Polecam sobie z góry ustalić jakiś plan działania np ilość dni odpoczynku. Na próbce dwóch młodych osób w tym mnie - pierwszy okres jest bardzo fajny, później zaczynasz się przyzwyczajać i ustalasz sobie jakąś rutynę dnia i dni się zlewają tak jak w tygodniu podczas pracy, nie odczuwasz już tych pozytywnych emocji. Po niecałym roku zaczynaja być widoczne efekty alienacji, coraz mniej chce ci się kontaktować z ludźmi i tak jakby dziczejesz.
Także ten stan jest ulotny, jak każdy pozytywny stan w tym życiu. A sam tryb życia jest jednocześnie uzależniający jak i niszczący dla człowieka.
Jeżeli jesteś i planujesz być singlem to możliwym jest tryb życia który ja prowadzę czyli
zapieprz przez kilka lat (lub więcej) by ogarnąć mieszkanie i zapas gotówki przy jednoczesnej minimalizacji kosztów stałych.
Odpoczynek przez jakiś czas a później praca na np poł etatu 3 dni w tygodniu. Pracuje za 2,2k netto przy całkowitych wydatkach miesięcznych na poziomie 1,6-1,7k (kawalerka na własność) przy tym nie patrzę na ceny, kupuję to co potrzebuje, kluczem jest ogarnięcie że większość kupionych rzeczy cieszy przez bardzo krótki czas, mniejszy niż czas pracy poświęcony na zarobienie na nia. Takim trybem zycia minimalizuje wady pracy i bezrobocia, po 3 dniach pracy cieszy mnie to że mam wolne i mogę się wyspać, pod koniec wolnego zaczyna to nużyć i nie sprawiać przyjemności i wtedy pentla się powtarza.