Zdjęcie w tle
LowSodium

LowSodium

Specjalista

Dołączył/a: 19.01.2023

  • 9wpisy
  • 42komentarzy
      Obejrzałem sobie właśnie "Ducha śniegów", ostatniego zwycięzcę Cezarów w kategorii "Najlepszy dokument". Półtorej godziny bardzo relaksującego filmu przyrodniczego, w którym piękne zdjęcia Tybetu dopełnione są rozkminami autorów o współczesności. Polecam!
      #ogladajzhejto #filmy #dokument
      0d1124f2-2828-44ae-b1d9-c4e0d42188f0
      6

      Zaloguj się aby komentować

      Mozaiki Rawenny sprzed około 1500 lat. Na żywo wyglądają naprawdę nieprawdopodobnie. Na mnie największe wrażenie zrobiła ta najstarsza, w Baptysterium Ortodoksów - Jezus przedstawiony nago jak Apollo, a apostołowie jak rzymscy senatorowie.
      #podrozujzhejto #mojezdjecie i w sumie #sztuka
      9a1f9c42-1a24-45b4-ba69-c34365d1cbf2
      ba964ec4-a278-48e5-be2d-c576556db30a
      fcadaa96-1c5b-4e71-bcc3-de2ae5b8a973
      3

      Ukrzyżowanie było mniej grzeczne, niż nam się tak przedstawia w cenzurowanych obeazkach. Jezus był znieważony i poniżony nawet w taki sposób, że najprawdopodobniej był odarty do naga

      @Metanoia jak można poniżyć wymyślonego człowieka?

      @jotoslaw Nie ważne za kogo uważany jest Jezus przez chrześcijan, ale faktem jest, że Jezus był postacią historyczną. Radzę się douczyć.

      Zaloguj się aby komentować

      359 + 1 = 360
      Tytuł:  Królestwo z tego świata
      Autor: Alejo Carpentier
      Kategoria: literatura piękna
      Ocena: 7.5/10
      Carpentier jest jednym z tych prekursorów realizmu magicznego, których zdecydowanie warto poznać bliżej. "Królestwo..." to przede wszystkim opis burzliwego wycinka historii Haiti, który ma znamiona ambitnej powieści historycznej - występują w nim prawdziwe postaci, wydarzenia i miejsca. Autorowi daleko jednak do realizmu. Jego podstawowym zamysłem jest wydobycie "cudowności" (czy "magii") z samej rzeczywistości. Łączy więc prawdziwe wydarzenia z ludowymi podaniami, a także miesza przeróżne perspektywy i okresy, podejmując niełatwy temat stosunków kolonistów i niewolników. Podobnie jak w przypadku "Stu lat samotności", jednym z przewijających się wątków jest kwestia zapętlania się czasu - wczorajsi niewolnicy stają się panami, by następnie sami być obalani, a cykl przemocy zaczyna się od nowa.
      Książka jest przy tym odrobinę chaotyczna, a same postaci - dość płaskie. Wyrażają wprawdzie emocje, ale są one najczęściej związane z potrzebami fizjologicznymi (seks, przeżycie lub dominacja). W świecie stworzonym przez Carpentiera ludzie nie różnią się specjalnie od zwierząt, a cywilizacja jest tylko przykrywką, która tłumi pierwotne żądze. Nie do końca trafia do mnie ta wizja, ale autor zdecydowanie nadrabia przebogatym sposobem przedstawienia świata.
      Także polecam, bo to kawał solidnej literatury. W szczególności osobom, którym podoba się twórczość Marqueza.
      #bookmeter #czytajzhejto #ksiazki
      69f57b81-33c6-472a-87e2-1b863ea2b334
      4

      @LowSodium zaciekawiłeś mnie, dopisze do listy. Czytałeś święto kozła? O dyktaturze na dominikanie? Tam jest wszystko opisane w zgodzie z faktami dlatego chetnie przeczytam coś o podobnej tematyce ale jednak z elementami fikcji.

      @Kanciak Nie czytałem, ale opis brzmi naprawdę ciekawie. Obie strony wyspy były zresztą rządzone w XX wieku przez wyjątkowo brutalnych i zdegenerowanych dyktatorów. Carpentier o tyle pomaga zrozumieć część haitańską, że mocno skupia się na wierzeniach Voodoo, a to chyba kluczowa część ich tożsamości.

      @LowSodium to od razu polecę ci rozmowę w „katedrze” i miasto i psy tego samego autora:) Autor ma charakterystyczna narracje, płynnie przechodzi przez różne perspektywy zdarzeń. Na początku może ci wydawac się to bardzo chaotyczne ale jak już wnikniesz w realia tylko dodaje to smaku:) wszystkie tytułu dotyczą mechanizmów władzy, jak degeneruje ona jednostki jak i całe społeczeństwa. Polecam raz jeszcze.

