Zdjęcie w tle
Świadkowie Jehowy

Społeczność

Świadkowie Jehowy

28

Tag #nowomowajehowych, oraz informacje co się dzieje w świadkowym świecie.

Dobra, bo widzę że co wpis komuś zdarzy się albo nie czytać ze zrozumieniem, albo nie czytać go wcale i myśli że nadal jestem Świadkiem Jehowy. Nie chcę być utożsamiana z członkami tej grupy destrukcyjnej, w związku z tym zastanawiam się, czy każdy wpis teraz zaczynać od dotychczas końcowej wstawki, czyli:
"Nie jestem już Świadkiem Jehowy, odeszłam stamtąd mając 26 lat (teraz mam 30+) po 24 latach (moi rodzice zostali ŚJ, gdy miałam 2 lata). Nie wierzę już w ich nauki, odrzuciłam wiarę w osobowego Boga i nie uznaję autorytetu Biblii, jednak będę ją w niektórych wpisach przytaczać, jako dowód na podstawę tego, w co wierzą ŚJ."
Jak myślicie? Wstawiać to za każdym razem na początek, czy będzie to źle wyglądać że każdy początek wpisu taki sam i olać, zostawić jak było?
#nowomowajehowych

Wstawiać na początku czy zostawić jak było?

207 Głosów

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Witam Was w kolejnym wpisie na #nowomowajehowych
Ostatnio obiecałam, że wyjaśnię pojęcia “Armagedon” i “Królestwo Boże”, co pozwoli Wam lepiej zrozumieć pojęcie omawianej w poprzednim wpisie “dobrej nowiny”.
Armagedon to wojna Boga. W Biblii pojawia się to słowo tylko raz w księdze Objawienia 16:16. Jest to dzień rozstrzygającego starcia między Bogiem a rządami ludzkimi. Rządy te wraz ze swoimi zwolennikami już teraz przeciwstawiają się Bogu, odmawiając podporządkowania się jego władzy. Wojna Armagedonu położy kres panowaniu człowieka nad Ziemią. Świadkowie Jehowy wierzą, że to Jezus poprowadzi niebiańskie wojsko przeciwko wrogom Boga. Wrogiem Boga jest każdy, kto występuje przeciwko jego władzy i Go lekceważy - czyli każdy, kto nie jest Świadkiem Jehowy.
Wierzą że ta wojna obejmie cały świat, gdy wszyscy przywódcy polityczni zgodnie, w jedności, po raz ostatni wystąpią przeciwko władzy Boga. Armagedon nie oznacza tego samego, co „koniec świata”, bo ŚJ wierzą że Ziemia nie będzie zgładzona. Wierzą że zostaną zgładzeni tylko "źli" ludzie: każdy, kto nie jest Świadkiem Jehowy (nie powiedzą Wam tego wprost, gdy będziecie z nimi rozmawiać na ten temat). Ziemia wraz z dobrymi ludźmi, czyli takimi, którzy wielbią Jehowę, zostanie przemieniona w raj, ale o tym za chwilę.
Świadkowie Jehowy od dawna mówią że Armagedon jest bardzo blisko. Kiedyś prorokowali, że nastąpi on między innymi w roku 1914, 1918, 1925 i 1975. W tym ostatnim sprzedawali nawet swoje domy i nie posyłali dzieci do szkół w obawie przed Wielkim Dniem Jehowy. Jak widzimy, zupełnie niepotrzebnie. Od tamtego czasu mówią, że nie wiadomo kiedy to będzie, ale że możemy być pewni, iż jest bardzo blisko.
A jak Świadkowie Jehowy wyobrażają sobie Armagedon? Zwróćcie uwagę na ilustrację z książki DLA DZIECI. Wrzucam też dwie inne ilustracje w komentarzach do wpisu, są aktualne.
Niektórzy starsi wiekiem Świadkowie Jehowy, będący nimi od dawna, wiedzą że w przeszłości ŚJ rozpowiadali dokładne daty nadejścia Armagedonu, który nie nadszedł.
Nowsi Świadkowie są bardziej naiwni. Nie mają dostępu do starej literatury kompromitującej ich doktryny. Nie dziwi więc że wierzą oni, iż Armagedon jest tuż tuż, na tej kwestii zresztą opiera się ta religia już od początków jej istnienia. Zaznaczę przy tym że każda wątpliwość i wypytywanie o błędy kończy się wykluczeniem ze zboru (ŚJ zakazuje się czytać publikacje krytykujące ich nauki).
Towarzystwo Strażnica aby usprawiedliwić swe wyznaczanie dat podaje że nawet Apostołowie „Dotychczas [przed zesłaniem Ducha Św.] zaprzątali sobie głowę kwestią daty...” (Strażnica Rok CI [1980] Nr 4 s. 2). Uczą też, że Bóg zajmuje się obliczeniami: „Biblia dowodzi, że Jehowa jest ‘największym znawcą chronologii’...” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 20 s. 20).
Wyznaczanie dat rzeczywiście było bliskie tej organizacji już od pierwszego prezesa którym był Charles Taze Russell. W 1891 r. Towarzystwo Strażnica wydało książkę pt. „Przyjdź Królestwo Twoje”. Książka ta opisując wymiary piramidy Cheopsa dopatrywała się w nich znaków dla ludzi („Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 201, 162-ilustracja). Uczono też o nowej dacie: „zaś 1910 r. chociaż nie znajduje się w Piśmie Św., to jednak możemy się spodziewać jakiegoś wydarzenia lub doświadczenia w kościele przy końcu jego karyery” („Przyjdź Królestwo Twoje” s. 413).
