Zdjęcie w tle
TheLastOfPierogi

TheLastOfPierogi

Osobistość
  • 129wpisy
  • 708komentarzy

OC #herbatacodzienna #herbatacodziennaekstra #codziennaIIIrzesza

tl;dr wpisz w komentarzu tytuł swojej ulubionej książki "historycznej" (beletrystyka lub non-fiction, poezja bądź proza - cokolwiek opowiadającego o przeszłości, co naprawdę Cię poruszyło) , bądź na hejto w okolicy północy i wygraj "Wojna trzydziestoletnia 1618-1648. Tragedia Europy" Petera H. Wilsona
Póki co, #hejto mi się podoba. Brakuje mi paru opcji (np. zablokowanie otrzymywania wiadomości prywatnych). W każdym razie, chciałbym dołożyć swoją cegiełkę do budowania społeczności tagów związanych z moimi zainteresowaniami: #ksiazki #ksiazkihistoryczne #bookmeter #herbata #herbatacodzienna Jako stosunkowo nowy użytkownik chciałbym Was podpytać, czy istnieją tagi/społeczności dla: osób ze spektrum autyzmu, nastawione na męską samopomoc/wsparcie w kryzysie zdrowia psychicznego?
Organizuję #rozdajo w którym wygrać można nową (jest jeszcze zapakowana w folię). książkę Petera H. Wilsona "Wojna trzydziestoletnia 1618-1648. Tragedia Europy". Żeby ją wygrać trzeba zostawić w komentarzu tytuł swojej ulubionej książki historycznej (definicja książki historycznej na potrzeby tej zabawy w tl;dr). Tytuły mogą się powtarzać. Wśród wszystkich komentujących wylosuję zwycięzcę książki (dorzucam też kilka torebek herbaty marki Kusmi i yerba mate, żeby się przyjemniej czytało ( ͡° ͜ʖ ͡°) chociaż lojalnie uprzedzam, że na yerbie się w ogóle nie znam i nie wiem, czy jest dobrej jakości - otrzymałem ją jako gratis). Losowanie odbędzie się chwilę po północy. Wylosowany zostanie oznaczony w komentarzu oraz otrzyma ode mnie wiadomość prywatną - od chwili wysłania ma 15 minut na odpowiedź zwrotną zawierającą: kod paczkomatu, numer telefonu oraz adres e-mail. Jeżeli się nie wyrobi - losuję kolejnego zwycięzcę. Paczkę mam już spakowaną i chciałbym nadać ją od razu z marszu po losowaniu :).
Dlaczego takie zasady? Chciałbym, żeby ta ciężka (dosłownie i w przenośni) książka trafiła do kogoś kto potencjalnie może spróbować się z nią zmierzyć. Chcę też dać taką książkę osobie o podobnej dynamiczności jak ja, stąd zabawa w piątek ( ͡o ͜ʖ ͡o) Mam kopię elektroniczną, którą dosyć powoli konsumuję (napisana jest świetnie, ale XVII wiek to zdecydowanie nie są czasy, które mnie bardzo fascynują) więc raczej nie będę męczył się z dźwiganiem tego tomiska ( ͡° ͜ʖ ͡°) .
Herbata na zdjęciu jest idealnym przykładem, że prawdziwie wybitna herbata nie musi być droga (50 gramowa paczka na zdjęciu to 24 złote). Bai Mu Dan (co podobnież tłumaczy się na polski jako biała piwonia) to biała herbata z chińskiej prowincji Fujian. Pochodzi ona z letnich zbiorów (o tym czym się różnią zbiory herbaty - niżej) i została zebrana w 2022 roku. Pochodzi z upraw ekologicznych. Susz wygląda bardzo specyficznie z będącymi w całości liśćmi i pączkami. Zapach suszu jest przyjemny, kwiatowy - ale taki bardziej uderzający w kwitnącą łąkę kwietną niż kwiaciarnię. Jeżeli piliście jakąś herbatę białą to może was zdziwić intensywność aromatu, któremu bliżej do mniej przetworzonego oolonga lub zielonej herbaty. Napar ma intensywny, żółto-pomarańczowy kolor. Zapach jest naprawdę złożony, taki deskryptor który do mnie przemawia to taka skoszona łąka trochę przypieczoną słońcem późnego lata. W smaku jest fajnie, dzieje się sporo, znowu polne kwiaty, ale oprócz tego też kwaśne jabłko. Herbata jest bardzo wydajna i nawet parzona w stylu zachodnim spokojnie wytrzyma trzy rundy zaparzania. Jest to moja zdecydowanie ulubiona herbata biała (ale nie znam się na białych specjalnie), która kosztuje mi znacznie bardziej niż znacznie droższe herbaty typu silver needle. Moim zdaniem to idealny punkt wejścia w ciekawszą herbatę - jest niedroga, dzieje się w niej dużo, jest wydajna i bardzo łatwa do parzenia.
A jeżeli chodzi o zbiory herbaty - zazwyczaj następują trzy, które bardzo różnią się właściwościami (występują tu różnicę w zależności od regionów). Pierwszy zbiór jest na wiosnę i herbaty z niego pochodzące charakteryzują się sporą delikatnością i zazwyczaj są najdroższe. Zbiór musi być dosyć precyzyjnie przeprowadzony, gdyż nie tylko my jesteśmy zainteresowani delikatnymi liściami i pączkami herbaty. Lubią je również żyjątka (są one zróżnicowane w zależności od regionu), ale taką wyjątkową złą sławą cieszą się Wciornastki, które zjadają herbaciane liście w Darjeeling. Herbata nie za bardzo przepada za tym, że jest jedzona, więc w ramach obrony wypuszcza różne związki chemiczne. Zazwyczaj te środki ochronne powodują, że herbata staje się cięższa, bardziej słodowa, ale też ma większą goryczkę. Mogą one też dać ciekawe i bardzo pożądane nuty smakowe - w przypadku już wspominanych Darjeelingów dają one nuty przypominające te w winogronach muszkatelowych. Herbaty z drugiego zbioru są bardzo często wykorzystywane do blendów tzw. śniadaniowych - dodatek mleka, czy cytryny nie przykrywa smaku herbaty. Trzeci zbiór jest najgorszy jakościowo i zazwyczaj wykorzystuje się go do przetwórstwa przemysłowego.
50b7e96b-6c9d-41b6-ac6c-dc81632256ff
moll

