#gtothegcontent
Lecę z kolejną historią.
Dla tych, którzy mnie nie obserwują muszę napisać, że jestem skrajnie szczerą osobą (chyba autyzm) i zawsze oczekuje takiej samej szczerości od innych ludzi. Doceniam szczerość. Jak mi ktoś powie "wiesz co, nie podobasz mi się i nie możemy być przez to razem" to git, zamiast "babcia mi zmarła, odezwę się za tydzień" i typ znika na zawsze xD
Typ numer 2 - kłamczuszek
Często na Tinderze przesuwam osoby, które ZUPEŁNIE MI SIĘ NIE PODOBAJĄ. Czemu to robię spytacie? Bo wychodzę z założenia, że z kimś może mi mega kliknąć pomimo wyglądu. Raz byłam zakochana szaleńczo w chłopie, który mi się z wyglądu zupełnie nie podobał, ale gościu był tak inteligentny, że po prostu mnie pociągał nieziemsko w ten sposób. Swoją inteligencją i obyciem. Kulturą osobistą, opanowaniem, racjonalnością. Dlatego na Tinderze daje like'i gościom, którzy mi się podobają i niepodobają, ale mają coś interesującego w profilu, bądź ciekawy opis. U typa numer 2 był to ciekawy opis, którego już niestety nie pamiętam. Chyba poznałam go na Facebook randki. Dla tych, którzy z tego nie korzystali napiszę, że dużo da się tam spersonalizować/dodać dużo info o sobie, szkołę, wzrost, oczekiwania, czy masz dzieci, czy palisz. Możesz wyszukiwać tylko osoby, które spełniają określone wymagania. Ja jako, że mam 159 cm raczej nie pytam chłopów o wzrost, bo 99,9 % chłopów jest wyższa ode mnie. Wzrost jest mi również zupełnie obojętną cechą, może jedynie koleś niższy ode mnie byłby dla mnie trochę cięższy do ogarnięcia, bo jak już pisałam, mimo wszystko lubię jak facet jest nieco większy ode mnie/dominujący. Ten konkretny chłopak miał tam uzupełniony wzrost - 170 cm. Nie był zupełnie w moim typie (brunet o dojrzałym typie urody), ale miał spoko opis, to zagadałam, czemu by nie?
No i pogadaliśmy trochę, gościu pisał normalnie, zero spermiarstwa, zero obleśnych gadek o seksie. Był spoza Krakowa, ale wkrótce miał odwiedzić, więc się umówiliśmy na spotkanie
No i przyszłam na spotkanie, znowu wcześniej niż koleś... i tak się rozglądam, bo w umówionym miejscu multum ludzi. Nie mogłam go znaleźć... On mi opisał w co jest ubrany, a ja się zaczęłam rozglądać. Nagle ktoś mnie zachodzi od tyłu i mówi chyba "buu!" - patrzę, a to on gościu prawie mojego wzrostu... No 2 cm może był wyższy, ale ja miałam mega płaskie buty, jakbym założyła normalne, z grubszą podeszwą to chyba byś my byli na równi. Ale to nic... Idziemy do jakiejś kawiarni usiąść.
Znaleźliśmy kawiarnię, pogadaliśmy, ja sobie zamówiłam jedzenie bo głodna, on tylko piwko, nie miał za dużo czasu bo za godzinę miał pociąg powrotny. No i posiedzieliśmy, pogadaliśmy. Ogólnie spoko chłopak, ale całkiem inne światy, opisywał mi jakieś imprezki i chlanie - totalnie nie moje klimaty, duże picie u facetów mnie totalnie odstręcza. Więc cóż, pogadaliśmy, pośmialiśmy się. Narzekał na ceny w karcie, więc zapłaciłam za niego. On skromny magazynier, więc nie chciałam nadwyrężać jego budżetu. On mi przyniósł prezent w ogóle - własnoręcznie zrobiony miód - więc jakby to było moim wyrównaniem za picie Ogólnie sympatyczne, luźne spotkanie, ale totalnie "nie mój typ człowieka". Po spotkaniu mu podziękowałam, napisałam chyba, że to nie to i spytałam czemu w profilu ma niewłaściwy wzrost wpisany. Jego argumentem było, że nie umówiłabym się z nim jeśli bym znała prawdziwy. Co nie było prawdą w moim przypadku, dalej bym się z nim umówiła. Bardziej te inne rzeczy mi nie pasowały - pijactwo, a w kombinacji z kłamstwami to już w ogóle musiałam podziękować. No i to tyle. Też nie utrzymujemy kontaktu. Trochę popisaliśmy i rozeszło się po kościach, tak jak pisałam, dwa różne światy.
#randki #tinder