Następny prezes Towarzystwa Strażnica Joseph Franklin Rutherford również nie stronił od wyznaczania dat. Jedną z wielu zapowiedzi Armagedonu Rutherford wygłosił w styczniu 1935 r., którą opublikował w broszurze pt. „Wszechświatowa wojna bliska” (s. 26):
„Ta wszechświatowa wojna musi przyjść niebawem i żadna moc nie może jej odwrócić (...). Podczas niewielu miesięcy, pozostających jeszcze do wybuchu tej wszechświatowej wojny...”
W wydawanej w latach 1921-1930 (wg Strażnicy Rok C [1979] Nr 5 s. 5; ang. ed. wydawana do 1940 r.) „Harfie Bożej” ogłaszał też, że stary świat „całkiem przeminie w kilku następnych latach” (s. 345).
Natomiast w broszurze wydanej w 1938 r. ogłosił, ze Armagedon będzie za „parę lat” („Spojrzyj faktom w oczy...” ed. pol. 1939 s. 49; por. „kilka lat” w „Nowy Dzień” Nr 61, 1939 s. 963).
Później w ang. Strażnicy z 15.09.1941 r., chory na raka Rutherford, wygłosił prawdopodobnie swoje ostatnie niespełnione proroctwo dotyczące Armagedonu:
„Otrzymując podarunek [książkę pt. „Dzieci”] maszerujące dzieci przyciskały ją do siebie nie jak zabawkę, ale jako dostarczony przez Pana instrument do najbardziej efektywnej pracy w pozostałych miesiącach przed Armagedonem” (s. 288). Por. Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 18 s. 26.
Strażnica Nr 19, 1950 s. 6 wspomina:
„Na początku roku 1942 pewne okoliczności skłoniły niektórych do wniosku, że dzieło świadczenia jest jakoby ukończone i że Armagedon nastał”. Ale jeszcze w 1930 r. Rutherford mówił:
„Owa wielka walka ‘wielkiego dnia Boga Wszechmocnego’, zwana często Armagedonem, musi być stoczona po wojnie światowej. Wojna światowa skończyła się w roku 1918” („Zbrodnie i nieszczęścia” s. 48). Zamiast oczekiwanego Armagedonu wybuchła jednak kolejna wojna światowa.
Po śmierci Rutherforda nie zaprzestano wyznaczać czasu nadejścia Armagedonu. Warto zwrócić uwagę na wspomnienia Świadków Jehowy z II wojny światowej:
„Zdawało się nam, że ta wojna przejdzie już bezpośrednio w rozstrzygającą bitwę wielkiego dnia Boga Wszechmocnego, w Armagedon (Objawienie 16:14-16). Dobrze pamiętam, jak niecierpliwie wyglądaliśmy tego dawno zapowiedzianego wydarzenia” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 25).
„Mniej więcej w marcu 1945 roku dotarła do nas wiadomość, że nowym tekstem rocznym są słowa z Ewangelii według Mateusza 28:19 (...). Napełniło to nas radością i nadzieją, dotąd bowiem uważaliśmy, że wojna zakończy się Armagedonem” (Strażnica Nr 17, 2007 s. 11).
Widać wyraźnie że Świadkowie Jehowy przywiązują do tego wielką wagę - nie mogą doczekać się wydarzenia, w którym ich Bóg wykona wyrok śmierci na złych ludziach, czyli takich, którzy nie są Świadkami Jehowy, nadając sobie samemu prawo do decydowania o tym, kto jest warty tego aby go przeżyć. A przecież według Biblii tylko Jezus będzie o tym decydował.
Kolejny, trzeci prezes Towarzystwa Strażnica Nathan Knorr nie wyznaczał dat Armagedonu tak często jak jego poprzednicy, jednakże nie stronił od ciągłego zastraszania. Na przykład w Strażnicy z 1960 r. sugerowano że młodzi ludzie nie doczekają dorosłych lat bo zniszczy ich zaraz Armagedon:
„Niestety faktem jest, że większość młodych ludzi doby dzisiejszej nawet nie będzie miała sposobności roztrwonić młodość i pełnię swego życia (...) Według boskiego rozkładu czasu wielka klęska, wszechświatowa walka Armagedonu, powali ich jeszcze w młodości i pełni sił...” (Strażnica Nr 14, 1960 s. 10 patrz ang. Strażnica 15.11 1957 s. 701).
Podobnie napisano w roku 1968:
„Osobliwe jest to nasze pokolenie. Jego istnienie zostanie nagle przerwane. Dzisiejsza młodzież nie zdąży się zestarzeć. Natomiast ci, co cenią teraz dobra duchowe, będą mogli żyć wiecznie” („Służba Królestwa” Nr 12, 1968 s. 3).
Prezes Knorr zmienił też chronologię wierzeń Świadków Jehowy. Pierwszy prezes Russell twierdził że Armagedon nastanie gdy minie 6000 lat istnienia ludzkości od pierwszego człowieka Adama - początkowo wyznaczał datę na 1874 rok. Knorr stwierdził że 6000 lat istnienia człowieka minie w 1972 roku („Prawda was wyswobodzi” s. 142; por. Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 8 s. 3). W książce pt. „Prawda was wyswobodzi” (s. 135), przewidując bliski koniec, Knorr namawiał ŚJ do nie rodzenia dzieci. Powoływał się na synów Noego, którzy dopiero w dwa lata po potopie spłodzili synów. Następnie wskazał że 6000 lat istnienia człowieka minie w 1976 r. („Nowe niebiosa i nowa ziemia” s. 378; Strażnica Nr 14, 1960 s. 11).
Później prezes znów poprawił wyliczenia i uznał że 6000 lat istnienia człowieka na ziemi minie w 1975 roku.
