że już pewnie za późno ale na ten moment mógłbym przystać na Twoje warunki
Myślałem że mu jebnę śmiechem prosto w twarz ale z kamienna twarzą odpowiedziałem
- no już trochę za późno
Nie chciałem psuć sobie z nim relacji bo byłem jedynym który ogarniał mu jedną z rzeczy i parę razy po zmianie pracy robiłem mu jakieś zlecenia w tym temacie ale to już umawialiśmy się na stawkę za każdą robotę i gdyby nie to to bym mu wygarnął wszystko z tych czterech lat co się uzbierało. Jak już wyszkolił kogoś nowego co zajęło chyba z rok to wysmarowałem komentarz na goworku który dziwnym trafem zniknął po roku xD
To była jedna z moich najlepszych decyzji w życiu i również czasami jak o tym pomyślę to jestem dumny że udało nam się z kumplami tak zgrać a kontakt mamy do dzisiaj
@Runo o qwa... 3000 - 3500 pln, uop minimalna + reszta pod stołem + auto + telefon to miałem jako handlowiec w malym miescie powiatowym w 2012 roku jako 20- latek. Dalej wyzysk panuje w PL?
-----
A jeszcze dodam, ze roboty bylo tyle, ze wychodzilem o 8 wracalem o 14 (a do pracy i z pracy miałem w sumie 2 godziny)
@Runo dokładnie tak trzeba z typami, którzy myślą, że ludzie marzą o pracy dla nich
jesli polska firma to w takich rozmowach trzeba jeszcze rzucać na stół wynikami finansowymi z KRSu i pytać jak im nie wstyd dawać 200 brutto podwyżki xD
Moje doświadczenie mówi mi że generalnie pierdola kadry tzn ludzie od kadr nie zajmują się kadrami ale bywają wyjątki tzn głupi szef czyli człowiek od decyzji nie wydaje decyzji i kadry nie zajmują sie kadrami no nie wiedzą że mają się zająć.
Ale to temat rzeka dlaczego tak się dzieje. Jednak na każdym szczeblu istnieje koszyk brak kompetencji
@kodyak
W tym kraju ludzi,ktorzy znaja sie na tym co robia( albo chociaz ogarniaja) to jest z 30%,niezaleznie od branzy czy stanowisku.
Reszta jakos drynda i kombinuje.
@jajkosadzone to raczej przywara wszystkich ludzi
@maximilianan wszystkie firmy, w których byłem traktowany jak gúwno bardzo szybko upadały albo musiały robić twardą redukcję oddziałów. Można stąd wysnuć dwa teoretyczne wnioski:
albo
1. jestem potężnym czarownikiem, którego wkurw i klątwy dają wymierne skutki,
albo
2. niezdolność do sprawnego zarządzania ludźmi bardzo szybko wycina nieudolny januszex z rynku.
@Alky bo tacy janusze lecą na tym, że pracownicy sami sobą zarządzają, bo myślą że stracą pracę i olaboga.
Na szczęście coraz częściej widać, że młodsze pokolenie ma w dupie przejmowanie obowiązków kadry managerskiej
@maximilianan Przypomniałeś mi moje ulubione wypowiedzenie w życiu. W połowie rozmowy rocznej. Pół godziny słuchałem o tym że jestem niezłym pracownikiem ale popełniam dużo błędów, nie staram się etc.
Jak przerwałem monolog szefowej i wyciągnąłem wypowiedzenie, to kolejne pół godziny słuchałem że mam super predyspozycje, jestem podporą firmy, ta branża niesamowicie się rozwija i czy jestem pewny.
Piękne czasy.
@Ziutson no dokładnie tak samo jak moja dyrektorka, tylko na odwrót jak usłyszała, że w dupie mam ich umowę xD
Witam OPa w klubie. Za długo pracowałeś w 1 firmie, zmiana pracy to oczywista duża podwyżka
@Intruz to już moja czwarta firma i z poziomu minimalnej w Polsce przebijam średnia niemiecką
@maximilianan to dobrze, tak trzymać
A ja kisnę już 10 lat w jednej firmie. Mam cholerne opory przed zmianami.
@Marchew Dlaczego?
@Magnifice @Marchew bo lepsze znane piekło niż nieznane niebo ¯\_(ツ)_/¯
@Magnifice @VonTrupka
Źle nie płacą, blisko, wygodnie.
Zaloguj się aby komentować