@pol-scot Kręcąc z tego aferę pokazujesz, że albo nie rozumiesz kompletnie tematu, albo próbujesz świadomie manipulować w celu rozmywania odpowiedzialności służb.
Nie ma nic oburzającego w sytuacji, gdy sędzia zgodził się na podsłuch, mając faktycznie konkretną sprawę i konkretnego podejrzanego. Podsłuchy były stosowane od zawsze, i po to sędziowie są, aby wydawali takie zgody.
Oburzać się można w sytuacjach:
-
kiedy służby naciągają posiadane zgody w celu rozszerzenia zakresu kontroli poza to, na co sędzia wyraził zgodę (czyli np. była zgoda na podsłuch audio, a służby zainstalowały pegasusa)
-
kiedy służby podsłuchują bez zgody sądu
-
kiedy służby podsłuchują ludzi nie ze względu na konkretne zarzuty, a z nakazu politycznego, w celu "zbierania haków"