      Zaloguj się aby komentować

      Czy wiedzieliście, że na pokładzie Apollo 11 znajdowały się flagi wielu państw, w tym Polski? Po powrocie misji na Ziemię, administracja prezydenta Nixona przekazała ten egzemplarz władzom PRL.
      Dziś można ją oglądać w olsztyńskim Obserwatorium Astronomicznym, wraz z kilkoma kawałkami skał księżycowych, przekazanymi w tym samym czasie.
      #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne i trochę #astronomia
      1ef698f3-5cbe-47c4-95f2-6620d932dead
      3

      @mrmydlo (╯ ͠° ͟ʖ ͡°)╯┻━┻

      @LowSodium Program Apollo to moja dupokanapka

      Zaloguj się aby komentować

      Natrafiłem na bardzo ciekawy (i to dość niedawny) wywiad z Tetsuyą Nakadaiem, jednym z najwybitniejszych aktorów kina samurajskiego i kina japońskiego w ogóle. Porusza w nim mnóstwo ciekawych wątków, ale jeden zwrócił moją szczególną uwagę. Opisuje w nim swoje trudne początki współpracy z Kurosawą i bycia aktorem w ogóle:
      Pewnego dnia usłyszeliśmy, że Kurosawa przeprowadzał casting do Siedmiu Samurajów. Wszyscy [my, studenci] byliśmy bardzo podekscytowani. Około dziesięciu z nas zgłosiło się. Powiedzieli mi, żebym przedstawił się jako pierwszy i zagrał przechodzącego ronina [samuraja]. Pierwszy raz w życiu nosiłem fryzurę z okresu Katsura i miałem w ręku katanę. To był też pierwszy raz, gdy przebrałem się za samuraja. Kazali mi więc chodzić w kółko. Inni statyści powiedzieli od razu, że wyglądam na zbyt słabego, żeby zdobyć angaż. A było to pojedyncze ujęcie. Zaczęliśmy kręcić o 9 rano, ale ciągle mówili, że nie chodzę i nie trzymam miecza jak samuraj (...)
      Skończyliśmy dopiero po porze lunchowej, do 15:00 nagrywałem jedno proste ujęcie. Na planie było dwieście osób, obsada i statyści, których czas zmarnowałem. Tak wyglądał mój (bardzo upokarzający) debiut filmowy. Po tym obiecałem sobie, że nigdy nie zagram w żadnym filmie Kurosawy (...)
      6 czy 7 lat później zaproponowano mi angaż w Straży Przybocznej. Przeczytałem scenariusz. To była świetnie napisana rola szwarccharakteru i chciałem to zrobić. Jednak z powodu tego upokorzenia w wieku 19 lat, odmówiłem. Potem znów, na kolejnym spotkaniu. Dopiero za trzecim razem zgodziłem się.
      (tłum. własne, także może być odrobinę niegramatycznie ( ‾ʖ̫‾) )
      #kinoazjatyckie #klasykakina #filmy #ogladajzhejto #cytaty
      856b55d1-43bf-49a5-a384-93b3d7bf93f3
      bb5a4214-6e2e-4ab6-91ce-d69d8a41b5f8
      2

      Zaloguj się aby komentować

      @LowSodium Mam tak, ze nie ogladalem wielu klasykow i trzymam je na czarna godzine. Ostatnio w produkcjach byla taka lipa, ze siegnalem po Apocalypse Now. Film wbil mnie w fotel. To jak oni nagrali sceny szturmu smiglowcow to jest j⁎⁎⁎ny majstersztyk. Tyle lat temu, bez CGI, kamerami wielkosci malego samochodu.

      @hermes600 Lepiej chyba wybrać nie mogłeś. Swoją drogą fajnie jest poczytać o problemach, które Coppola miał w czasie kręcenia filmu. Od nadmiernej tuszy schyłkowego Brando, po ciągłe problemy z instalacjami, jakie mieli na Filipinach. CGI się chowa.

      @LowSodium Jesli chodzi o samego Brando to nawet w wersji final cut jest go tak malo, ze rownie dobrze Coppola mogl dokrecic te sceny w jakiejs chacie na Hawajach

