Zakładałem, że pójdę do X LO w Krakowie, bo to taki "domyślny" wybór dla osoby, która w miarę dobrze się uczy, nie chce kujonować w jedynkach/dwójkach dla resortowej młodzierzy, i nie ma na siebie planu.
No ale na pewnych targach szkół średnich nabrałem całą torbę ulotek, żeby w domu przeczytać na spokojnie. Tak nagle na jednej ulotce zobaczyłem "Najlepsza szkoła średnia w Polsce według rankingów", a powyżej nazwę "Technikum Łączności". Zaraz, jak to technikum najlepsze? xD Przecież każdy wie, że liceum > technikum > zawodówka, tak działa świat. No ale ta łączność mnie zaciekawiła, poczytałem, poedukowałem się, dostałem opiernicz od babeczki z doradztwa zawodowego, że co ja gadam, że liceum lepsze, i faktycznie finalnie wylądowałem w tym technikum.
Kraków znałem z tego, że gołębie są na rynku i że czasem jakiś bus tam jeździ (ale serio sporadycznie), więc padło na internat. Internat Technikum Łączności.
Trochę obsrany taką zmianą otoczenia, niewiele pamiętam z pierwszego roku. Koledzy w pokoju trafili mi się nieco dziwni (spoiler: przyjaźnie na resztę życia), natomiast ci z pokojów obok wydawali się jacyś obcy (spoiler: przyjaźnie na resztę życia), a całe to miejsce średnio mi pasowało (spoiler: najpiękniejszy czas w moim życiu).
Za to pamiętam co innego: smrodek. Stary budynek internatu pełen był aromatów, które wpadały we wszelkie możliwe profile: paczulowa stęchlizna łóżek, rumowe i piwne opary z niektórych miejsc korytarzy, przyprawowe zapachy z kuchni, mydlane (i często ziołowe, hehe) nuty łaźni, czy w końcu trudny do opisania, chociaż bardzo charakterystyczny, zapach głównego holu, który bił po nozdrzach na wejściu.
Nie bardzo zwracałem wtedy uwagę na te zapachy, ale jednak gdzieś tam ryły swoją obecność w którejś bruździe pod czupryną.
Miesiące mijały, przyjaźnie się zawiązywały, młodość trwała pełną gębą. Ale pewien moment pamiętam dokładnie, jakby był wczoraj. Zebraliśmy paru kumpli i wybraliśmy się na herbatę. Do herbaciarni. Nie pamiętam, co skłoniło mnie do tego pomysłu – czy to postać Wujka Iroh z "Awatara", czy może sama metafizyka herbaty, jaką wtedy w niej widziałem.
Otóż dla mnie, prostego wiejskiego chłopaka, zielona herbata brzmiała jak coś niemal mistycznego. Oczywiście pijałem ją już wcześniej (swoją drogą przeparzając ją okrutnie wrzątkiem i za długo - myśląc, że tak się wyciąga głębię aromatu), ale w H E R B A C I A R N I to zupełnie inny level tego mistycyzmu.
No i dotarliśmy na miejsce, spełniło ono wszystkie oczekiwania, jakie mieliśmy. Wystrój, zapach, klimat – wszystko.
Oczywiście nazwy z karty były totalnym rebusem, równie dobrze mogłyby być po hebrajsku, ale ślepym trafem wskazałem pozycję opisaną "Tian Mu Long Zhu Moli". Miała w opisie jaśmin, a czy może być coś, co brzmi jeszcze bardziej orientalnie niż "JAŚMIN"? Co to w ogóle jest ten jaśmin? Jakaś tkanina, jak "kaszmir"? Nieważne, zaraz spróbujemy.
Ten moment, ten jeden moment, gdy wziąłem czarkę pod nos. Śmiejcie się, ale ten moment był dla mnie jak pierwszy wdech w nowym życiu. Jak punkt dzielący czas na "przed" i "po". Jakbym pierwszy raz w życiu zobaczył gwiazdy. Wąchałem tę herbatę łapczywie, niemal jakby tylko ta czarka mogła mnie zaopatrzyć w tlen. Nie wiedziałem, ba, nawet sobie nie wyobrażałem, że coś może TAK pachnieć. Świat na moment przestał istnieć – byłem tylko ja i ten zapach.
