Wkurwia mnie z zupełnie innych powodów niż pewnie się ludziom wydaje. Ten powrót do ultra tradycyjnych ról płciowych głównie dotyczy ról ery wiktoriańskiej i amerykańskich wyobrażeń idyllicznej rodziny drugiej połowy XX wieku.
Gdyby naprawdę chodziło o powrót do ultratradycji i bycia trad wife to tak naprawdę wiele by się nie zmieniło. Bo kobiety pracowały tak jak chłopy.
Wychowałem się na wsi w wielopokoleniowej rodzinie, więc mogłem obserwować rolę kobiet w takim powiedzmy relikcie przeszłości. Ogółem skoro wieś stanowiła 90% populacji w przeszłości (a nawet i wiecej) to pewnie tutaj należy szukać tradycyjnych ról płciowych.
A na wsi każda para rąk do pracy się przydaje XD
baby, stare czy młode, chłopy, dzieci PRACUJĄ
są zajęcia typowo kobiece ale one nigdy nie były pełnoetatową pracą.
Inną kwestią jest to, że współcześnie praca wykonywana jest nie w domowym gospodarstwie, a w zakładzie pracy, ale w to już się nie będę zagłębiał, bo wystarczy odrobina wyobraźni by zauważyć analogię.
Cała moda na tradwife to oczywiście fikcja dla prawakoidów, którym nie zależy na autentycznych tradycjach tylko na wejściu w "arystokrację". Dzisiaj w Polsce z jednej wypłaty utrzymać rodzinę raczej się nie da.
Mnie osobiście to zjawisko za⁎⁎⁎⁎scie śmieszy XD
#antykapitalizm #bekazprawakow #bekazwykopu #redpill