@TheLastOfPierogi dziękuję!

az5tcxo4-niekibicujepilkarzom

Wiele książek mnie poruszyło, zarówno powieści, jak i klasycznych prac historycznych, ale chyba moim numerem jeden na zawsze pozostanie "Cichy Don" Michaiła Szołochowa.

cuberut

@TheLastOfPierogi Noah Gordon - Medius. Mało która książka mnie tak wciągnęła. Bardzo polecam!

Zaloguj się aby komentować

Zanim przejdę do clue postu to szybciutkie ogłoszenie. Dzisiaj wieczorem organizuje szybkie rozdajo dla wszystkich spędzających piąteczek w domu. Jako że planuje tworzyć kontent o herbacie/innych roślinnych naparach oraz szeroko pojętej historii i kulturze (czytam sporo prac historycznych, interesuje mnie ludologia i kultura gier i grania, oraz zdarza mi się pójść do teatru) to przy okazji chcę założyć sobie tag do pisania na wywyższe (myślę nad #pierogkulturalny ale chętnie przyjmę każdą propozycję). Nagroda w dzisiejszym rozdajo będzie z tym związana, ale nie zabraknie też czegoś do zaparzenia ;).
Wracając jednak do napoju (bo nie jest to herbata!) - jest to napój, którego spożywam najwięcej, wypijając +/- puszkę miesięcznie. AquaRosa, bo tak nazywa się ta mieszanka od francuskiej herbaciarni Kusmi, jest oparta na hibiskusie i suszonych owocach. Susz jest pełen porzeczek, aronii i kawałków suszonego jabłka i poprzetykany płatkami hibiskusa. W zapachu jest świeżo i trochę nijako. Smak jest bardzo hibiskusowy, kwaśny (ale bardziej w kierunku kwasu winnego niż jabłkowego), pełen porzeczek i czerwonych owoców. Bardzo orzeźwiający, nadaje się zarówno do parzenia na ciepło jak i cold brew. Blend nie zawiera cukru, jego słodkość pochodzi od lukrecji. W zasadzie jedyny zarzut to cena - IMHO trochę za dużo jak na brak liści herbacianych.
Druga część planu na dzisiejszy wieczóre to nowy Fire Emblem na #nintendoswitch Taktyczne RPG turowe to jeden z moich ulubionych gatunków, więc weekend mam już zaplanowany.
Bardzo chętnie przyjmę wszystkie polecajki innych hibiskusowych herbatek dostępnych w Polsce :).
#herbatacodzienna #herbatacodziennaekstra (tag do zczarnolistowania napojów innych niż herbaciane)
5f1dbbb5-e6ac-4e8c-8f5c-35c83193a253
dildo_swaggins

