Z pamiętniczka stołecznego pasażera / patowawa
Postanowiłem sprawdzić pętlę, przed przystankiem z którego ostatnio ruszałem. Pełna kultura, nikomu nie wadzę.
Pętla jak pętla, Marriota się nie spodziewałem i dokładnie to nie otrzymałem
Natomiast tym razem chciałem nawet pochwalić ZTM. Otóż siedzę w tym busie, łypię na smierdziela-kierowcę i widzę, że na pobliską stację podjeżdża SKM i KM. Ha! Sprytne... Z pociągów wyjdą pasażerowie, 2 minuty na dojście do pętli, 2 minuty zapasu do odjazdu - dobrze przemyślane, wydajne i propasażerskie. No jak nie ZTM!
Chyba to samo pomyślał kierowca i stwierdził, że propasażerskie rozwiązania nie godzą się z kredo kierowcy ZTM (ewentualnie moje ponure spojrzenie jak pali na przystanku zgorzkniło mu opierdalanie się) bo wywalił niedopaloną fajkę na chodnik (no bo jak?), wlazł do autobusu, odpalił i odjechał... dwie minuty przed czasem... taka odmiana.
Witki opadają. Zatrudniasz się na stanowisku, które wymaga od ciebie (celowo z małej) przewożenia ludzi, pomiędzy z góry wyznaczonymi punktami, w wyznaczonych godzinach. I spierdalasz to od startu! Nie trzymasz godzin, przez to nie zabierasz ludzi! Aż dziw, że był łaskawy na tyle by chociaż na przystanki zajeżdżać! Dżizysjprdl...
Typ w ogóle był jakiś naciśnieniowany. Wjechał na rondo objeżdżając je z lewej strony (sic! Co oni mają z tymi rondami?!), wymusił pierwszeństwo na typie, którego miał po prawej i prawie przejechał pieszego, który chciał wejść na przejście. Chyba by być kierowca w ZTM to żółte papiery są ważniejsze od prawa jazdy.
Na plus mu oddam, że przynajmniej po raz pierwszy od jakiegoś czasu nie spóźniłem się na tramwaj... zawsze coś...
#zbiorkom #komunikacjamiejska #autobusy #ztm #wtp #warszawa #patowawa
Czarnolisto -> #pamietniczekpasazera
@sireplama mieszkalem w gdyni na poczatku roku - petla przy szpitalu na redłowie. Chodnik ulożony z petów, autobus zawsze startował wg. Swojego widzimisie - rano przed korkami za szybko, po 14 za poźno. Byl tylko jeden ktory był bezbłędny, chyba 133 - elektryczny zdobywca ulic. Maly elektryk ktory po waskich ciasnych uliczkach redłowa zawsze miał pełne tempo, z górki to rozumiem bo się ładuje, ale to co robił na zawijasach i z jaka gracja popierdzielał w miejskiej dżungli to pozazdrościć. Myslalem na poczatku ze to jeden kierowca, ale nie, każdy na płycie redłowskiej miał 3-4 minuty zapasu już. Polecam jak sie lubi mocne wrażenia.
Zaloguj się aby komentować