Dziś Świadkowie już nie bawią się w dokładne wyznaczanie daty Armagedonu, jednak nieustannie przypominają o nim i o tym że jest blisko:
"Dzisiaj mamy więcej powodów niż kiedykolwiek, żeby koncentrować się na przyszłości. Wydarzenia na świecie dowodzą, że żyjemy w ostatnich dniach dni ostatnich tego systemu rzeczy” (Strażnica sierpień 2020 s. 7).
Czy te "ostatnie dni dni ostatnich" są teraz z nimi w pokoju?
Jak Towarzystwo Strażnica tłumaczy swoje pomyłki? Powołuje się na Biblię bezczelnie twierdząc jednocześnie że wcześniej też to robili:
Oczywiście, w przeszłości wierni chrześcijanie próbowali z czystych pobudek przepowiadać, kiedy nadejdzie koniec. Jednakże za każdym razem sprawdzały się słowa Jezusa: ‘A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec’ (Mateusza 24:36).” (Strażnica Nr 11, 1993 s. 15).
Mało tego, nawet szczycą się swoimi pomyłkami:
„Czy jednak nie jest o wiele lepiej popełniać jakieś omyłki wskutek zbyt niecierpliwego oczekiwania na urzeczywistnienie się zamierzeń Bożych niż przespać spełnienie się proroctwa biblijnego?”(Strażnica Rok CVI [1985] Nr 12 s. 15).
Czyli nic się nie zmieniło. Wciąż zastraszaniem bliskością Armagedonu Świadkowie Jehowy zjednują sobie nowych, zagubionych ludzi, jednocześnie samemu będąc zastraszanym. Bo tak, to prawda że ŚJ nie mogą doczekać się Armagedonu, ale też niesamowicie się go boją - czegoś, co nigdy nie nadejdzie.
W jaki sposób według Świadków Jehowy zginiemy?:
"Jak Jehowa pokona swoich wrogów podczas Armagedonu? Może to zrobić na wiele sposobów. Może na przykład posłużyć się trzęsieniami ziemi, gradobiciem czy piorunami” (Strażnica wrzesień 2019 s. 9).
Co według Świadków Jehowy spotka nasze ciała po okrutnej śmierci tylko dlatego że nie podzielamy ich wierzeń?:
"I zwłoki tego ludu staną się żerem dla ptaków latających po niebie i zwierząt ziemi, których nikt nie przepłoszy. (...) i nikt nie będzie ich opłakiwał ani grzebał. Staną się jak gnój na powierzchni ziemi. (...) ich zwłoki będą żerem dla ptaków latających po niebie i dla zwierząt ziemi" (Jeremiasza 7:33, 16:4).
Powyższe dotyczy również dzieci Świadków Jehowy, które Świadkami nie są. Jesteście w stanie wyobrazić sobie że ŚJ ten scenariusz cieszy i napawa optymizmem? Jak zatem członkowie tej organizacji mogą jednocześnie twierdzić że miłują ludzi?
Jeżeli są tu jacyś Świadkowie Jehowy, to zwracam się teraz do Was - skoro uważacie Biblię za swój życiowy kompas i list od samego Boga, to przemyślcie proszę te słowa z Powtórzonego Prawa 18
> Jednakże prorok ośmielający się mówić w moim imieniu słowo, którego mu nie nakazałem mówić (...), ów prorok umrze. A jeśli powiesz w swym sercu: „Skąd będziemy wiedzieć, którego słowa nie mówił Jehowa?”, to gdy prorok mówi w imieniu Jehowy i słowo to się nie sprawdzi ani nie spełni, jest to słowo, którego nie mówił Jehowa. Prorok mówił je z zuchwalstwa. Nie wolno ci się go ulęknąć.
Mam też dla Was drugi werset do przemyślenia z Przysłów 14
> Świadek, który jest wierny, nie będzie kłamał,
ale świadek fałszywy kłamie na każdym kroku.
Królestwo Boże według Świadków Jehowy to rząd ustanowiony przez Boga Jehowę, na czele którego w roli króla jest Jezus Chrystus. Wraz z nim mają współkrólować 144 000 prawych osób, wybranych przez Boga, które były Mu wierne i gorliwie spełniały Jego wolę - zarówno w przeszłości, gdy jeszcze wyznanie pod nazwami "Badacze Pisma Świętego", a potem "Świadkowie Jehowy" nie istniało, jak i obecni ŚJ. Cała reszta wiernych Bogu Świadków ma żyć wiecznie w raju na Ziemi. W następnym wpisie wyjaśnię szerzej, kim są “pomazańcy” i “drugie owce”, szczególnie że już niektórzy z Was pytali o to we wpisie o służbie.
Świadkowie Jehowy wierzą że rząd Królestwa Bożego ma siedzibę w niebie i przewyższa wszelkie inne formy ludzkich rządów, ponieważ jest sprawiedliwy i wszystkie jego założenia są doskonałe. Nigdy też nie zostanie zniszczony, ani zastąpiony inną władzą. Poddanymi w tym królestwie są ludzie z całego świata, którzy byli wierni Bogu i stosowali się w życiu do Jego zasad, bez względu na narodowość, pochodzenie etniczne itd.
Prawo w Królestwie Bożym polega na wskoczeniu na wyższy poziom moralny. Nie ogranicza się tylko do tego, czego nie wolno robić, ale też co robić należy. Najważniejszym prawem jest:
Miłość do Boga i przestrzeganie jego zasad, oraz miłość do ludzi wszelkiego pokroju.
