Chciałbym przekonać nieprzekonanych do noszenia kasku podczas jazdy na rowerze. Prawie 3 miesiące temu złamałem obojczyk, kilka żeber i przebiłem płuco podczas wywrotki na płaskiej, prostej drodze. Głowa wyszła bez żadnego zarysowania. Na zdjęciu kask który wtedy miałem na sobie.
Dzisiaj pierwsza jazda od wypadku. Nie jest lekko, ale cieszę się, że powoli wracam do sprawności.
Udanego i bezpiecznego rowerowania życzę na ten pięknie zapowiadający się weekend.
#rower #bezpieczenstwo
a0adc37a-8c81-4e08-aba2-ecd2814cdbe4
Allez

@nieinteresujsie Nieźle musiałeś wyrżnąć! Mi najprostszy kask z Decathlonu prawdopodobnie uratował życie, a na pewno wzrok, bo orałem twarzą po asfalcie i miałem szwy 1cm od oka. Najprostsze drogi są najbardziej zdradliwe. Ja wracałem po 6 miesiącach, na początku było dziwnie, ale już się przyzwyczaiłem. Powodzenia!

grubynaszosie

@nieinteresujsie to chyba kask Giro był nie? Ja parę tygodni kupiłem nowy z MIPSem żeby mieć chociaż minimalnie większą szansę na wyjście cało z wypadku...

nieinteresujsie

@grubynaszosie Tak, Giro Atmos. Miał już swoje lata.

Anty_Anty

Ja się przekonałem do kasu jak centymetry od oczu zobaczyłem zderzak samochodu, czasem trzeba obrać gacie aby sobie uzmysłowić co jest ważne.

VonTrupka

>Chciałbym przekonać nieprzekonanych do noszenia kasku podczas jazdy na rowerze.


@nieinteresujsie najmniejszych szans że kogoś namówisz

osobiście wielokrotnie namawiałem przy uprawianiu sportów zimowych


w tym przypadku cieszy mnie że już dobrych kilka lat temu weszła ustawa o obowiązkowej jeździe w kasku na stokach narciarskich

szkoda że tylko na dzieciach do lat 15


Natomiast abstrahując od ustawy, dopóki ktoś łba sam nie rozpieprzy, dopóty nawet nie pomyśli o czymś takim jak kask.

Nierzadko bywa, że myśleć już nie będzie ani musiał, ani miał o czym.

Co gorsza, wymówki jakie słyszałem stawiały mi włosy dęba na plecach na ilość głupoty jaka padała :<


O dziwo zauważyłem jak grupa ludzi potrafi nieświadomie wywierać realny wpływ na bezpieczeństwo.

Gdy podczas większego spędu snowboardowego, na którym bywało pod 30 osób, ktoś kto w ogóle nie myślał nigdy o jeździe w kasku a zobaczył jak w zasadzie wszyscy zakładają kaski (jak i przeróżne inne ochraniacze), to jakby coś w nim pękało.

Wieczorem, po sportowaniu, zawsze dyletanci zaczynają pytać pytać co daje ten kask i ... bledną jeszcze bardziej po usłyszeniu kilku opowieści.

A już kompletne przerażenie pojawia się w ich oczach gdy widzą na własne oczy pozostałości po nieprzyjemnych incydentach.


Na koło nawet nie wsiadam bez kasku. Znajomi mający po 30-40 lat patrzą na mnie jak na debila pytając nieustannie na H mi kask do jazdy po mieście? Ale trochę im mięknie rura gdy mówię że to już mój czwarty

No, ale co może przeżyć ktoś, kto rowerem nie przejechał w życiu jednorazowo więcej niż 10km?

Bo ani łamiąc przepisy poprzez przejeżdżanie na rowerze na pasach przejścia dla pieszych nikt w niego nie pierdolnie samochodem, ani nie wypieprzy się na zapiaszczonej nawierzchni celując pustym baniakiem w krawężnik, ani dziesiątki innych możliwych do opisania przypadków.


Teraz odparowuję tylko krótką ripostą: mój łeb, moja sprawa. Twój łeb mnie osobiście nie obchodzi.


ps. panie coś ty nawywijał że tak przygwoździłeś? (☉__☉”)

spotkanie z samochodem?

nieinteresujsie

@VonTrupka Masz rację. Sam założyłem kask po jakiejś glebie, ale to było jakieś 20 lat temu i zupełnie nikt się takimi rzeczami nie przejmował.

