@0nc0l Podżegacze do konfliktu są po obu stronach. Tak jak po obu stronach są tacy co chcą go zażegnać. Ważne żeby ci drudzy dominowali.
Narodowcy z definicji i deklaracji odrzucają międzynarodową współpracę, przyjaźń czy pomoc. Dla nich wręcz ideologicznie nie liczy się racja tylko "interes Polski" (również chujowo postrzegany, bo w nim jest ich duma, gdzie próbują swoją narodowością leczyć chyba jakieś swoje kompleksy, wszczynając awantury kierując się wyłącznie swoimi emocjami a nie interesem narodu).
Np. taki Korwin mówił że państwa nie mają przyjaźni, a "wojna jest rzeczą dobrą, bez wojen by się ludzkość nie rozwijała".
Są podpalacze świata i są jego naprawiacze.
Żeby cokolwiek tutaj się wypowiadać, to najpierw trzeba zrozumieć sprawę, a żeby zrozumieć sprawę trzeba wykazać się tym czego prawicy brakuje czyli empatią. To znaczy pomyśleć co by zrobił jeden z drugim gdyby to on był Załenskim walczącym z Rosją gdzie dziennie giną na wojnie jego rodacy, a sprawa sprzedaży zboża to dla Ukrainy być albo nie być.