Założenie szlachetne, szczególnie jeśli chodzi o drugą sprawę, jednak sami Świadkowie Jehowy nie przestrzegają go, choć myślą że to robią. Udowadniają to swoim podejściem do ludzi którzy mają według nich zginąć w Armagedonie. We wpisach o transfuzji krwi i wykluczeniu wkrótce dowiecie się, w jaki jeszcze sposób brakuje im miłości do bliźnich, choć są święcie przekonani że wszystko co robią, to z miłości do nich.
Prawda jest jednak taka, że miłują tylko tych, którzy są z nimi. Każdy kto nie jest z nimi, jest przeciwko nim, nawet jak ma do nich neutralne podejście i nic złego w życiu nie robi.
Rząd Królestwa Bożego według Świadków Jehowy zagwarantuje też edukację w zakresie tego, jak sprostać wzniosłym zasadom moralnym. Jego celem jest wykonanie woli Boga, czyli aby posłuszni Bogu ludzie żyli wiecznie w raju na Ziemi, w nagrodę za to że byli wobec niego lojalni. W raju będą mogli lepiej poznawać Jehowę i doskonalić się też osobiście.
Świadkowie Jehowy wierzą, że w raju nie będzie:
- głodu - Psalm 72:26
- cierpienia - Objawienia 21:4
- chorób - Izajasza 33:24
- śmierci - Jana 5:28, 29
- niepełnosprawności - Izajasza 35:5, 6
- wojen - Psalm 46:9
Według nich ludzie, którzy umarli, powstaną z martwych. Chyba, że zginęli z wyroku Bożego np. w Armagedonie, w Potopie, czy w Sodomie i Gomorze.
ŚJ wierzą również że:
- będą mogli w raju rozwijać swój mózg do 100% jego właściwości,
- będą za darmo podróżować po całym świecie i poznawać innych czcicieli Jehowy,
- system ekonomiczny nie będzie potrzebny, bo cała Ziemia będzie miała w obfitości wszystkiego i niczego im nie zabraknie,
- że nie będą jedli zwierząt i będą żyć z nimi w zgodzie, a nawet że lew będzie jadł słomę, a małe dziecko będzie się bawić z jadowitym wężęm.
Nie, Świadkowie Jehowy nie promują już teraz wegetarianizmu, choć jednocześnie zniechęcają do robienia wyższego wykształcenia, zwłaszcza na kierunkach medycznych i prawniczych, bo one nie będą potrzebne w raju w którym nie będzie chorób, śmierci i niesprawiedliwości. Jeżeli nie szkoda Wam czasu, to polecam zapoznać się z tymi filmami w tej sprawie (ostrożnie, można dostać raka):
https://www.jw.org/pl/biblioteka/materialy-wideo/#pl/mediaitems/StudioTalks/pub-jwban_201501_1_VIDEO
https://www.jw.org/pl/biblioteka/materialy-wideo/#pl/mediaitems/StudioTalks/pub-jwb_201809_2_VIDEO
Ogólnie chronologia w dużym skrócie jest taka:
1. Armagedon, w którym zginą ludzie niegodziwi, nie wielbiący Jehowy (każdy, kto nie jest Świadkiem Jehowy).
2. 1000 lat panowania Jezusa i 144 000, podczas którego ludzie będą wskrzeszani, Szatan będzie uwięziony i każdy będzie mógł poznać Boga - każdy, kto nie miał możliwości poznać go wcześniej, np. Indianie, Majowie, Wikingowie i ogólnie wszelkiej maści poganie.
Pod koniec tych 1000 lat Szatan zostanie wypuszczony na krótki czas, by ludzkość miała ostateczną próbę tego, po czyjej stronie chce stanąć – Jehowy, czy Szatana. Ci, którzy pójdą za Szatanem, zostaną zgładzeni wraz z nim na zawsze, a więc poniosą “drugą śmierć”.
3. Wieczny raj, w którym Jezus odda królewskie panowanie swojemu ojcu Jehowie. 144 000 zostaną w niebie. Według Świadków Jehowy Ziemia nigdy nie ulegnie zagładzie. Uważają że skoro Bóg stworzył prawa fizyki, to przecież będzie potrafił sprawić, by Słońce kiedyś nie wybuchło. Powołują się na biblijną historię, w której Bóg zatrzymał Słońce:
> Wtedy Jozue odezwał się do Jehowy — w dniu, gdy Jehowa wydał Amorytów synom Izraela — i zaczął mówić na oczach Izraela: „Słońce, stań nieruchomo nad Gibeonem, i księżycu — nad niziną Ajjalon”. Toteż słońce stało bez ruchu i zatrzymał się księżyc, aż naród wywarł pomstę na swych nieprzyjaciołach (Jozuego 10:12, 13).
Jednym słowem – utopia, w której panuje jeden wielki klub przyjaciół Jehowy.
W komentarzach dodatkowo ilustracje wyobrażanego przez ŚJ raju. Niektóre z nich bardzo lubiłam gdy byłam dzieckiem.
-----------
Nie jestem już Świadkiem Jehowy, odeszłam stamtąd mając 26 lat (teraz mam 30+) po 24 latach (moi rodzice zostali ŚJ, gdy miałam 2 lata). Nie wierzę już w ich nauki, odrzuciłam wiarę w osobowego Boga i nie uznaję autorytetu Biblii, jednak będę ją w niektórych wpisach przytaczać, jako dowód na podstawę tego, w co wierzą ŚJ.
#nowomowajehowych  #swiadkowiejehowy  #religia #sekty  i pozwolę sobie nawet na #gruparatowaniapoziomu , gdyż te wpisy wymagają z mojej strony zaangażowania, uczą czegoś o hermetycznej sekcie i dają mi wiele radości z dzielenia się tymi informacjami, by każdy z Was miał możliwość umieć z nimi rozmawiać, gdy nadejdzie taka potrzeba i podjąć świadomą decyzję w razie czego, bo ŚJ wszystkiego Wam nie powiedzą.
dbe53ec6-1763-4c14-9d84-0424d1aa48c1