Moje zdarzenie opisywałem ze szpitala https://www.hejto.pl/wpis/pozdrawiam-z-slonecznego-sibiu-w-rumunia-gdzie-zakonczyla-sie-moja-zimowa-wypraw

Uciekałem przed psami, samego upadku i chwili przed, kompletnie nie pamiętam

Bankrut.pl

@VonTrupka Nie wyobrażam sobie braku kasku na descePrzy dużych prędkościach, muldach i innych na trasie zawsze się zdarzy jakiś klin. Do tego chroni przed wiatrem z kominiarką wiec jest niezbędny.

hesuss

@VonTrupka no i tu sie mylisz, bo wlasnie przeczytalem ten post, pijac browarka, wywalony na lipcowym sloneczku, o 20:30 i mnie przekonal na 100%, sila, ktora lamie czlowiekowi kilka kosci, to wystarczajaca sila zeby rozwalic glupi leb.

Chyba do tej pory myslalem, ze jak sie wywale, to tak jak za dzieciaka - zedre kolano i ewentualnie zlamie reke czy cos i elo, zycie.

Chyba nigdy zreszta nie spotkalem sie z opisem obrazen po zwyklej wypierdolce, zawsze to byl news o jakims wypadku z udzialem auta.

Mnie @nieinteresujsie przekanal, kupuje kask. Poozdro.

c4d82d5c-b629-4086-aff0-b35fef41a15f
Szpadownik

>najmniejszych szans że kogoś namówisz


@VonTrupka Nieprawda. Takie posty są potrzebne. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy potrzebny mi kask, skoro nigdy nie miałem, a jeżdżę o wiele mniej niż dawniej. Podjąłem decyzję właśnie w tej chwili, po przeczytaniu wpisu.


Jak ktoś ma jakieś wskazówki co do wyboru kasku to byłbym wdzięczny, bo jestem zielony w temacie. Jeżdżę na rowerze crossowym, głównie po mieście. Da się kupić coś sensownego za np. 100 zł?


@nieinteresujsie dzięki za ten wpis.

VonTrupka

@hesuss cieszy mnie, że do rozsądnego gościa trafia taka informacja

ale zbyt wiele na tym polu próbowałem działać, wraz z kolegami i - obraź się bo mnie to nawet nie ruszy - jedna jaskółka wiosny nie uczyni. Sam mogę policzyć na palcach obydwu rąk ile osób przez 15 lat namówiłem na jazdę w kasku.

Przykry temat.

Sam się rozglądnij ilu jeżdżących na rowerach, tak ot po mieście czy suburbiach, ma na sobie kask.


Natomiast bardzo chętnie zobaczę twój wpis, do którego dorzucisz foto siebie w kasku z pierwszego dłuższego kręcenia jeszcze w lipcu. Skoro cię @nieinteresujsie przekonał, to chyba nie będzie odwrotu z podjętej decyzji?


@Szpadownik czyli kask mtb bez pełnego krycia potylicy. Te pełne mtb są w cholerę drogie, niemniej jednak cena idzie w parze z ochroną.


poleciłbym b'win (nie mylić z decatlhonowym b'twin) ale nie wiem czy jeszcze są na polskim rynku, bo kupiłem już dawno temu gdy kosztowały 90-120ziko. A propos decathlonu to niczego z tej sieci nie polecam, choć tu będzie zawsze dylemat: czy lepiej mieć jakikolwiek kask na głowie czy jeździć bez :<

Tu można by przytoczyć i lidlowego crivita, którego kaski widziałem. No cóż, trudno powiedzieć, bo żaden znajomy nie postawił na to.


Jeśli dorwiesz kask giro z wyprzedaży to polecam, aczkolwiek sezon w pełni więc jest nietęgo w temacie "przyjaznych" cen.

Z alegro tzw. noname bierz wyłącznie na własną odpowiedzialność, bo w tej cenie w większości będą to chińczyki bez żadnej gwarancji jakości. O jakiejkolwiek ochronie nie mówiąc.


Teraz wszystko jest horrendalnie drogie, bo jazda na rowerze jest modna od kilku lat. A proste porzekadło głosi, że tyle wyciągniesz z ochrony ile w nią zainwestujesz.

Endrjuu

@nieinteresujsie O kurcze to ty od tej historii z wypadkiem na rowerze z psami. Pamiętam i powrotu do zdrowia życzę! 😊

Ludzie noście kaski, mi się przydał!

