Setki, jak nie tysiące ludzi rocznie znika bez śladu w Polsce i nikt nie wie, co się właściwie stało. Ot był człowiek i nie ma. I nie mam tu na myśli spraw jak Iwona Wieczorek, bo tu wiadomo co się stało, tylko dowodów brak.
Chyba taka najbardziej pojebana sprawna, o jakiej slyszlam to pani Kazimiera, która pojechała na pielgrzymkę do Wilna. Podczas zwiedzania oddaliła się od grupy i ci ją zostawili 😬 Błąkała się po ulicach Wilna jeszcze tej samej nocy a następnie jak kamień w wodę.
#kryminalne #zaginieni
Zadziwia zarówno zaginięcie jak i spierdolenie wszystkich dookoła tej sprawy, poczawszy od współpielgrzymów, poprzez księdza i przewodnika wycieczki po nawet rodzinę tej pani którzy nie bardzo się garnęli z początku do poszukiwań, gdy szanse na jej znalezienie były największe. W dodatku ponoć ignorowali jej problemy ze zdrowiem które mogły wskazywać początki Alzheimera a na pielgrzymce mogło dojść do pogłębienia się choroby.
A co do zaginięcia to zaginięcie Bruna Muschalika w Indiach w dolinie Parwati, chociaż w tamtym rejonie było sporo zaginięć/śmierci zagranicznych turystów
@Cersei
jak zaginęła moja życiowa radość
Komentarz usunięty przez moderatora
Zaloguj się aby komentować