#meksyk z plecakiem - flamingi
i krokodyle
Nasza podróż po Meksyku pełna jest niezapomnianych wrażeń. Z pewnością na długo w naszej pamięci pozostanie wizyta w malutkiej wiosce rybackiej – Rio Lagartos. To co przeżyliśmy i zobaczyliśmy na miejscu przerosło nasze oczekiwania.
Choć nie planowaliśmy tu przyjechać to nie żałujemy ani chwili spędzonej w tym niesamowitym miasteczku. Dla miłośników przyrody takich jak my na pewno jest to miejsce wyjątkowe.
Wszyscy w Rio Lagartos wiedzą, że turyści przyjeżdżają tutaj w jednym celu. Każdy chce zobaczyć flamingi w naturalnym środowisku. Cena za rejs (polecamy o wschodzie słońca) to mniej więcej 1000 MXN ale od kilku osób słyszeliśmy, że można wynegocjować lepszą cenę.
Ceny za nocleg rozpoczynają się od 550 MXN. Polecamy pensjonat Casa Ka'an Rio.
Teoretycznie grudzień to nie najlepsza pora żeby zobaczyć flamingi ale nam się udało. W okolicznych rezerwacie są ich tysiące.
Krokodyle można spotkać praktycznie wszędzie. Jest jedna miejscówką gdzie zadomowiły się dwa osobniki. Znajdziecie ją tuż obok restauracji Chiquilá (darmowy parking i zwiedzanie).
Autobus z Rio Lagartos do Las Coloradas kosztuje 30 MXN za osobę w jedną stronę. Wstęp na teren kolorowych jeziorek kosztuje 300 MXN i jest możliwy tylko z przewodnikiem. Anglojęzyczny przewodnik kosztuje dodatkowe 30 MXN.
Woda faktycznie jest różowa, może nie tak jak na Instagramowych zdjęciach ale jest różowa. Czy warto? Jeśli ktoś lubi fajne zdjęcia to może i tak. Poza tym nie ma tam nic szczególnego.
Gdyby ktoś miał jakieś pytanie to chętnie pomogę
Od prawie 4 tygodni jesteśmy w Meksyku i przejechaliśmy trasę: Lotnisko w Cancun - Playa del Carmen - Akumal - Tulum - Valladolid - Chichen Itza - Merida - Izamal - Progreso - Rio Lagartos - Tizimin - Holbox - Cancun.
https://www.youtube.com/watch?v=NGwE8788tTU&ab_channel=WiecznieWolni