Giban

@VonTrupka A nie prawda, bo ja się w tym roku dałem namówić

hesuss

@VonTrupka deal, wrzuce zdjecie :)

Tak sie sklada, ze wygralem w antyradiu bon na 500zl z decathlona, wiec chcac nie chcac, pierwszy kask bedzie z tego sklepu.

Pirazy

@VonTrupka popieram jazde rowerem w kasku, choc sam nie posiadam, ale jezdze tylko okazjonalnie i tylko po swojej wichurze wkolo komina. Jednak kilka slow ode mnie na temat kaskow jako doswiadczonego motocyklisty - w przypadku rowetow lepiej miec na glowie nawet najtanszy chinski badziew niz nie miec nic. Rowerzysci maja bardzo duza tendencje do parcia na wszystko co niby "lepsze", tymczasem w przypadku 99% gleb ma rowerze tak samo sprawdzi sie kask "lidlowy" jak jakis drozszy "markowy". Dlaczego? Dlatego ze sama konstrukcja tych kaskow to takie "byleby cos bylo". Nie chronia twarzy, nie chronia potylicy. Do tego po prostu sily dzialajace na czache rowerzysty przy ewentualnej wywrotce sa niezbyt duze i tano kask tez spelni swoja role. Natomiast 1% to wypadki z udzialem samochodow lub przy jezdzie ekstremalnej/uprawianiu sportu - tutaj wg mnie gowno da drogi kask bo po prostu ich konstrukcja to smiech na sali. I zeby nie bylo - kask ktory faktycznie ochronilby wam glowy bylby po prostu idiotyczny na rower i nie daloby sie w nim jezdzic

VonTrupka

@Giban ale dopiero po spotkaniu trzeciego stopnia z np. gałęzią w lesie? (¬‿¬)


@hesuss dołóż stówę i kup coś porządnego

czyt. opyl ten bon i kup uvexa, giro, redbulla, eoc lub coś ze znanych marek rowerowych


@Pirazy rzecz nie w tym, żeby kręcić kółka wokół budki z piwem na składaku w fullface, bo prędzej udaru człowiek dostanie niż przygwoździ w stół po trzecim głębszym. Jest jednak spora różnica w chińszczyźnie a nazwijmy to markowym kasku. W głównej mierze między jakością użytego materiału, już nawet nie o jego grubość chodzi. Natomiast po to ulepsza się ochronę baniaka w postaci np. technologii mips, aby jednak podnosiła zdolność ochrony, szczególnie w ekstremalnych przypadkach. Kask to w końcu nie tylko ochrona przed rozwaleniem głowy podczas skoku na główkę do wąwozu. Owszem, mips kosztuje, ale sprawdza się - potwierdzone empirycznie. Natomiast trzymając w rękach chińszczyznę wolę tego nie używać choćby ze względu na to, że pokładałbym w tym zbyt duże nadzieje w ochronie głowy. Człowiek czuje się dużo pewniej i pozwala sobie na zdecydowanie więcej w sportach posiadając ochronę ciała, niż bez niej.


Co do ilości wypadków to się jednak nie zgodzę. Na własne oczy widziałem zbyt wiele gleb i rozbitych głów zwykłych, codziennych rowerzystów gnających przez miasto. Osobiście sam przygwoździłem z 5 czy 6 razy w samochód, który wymusił (mniejsza już o powody) Z czego kilka razy zapiąłem z dyni. Bez kasku to bym miał tango down i wracał do domu a nie jechał dalej.

Giban

@VonTrupka Nie właśnie, ekipowo jeździmy i jakoś tak zaczęliśmy dojrzewać do tego

Animol

@VonTrupka


> najmniejszych szans że kogoś namówisz


Mnie właśnie namówił, chociaż nawet roweru nie mam ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jak w końcu jakiś kupię, to na pewno kask w pakiecie będzie.

Sawa3114

@nieinteresujsie Też miałem wypadek na rowerze bez kasku, ale szczęśliwie upadłem na ryj.

