Witam Was we wpisie na tagu #nowomowajehowych . Treść wpisu jest trochę zmieniona w porównaniu do tego na wykopie, po pierwsze dodam do niego więcej obrazków, po drugie nie poprzestanę na suchych faktach jak kiedyś, ale wyjaśnię też punkt widzenia Świadków Jehowy na omawiane sprawy cytując ich przekład Biblii (Przekład Nowego Świata) z wyjaśnieniem, czy rzeczywiście ich rozumowanie ma sens.
Tak jak obiecałam, pomogę Wam zrozumieć czym jest "służba" i "zbór". Są to bardzo ważne, kluczowe sprawy dla Świadków Jehowy.
Służba lub
głoszenie, to jest dzielenie się z ludźmi "dobrą nowiną", inaczej też to słynne chodzenie po domach. Świadkowie Jehowy raportują przy tym ilość poświęconego czasu na tak zwanym sprawozdaniu ze służby - na koniec miesiąca trzeba złożyć raport ile godzin poświęciło się na głoszenie w danym miesiącu, ile było sztuk rozdanych publikacji, ile wyświetliło się komuś filmów stworzonych przez Świadków, ile dokonało się odwiedzin ponownych i ile prowadzi się studiów biblijnych. W innym wpisie wyjaśnię te dwa ostatnie pojęcia.
Służba może być oficjalna, gdy wyrusza się w "teren" w celu głoszenia od domu do domu, pisze się listy do mieszkańców, bądź stoi się z wózkiem: zapewne większość z Was zna ten widok. Służba może też być nieoficjalna, gdy zagaduje się ludzi podczas załatwiania codziennych spraw, również w pracy.
Świadkowie Jehowy uważają, że głosząc od domu do domu naśladują Jezusa i apostołów. Powołują się na słowa Jezusa z Ewangelii Mateusza 28:19,20, który nakazał swoim uczniom:
Idźcie więc i pozyskujcie uczniów wśród ludzi ze wszystkich narodów. Chrzcijcie ich w imię Ojca, Syna i ducha świętego. Uczcie ich przestrzegać wszystkiego, co wam nakazałem. A ja będę z wami przez wszystkie dni aż do zakończenia systemu rzeczy.
Czy Jezus i apostołowie rzeczywiście głosili od domu do domu? Odpowiada na to sama Biblia. Gdy Jezus był przesłuchiwany przed arcykapłanem, to sam powiedział:
Mówiłem do świata jawnie. Zawsze nauczałem w synagogach i w świątyni, gdzie schodzą się wszyscy Żydzi. Nic nie mówiłem potajemnie (Jana 18:20).
W innym przekładzie Biblii ostatnie zdanie jest oddane w ten sposób:
Potajemnie zaś nie uczyłem niczego.
Jezus nauczał w różnych okolicznościach i nie stosował przy tym metod, których używają dzisiaj Świadkowie Jehowy:
- z łodzi - Łukasza 5:3
- w miejscu pustynnym - Marka 6:32, 34
- w drodze - Mateusza 20:17-19
- w domach przyjaciół, gdzie się zatrzymał - Łukasza 10:39
- w świątyni - Jana 8:2
- w domach, gdzie został zaproszony - Łukasza 7:36
- w synagodze - Marka 6:2; 1:39
Jeśli chodzi o to, w jaki sposób głosili apostołowie, Świadkowie Jehowy powołują się na słowa apostoła Pawła z Dziejów 20
Nie wymawiałem się od przekazywania wam wszystkiego, co pożyteczne, ani od nauczania was publicznie i od domu do domu.
Interlinearny (tłumaczony bezpośrednio z greki) przekład Biblii tłumaczy ostatnie słowa tego fragmentu tak:
(...) pouczyć was publicznie i po domach.
Biorąc pod uwagę, że zbory (kościoły) były w domach mieszkalnych, to zupełnie inaczej można zinterpretować ten werset, prawda?