W smaku herbata była równie niesamowita, niech poświadczeniem będzie fakt, że nadal w pamięci widzę ten moment wyraźnie, mimo lat. Pamiętam, w którym miejscu siedziałem, jak wyglądała tacka, imbryczek, czarka, oraz która pani serwowała herbatę. No, wryła mi się ta chwila w baniak.
Myślę, że był to wstęp do mojej miłości do sensoryki. Próbowałem później więcej herbat, piw, alkoholi, czy w końcu perfum. Ale jednak "Tai Mu Long Zhu Moli" (tak nazywa się ta herbata bez błędu w karcie xD) pozostanie w moim sercu na zawsze.
Dlaczego o tym piszę, i to jeszcze na tym tagu?
Bo obie te rzeczy – ten najpiękniejszy na świecie jaśmin podany ze słodyczą zielonej herbaty i ten brudny aromat wejścia do internatu – znalazłem pięknie połączone we flakonie Amouage Opus IX.
Zapach ten jest dla mnie jak podróż w czasie, jak powrót do tamtych lat i do tamtych zapachów.
Nie wiem, czy to się liczy jako #recenzjeperfum, czy raczej powinienem dać #schizofrenicyzfragry, ale lepiej niż tymi dwoma porównaniami nie dam rady go opisać.
#barcolwoncha recenzja numer #72
#perfumy
To żeś pojechał po życiorysie. Niezle pojechana historia od gimbazy przez technikum w poprzek zapachu bursy i zielonej herbaty.
@D21h4d Gość 15 lat życia streścił bo mu sie perfumy spodobały, trzymajcie mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Barcol cwaniaku ty, żeby mnie tak w balona robić ʕ•ᴥ•ʔ
Czy ktoś oprócz mnie nie przeczytał, że to społeczność perfumy zanim poświęcił 5 min życia na tę przypowieść? xD
@emdet Ciekawe na ile czarnolist wpadnę za ten mały trolaż
@Barcol społeczność i tag oznaczone, no to jaki trolaż?
@wonsz Zazwyczaj na tagu #barcolwoncha daję w pierwszej linii postu, żeby chociażby CTRL+F łapało bez rozwijania postu. Tutaj celowo schowałem to do stopki
Mów co z tym technikum! Było najlepsze? Jesteś teraz specem od komunikacji? Zarobki lepsze niż programista15k?????
Tyle pytań bez odpowiedzi!!!!
@Fen Generalnie poszedłem na profil teleinformatyka, a był to nowy kierunek i nie wiedzieli czego uczyć, wiec wymieszali za-mało-informatyki z za-mało-elektroniki, tak że nic nie umiałem xD Ale znajomości na całe życie pozwoliły po inżynierce z niezwykle nietrafionej i beznadziejnej Mechnaniki i Budowy Maszyn przebranżowić się na informatykę, i zostać programistą właśnie. Więc sam łapę się w programistę, tylko że ta kwota 15k to jest sprzed paru lat
tylko że ta kwota 15k to jest sprzed paru lat
@Barcol tak, tylko czemu kurwa stać mnie na coraz mniej?
@wonsz A jak często zmieniasz pracę?
Ja od 3 lat co roku zmieniałem, w 2022 byłem jeszcze juniorem/midem za 33zł/h w 5 osobowej firmie, ale każda zmiana to był skok na jaki na miejscu nie mogłem liczyć. Tutaj gdzie jestem planuję wysiedzieć dłużej, bo po pierwsze stawka mnie już zadowala, po drugie są realne szanse na awans, a po trzecie czuję że mój rozwój wystrzelił. No i ludzie fajni xD
@Barcol rzadko zmieniałem właśnie dlatego że ludzie fajni, a pieniądze sytuacji odwrotnej ci nie wynagrodzą. ale ja generalnie nie narzekam na zarobki, narzekam na siłę nabywczą pieniądza i aktualnie na nieproporcjonalny wzrost płac do jej spadku
@Barcol z ciekawości rynek jaki jest każdy widzi, nie wnikając dogłębnie w branżę to jaki miałeś odzew przy zmianie roboty i czy długo jej szukałeś?
@MICK3Y w 2021 wysłałem 3 cv, 2 oferty dostałem, a w jednej przerwałem proces przed ostatnim etapem (culture fit)
W 2022 wysłałem 1 cv i dostałem te robote
W 2023 wysłałem 1 cv i dostałem te robote
Czyli po prostu dużo farta xD w tym roku już nie wysyłałem. Więc póki co żyje w bańce że praca sama przychodzi, ale z drugiej strony krach był podobno dopiero w tym roku...