Zaloguj się aby komentować

Witam na #nowomowajehowych .
Ostatnio tłumaczyłam Wam czym jest służba i zbór. W dzisiejszej kontynuacji poprzedniego wpisu dowiecie się dwóch nowych zwrotów używanych przez Świadków Jehowy, dotyczących właśnie służby, czyli najważniejszej części ich działalności.
Dobra nowina o Królestwie Bożym, lub "orędzie" to treści, z którymi Świadkowie Jehowy idą do ludzi. Uważają, że od znajomości dobrej nowiny i stosowania się do niej zależy ich życie. Każdy, kto nie zastosuje się do jej treści i nie przyłączy się do Świadków Jehowy zginie w Armagedonie.
Co byście usłyszeli od Świadków Jehowy w odpowiedzi na pytanie: czy tylko ŚJ będą zbawieni? Odpowiedzieliby że w przeszłości żyły miliony ludzi, które nie były Świadkami Jehowy, a będą mogły dostąpić zbawienia.
W następnym wpisie szerzej wyjaśnię, czym jest "Królestwo Boże" i "Armagedon". To znacznie przybliży Wam zrozumienie, dlaczego taka odpowiedź jest z ich strony wymijająca i nic nie wnosząca do dyskusji.
Nauczanie dobrej nowiny od domu do domu wprowadzono u ŚJ dopiero w 1922 roku (wtedy nazywali siebie Badaczami Pisma Świętego). Wcześniej przez 43 lata głosili poprzez sprzedaż literatury, przez artykuły zamieszczane w prasie świeckiej, oraz przez nadawanie wykładów w radio i przenośne gramofony.
Każdy Świadek Jehowy co miesiąc składa w swoim zborze dokładne sprawozdanie z każdej jednej godziny spędzonej w służbie. W poprzednim wpisie pokazałam jak wygląda takie sprawozdanie. Polscy głosiciele należą do jednych z najmniej głoszących. W naszym kraju jest ich niespełna 115 000. Na jednego polskiego głosiciela przypada średnio 13 godzin miesięcznie, co jest nawet dalekie od średniej światowej, która wynosi 19,6 godziny (dane z Rocznika Świadków Jehowy 2016 strony 176-187).
Czy ŚJ rzeczywiście tak dużo głoszą, jak się im i nam wydaje? Niezbyt.
Zwykli głosiciele stanowią około 95% Świadków Jehowy. Reszta to tak zwani pionierzy, którym wyznacza się wiele godzin głoszenia (do czego jeszcze przejdę w tym wpisie). Warto dodać że ci pionierzy to osoby, które również normalnie pracują i mają inne obowiązki. ŚJ, aby zwiększyć efektywność głoszenia, wprowadzili funkcję „nie ochrzczonego głosiciela”, włączając tym niektórych „przyszłych członków zboru” do pracy. Jak sama nazwa wskazuje, takie osoby jeszcze nie są ochrzczone i nie mają zobowiązań względem organizacji. Jednak aby móc się ochrzcić, trzeba już być głosicielem. Nikt nie zostanie dopuszczony do chrztu, jeżeli nie głosi utożsamiając się przy tym ze Świadkami Jehowy.
Czy ŚJ pozyskują wiele osób? Nie, w skali roku jest to mniej więcej 1-1,5% przyrostu na świecie. Należy brać też pod uwagę, że wiele osób odchodzi z organizacji, tak jak ja.
Wychodzi więc na to że około 98,5-99% ŚJ nikogo nie pozyskuje, a pozostali średnio po jednej osobie. Jest to niewiele przy tak zakrojonych działaniach. Tego typu wnioski można wyciągnąć z danych, które były zamieszczane w Rocznikach Świadków Jehowy.
Towarzystwo Strażnica od dawna wymagało, szczególnie od pionierów, całkowitego oddania się dla sprawy głoszenia. W historii Świadków Jehowy godziny w skali miesiąca wymagane dla nich na uczestniczenie w głoszeniu dobrej nowiny co chwila ulegały zmianie:
Pionier pomocniczy - 40 godz., 50 godz., zlikwidowana funkcja, 75-100 godz., 60 godz., 50 godz., 30-50 godz.
Pionier stały - 110 godz., 150 godz., 120 godz., 100 godz., 90 godz., 70 godz.
Pionier specjalny - 200 godz., 175 godz., 140 godz., 150 godz., 140 godz., 130 godz.
Od 1 marca 2023 roku ponownie zmniejszone zostaną wymagania dla pionierów:
Pionier pomocniczy - 30 godz. miesięcznie
Pionier stały - 50 godz. miesięcznie
Pionier specjalny - 100 godz. miesięcznie
Co ciekawe, już kilkanaście lat temu nie mieliśmy widywać Świadków Jehowy pod naszymi drzwiami. Ta zapowiedź Strażnicy Nr 4, 1989 str. 12 nie spełniła się:
> Apostoł Paweł odegrał dominującą rolę w chrześcijańskiej działalności misjonarskiej. Położył też podwaliny pod dzieło, które miało być zakończone teraz, w XX wieku.
Widać wyraźnie, że ŚJ zostali oszukani przez Strażnicę. Nadal muszą nachodzić nasze domy jeszcze przez wiele lat, aż wreszcie być może dostrzegą że zapowiadany przez nich Armagedon nigdy nie nastanie.
Teren to jednostka administracyjna (miejscowość, część miejscowości, ulica, kilka klatek w bloku, itp.) używana podczas służby w celu lepszego jej zorganizowania. Terenami zarządza nadzorca służby, wręczając je poszczególnym głosicielom lub nadzorcom grup w postaci kart terenu. Niestety, nie udało mi się znaleźć karty terenu po polsku.
Tereny należą do poszczególnych zborów, w każdym zborze jest starszy odpowiedzialny za wydawanie terenu głosicielom, jest to wspomniany nadzorca służby. Głosiciel może mieć nawet i kilka terenów, ale nie może ot tak wejść na cudzy teren, a tym bardziej na teren innego zboru. Jeżeli chce tego dokonać, to musi skontaktować się z osobą, lub zborem, do którego ten teren należy.
Niektórzy na swój teren potrafią chodzić bardzo często, inni nawet codziennie, ale wtedy omijają domy/mieszkania, w których już kogoś zastali. Jako że jest RODO, o którym wspominałam w poprzednim wpisie, to nie wolno im, a raczej nie powinni zapisywać, gdzie byli.
List o zakazie sporządzania notatek o odwiedzanych osobach możecie przeczytać na stronie archiwum publikacji Świadków Jehowy:
https://wtsarchive.com/letter/20190513-p\_ogolne-rozporzadzenie-o-ochronie-danych-osobowych
Jest wysoce prawdopodobne że notatki nadal są robione przez głosicieli, ale na własny użytek. Nie sposób zapamiętać na przykład w bloku który ma 10 pięter rozmowy z licznymi lokatorami (u kogo się było, kogo nie zastano, z kim i o czym się rozmawiało, co zostawiono do czytania). Notatki te nie będą już przekazywane innym głosicielom, a organizacja opublikowała ten list, by sama była czysta, gdyby jej ktoś postawił zarzut łamania ustawy RODO. Jednak według mnie treść tego listu to: róbcie swoje, a my będziemy udawać że nie wiemy jak to robicie.
Zatem nie bądźcie zdziwieni, gdy zauważycie przy domofonie lub na klatce schodowej Świadków Jehowy z nosem w telefonie. Nie, nie piszą SMSa
---------
Nie jestem już Świadkiem Jehowy, odeszłam stamtąd mając 26 lat (teraz mam 30+) po 24 latach (moi rodzice zostali ŚJ, gdy miałam 2 lata). Nie wierzę już w ich nauki, odrzuciłam wiarę w osobowego Boga i nie uznaję autorytetu Biblii, jednak będę ją w niektórych wpisach przytaczać, jako dowód na podstawę tego, w co wierzą ŚJ.
#nowomowajehowych #swiadkowiejehowy #religia #sekty i pozwolę sobie nawet na #gruparatowaniapoziomu , gdyż te wpisy wymagają z mojej strony zaangażowania, uczą czegoś o hermetycznej sekcie i dają mi wiele radości z dzielenia się tymi informacjami, by każdy z Was miał możliwość umieć z nimi rozmawiać, gdy nadejdzie taka potrzeba i podjąć świadomą decyzję w razie czego, bo ŚJ wszystkiego Wam nie powiedzą.
8ebe3c44-ca1e-48f6-b145-114d7ef6b1f4