Tak czy tak, choćbym miał się zesrać, teraz zawsze jeżdżę w kasku.

moderacja_sie_nie_myje

@nieinteresujsie W kasku lepiej się jeździ, słońce nie napierdala w głowę a jak masz w kasku daszek to już wogóle sztosik jest. Ja zacząłem jeździć jak mnie 3 razy auto pierdolnęło i nie miałem kasku. Po trzecim razie stwierdziłem, że jazda bez jaskrawego kasku ubrany na czarno na czarnym rowerze to głupi pomysł bo mnie kurwa nie widać.

nieinteresujsie

@moderacja_sie_nie_myje do trzech razy sztuka Dobrze że się w końcu przekonałeś. Co do ciemnego stroju to dziwię się ludziom jeżdżącym na czarno, bez nawet odblasku, jak zbliża się zmierzch. To jest jak proszenie się o kłopoty, a człowiek z maską samochodu zawsze jest na przegranej pozycji.

moderacja_sie_nie_myje

@nieinteresujsie Bardziej zwracałem uwagę na stylówę niż na bezpieczeństwo Niby najlepiej jest się uczyć na cudzych błędach ale to nieprawda, człowiek się najlepiej uczy na własnych.

Half_NEET_Half_Amazing

@nieinteresujsie

imo kask nie będący full facem jest bez sensu

nieinteresujsie

@Half_NEET_Half_Amazing Mój przykład pokazuje, że nie do końca. Kask spełnił swoje zadanie. Full face na szosie byłby dużym obciążeniem dla szyi. Nie wyobrażam sobie jazdy w takim kasku na dłuższej trasie.

Rzeznik

Upadasz uderzając potylicą o asfalt. Co Ci daje garda full facea?

ZielonkaUno.

Trzymaj się kolego pedalarzu! Wracaj szybko do sprawności, jestem z Tobą!

jotoslaw

troszkę niewygodne, troszkę ciepło w lecie, mam coś takiego bo szybko na rowerze jeździłem a orzeszek to podstawa (bluza z elastycznego materiału z wkładkami na uderzenia, większość z nich na czas prania można wyjąć

86c94f33-e7c5-4b2e-8cd9-184fbea04679
nieinteresujsie

@jotoslaw taki ochraniacz pewnie by pomógł. Na szosie jednak trudno takie coś nosić. Oczywiście można zadać pytanie "skoro dochodzi do takich obrażeń to czemu nie noszą ochraniaczy". Przejechałem na rowerze kilkadziesiąt tys. km. i wyglebiłem się wiele razy. To jest drugi raz kiedy coś złamałem (w młodości złamałem palec). Na dzisiaj wracam na rower z nowym kaskiem, ale bez ochraniaczy tego typu.

pokeminatour

@nieinteresujsie czy po glebach miałes kiedyś problemy z nadgarstkami czy raczej na nich nie lądowałes ? Gleby rowerowe to bardziej gleby na bok niż do przodu ? Złamana kość można szybko wykryć na RTG, bardziej martwię się o miękkie tkanki. Miałem wypadek na przejściu dla pieszych jadąc hulajnoga elektryczna samochód pchnał mi tylnie koło przez co straciłem równowage poleciałem do przodu na nadgarstki i jeszcze jakimś cudem rozciałem łuk brwiowy. Po paru latach zaczęły odzywać się nadgarstki - przez wypadek są niestabilne i zastanawiam się czy przeciętny wypadek rowerowy mógłby je rozjebac.

nieinteresujsie

@pokeminatour nie miałem nigdy problemu z nadgarstkami. Największy problem, pozmijając ostatnie złamiania to były lędźwie, które się odzywały przy dłuższych trasach.

Buendia

@nieinteresujsie a z ciekawości co się stało, że na prostej drodze zaliczyłeś taką wywrotkę?

nieinteresujsie

@Buendia za mną goniły dwa duże psy, dwa kolejne wyszły z naprzeciwka i jedyna myśl jaka mi przyszła do głowy to że muszę się jakoś przez nie przebić, nic więcej nie pamiętam. Mam kilka śladów na rękach świadczących o tym że pieski chciały mi odgryźć palce, na szczęście się to nie udało.

Maciek

@nieinteresujsie jakąś dzika wataha, czy standardowo wiejskie burki co to sobie swobodnie biegają i nikogo nigdy nie gryzą?

nieinteresujsie

@Maciek to się zdarzyło w Rumunii. Z mojego doświadczenia podczas tej wyprawy wynika, że większość bałkańskich krajów ma problem z bezpańskimi psami . U nas nigdy nie spotkałem się z groźnymi sytuacjami tego typu. Wydaje mi się że często niedoceniamy tego co mamy...

obiektywny2023

@nieinteresujsie Bardzo często nie doceniana jest Polska, a ludzie w necie srają na nsz kraj, bo naczytają się głupot w internetach pseudo dziennikarzy z psudo wyliczniami, jaka to Polska zła, jacy to Polacy niemili, jacy to piraci jeżdżą po drogach, a jak pozwiedzasz świata to widzisz, że Polska to bardzo fajny czysty kraj do życia, poza tym bardzo bezpieczny, co prawda jesteśmy cały czas kolonią jak nie niemców, to ruskich, albo teraz żydo amerykanów, którzy jako pseudo Polacy rządzą Polską, ale moze kiedyś doczekamy się rządu z poza magdalenkowego układu.