@TheLastOfPierogi Nik Sharma to liga dla siebie, facet zanim zaczal gotowac i dzielic sie wiedza z innymi, zrobil doktorat z biochemii i ogarnia tematy z poziomu nawet termodynamiki.

Dla mnie najwazniejsze jest to ze on nie probuje ci wyjasnic co masz zrobic ale dlaczego to ma sens, w ten sposob rozwija z kazdym przepisem twoja wiedze na temat podstaw gotowania, i po jakims czasie ogarniasz ze Twoj warsztat ma duzo wieksza zlozonosc i glebie.


Mam taka kolacje zlozona z jego przepisow: masala schrimp jako starter do apero, starter crab tikka masala i jako main goan schrimp pulao, ludki sie rezerwuja na 4 tygodnie przed :-).


On pisze albo pisal dla SeriousEats -> https://www.seriouseats.com/nik-sharma-5118933 tam mozesz zobaczyc jego styl.


Bardzo polecam, warte kazdej zlotowki!

GtotheG

@TheLastOfPierogi Jak lubisz takie owocówki to polecam wypróbować z eherbata, bo są znacznie tańsze niż kusmi a mega dobre. Moc witamin polecam, mega dobra!

TheLastOfPierogi

@GtotheG dzięki, wpadnie do koszyka przy następnym zamówieniu!

Zaloguj się aby komentować

Siema herbaciane świry! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dzisiaj w moim kubku gości jeden z najbardziej legendarnych blendów - Marco Polo (w oryginalnej wersji od Mariage Freres). Nie jest to kompozycja smakowa jakoś bardzo rozpowszechniona w Polsce, dlatego też nie dostaniemy raczej żadnego rodzimego zamiennika.
No dobra, ale czym w zasadzie jest ten blend? Idea jest dosyć prosta - ma to być tajemniczy smak kwiatów z pogranicza Tybetu i Chin. Ciężko mi rozpoznać pojedyncze nuty zapachowe. Osobiście czuje sporo słodyczy (ale nie takiej idącej w słodowość, tylko bardziej marcepan), nuty kwiatowe (chryzantema głównie, ale też taka żywiczna kwiatowość jak w labdanum), jasne owoce (liczi głównie, ale też gdzieś w tle taka słodka, rozpływająca się gruszka konferencja) i trochę takich jakby opiumowych nut. W smaku dominuje głównie tą marcepanową słodycz, kontrowana delikatnie mocną herbacianą bazą, przechodząca w kwiatki. Mimo tego, że dzieje się tutaj stosunkowo dużo to jest to blend zdecydowanie przyjazny dla początkujących. To herbata z gatunku: "jest dziwnie, ale smacznie i z każdym łykiem robi się coraz lepiej".
Wyjątkowo lubię ten blend bo to trochę "The Ghost of Tsushima" europejskiej herbaty. Na pierwszy, drugi i trzeci rzut kubków smakowych czujemy coś zupełnie innego niż klasyczne, cytrusowe blendy typu Earl Grey. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że taka egzotyczna mieszanka zapachów przenosiła XIX wiecznych francuskich mieszczan do nieodkrytych, tajemniczych azjatyckich krain z ich egzotycznym obyczajem. Nie ma ona jednak wiele wspólnego z aromatyzowanymi mieszankami pochodzącymi z Chin, które są... znacznie uboższe. Tak jak gra Sucker Punch, ta herbata to pewne wyobrażenie Orientu, mocno przepuszczone przez europejski gust. Zdecydowanie polecam!
#herbata #herbatacodzienna
031e077d-3daf-44cc-9d01-66a0c1addbf1
TheLastOfPierogi

@skipper zupełnie szczerze napiszę, że jestem chyba zbyt skupiony na kilku gatunkach herbaty (głównie pu erhy, blendy w stylu francuskim, czarne hebaty chińskie i Darjeelingi). Moja wiedza na temat np. heraty japońskiej, herbat zielonych, czy białych, jest bardzo fragmentaryczna i skupia się bardziej na tym co ja lubię pić ;). Tak samo herbata w stylu ceremonialnym to dla mnie terra incognita (ale mamy na pokładzie @phoe który trochę o tym pisze ).