Zaloguj się aby komentować

Gdy Rosja w 2017 roku zakazała działalności Świadków Jehowy to była zorganizowana kampania pisania listów do Putina i innych wysoko postawionych osób w FR. Jednocześnie należało się też modlić za braci w Rosji. Sama brałam w niej udział i...właśnie przeszedł mnie dreszcz wstydu xd oczywiście nic to nie dało.
Modlitwa i listy, czyli jak nie zrobić nic myśląc że robi się coś.
Jednakże jako były ŚJ nie jestem za tym, aby wtrącać ich do więzień za to w co wierzą. Między innymi dlatego że nie chcę, aby moi rodzice byli w więzieniu.
Absolutnie nie popieram też używania przemocy, czy to względem nich, czy kogokolwiek innego.
Tego typu działania tylko umacniają ich syndrom oblężonej twierdzy i powodują że leje się wodę na młyn, gdyż oni wierzą że prawdziwi naśladowcy Jezusa są prześladowani. Niestety nie biorą pod uwagę że po dziś dzień niejeden misjonarz, czy to katolicki, czy inny, również jest prześladowany i torturowany, czasem nawet traci życie. Oni się nie liczą, bo nie są w religii "prawdziwej" ( ͡° ʖ̯ ͡°)
A i tak rzadko kiedy zdają sobie sprawę z tego co się dzieje na świecie, bo są zamknięci w swojej bańce informacyjnej, ich przywódcy już o to dbają aby tak właśnie było i aby wyznawcy sprawdzali informacje tylko z "jedynego słusznego źródła", czyli z jw.org ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)
Pic rel list nieznanego mi dziecka do Putina, który latał po telefonach Świadków w czasie kampanii pisania listów.
#swiadkowiejehowy i trochę #przemyslenia
c7d23bd0-5272-4d69-8c04-40ebde84092e

Zaloguj się aby komentować

Powiedzcie mi proszę, wolicie abym dodawała wpisy na tagu w formie właśnie normalnych wpisów, czy w formie artykułów? Jak Wam wygodniej?
Z drugiej strony jeszcze nie robiłam artykułu i nie orientuję się jak to zrobić w sposób czytelny i estetyczny. Wystarczy przeciągnąć zdjęcie z folderu, tak aby pojawiało się pod akapitem?
O ile jestem zadowolona z treści poprzedniego wpisu, o tyle nie podoba mi się jak on wygląda wizualnie.
#nowomowajehowych
2b347cdb-3a2a-4ec0-81fc-c065990cddac

Jak wolicie?