A co do kasu to warto nosić znam identyczny przykład jak twój, złamane żebra, wybity obojczyk i wstrząśnienie mózgu, bo jechał bez kasku, wypadku niepomięta.

Aquiller

@obiektywny2023 Nawet fajnie sie ciebie czytało do momentu „kolonii” - i juz wiadomo gdzie cie zaszufkadkowac.


a zeby nie bylo offtopu, kaski sa super - nie tylko podczas sportów ale rowniez podczas orać na budowie/ścinki w lesie.

dildo-vaggins

@nieinteresujsie rower, narty czy rolki, ZAWSZE nosze kask, za dużo liveleaka widziałem zeby teraz pozwalać sobie na takie ryzyko. Muszę przyznać ze MIPS w kasku narciarskim robi robote, ale ogólnie polecam do każdego kasku.

CorazLepszyTrening

Życzę szybkiego powrotu do pełni zdrowia!

Grewest

Skorzystam z okazji i zapytam, jak pogodzić noszenie kasku z zimą?

nieinteresujsie

@Grewest czapka/komin/kominiarka pod kask

Grewest

@nieinteresujsie z czapkami jest taki problem, że jeśli są grubsze to podnoszą kask

nieinteresujsie

@Grewest jeżdżę na rowerze jak jest temperatura powyżej zera. Mi wystarczy cienka czapeczka kolarska, która spokojnie wchodzi pod kask i komin na szyję/usta. Poniżej zera nie jeżdżę.

Adonix

@jotoslaw @nieinteresujsie zbroja na asfalcie kategorycznie nie na motocyklu. Na rowerze możliwe, że tez pozorna ochrona. Asfalt to papier ścierny i siatkę zrywa, co skutkuje przesunięciem ochraniaczy.

Zbroja jest na offroad.

jotoslaw

@Adonix wczoraj kupiłem 2 koła do kręcenia, dojazdy do pracy/sklepu/okołomiasteczkowego relaksu a nie do zapierdalania

Adonix

@jotoslaw No luz. To co masz na focie to nie to o czym piszę. Jednak jakby komuś przyszło do głowy brać zbroje siatkowana na asfalt, to tchnelo mnie by napisać komentarz.

Stashqo

@nieinteresujsie Propsuję, sam śmigam głównie po lesie i szutrach a najgroźniejszy wypadek zdarzył mi się przy jakichś nędznych 30km/h, na równym asfalcie, w ładną pogodę i na trasie, którą świetnie znałem i codziennie pokonywałem. Efektem były 2 złamane ręce i morda pokiereszowana tak, że blizny będę miał do końca życia. Gdybym nie mial wtedy kasku to bym pewnie nie żył.


Na noszenie (lub nie) kasku wpływa głównie środowisko. Po przeprowadzce do Norwegii gdzie praktycznie każdy nosi kask czy to na rowerze czy na stoku w ogóle nawet na myśl człowiekowi nie przychodzi żeby samemu nie zakładać. Znowu kiedy jestem na rodzinnej wiosce w PL to jak ubieram kask na rower to się jak na kosmitę patrzą xD

nieinteresujsie

@Stashqo nie ma się co przejmować tym co ludzie myślą. Złamane kości się zrosną, a uraz głowy może być znacznie poważniejszy. Ostatnio widziałem osobę na hulajnodze w kasku fullface. Przeszła mi na początku myśl, że to kosmita, ale przypomniałem sobie, że bardzo dużo osób na hulajnodze doznaje urazu szczęki.

pawlo1

@nieinteresujsie jak się zapierdala rowerem to się kask nosi, ja jadący rowerem do roboty z prędkością 15-20km/h to ma taki sens że w głowę nie jest zimno. Jak mnie pedalaże wkurwiaja.

nieinteresujsie

@pawlo1 co zrobisz jak zaczną Cię gonić duże psy? nadal będziesz jechał 15-20 km/h? Co do ostatniego zdania które napisałeś to polecam udać się do specjalisty, bo wychodzi na to, że sam siebie wkurwiasz.

Dzban3Waza

No ale co ze słuchawkami

Zaloguj się aby komentować