@MICK3Y a, a pracy generalnie nie szukałem, dostawałem pytanie od znajomych "ej u nas szukają, może chcesz?"
@Barcol kurde zawsze jak słyszę coś dobrego w branży to jest to Ruby
@Barcol chłop co napisał rozprawkę z życia ze wstępem, rozwinięciem i zakończeniem żeby na koniec polecić perfumy pachnące herbatą i gumolitem
Szanuję!
@Oczk
A dzięki, postarałem się xD
@Barcol Schizofrenicy z fragry to niespełnieni poeci, snoby/centusie i często też malkontenci w jednym. A Twój wpis się fajnie czytało, o wiele bardziej sobie ten zapach wyobraziłem, niż czytając wysryw o tym jaki jest wspaniały, napisany przez typa który musi sam siebie publicznie przekonać że warto było tyle kasy wydać xD Pozdrawiam
@Barcol Piękna historia, przez chwilę się zastanawiałem czy to jakaś pasta, której nie znam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Też miałem iść do łączności i bracia przez długi czas śpiewali mi tę piosenkę:
https://www.youtube.com/watch?v=t0-XjgUpLfg
Do łączności się wtedy nie dostałem xD, ale po latach nie wchodząc w szczegóły cieszę się, że się tam wtedy nie dostałem xD
@pingWIN Ahhh, nasz hymn. Nieraz był białym sprejem pod wejściem do szkoły wypisany
Bo obie te rzeczy (...) znalazłem pięknie połączone we flakonie Amouage Opus IX.
@Barcol @saradonin_redux ze mnie gnije że vi et armis wonią mi lidlowskimi parówkami ale właśnie dla mnie to jest topka zapachów przez skojarzenia z pięknymi czasami: zapach górskich wioch zimną, gdzie wszyscy palą drewnem i daje wędzonką, woń podkładów kolejowych bo bardzo często robiliśmy ogniska/popijawy przy nasypie kolejowym...w dupie mam że wokół ludzi podusi, jak jestem w tej bańce zapachowej to jestem w lepszym miejscu.
@wonsz ehhhh, ja nadal go nie spróbowałem ( ͡° ʖ̯ ͡°) Codziennie wstaję rano licząc że ktoś mi w nocy go podrzucił pod drzwi za darmo, a tu nic...
@Barcol będziesz we wrocku to dawaj znać
@Barcol I ciul bombki strzelił. Zepsułeś mi całą zabawę. Zacząłem czytać z myślą - "haha... zaraz mu tu skomentujemy (zacieram rączki) jak na prawdziwego internautę przystało FAJNE, ALE NIE PISZ WIĘCEJ". Otóż, nie tym razem. Nie dość że ten banan nie zszedł mi z ryja do samego końca czytania (choć z deka zmienił się jego wyraz) to jeszcze nabrałem dziwnej, wręcz maniakalnej ochoty wypróbować zarówno (wspomniane w historii) herbatkę jak i pachnidło. Pisz więcej! Chętnie poczytam
@Scented_Falling_Frog Uważaj o co prosisz, masz przed sobą grafomana xD
@Barcol no to pisz gramofonie jak lud ładnie prosi XD
>ten moment był dla mnie jak pierwszy wdech w nowym życiu
brzmi jak osiągnięcie nirwany, albo przynajmniej coś bardzo blisko temu (⌒ ͜ʖ⌒)
@Barcol piękna historia. Chętnie poczytałbym coś miłego z internatu.
@Barcol Ładnie napisane
BTW, też studiowałem MiBM, a ostatnio przekwalifikowałem się na programistę.
@d.m. o, więc to popularna ścieżka kariery
@Barcol backend, Java, na razie bez żadnej specjalizacji, bo dopiero co wbiłem się na pierwsze juniorskie (
@d.m. łooooo to gratki, obecnie na juniora ciężko sie wbić, i to jeszcze w javie gdzie jest milion chętnych po studiach
@Barcol dzięki
@d.m. BTW mam już tak przeorane zwoje że jak widzę Twój awatar to serio czuję Mythsa xD nie wiedziałem że moja pamięć potrafi odtwarzać zapachy
Zaloguj się aby komentować