Jeżeli miałbym dawać porady na początek:

  1. Sprzęt - tutaj jestem minimalistą, ale warto sobie odpowiedzieć w jakim stylu chcemy herbatę pić. Jeżeli po europejsku to zestaw kubek + zaparzacz, ew. imbryk... i w zasadzie tyle. Do gongfu (czyli stylu chińskiego, gdzie zaparzamy dużo suszu, przez krótki czas w małej ilości wody) warto mieć takiego plastusia (jest względnie wygodny, tani i później można wymienić go na regularny gaiwan). W każdym przypadku warto mieć czajnik, który podgrzewa wodę do zadanej temperatury - zwłaszcza jak chcemy parzyć herbaty zielone. Nie jest on niezbędny, ale znacznie upraszcza sposób przygotowania. Warto przyinwestować w wagę jubilerską (zwaną czasem dillerką), żeby odmierzać susz.

  2. Jaka herbata? Najpierw proponuję się zastanowić co wybieramy teraz - pijemy tylko czarną? Warto wziąć jakiegoś świeżego Darjeelinga, żeby zobaczyć jak zupełnie inna może być to herbata. Lubimy zieloną? To może warto spróbować chińskiego Enshi Yulu. Kuszą Cię białe? Uderz w Bai mu dan... etc. Tutaj proponuje wejść w sklep z herbatą (ja korzystam z eherbaty, ale na pewno są też inne spoko sklepy) i wziąc kilka najmniejszych pojemności herbat w różnych stylach i z różnych regionów. Na pewno poleciłbym jakiegoś pu erha, próbkę zielonej herbaty z Chin i Japonii, coś białego, oolonga, jakiegoś Darjeelinga i może coś z mniej oklepanego regionu (Afryka, Gruzja, może Indonezja).

  3. Technika parzenia - to już jest temat na dłuższy wpis. Generalnie warto eksperymentować, zaparzać zachodnią herbatę w stylu gongfu, wschodnią w stylu europejskim i powoli szukać swojego smaku ;).

4720a6ae-2963-4a13-9d43-4279530c6547
_skipper_

@TheLastOfPierogi dzięki za info Tomku dobrodzieju

phoe

@skipper tak jak pan @TheLastOfPierogi mówi, w gongfu i zabawy z gaiwanem polecam bawić się dopiero po jakims czasie - imbryczek z metalowym sitkiem albo papierowym filtrem do herbaty jest o wiele praktyczniejszy i prostszy


no i podstawa to popróbować kilkanaście rodzajów herbat - wziąć sobie po dziesięć gramów każdej i pozaparzac troche żeby zobaczyć jakie rodzaje się w ogóle lubi, i wtedy inwestować przede wszystkim w to co podchodzi na na język, nieważne czy to będą białe czy zielone czy czarne czy czerwone czy puery czy oolongi czy owocówki czy rooibosy