80 Głosów

Zaloguj się aby komentować

Witam Was we wpisie na tagu #nowomowajehowych . Treść wpisu jest trochę zmieniona w porównaniu do tego na wykopie, po pierwsze dodam do niego więcej obrazków, po drugie nie poprzestanę na suchych faktach jak kiedyś, ale wyjaśnię też punkt widzenia Świadków Jehowy na omawiane sprawy cytując ich przekład Biblii (Przekład Nowego Świata) z wyjaśnieniem, czy rzeczywiście ich rozumowanie ma sens.
Tak jak obiecałam, pomogę Wam zrozumieć czym jest "służba" i "zbór". Są to bardzo ważne, kluczowe sprawy dla Świadków Jehowy.
Służba lub głoszenie, to jest dzielenie się z ludźmi "dobrą nowiną", inaczej też to słynne chodzenie po domach. Świadkowie Jehowy raportują przy tym ilość poświęconego czasu na tak zwanym sprawozdaniu ze służby - na koniec miesiąca trzeba złożyć raport ile godzin poświęciło się na głoszenie w danym miesiącu, ile było sztuk rozdanych publikacji, ile wyświetliło się komuś filmów stworzonych przez Świadków, ile dokonało się odwiedzin ponownych i ile prowadzi się studiów biblijnych. W innym wpisie wyjaśnię te dwa ostatnie pojęcia.
Służba może być oficjalna, gdy wyrusza się w "teren" w celu głoszenia od domu do domu, pisze się listy do mieszkańców, bądź stoi się z wózkiem: zapewne większość z Was zna ten widok. Służba może też być nieoficjalna, gdy zagaduje się ludzi podczas załatwiania codziennych spraw, również w pracy.
Świadkowie Jehowy uważają, że głosząc od domu do domu naśladują Jezusa i apostołów. Powołują się na słowa Jezusa z Ewangelii Mateusza 28:19,20, który nakazał swoim uczniom:
Idźcie więc i pozyskujcie uczniów wśród ludzi ze wszystkich narodów. Chrzcijcie ich w imię Ojca, Syna i ducha świętego. Uczcie ich przestrzegać wszystkiego, co wam nakazałem. A ja będę z wami przez wszystkie dni aż do zakończenia systemu rzeczy.
Czy Jezus i apostołowie rzeczywiście głosili od domu do domu? Odpowiada na to sama Biblia. Gdy Jezus był przesłuchiwany przed arcykapłanem, to sam powiedział:
Mówiłem do świata jawnie. Zawsze nauczałem w synagogach i w świątyni, gdzie schodzą się wszyscy Żydzi. Nic nie mówiłem potajemnie (Jana 18:20).
W innym przekładzie Biblii ostatnie zdanie jest oddane w ten sposób:
Potajemnie zaś nie uczyłem niczego.
Jezus nauczał w różnych okolicznościach i nie stosował przy tym metod, których używają dzisiaj Świadkowie Jehowy:
- z łodzi - Łukasza 5:3
- w miejscu pustynnym - Marka 6:32, 34
- w drodze - Mateusza 20:17-19
- w domach przyjaciół, gdzie się zatrzymał - Łukasza 10:39
- w świątyni - Jana 8:2
- w domach, gdzie został zaproszony - Łukasza 7:36
- w synagodze - Marka 6:2; 1:39
Jeśli chodzi o to, w jaki sposób głosili apostołowie, Świadkowie Jehowy powołują się na słowa apostoła Pawła z Dziejów 20
Nie wymawiałem się od przekazywania wam wszystkiego, co pożyteczne, ani od nauczania was publicznie i od domu do domu.
Interlinearny (tłumaczony bezpośrednio z greki) przekład Biblii tłumaczy ostatnie słowa tego fragmentu tak:
(...) pouczyć was publicznie i po domach.
Biorąc pod uwagę, że zbory (kościoły) były w domach mieszkalnych, to zupełnie inaczej można zinterpretować ten werset, prawda?
Apostołowie wzięli przykład z Jezusa i nauczali w podobny sposób jak on:
- w świątyni - Dzieje 3:1, 11
- w synagogach - Dzieje 13:5
- podczas przesłuchań - Dzieje 4:9
- na dworze - Dzieje 2:6
- nad rzeką - Dzieje 16:13
- w drodze - Dzieje 8:29
- w zborach lokalnych (domach mieszkalnych) - 1 Koryntian 16:19
- listownie - Kolosan 4:16
Dz 20:20 nie mówią o chodzeniu "od domu do domu", lecz o nauczaniu w domach, w których zbierał się lokalny zbór:
Pozdrówcie również zbór, który spotyka się w ich domu (Rzymian 16:5).
Dla porównania: 1 Koryntian 16:19; Kolosan 4:15; Filemona 2; Dzieje 2:46; 12:12.
Widać zatem wyraźnie, że ani Jezus, ani apostołowie nie zalecali i nie praktykowali nachodzenia ludzi. Jezus, gdy ktoś nie chciał go przyjąć zabraniał tam zachodzić. Zupełnie inaczej postępują Świadkowie Jehowy. Jakże wybiórczo traktują Biblię, którą uważają za słowo samego Boga i swój najważniejszy życiowy przewodnik. Na dodatek sprawujący pieczę nad organizacją i szeregowymi Świadkami przekształcają rzeczywistą treść Biblii w swoim przekładzie, by zgadzała się z ich doktryną i by łatwiej było manipulować rzeszą ludzi na swoją modłę.
Zbór to lokalne zgrupowanie Świadków Jehowy z okolicznych miejscowości, lub w przypadku większych miast - z jednej lub kilku dzielnic, tak jak parafie w Kościele Katolickim. Zbory spotykają się każdego tygodnia na Salach Królestwa na dwóch zebraniach: w tygodniu i w niedzielę. Każdy Świadek Jehowy jest przypisany do jakiegoś zboru, sekretarz tego zboru przechowuje jego kartę głosiciela i inne dokumenty z nim związane w aktach zboru. Taki zwykły, szeregowy Świadek Jehowy nie ma dostępu do tej karty i nie ma zielonego pojęcia, co jest w niej zapisane na jego temat. Na mój temat na pewno jest to, że odeszłam i być może też z jakiego powodu, ale tego już pewna nie jestem. Na oczy nie widziałam mojej karty, mają do niej dostęp tylko starsi zboru. Za to znalazłam, jak może wyglądać taka przykładowa pusta karta głosiciela. Wymienione w niej pojęcia w swoim czasie wyjaśnię w innym wpisie.
Zanim weszło RODO, to Świadkowie Jehowy zapisywali w osobistym notatniku informacje o ludziach, z którymi rozmawiali w służbie. Zapisywali wszystko co się da: datę, adres, płeć, przybliżony wiek, imię (jeżeli ktoś się przedstawił) i wszystkie szczegóły dotyczące rozmowy - o czym była i co poruszyć następnym razem. Nawet gdy żadnej rozmowy nie było, to i tak to zapisywali. Jak weszło rozporządzenie, to każdy z nich musiał podpisać oświadczenie że już nie będzie robił notatek.
Załapałam się jeszcze na podpisanie takiego oświadczenia (niedługo potem odeszłam) i rzeczywiście, przynajmniej dopóki tam byłam, to starali się tego trzymać, choć zapewne nie wszyscy. Bardzo ubolewali nad tym, że nie mogą już robić notatek i muszą wszystko zapamiętywać. Zapisują tylko adres, pod którym ktoś nie życzy sobie wizyt, beż żadnej adnotacji.
----------
Nie jestem już Świadkiem Jehowy, odeszłam stamtąd mając 26 lat (teraz mam 30+) po 24 latach (moi rodzice zostali ŚJ, gdy miałam 2 lata). Nie wierzę już w ich nauki, odrzuciłam wiarę w osobowego Boga i nie uznaję autorytetu Biblii, jednak będę ją w niektórych wpisach przytaczać, jako dowód na podstawę tego, w co wierzą ŚJ.
#nowomowajehowych #swiadkowiejehowy #religia #sekty i pozwolę sobie nawet na #gruparatowaniapoziomu , gdyż te wpisy wymagają z mojej strony zaangażowania, uczą czegoś o hermetycznej sekcie i dają mi wiele radości z dzielenia się tymi informacjami, by każdy z Was miał możliwość umieć z nimi rozmawiać, gdy nadejdzie taka potrzeba i podjąć świadomą decyzję w razie czego, bo ŚJ wszystkiego Wam nie powiedzą.
43566da1-04f7-4660-9bf7-fbcf02b49217
Sandrinia

