Tak jak kiedyś ostatni raz bylam na placu zabaw i nie mialam swiadomosci, ze ten raz to ostatni.
Tak kiedys po raz ostatni wzielam narkotyki.
Wyszlo na to, ze ja - zagorzały fan psychoaktywnych substancji wszelakich - po prostu w tym życiu zezarlam juz, co mialam zeżreć.
Niczego nie żałuje bo niesamowicie bylo doswiadczyc rozłączenia czasu i przestrzeni, albo rozmawiać o kosmosie z (wtedy przyszlym) mężem pod czystym, gwieździstym niebem do rana. Tych wszytkich historii typu "jak krolik zeżarl nam plantacje" nie zabierze mi nikt ale...
nie bawi mnie to już.
A fakt ten tak samo mnie dziwi, jak i smuci, i raduje.
Trochę się czulam, jakbym straciła część swojej tożsamości wraz z utratą blanta w gębie. Bo bez blanta i monsterka mnie nie było. Ale jestem. Czas mija, człowiek się zmienia, nawet nie tęskni. Tylko czasem patrzy się wstecz widząc, jakie to wszystko przewrotne/zmienne jest.
#niemoralnesalto #narkotykizawszespoko
Niby spoko że #narkotykizawszespoko ale jakoś później ciężko czyta się nieskładnie napisane wpisy;)
Niemniej wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia:)
Zaloguj się aby komentować