Apostołowie wzięli przykład z Jezusa i nauczali w podobny sposób jak on:
- w świątyni - Dzieje 3:1, 11
- w synagogach - Dzieje 13:5
- podczas przesłuchań - Dzieje 4:9
- na dworze - Dzieje 2:6
- nad rzeką - Dzieje 16:13
- w drodze - Dzieje 8:29
- w zborach lokalnych (domach mieszkalnych) - 1 Koryntian 16:19
- listownie - Kolosan 4:16
Dz 20:20 nie mówią o chodzeniu "od domu do domu", lecz o nauczaniu w domach, w których zbierał się lokalny zbór:
Pozdrówcie również zbór, który spotyka się w ich domu (Rzymian 16:5).
Dla porównania: 1 Koryntian 16:19; Kolosan 4:15; Filemona 2; Dzieje 2:46; 12:12.
Widać zatem wyraźnie, że ani Jezus, ani apostołowie nie zalecali i nie praktykowali nachodzenia ludzi. Jezus, gdy ktoś nie chciał go przyjąć zabraniał tam zachodzić. Zupełnie inaczej postępują Świadkowie Jehowy. Jakże wybiórczo traktują Biblię, którą uważają za słowo samego Boga i swój najważniejszy życiowy przewodnik. Na dodatek sprawujący pieczę nad organizacją i szeregowymi Świadkami przekształcają rzeczywistą treść Biblii w swoim przekładzie, by zgadzała się z ich doktryną i by łatwiej było manipulować rzeszą ludzi na swoją modłę.
Zbór to lokalne zgrupowanie Świadków Jehowy z okolicznych miejscowości, lub w przypadku większych miast - z jednej lub kilku dzielnic, tak jak parafie w Kościele Katolickim. Zbory spotykają się każdego tygodnia na Salach Królestwa na dwóch zebraniach: w tygodniu i w niedzielę. Każdy Świadek Jehowy jest przypisany do jakiegoś zboru, sekretarz tego zboru przechowuje jego kartę głosiciela i inne dokumenty z nim związane w aktach zboru. Taki zwykły, szeregowy Świadek Jehowy nie ma dostępu do tej karty i nie ma zielonego pojęcia, co jest w niej zapisane na jego temat. Na mój temat na pewno jest to, że odeszłam i być może też z jakiego powodu, ale tego już pewna nie jestem. Na oczy nie widziałam mojej karty, mają do niej dostęp tylko starsi zboru. Za to znalazłam, jak może wyglądać taka przykładowa pusta karta głosiciela. Wymienione w niej pojęcia w swoim czasie wyjaśnię w innym wpisie.
Zanim weszło RODO, to Świadkowie Jehowy zapisywali w osobistym notatniku informacje o ludziach, z którymi rozmawiali w służbie. Zapisywali wszystko co się da: datę, adres, płeć, przybliżony wiek, imię (jeżeli ktoś się przedstawił) i wszystkie szczegóły dotyczące rozmowy - o czym była i co poruszyć następnym razem. Nawet gdy żadnej rozmowy nie było, to i tak to zapisywali. Jak weszło rozporządzenie, to każdy z nich musiał podpisać oświadczenie że już nie będzie robił notatek.
Załapałam się jeszcze na podpisanie takiego oświadczenia (niedługo potem odeszłam) i rzeczywiście, przynajmniej dopóki tam byłam, to starali się tego trzymać, choć zapewne nie wszyscy. Bardzo ubolewali nad tym, że nie mogą już robić notatek i muszą wszystko zapamiętywać. Zapisują tylko adres, pod którym ktoś nie życzy sobie wizyt, beż żadnej adnotacji.
----------
Nie jestem już Świadkiem Jehowy, odeszłam stamtąd mając 26 lat (teraz mam 30+) po 24 latach (moi rodzice zostali ŚJ, gdy miałam 2 lata). Nie wierzę już w ich nauki, odrzuciłam wiarę w osobowego Boga i nie uznaję autorytetu Biblii, jednak będę ją w niektórych wpisach przytaczać, jako dowód na podstawę tego, w co wierzą ŚJ.
#nowomowajehowych #swiadkowiejehowy #religia #sekty i pozwolę sobie nawet na #gruparatowaniapoziomu , gdyż te wpisy wymagają z mojej strony zaangażowania, uczą czegoś o hermetycznej sekcie i dają mi wiele radości z dzielenia się tymi informacjami, by każdy z Was miał możliwość umieć z nimi rozmawiać, gdy nadejdzie taka potrzeba i podjąć świadomą decyzję w razie czego, bo ŚJ wszystkiego Wam nie powiedzą.