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
tl;dr zostaw pioruna, a masz szansę wygrać #rozdajo fajnej herbaty!
Mam ochotę wbić rangę oraz rozpromować trochę mój tag #herbatacodzienna toteż organizuję rozdajo. Do wygrania jest (jedno z dwóch):
  • przygotowany przeze mnie zestaw herbat w większości niedostępnych w Polsce - na pewno dorzucę francuskie mieszanki czarnej herbaty od Mariage Freres (jedna z najstarszych herbaciarni świata, której korzenie sięgają XVII wieku), wieloletnie, dojrzewane przeze mnie pu erhy (mój rekordzista ma ponad 30 lat), siakiś Darjeeling z pierwszego, wiosennego zbioru 2022 i Japonia. Na pewno będą to ciekawostki herbaciane, których raczej nie dostaniesz w standardowej herbaciarni. Startowa ilość próbek to 5 + 1 za każde kolejne 500 piorunków (czyli przy 2k piorunów otrzymasz 9 próbek!). Dorzucam oczywiście instrukcję jak parzyć. Jedna próbka będzie zawierała od 10-20 gramów herbaty (tak żeby styknęła na co najmniej dwa-trzy parzenia).
  • hermetycznie zapakowane ciastko pu-erha/puszka herbaty (ale tutaj wybiorę ja ) - opcja dla tych, którzy wolą produkt zapakowany przez producenta.
Wartość (zależnie oczywiście od ilości piorunków) nie będzie niższa niż 30 euro dla próbek i 20 euro dla puszki/ciastka.
Co trzeba zrobić? Wystarczy zostawić pioruna i czekać spokojnie - zwycięzcę wylosuję w niedzielę 29.01. Będzie mi miło jeżeli zaobserwujesz tag #herbatacodzienna ale nie jest to wymagane. Za każde 500 dodatkowych piorunów dodaję jedną próbkę więcej. Jeżeli przekroczymy 1k piorunów - pierwszemu zwycięzcy dorzucam zaparzacz do herbaty. Jeżeli przekroczymy 2k piorunów - do wygrania będą dwa zestawy próbek (drugi otrzyma ode mnie osoba, która zapostuje najbardziej zabawny mem luźno związany z herbatą. Tak te odnośnie teabaggingu też się liczą ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). Jeżeli plusów będzie więcej to na każdy kolejny tysiąc dorzucę jakąś niespodziankę. Wysyłka inpostem na mój koszt w pierwszym tygodniu lutego.
Powodzenia!
#herbata
8ea00348-5377-48a8-b966-d68210d53d9e
justypl

@TheLastOfPierogi „Bai Mu Dan” wpisane w Google wyświetla pierwsze sklepy eherbaty Ceny rozsądne więc sprawdzę. Śledzę Twoje wpisy, więc pewnie też innych spróbuję. Dzięki.

TheLastOfPierogi

Zwycięzcą jest @Camelinthejungle - odezwę się do Ciebie w wiadomości prywatnej. Dziękuję wszystkim za wspólną zabawę!

f5ec8df4-1502-4900-8b49-2f4e39f1ec1a

Zaloguj się aby komentować

Earl Grey D’Or od francuskiej herbaciarni Mariage Freres jest ostatnio moją ulubioną herbatą śniadaniową. Podstawę stanowią duże liście herbaciane z indyjskiego Assamu, używany jest pierwszy zbiór liści. Nie jest to najłatwiejszy liść do zaparzania - ma sporo mocy oraz stosunkowo łatwo go przeparzyć. Do swoich proporcji dochodziłem przez kilkanaście zaparzeń, ale jak już się je opanuje to dostajemy ciemny napar o zapachu bergamotki, słodu i ciastek maślanych. Podobne nuty występują w smaku - na pierwszym planie jest olejek z bergamotki podbudowany słodowością, która jednak nie skręca w męcząca tostowość/skórkę chleba. Ja preferuję z ćwiartką cytryny, ale da radę solo i z mlekiem.
#herbata #herbatacodzienna
d87bddad-768b-494f-8cb4-4c9e9b4e08f3
lechu100000

@TheLastOfPierogi ja już czekam na opisy wspomnianych przez Ciebie pu-erh które sam dojrzewasz.

TheLastOfPierogi

@lechu100000 byłbyś ew. zainteresowany wpisem o dojrzewaniu pu erhów? Wydaje mi się, że to ciekawy temat - shu leżakuje w torbach, sheng trzymam oddzielnie w pudełkach plastikowych, ale najciekawsze jest chyba moje przedszkole, gdzie trzymam młode ciastka ze specjalnie kupionym shengiem

lechu100000

@TheLastOfPierogi zdecydowanie! Ja mam obecnie u siebie ciastko shu i bloczek sheng (oba 14+ letnie od producenta), ale warunki i sposób przechowywania raczej przerwały proces dojrzewania...