      Zaloguj się aby komentować

      Nie widziałem jeszcze IO, ale dzisiejsza nominacja filmu Skolimowskiego do #Oskary to dobra okazja, żeby powrócić do arcydzieła, na którym się wzorował. Mowa o filmie Roberta Bressona Na los szczęścia, Baltazarze z 1966 roku, w którym rolę głównego, cichego protagonisty również odgrywa osiołek. Główna oś fabuły skupia się na trudach jego życia i (pobocznie) na losach otaczających go ludzi. Choć brzmi to niepozornie, dla wielu ludzi kina, w tym wybitnych reżyserów jak Godard, Herzog czy Tar, jest to jeden z najbardziej poruszających filmów, jaki kiedykolwiek powstał.
      Od razu trzeba zaznaczyć, że nie jest to film dla każdego. Ba, dla sporej liczby osób będzie po prostu nudny, a nawet męczący. I trudno się dziwić, bo Bresson był bardzo awangardowym reżyserem. Na aktorów wybierał wyłącznie naturszczyków. Zakazywał im grać, a zamiast tego kazał monotonnie recytować dialogi. Efekt jest niepowtarzalny, ale trudny w odbiorze. Jest jednak idealnym tłem dla milczenia osiołka, symulując w pewien sposób jego odbiór świata.
      Największa siła filmu tkwi właśnie w nim. Osiołek jest zupełnie zwyczajny i odczłowieczony. Nie jest to film naiwnie pro-ekologiczny, nie próbuje wzbudzać empatii widza przez dodawanie zwierzętom cech ludzkich. A jednak z każdym trudem i cierpieniem, jakie go napotyka ze strony ludzi (a dobra jest, jak często w życiu, bardzo mało), zaczynamy coraz bardziej utożsamiać się z położeniem osiołka. Sam Bresson chciał w nim zawrzeć postać Chrystusa, ale niezależnie od religijnych interpretacji reprezentuje on po prostu zwykłą godność.
      Jeśli przebrniecie przez trudną formę i lubicie klasykę kina, jest spora szansa, że film mocno was wzruszy. Ja myślałem o nim na długo po seansie.
      #filmy #filmyktorychniktnieoglada #ogladajzhejto #klasykakina
      b6021ef0-1be6-4849-8483-9fa905a493ab
      3

      Czekaj, czy Ty chcesz mi powiedzieć, że "IO" to w sumie "zrzynka"?

      @Ozappa Główny motyw jest bardzo podobny i Skolimowski otwarcie się do przyznaje do tej inspiracji. Sam ambiwalentnie coś takiego oceniam. Jednak z tego co słyszę i czytam (tak jak mówię, jeszcze go nie widziałem), sam film jest zupełnie inny.

      @LowSodium Warto dodać, że film można obejrzeć na HBO Max lub player.pl

      Zaloguj się aby komentować

      Ale ładniutki

      Zaloguj się aby komentować

      Po zaliczeniu większości klasycznych filmów samurajskich, z których znany jest Kurosawa, zaczynam sobie przeglądać inne jego produkcje. W dwóch słowach - robią wrażenie.
      Piętno śmierci (1952) jest jednym z najlepszych filmów egzystencjalnych, jakie widziałem. Teraz na ruszt trafił thriller Niebo i piekło (1963), z niezastąpionym Mifune w roli głównej (gif), wcielającym się w postać przemysłowca, którego uwikłano w sprawę porwania dla okupu. Większość osób kojarzy go tylko z "Siedmiu samurajów", a moim zdaniem w rolach bardziej "współczesnych" postaci odnajdywał się równie dobrze. Tu świetnie zagrał człowieka rozdartego przez dylemat moralny, zmuszonego do wyboru między zniszczonym życiem a hańbą.
      Oprócz naprawdę ciekawego wątku kryminalnego, film prezentuje całkiem zgrabny obraz japońskiego społeczeństwa przełomu lat 50tych i 60tych, a także jego problemów (nierówności społecznych, komercjalizacji, pogoni za tandetą). Pod względem wizualnym i dźwiękowym - gratka, jak można się zresztą spodziewać po tym reżyserze.
      Ode mnie co najmniej 8/10 i polecam! W szczególności fanom kina japońskiego.
      #filmy #kino #ogladajzhejto #kinoazjatyckie #filmyktorychniktnieoglada #klasykakina
      6e214b2c-be7a-426b-b548-4ff619c664b3
      13

      @Barthonus Archive.org to faktycznie świetne źródło do nadrabiania klasyków Swoją drogą jest tam też mnóstwo anglojęzycznych książek naukowych, których nie sposób znaleźć gdzie indziej, a w sklepach specjalistycznych potrafią kosztować horrendalne kwoty.

      Na 100 oparzeń piorunem - dodatkowy gif z filmu ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ

      W filmach Kurosawy, ale w szczególności w tym, bardzo imponuje mi wykorzystanie pracy kamery i przestrzeni w budowie historii.

      211a1847-3c7b-4121-92c3-17cf8dcbc506

      @LowSodium Kurosawa jako chyba jedyny reżyser na świecie był świadkiem prawdziwych pojedynków samurajskich dzięki czemu jego filmy najwierniej oddają ich przebieg: szybko, krótko i krwawo.

      Potem hollywoodzkie kino zrobiło z walk samurajów wielominutowe fechtunki na wzór zachodniej szkoły szermierki, debile.


      Gx

      Zaloguj się aby komentować