@tankowiec_lotus niektórzy zwłaszcza w szkole bardzo się stresują mówić o swoich wierzeniach. Być może sama nie była co do nich taka pewna. Jednak młodzi regularnie są bombardowani "zachętami" by głosić w szkole i aby na lekcji o ewolucji mówić na forum całej klasy jaka jest "prawda"

Sandrinia

@DamianO1995 generalnie mało kto podejdzie i oni sobie zdają z tego sprawę. Jednak im zależy na tym, aby być zauważonym. Na tym, że ktoś zobaczy logo jw.org i wejdzie na ich oficjalną stronę internetową. To jest takie działanie działające na podświadomość.

Sandrinia

@ice-numero-cinq największy przypływ stanowią ich dzieci, które po osiągnięciu pełnoletniości, bądź wyprowadzce z domu często z tego rezygnują. Oficjalnie, lub nieoficjalnie

Zaloguj się aby komentować

Na wykopie mam autorski tag #nowomowajehowych, jednak z racji tego, że przeszłam tutaj, to zakładam tag o tej samej nazwie, oraz społeczność - Świadkowie Jehowy. Skopiuję stare wpisy z lekko zmienioną formą i będę je udostępniać raz w tygodniu. Potem co jakiś czas będę pisać nowe.
Po zebraniu większości zamierzam też wydać książkę o tej samej treści i tematyce, jednakże pozmieniam w niej niektóre wyrażenia aby brzmiały bardziej oficjalnie, a nie internetowo.
Niektórzy na hejto już znają moją działalność w związku z tym tagiem na wykopie, więc tutaj sobie odświeżą to, czego już się dowiedzieli, a niektórzy poznają te treści po raz pierwszy. Zależy mi aby dotrzeć do większej ilości ludzi, ponieważ Świadkowie Jehowy wszystkiego Wam o sobie nie powiedzą, a ja, jako osoba która spędziła tam ćwierć wieku, wiem o nich dużo.
Na tagu będę tłumaczyć zwroty jakich Świadkowie Jehowy używają na co dzień, a których nie zrozumie ktoś, kto nie miał z nimi większej styczności. Spędziłam tam tyle czasu, to dobrze znam wszystkie te sformułowania i wydawane przez nich materiały. Zwrotów jest sporo, więc będę tłumaczyć po dwa, lub nawet więcej na wpis. Jeżeli temat będzie obszerny, to ograniczę się do wyjaśnienia jednego (na przykład temat wykluczenia omówiłam na wykopie w czterech wpisach).
Będę też pisać o kontrowersyjnych kwestiach z pewną dozą krytyki, poznacie też trochę historii, dzięki czemu dowiecie się jak to się stało, że Świadków wcale nie jest tak dużo, a jednak są wszędzie. Podejmę też temat tego, kto i dlaczego wprowadził jakąś zasadę, oraz jak organizacja patrzyła na daną kwestię kiedyś. Przekonacie się również że Świadkowie Jehowy zmieniają co jakiś czas swoje doktryny.
W najbliższym czasie opublikuję lekko zmieniony pierwszy wpis z wykopu, w którym dowiecie się, czym dla Świadków Jehowy jest służba i zbór. Zapraszam wszystkich zainteresowanych tematem do obserwacji.
#religia #sekty #gruparatowaniapoziomu
9e1e0133-0f3d-460a-9cc4-5c93fd886f30
hej

@Sandrinia jesteś może z zachodniopomorskiego?

tymszafa

siema @Sandrinia, dobrze że jesteś - ostatnio właśnie zainteresowałem się tym, że ŚJ stoją na ulicy, ale wstydziłem się zapytać o co chodzi. Jesteś SJ?

Zaloguj się aby komentować