20 810,29 + 10,50 = 20 820,79
30.07
Wstanę rano, bo wieczorem może być ciężko z czasem...taaa.
Zebrałem się dopiero po 7. Czułem że biedzie ciężko, dlatego zjadłem banana i mały serek waniliowy, a do pasa wrzuciłem jedyna rzecz która nadawała się do zabrania czyli mus owocowy 😆, tak, podjadam córkom jedzenie.
I wiecie co? Nie było ciężko. Było tragicznie. Ranek to nie wieczór, przewyższenia, teren, na zmianę z asfaltem to nie płaska, równa bieżnia.
Bieganie rano nie jest dla mnie, musiałbym cały dzień przeorganizować, zjeść coś wieczorem czego nie robię od dawna, przez co rano nie mam kompletnie paliwa.
Jest jeszcze jeden problem, może coś poradzicie. Jakiś czas temu żona dobrodusznie umyła mi softlaska. Teraz za każdym razem nalewając do niego wody mam "izotonik" o smaku płynu do naczyń. Gdyby chciała mnie otruć to ma ku temu lepsze okazje 😅 Nie mogę się pozbyć tego posmaku, przez co po jednym łyku wylewam całą wodę (przed wyjściem jest oczywiście wszystko ok). Myty, płukany dziesiątki razy.
Na koniec jedyny pozytyw z dzisiejszego treningu. Pękło 200km lipcu, z czego jestem bardzo zadowolony 💪🏻🔥
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą
https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/