Chętnie poznam "hejto-sposoby" na domowe dojrzewanie w Polsce

Zaloguj się aby komentować

Postanowiłem uczcić usunięcie konta na portalu wiadomym i otworzyłem dosyć dojrzałego pu erha sheng (surowego) z 2013 roku XiaGuan. Wygląd bardzo fajny - są listki, są pączki, no wszystko się zgadza. W zapach, poza delikatną skórą i ziemią, zaskakująco dużo świeżości i nietypowych owoców. Sam napar jest rubinowy, w zapachu bliżej mu do zielonej herbaty (ale takiej w chińskim stylu, jak Enshi Yulu). Przy parzeniu europejskim smak bardzo delikatny (chyba zbyt delikatny jak dla mnie), podejdzie ludziom którzy za pu erhami nie przepadają.
#herbata
52509c15-19b5-4982-abed-78c961dac926
e92a6255-05ab-4527-945d-830302bb04c4
a926655d-2b1d-4519-be39-11f32f8b8bbf
55b8dd21-8152-4708-a094-bcbfd096fd1d
TheLastOfPierogi

@Lapiterro najpierw trzeba sobie odłupać kawałek (ja mam do tego specjalny drewniany nożyk, ale każdy z w miarę płaskim czubkiem się nada) i potem można zdecydować się na jedną z dwóch metod: gongfu, czyli używamy sporo herbacianego suszu, mało wody (coś koło 5-8 gramów na 100 ml), krótki czas parzenia (po 10-20 sekund) i kilka-kilkanaście sesji lub europejską, czyli 2-3 gramy suszu i 2-3 minuty parzenia w 250-400 ml wody. Jeżeli chodzi o temperaturę to 90-95 C, ja celuję gdzieś w środek

4b7bc33a-de5e-4bc4-bb70-7f6cf6be4f5b
Lapiterro

brzmi super, dzięki za odpowiedź, rzucisz jeszcze jakiś sprawdzony sklep gdzie to można kupić w Polsce? Będę miał na prezent dla przyjaciela, który lubuje się w herbatach

TheLastOfPierogi

@Lapiterro osobiście korzystałem z tylko jednego polskiego sklepu i jest to eherbata (i zawsze wszystko jest OK). Z takich fajnych pu erhów, które mają to polecam ten: https://eherbata.pl/bangdong-shu-pu-erh-2015-2018-2378.html lub https://eherbata.pl/qing-zhuang-sheng-pu-erh-2019-2212.html#

Zaloguj się aby komentować

23+1=24
Tytuł:  Żołnierze: Protokoły walk, zabijania i umierania
Autor: Neitzel Sönke, Welzer Harald
Gatunek: historia/psychologia
Ocena: ★★★★★★★★★☆
Własny licznik: 0+1=1
Bardzo fajny mariaż historii i psychologii społecznej. Autorzy biorą na warsztat stenogramy z prywatnych rozmów żołnierzy Państw Osi wziętych do niewoli przez siły zbrojne UK i USA. Bardzo ciekawym wątkiem książki są różnice w postrzeganiu różnych, żołnierskich tematów (typu: walka do końca, wywieszenie białej flagi, walka z przeciwnikiem górującym liczebnością i jakością uzbrojenia) między żołnierzami służącymi w różnych rodzajach sił zbrojnych. IMHO warto, bo jednak tekst źródłowy jest unikatowy i ekstremalnie ciekawy.
#bookmeter
97254a58-c13b-4a86-89ca-2346620b3462
Nwah

@TheLastOfPierogi gdzie udało ci się dorwać tę książkę? Poluję na nią od dłuższego czasu i albo nigdzie jej nie ma albo jak już się pojawi to w chorych cenach

TheLastOfPierogi

@Nwah kupiłem tuż po premierze i "dojrzewała" w oczekiwaniu na swoją kolej. Jeżeli szukasz czegoś w podobie (ale dostępnego za darmo, bo autor jakiś czas temu wypuścił PDF) i lubisz czytać po angielsku/niemiecku to bardzo polecam obie częście "Male fantasies" Klausa Theweleita, który analizował listy i zapiski członków Freikorpsów (można też sięgnąć po esej w tym samym nurcie "Suche i wilgotne" Jonathana Littella). Chociaż lojalnie ostrzegam, że to praca w nurcie psychoanalitycznym i autor ideologicznie jest mocno na lewo.

Nwah

@TheLastOfPierogi Zazdro, może też uda mi się kiedyś dorwać swoją kopię. Dzięki za polecenia, szczególnie "Male fantasies" wygląda ciekawie, zapiszę sobie. Postaram się przeczytać jak tylko odkopię się z pozostałych zaległości książkowych. No, chyba, że wcześniej uda mi się kupić "Żołnierzy"

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia