#pasta

37
552
Nie wiem czy to jakaś #pasta czy co ale przyznam ze urzekła mnie ta historia więc sie nią z wami podzielę:
(Otwierać w nowej karcie)
#heheszki #patologiazmiasta #cotusieodpierdala #coolstory #truestory #takbylo #dzieci #lidl
0fedac3c-f311-4177-8415-83f221a58c48
lexico

@4pietrowydrapaczchmur obawiam się, że to nie pasta

Zaloguj się aby komentować

Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.
Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nasbywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.
Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.
Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.
Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.
Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.
Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.
Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.
Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.
Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.
My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy – kończyn.
Nikt nie narzekał.
#pasta

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
W piątek wieczorem pojechałem do monopolowego rowerem, kupiłem butelkę whisky i włożyłem do koszyka przy rowerze. Przed wyjazdem pomyślałem, że jeśli spadnę z roweru, to butelka się rozbije i będzie szkoda.
Postanowiłem więc natychmiast wypić całą butelkę, zanim wrócę do domu.
I okazało się, że to była cholernie dobra decyzja, ponieważ w drodze do domu wywaliłem się siedem razy.
#pasta #suchar

Zaloguj się aby komentować

Byłem sobie dziś z loszką w Decathlonie, gdyż chciała sobie wybrać ciuszki do biegania.
Wchodzimy do sklepu i już od pierwszego rzutu okiem go zauważyłem - kilkuletni dzieciaczek zapierdalający po sklepie z gałą i drący się wniebogłosy - standard jak na Decathlon. Olałem.
Loszka wybiera ciuszki, ja oczywiście przytakuję, że tak, ładne, pasuje ci, przewiewne na pewno. Idziemy do przymierzalni. Ona się chowa za kotarą, mówi żebym trzymał i nie podglądał jak przymierza stanik. No ok, prywatność, rozumiem. Stoję więc tak sobie i trochę mi się nudzi. I nagle uderzenie w tył pleców. Odwracam się, a z tyłu ten dzieciaczek z nunczakami ze stojącego nieopodal stoiska Aikido. Uśmiechnąłem się w jego stronę. Odszedł. Po kilku chwilach to samo - cios w plecy, za mną ten dzieciaczek. I jeszcze raz.
Się wkurwiłem, widzę że na chwilę zniknął, więc opuściłem swoją loszkę na te 30 sekund, podbiegłem do stoiska Aikido, wziąłem drewnianą katanę i wróciłem na stanowisko. Czekam.
Kiedy poczułem uderzenie w plecy, odwróciłem się z całych sił przypierdoliłem na odlew w łeb drewnianym mieczem, aż się dzieciak poskładał w miejscu i przestał ruszać. Nagle podbiega mamusia i się drze, że policję wezwie etc., to kurwie też przyjebałem, dodając jeszcze nad truchłem "KENDO DROGA MIECZA SZMATO".
Kupiłem loszce krótkie spodenki, stanik sportowy i koszulkę tego dnia.
#pasta
Nie wchodząc w jakieś tam niuanse meteorologiczne, to w tym roku było u nas tak, że najpierw było zimno, potem ciepło, a teraz znowu trochę zimno. I może właśnie te anomalie spowodowały, że kaloryfer w pokoju mi się popsuł, targany rozterkami.
Wychodziło na to, że problem jest u mnie w lokalu, bo z tego, co gadałem z sąsiadami, to u nich grzeją dobrze. No ale z drugiej strony co mieli powiedzieć, jak żyjemy w czasach propagandy sukcesu napędzanej przez media społecznościowe - kto ci się przyzna? 
Rozpytałem co bardziej ogarniętych w tych tematach znajomych i esencją ich diagnoz było, że grzejnik prawdopodobnie SIĘ ZAMULIŁ. Brzmiało to o tyle wiarygodnie, że na przykład zwierzęta domowe przejmują podobno cechy osobowości swoich właścicieli, więc nie ma powodów, dla których ten fenomen nie miałby dotyczyć też domowych sprzętów. Zadzwoniłem więc do kolegi, co robi w budowlance, żeby mi polecił jakiegoś hydraulika, bo odmulenie kaloryfera to sprawa poważniejsza, niż jego odpowietrzenie – co potrafię zrobić sam, nawet pomimo osobistego zamulenia.
NO MAM TAKIEGO TYPA. TANI JEST, DOBRZE ROBI, TYLKO TROCHĘ JEBNIĘTY.
Rachunek zysków i strat przemawiał więc na jego korzyść w stosunku 2 do 1, a właściwie do 0.5, bo tylko trochę. Facet powiedział, że już następnego dnia przyjdzie, co było miłym zaskoczeniem, bo przy covidzie jak się zrobił boom na remonty, to każdy majster mógł przyjść najwcześniej za 3 tygodnie, a i tak wtedy zazwyczaj nie przychodził.
Jak punktualnie rano typ się stawił pod drzwiami, to drugim zaskoczeniem było, że nie miał ze sobą torby z narzędziami, którą zazwyczaj każdy majster nosi na ramieniu. Nawet o to zapytałem, na co on opowiedział wyrozumiałym uśmiechem, po czym nonszalancko podniósł kurtkę z jednej strony, odsłaniając wystający z kieszeni spodni śrubokręt. To mnie przekonało, że mój znajomy miał rację, że gość robi dobrze, skoro wszystko potrafi naprawić samym śrubokrętem, a jakieś wynalazki typu kolanka czy klucze, to są dobre do zabawy dla młodych, co fachu nie znają.
To wrażanie trwało aż do momentu, gdy przeszliśmy do pokoju, pokazałem mu kaloryfer i opisałem problem. Wtedy on powiedział UUU, co w ustach majstrów jest zapowiedzią komplikacji i wysokich kosztów, które miały być niskie. Po oględzinach tę zapowiedź przypieczętował słowami, że to trudna sprawa i szkoda, że wcześniej nie mówiłem – chociaż oczywiście dokładnie to mówiłem, słowo w słowo, że kaloryfer nie grzeje.
Sprawa była trudna, ale widocznie nie beznadziejna, bo zaraz zapytał A KOMBINERKI PAN MA? A tak się akurat składa, że kombinerki są jedynym narzędziem okołohydraulicznym, które mam, na co on odpowiedział, że TO JAKOŚ SOBIE DAMY RADĘ HEHE. Z tym że takie słowa w liczbie mnogiej, szczególnie zakończone pojednawczym HEHE, w ustach majstrów wskazują, że klient też zostanie zaangażowany w naprawę.
Tak też się stało. Po zdjęciu zakrętki kombinerkami on odkręcał i zakręcał wodę za pomocą śrubokręta, a gdy wylatywała ona z grzejnika, ja łapałem ją do miski i wynosiłem do łazienki – przed wyniesieniem za każdym razem mu ją okazując, żeby stwierdził, czy woda już się odmuliła. Dopiero po piątej okazanej misce facet postawił diagnozę, że przyczyna moich problemów leży w tym, że woda jest zła. To pytam, że w sensie, że u mnie? Ale okazuje się, że to szersza kwestia.
PROSZĘ PANA, TYDZIEŃ TEMU NA SASKIEJ KĘPIE TAK SAMO KALORYFER FACETOWI ODMULAŁEM. NORMALNY CZŁOWIEK, JAK PAN. I MU PONAD 60 LITRÓW SZLAMU Z GRZEJNIKA ZESZŁO. W KRANACH ZRESZTĄ TO SAMO JEST.
No ale, że jak w kranach? Przecież ja normalnie na co dzień kranówkę pije, czy do gotowania i nic nie czuć.
UUU, TO BĄDŹ PAN ZDRÓW!
A potem urządził krótki wykład historyczny o tym, jaka woda kiedyś była, za komuny, który streścić można w dwóch słowach, że lepsza. Sceptycyzm musiał wymalować mi się na twarzy, bo gość sam zaproponował.
CO, NIE WIERZYSZ PAN? TO CHODŹ POPATRZ. GDZIE TU SĄ LICZNIKI?
U mnie są na klatce, więc tam mnie zaciągnął, pootwierał te drzwiczki i kazał patrzeć. Niewprawnym okiem nic nie dostrzegałem, więc wyjaśnił, że jedne liczniki się kręcą szybciej, inne wolniej, a inne wcale, co było empirycznym dowodem na to, że OD TEJ WODY NAWET MASZYNY WARIUJO. A potem mówi, że u niego na Ursynowie to taka woda jest, że po kąpieli mu normalnie na plecach białe plamy zostają z zaschniętych chemikaliów. I ściąga kurwa na tej klatce kurtkę, sweter i koszulkę. Tyłem się do mnie wygina, żebym się na własne oczy przekonał.
Sąsiadka z góry akurat szła ze śmieciami, to aż się na chwile zatrzymała z wrażenia, jak zobaczyła tę scenę. A ten wypięty bez cienia skrępowania do niej zagaduje
DZIEŃ DOBRY, PANI TU NA GÓRZE MIESZKA? A KALORYFERY CIEPŁE SĄ?
Ta się wystraszyła i bez słowa nas wyminęła z tymi śmieciami i uciekła, co było potwierdzeniem tezy hydraulika, że A WIDZI PAN? WSZĘDZIE TEN SYF JEST, TYLKO KTO SIĘ PANU W DZISIEJSZYCH CZASACH PRZYZNA. 
A sąsiadka się pewnie jeszcze wystraszyła tym bardziej, że już ją kilka dni wcześniej o te kaloryfery pytałem, a teraz się jeszcze pojawił ten typ półnagi, więc sytuacja ewidentnie była rozwojowa.
ALE NAJLEPSZE TO JA PANU DOPIERO POKAŻĘ, TYLKO DO PIWNICY MUSIMY DO PIONÓW KANALIZACYJNYCH ZEJŚĆ.
Wiedziałem, że nie mogę dopuścić do sytuacji, w której bym się z nim znalazł w warunkach tak intymnych, jak piwnica w bloku – szczególnie że facet nie pofatygował się, żeby z powrotem się ubrać po oględzinach plam z chemikaliów na plecach, tylko szedł topless, z ubraniami w jednej ręce, a śrubokrętem w drugiej. Jak na parterze byliśmy, to mówię, że momencik, kombinerek z mieszkania zapomniałem, pan tam na mnie w piwnicy poczeka. Poleciałem do siebie, drzwi zamknąłem i nara. Gość po 10 minutach przyszedł, dobijał się chwilę, jeszcze na klatce sąsiadkę zagadał, jak wracała ze śmietnika, że ten młody jebnięty jakiś, ale na szczęście w końcu poszedł.
Ze słów kolegi, co mi go polecił, to zgadzało się tylko to, że tani jest, bo nic za tę wizytę nie wziął, bo nie miał jak. Natomiast z jakością roboty to ciężko jeszcze powiedzieć, bo nie mogę teraz wody do kaloryfera wpuścić, bo typ ze sobą śrubokręt zabrał i sami kombinerki mi zostały.
#pasta #malcolmxd #heheszki

Zaloguj się aby komentować

Czaicie sytuacje? Miałem wtedy 12 lat. No dobra może 13 - nie wiem, w każdym razie byłem głupi w ch*j. Dopiero co poznałem co to YouTube, codziennie przez 2 miesiące potrafiłem spędzić na nim po kilka godzin przeszukując jakieś jego ciemne odmęty. Zrobiłem konto, nazwałem się BartekRuleZzZ - tak samo jak w Tibii, oznaka j*banego prestiżu bo na jednym OTSie każdy mnie znał i byłem szanowanym sorkiem w gildii. Pewnego dnia postanowiłem dorzucić swoją małą cegiełkę do tego całego interneta, chciałem stać się jego częścią - jak to zrobić? Oczywiście, wrzucić #!$%@? filmik na YouTube. Znalazłem jakąś muzyczkę w folderze "muza mamy", zapytałem się kumpla taty co ogarniał into komputery jak to obrobić - pokazał mi program Movie Maker. Wrzuciłem muzykę ale co wziąć na tło? NIECH NAPIS POJAWIA SIĘ I ZNIKA PRZEZ 3 MINUTY. Oczywiście nie wiedziałem co to rendering i zapisywałem sam projekt i minęły 3 dni zanim dowiedziałem się o co chodzi. Wreszcie wrzuciłem, miałem nadzieję że filmik od razu pokaże się na głównej stronie i w kilka godzin nabije setki wyświetleń. Wiecie co? Tak się nie stało. Zdenerwowany wyje*ałem to konto bo mówie że już spalone, założyłem sobie nowe - XxRucekXxPL, a tamto poszło w niepamięć. Po 7 latach o tamtym koncie sobie przypomniałem, postanowiłem sprawdzić czy coś się zmieniło w filmiku. Wchodzę i oczom nie wierze.
Post ten napisałem 5 lat temu na wszystkim nam znanym serwisie. Od tamtego czasu wyświetlenia skoczyły o drugie tyle, subów też przybyło - i to jedynie z powodu tego filmiku. Nie usuwam, zostawię na pamiątkę. xD
https://youtu.be/7cilsOyHpBI
#pasta #heheszki #gownowpis
Dzienpachniejakpoczatek

@Rvtzkv Gdyby tak monetyzacja była włączona

Rvtzkv

@Dzienpachniejakpoczatek Pytanie, czy by mi ją uznali - sama piosenka jest luźną przeróbką C.C Catch - Heaven and Hell xD

Zaloguj się aby komentować

#pasta #hejto #hejtoobrazawykop
Admin hejto zaczynał kolejny dzień w serwerowni. Znowu cenzopapy, perfumy, ukraina i fajne kawałki muzyczne.
-Dzień jak codzień, usiadł przy nowiutkim dellu z patronajta, logując się znanym i lubianym hasłem o papieżu.
Zaczął naprawiać co potrzeba, poprzeglądał trochę, popisał z hejtami rozmyślając po ile stoi gaz do służbowego opla.
Tak dla jego minął cały dzień, a nawet więcej. Zapomniał że jest w pracy.
Jebać wykop a michał białek nie ma jajek xD
Okrupnik userbar
Cybulion

@Okrupnik "... jego spokoj przerwał nagle napływ ludzi z tagu przegryw. Jeszcze nie wiedział że dzisiejsza noc zawarzy o jego hejterskiej karierze. W tle ze starego radiomagnetofonu wokalista Honoru jakby zachecał by wzial sprawy w swoje rece, odpalil post i zaczał pisać 'a o nocy długich noży'..."

Okrupnik

@Cybulion Dobre! zapisze w notatniku i wasz nick przy autorach!

wojtek-x

@Okrupnik domyślam się

Zaloguj się aby komentować

Beka z ruchania - jak kurwa to w ogóle można to robić przecież to jest tak prymitywne że ja pierdole. Jakies kurwa dziwne frykcyjne ruchy w tą i z powrotem robione kawałkiem odstającego mięsa którym na co dzień się sika i wkladanie go w obleśną samicza szparę oblepioną obrzydliwym śluzem, no kurwa, jeszcze do tego jakieś pozycje, zabawki, wibratory, kajdanki gra wstępna, przebieranie się za jakieś postacie kurwa ruchanie to jakiś kabaret jebany a potem jeszcze te śmieszne ruchy w pochwe, i wymienianie się jakimiś zjebanymi płynami, lizanie rowa itd. Na dodatek jebie niektórym stamtąd a przy erekcji wypływa Ci ten pierdolony magiczny płyn i od razu odechciewa się ruchać, zastanawiasz się co ty odjebałeś jeszcze jakieś kurwa przytulanie no ja pierdole trzymajcie mnie, pierdolone pojebane ludzkie instynkty widzisz nagiego człowieka innej płci i od razu ten śmieszny mięsny fiflak między nogami staje do góry przecież to jest śmieszne kurwa mać czemu ludzie nie rozmnażają się bezpłciowo? P
rawdziwe przyjemności to nauka, słuchanie muzyki, czytanie książek, podróże a nia jakieś pierdolone instynkty plebejskie czyli poruchać, popić i poćpać, kurwa przecież seks nie wygląda jak w amerykańskich pornolach tylko jak prymitywne nagrania z polski i rosji, gdzie jebie się karyna z płaską dupą, cyckami z wielkimi sutami które zajmują 90% powierzchni cycków z jakimś sebą suchoklatesem który spuszcza się po kilku minutach, a w tle jakieś stare meble z epoki socjalizmu, cebulacka kołdra i stary dywan no super romantyczna atmosfera kurwo! W 90% przypadków tak to wygląda, jak sobie próbuje siebie wyobrazić z perspektywy 3 osoby to kurwa nie mogę- jak bym w trakcie ruchania o tym myslał to bym się zesrał ze śmiechu.
#zwiazki #seks #pasta #heheszki
Rycerz-R

Opie, ale tutaj nie ma niebieskich i różowych pasków xD

Uroczy_Slodziak

@theicecold to tu nie działa, nie rób przypału xD

theicecold

@Uroczy_Slodziak @Rycerz-R sorry zaj3bałem się w akcji

Zaloguj się aby komentować

Mam córkę, 5 lat, którą staram się trzymać dość twardo.
Uczę ją po prostu, by za każdym razem jak tylko coś jej jest nie tak, to żeby nie płakała, tylko starała się ból przezwyciężyć i zachować spokój.
Pewnego razu, jesienią, wracałam z nią z zakupów.
Moja córka, jako pomocnica mamusi, niosła dwie małe torebki w obydwu rączkach.
Po wejściu na klatkę schodową trzeba było przejść po schodach na górę.
Moja córka na jednym z poziomów się zakołysała i uderzyła (dość mocno) głową w żebro od kaloryfera.
Nic nie powiedziałam tylko patrzyłam co zrobi. Widzę,
że oczy jej się zaszkliły, opuściła głowę na chwilę, wzięła
kilka szybkich oddechów, w końcu spokojnie powiedziała:
już grzeją
#heheszki #pasta #copypasta
jac.son

Zaraz to zaprezentuję moje drugiej połówce jako koncepcję wychowawczą

ratty

Wiem że to pasta, ale ucząc dzieciaka tłumienia emocji najlepiej już założyć mu fundusz na przyszłą psychoterapię

Zaloguj się aby komentować

Witam wszystkich... Poszukuję osób, które zostały oszukane przez @_hdvn. Wierząc w jego przemowy, uwierzyłem że będzie audycja w czwartkową noc. Wziąłem 2 dni wolnego w pracy... Były to dni, które miały iść na wolne na wymarzone wakacje. Dodatkowo kupiłem przekąski na nocną... Jestem na ten moment ponad 20 zł w plecy... A teraz do sedna. Poszukuję osób, które dały się naciągnąć temu oszustowi tak jak ja. Proszę również o wszelkie informację o nim na PW... Będę szykował pozew zbiorowy, przeciwko temu sku... Proszę o jak największy odzew... Im więcej osób dołączy do pozwu, tym lepiej... #radionocnaostoja #oszukujo #znowuoszukujo #pasta
blunch

Jeśli to prawda co pisze @bordoprzekletywzielonkezaklety to @dev posłuchaj mnie uważnie, jutro o 19:45 masz samolot do meksyku.

Bilet wyśle Ci zaraz na e mail. Gdy wyjdziesz z lotniska pod czerwoną budką telefoniczną jest skrytka,

otwórz ją tajnym hasłem : hajduszoboszlo. W niej znajdziesz nowy dowód osobisty,

3000 pesos i kluczyki do mieszkania na przeciwko. Od dziś nazywasz się

Juan Pablo Fernandez Maria FC Barcelona Janusz Sergio Vasilii Szewczenko i jesteś rosyjskim imigrantem z Rumuni.

Pracujesz w zakładzie fryzjerskim 2 km od lotniska. Powodzenia,

zapomnij o swoim poprzednim życiu i pod żadnym pozorem się nie wychylaj,

zerwij wszystkie kontakty, nawet z obsługą klienta z polsatu.

dev

@bordoprzekletywzielonkezaklety Siedzi w więzieniu za swoje oszustwa ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

#pasta #creepypaste
d22ec229-474c-4d4b-95a6-439dd0f14460
Tr8025

@Niewiemja Każdemu kto lubi takie klimaty polecam kanał Local58, tutaj właśnie wykonali adaptację tej creepypasty: https://www.youtube.com/watch?v=M75VLQuFPrY

IronFist

@Niewiemja Kurde, zawsze jak ją czytam, to wszystko jest super do momentu postaci w swoim domu, tam mam wrażenie jest już trochę przesada i dla mnie znika ten klimat creepy :/

wzr1one

@tripplin Przez ten komentarz zacząłem go oglądać... Polecam Również

Zaloguj się aby komentować

To jak ty się właściwie nazywasz, bo zapomniałem. Brałek? Srałek?
– Białek.
– A wiec uważnie mnie posłuchaj, Białek. Miałeś płytę z Solgazu?
– Nie.
– No właśnie, a ja znam kogoś, kto miał i opowiedział mi to i owo.
Wiesz, skąd się wzięły płyty bez płomienia w Solgazie?
– Z Amici?
– No własnie, Czarodziej marketingu i spółka kupili na nie patent od Amici.
A czy ty myślisz, ze to taka prosta sprawa wejść do siedziby Amici,
złapać do teczki zajebistego patenta, i wynieść go do własnej firmy?
– Chyba nie.
– No jasne, ze nie. Udało im się to, ponieważ sprzedawano tylko patenty na kuchenki,
co nie potrafiły zagotować pierdolonej kaszki w 15 minut albo były po dwóch gotowaniach tak ujebane
, że nie można było na nie patrzeć.
I te wszystkie kuchenki wywieziono do Solgazu. Zatrudnili Biela , porozdawano kubki i długopisy,
świat poszedł do przodu. Pojawiły się darmowe pola,
śmieszne memy, szeptanki na elektrodzie , ale co z tego, jeżeli gaz dalej grzeją te same płyty.
Są potomkami płyt, które były tak chujowe, ze miały zostać wyjebane do śmieci.
Dlatego nie uważam, ze powinniśmy kupić płyty bez płomienia, kapujesz ?
#pasta #heheszki #wykop #solgaz #pdk
wombatDaiquiri

@cooles poza elementem humorystycznym, to faktycznie była jakaś afera w tej kwestii, czy pasta jest z dupy? "solgaz amica" w google milczy.

cooles

@wombatDaiquiri Była i to całkiem niezła imba. xD Wpisz "wykop solgaz afera" i czytaj.

MuojemuKotu

@wombatDaiquiri Oj była, była. Pamiętam doskonale, bo od tej afery właśnie zaczęła się moja przygoda z przekopem.

Zaloguj się aby komentować

W każdej, ale to w każdej branży jak masz coś do zaoferowania to mówisz o tym, promujesz to, chwalisz się tym. Jest jednak branża, która robi wręcz przeciwnie: HR. Nic się nie dowiesz, nic Ci nie powiedzą, a jak zaczniesz prosić o jakiekolwiek informacje to nazwą cię roszczeniowym milenialsem i chuj, pozamiatane. 
Rekruterzy są jacyś powaleni, oni są czasem bardziej oderwani od rzeczywistości niż politycy!
Wyobrażacie sobie co by było gdyby HRy robiły oferty supermarketów?
SEREK HOMOGENIZOWANY - cena do uzgodnienia przy kasie, producent: lider na rynku mleczarskim
Mięso WĘDZONE - cena w przedziale 3-20 PLN/kg, typ mięsa do ujawnienia po wysłaniu CV
KETCHUP - produkt międzynarodowego lidera, konkurencyjna cena
PRODUKT UKRYTY - po więcej informacji zapraszamy do kasy
Wyobrażacie sobie jakby rekruter zaczął prowadzić np. nie wiem... komis samochodowy?
Oczywiście nie byłoby na nim szyldu, on nie może zdradzić co tu się robi, ceny byłyby zamazane, marki samochodów poukrywane a opisy samochodowe wyglądałyby następująco:
STARSZY POKONYWACZ DRÓG albo MŁODSZY NINJA JEŹDZIK i oczywiście opis:
Od naszego dostawcy, międzynarodowego lidera na rynku motoryzacyjnym oferujemy POJAZD. Można nim jeździć.
ewentualnie robią super mega hiper "zajawkę" typu
HEJ! Szukasz innowacyjnych metod poruszania się po mieście? Może masz już dość komunikacji miejskiej? Jeśli lubisz panować nad sytuacją i kontrolować swoją drogę do pracy, czujesz, że to ty powinieneś być odpowiedzialny za swój dojazd to mam coś dla Ciebie! Wyślij swoją ofertę kupna POJAZDU na gownohr@chujasiedowiesz.com
Wysyłaliby spam swoim klientom: Cześć, mam dla Ciebie nowy interesujący produkt spożywczy od międzynarodowego producenta, jesteś zainteresowany?
Albo by dzwonili:
- Dzień dobry, dzwonię z gównorekrutacji, mam świetny produkt na sprzedaż, może ma pan pustą lodówkę i chce coś kupić?
- Ale co Pan sprzedaje i za ile?
- Nie mogę udzielić takich informacji na tym etapie sprzedaży, ale proszę mi powiedzieć czego panu brakuje oraz przesłać wyciąg z konta żebym mógł zobaczyć czy pana stać na nasz produkt a opowiem więcej! 
Później publikowaliby gównoraporty o rynku nabywcy, że trzeba teraz robić ukłony w stronę kupujących, że może trzeba przemyśleć podawanie cen w ofertach, może wtedy ktoś chciałby u nich kupować. Karyny na Linkedin wstawiałyby wykresy na biznesowych grafikach mówiące, że informacja o tym jaki produkt się sprzedaje tak naprawdę nie wpływa na jego sprzedaż a IBM po tym jak zaczął podawać ceny swoich komputerów ma problem z tym, że przychodzą do nich ludzie którzy nie chcą kupić komputera ale skusiła ich niska cena produktu. 
Nie ma chyba bardziej ograniczonego działu w biznesie niż HR, mam wrażenie że oni sami do końca nie wiedzą co robią dlatego co chwila muszą publikować jakieś raporty, analizy, zestawienia, żeby budować to złudzenie że są potrzebni. 
#bekazhr #rekrutacja #zalesie #patologiazmiasta #korposwiat #pasta #pasjonaciubogiegozartu
Renard16

@Soadfan to samo z magazynierami jest. Tak to sie kurwa dodzwonić nie można ale jak złożysz zamówienie przez internet to nie ma problemu kierowniku złoty.

Zaloguj się aby komentować

BYŁEM PRZED CHWILĄ WYMIENIĆ W OPONY NA ZIMOWE W MOIM TICO CO ODZIEDZICZYŁEM PO DZIADKU ROK PRODUKCJI 1998 XD BO OD JUTRA MA BYĆ ŚNIEG I LÓD. JESTEM SPIERDOLINĄ I SAM BYM SOBIE Z TYM ZA CHUJA NIE PORADZIŁ WIĘC PODJECHAŁEM DO TAKIEGO WARSZTATU W MOJEJ OKOLICY, KTÓRY ZAJMUJE SIĘ WYWAŻANIEM KÓŁ, WULKANIZACJĄ ITD. W TEJ CZĘŚCI ROKU ZAJMUJĄ SIĘ GŁÓWNIE WYMIANĄ OPON WŁAŚNIE BO SPIERDOLIN W POLSZY POD DOSTATKIEM A POWAŻNI BIZNESMENI NIE CHCĄ SIĘ UPIERDOLIĆ.
STOJĘ SOBIE I CZEKAM GRZECZNIE AŻ MI TE OPONY WYMIENIĄ, PATRZĘ, A TU SŁYNNY REŻYSER ANDRZEJ WAJDA SIĘ KRĘCI PO HALI. ZMIENIAŁ OPONY W SWOIM LEXUSIE RX400. OBSERWUJĄ WAJDĘ ŻEBY PODEJRZEĆ TROCHĘ WIELKIEGO ŚWIATA, ON ELEGANCKO UBRANY W GARNITUR, PŁASZ I TAKI DŁUGI, ARTYSTYCZNY SZALIK SIĘ PRZECHADZA W TĄ I SPOWROTEM, NUCI POD NOSEM JAKĄŚ MUZYKĘ Z FILMU I NAGLE USIADŁ NA 3 LEŻĄCYCH NA SOBIE OPONACH. OD RAZU ZACZĄŁEM SIĘ MARTWIĆ CZY MU SIĘ OD TYCH OPON TE DROGIE SPODNIE OD GARNITURU NIE POBRUDZĄ ALE ON MA PEWNIE TYLE PIENIĘDZY, ŻE NAWET ICH NIE BĘDZIE PRAŁ TYLKO KUPI NOWE. WAJDA SIEDZIAŁ I JAKOŚ TAK SIĘ DZIWNIE KRĘCIŁ AŻ NAGLE MECHANIK KRZYKNĄŁ
PANIE REŻYSYRZE, PANIE REŻYSYRZE GOTOWE
WAJDA WSTAŁ, ZAPŁACIŁ I POJECHAŁ.
JA JESZCZE CIĄGLE CZEKAŁEM NA SWÓJ SAMOCHÓD WIĘC WPADŁEM NA POMYSŁ, ŻE SOBIE USIĄDĘ TAM GDZIE SIEDZIAŁ ZNANY CZŁOWIEK I BĘDĘ CZUŁ DOBRZE, MOŻE MI NAWET PRZYJDZIE DO GŁOWY POMYSŁ NA JAKIŚ WYBITNY FILM XD
PODCHODZĘ DO TYCH OPON, PATRZĘ, A TAM W ŚRODKU CENTRALNIE NASRANE. BALAS TAKI Z 2 KILO LEKKĄ RĘKĄ. WAJDA PIERDOLONY NASRAŁ I UCIEKŁ. OGLĄDAM KLOCA I MYŚLĘ CO ZA CHORY SKURWYSYN Z TEGO ANDRZEJA I NAWET CHCIAŁEM ZROBIĆ ZDJĘCIE KOMÓRKĄ I SPRZEDAĆ MOŻE POTEM DO JAKIEGOŚ SUPER EXPRESSU, ŻEBY NARÓD WIEDZIAŁ CO AUTORYTETY MORALNE ODPIERDALAJĄ. NAGLE PODCHODZI MECHANIK ŻEBY MI POWIEDZIEĆ, ŻE JUŻ MOGĘ ZABIERAĆ SAMOCHÓD I ZAUWAŻYŁ, ŻE ZAGLĄDAM W OPONY. NO TO ON TEŻ UKRADKIEM ZAJRZAŁ I NIESTETY ZAUWAŻYŁ GÓWNO.
KURWA JAK ON ZACZAŁ DRZEĆ MORDĘ
COŚ TY KURWO ZROBIŁ IDIOTO?!
POJEBAŁO CIĘ DEBILU?!
ZARAZ SIĘ ZLECIAŁY MIRKI Z CAŁEGO WARSZTATU I DRĄ SIĘ NA MNIE WSZYSCY, KLIENCI SIĘ ZBIEGLI I SIĘ ZE MNIE ŚMIEJĄ, ROBIĄ ZDJĘCIA GÓWNA I MOJE KOMÓRKAMI, JA JUŻ ŁZY W OCZACH. MIRKI KRZYCZĄ, ŻE MAM PŁACIĆ 500ZŁ ZA CZYSZCZENIE ALBO POSPRZĄTAĆ I JUŻ SIĘ NIGDY U NICH NIE POKAZYWAĆ. 500ZŁ TO JA MAM NA CAŁY MIESIĄC NA STUDENCKIE BIEDAŻYCIE WIĘC MÓWIĘ, ŻE POSPRZĄTAM, ALE ŻE TO NIE JA NASRAŁEM, A ONI
NO TO NIBY KURWA KTO? PAN REŻYSER WAJDA?
I JUŻ SIĘ BAŁEM POWIEDZIEĆ, ŻE TO ON BO BY MI NIE UWIERZYLI A MOŻE JESZCZE DOSTAŁBYM WPIERDOL ZA SZKALOWANIE ICH SŁAWNEGO KLIENTA. ZRESZTĄ NIE CHCIAŁEM NIC TŁUMACZYĆ TYLKO JAK NAJSZYBCIEJ STAMTĄD SPIERDALAĆ.
DOSTAŁEM ROLKĘ RĘCZNIKÓW PAPIEROWYCH, WZIĄŁEM GÓWNO PRZEZ RĘCZNIK (DOBRZE, ŻE BYŁO TWARDE BO INACZEJ TO BYM PRZEZ GODZINĘ CZYŚCIŁ) I PYTAM GDZIE TO MOGĘ WYRZUCIĆ. MIRKI DRĄ MORDĘ, ŻE NA PEWNO NIE U NICH, MAM TO ZABIERAĆ ZE SOBĄ I SPIERDALAĆ.
NO TO WSIADŁEM DO SAMOCHODU Z GÓWNEM W PAPIERZE W RĘCE, WYJECHAŁEM Z WARSZTATU I WYJEBAŁEM JE ZA OKNO PO KILKUDZIESIĘCIU METRACH.
WRÓCIŁEM DO DOMU I SIĘ POPŁAKAŁEM ;__; WAJDA TY CHUJU NIE ZAPOMNĘ CI TEGO
#pasta #filmy #heheszki

Zaloguj się aby komentować

Taka sytuacja... poznałem laskę na imprezie jakaś 7/10 i spoko poszliśmy potem do mnie na chatę ja mocne 4/10 to się cieszę ze zdobyczy, ale dobra tam nie będę pierdolił farmazonów bo chodzi tylko o ruchanie więc całą otoczkę pominę i przejdę od razu do rzeczy. Chociaż jak będziecie chcieli poznać kulisy naszego spotkania to też wam o tym kiedyś opowiem.
Chodzi o to że ta laska w łóżku jest jakaś kurwa jebnięta i nie wiem co mam o tym myśleć. No taka sytuacja zaczynamy się całować i już przypał, myślałem że ja nie umiem całować no ale to co ona odpierdala językiem to jakby lizać się z upośledzonym dzieckiem downa z ADHD w czwartej fazie Parkinsona. Chuj po chwili przestałem nawet ruszać językiem bo nie było sensu, ona za to swoim napierdalała za trzech a to i tak był najmniejszy problem bo od razu mi włożyła łapę w majty i zaczęła opierdalać kabla z izolacji z prędkością młota pneumatycznego góra dół góra dół aż jej nadgarstek zaczął strzelać coś jak metronom wybijający tempo największych hitów Slipknota. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy do jej palety ruchów zostały dołączone kolejne dwa kierunki świata no kurwa aż mi się przypomniały wakacje w Sianożętach kiedy za gówniaka katowałem Tekkena na automatach… na szczęście chyba nie lubiła zbyt długiej gry wstępnej (thanks God) bo po chwili szepcze mi na ucho „zerżnij mnie jak w Greyu” no by ją chuj strzelił nie chcę psuć atmosfery to nie przyznam się przecież, że ostatni film na jakim bylem w kinie to Tajemnice Brokeback Mountain a znając ją to jeszcze by podchwyciła temat. No ale co mi pozostało mówię sobie w głowie dobra zaczynamy, rozebrałem ją i rzuciłem na łóżko, nie wiem czy dobrze zrobiłem musiałem improwizować.
Domyślałem się że chodziło jej o jakiś fetysz wiec kazałem się jej obrócić tyłem i zacząłem jej dawać klapsy dłonią a ta krzyczy, że mocniej mam ja zdzielić… no to kurwa ją tam walę aż mnie ręka już zaczęła boleć a ta wyła jak dzika najsmutniejsze w tym jest to że do dzisiaj sąsiad z góry jak mnie widzi to lapie swojego synka za rękę i przytula go do siebie. Ta się w końcu przewróciła na plecy i mówi „a teraz mnie zwiąż” no i tu wyczułem swoją szansę bo akurat trafiła na sternika z 10 letnim stażem, wyciągnąłem z szafy szybko linkę regatową z kevlaru 5mm i przywiązałem jej ręce do ramy łóżka węzłem kotwicznym. Widzę kątem oka, że jest już gotowa cała wilgotna przez chwilę nawet myślałem że się zlała na mój nowy materac. Jeszcze zanim w nią wszedłem spojrzałem z troską na mój biedny sprzęt cały aż siny i obtarty przez to odjebane Fatality, Wchodzę w nią delikatnie jak Bóg przykazał a ta zaczyna znowu swoją jazdę. Miota nią kurwa jak Szatan krzyczy w niebogłosy mocniej, mocniej głębiej, głębiej no chuj jakbym miał kurwa czym wejść głębiej to bym przecież wszedł już mnie wkurwiła na wejściu co ja kurwa Rocco Siffredi czy jaki murzyn. Wtedy dodatkowo rozkojarzył mnie taki pusty metaliczny dźwięk z rur, chyba sąsiad z góry zaczął napierdalać głową swojego durnego dziecka o kaloryfer. Jakby tego było mało nagle ta mi tu mówi ze nie czuje dłoni... no kurwa nie czujesz dłoni bo jak się szarpiesz to się zaciska węzeł głupia pizdo… próbuję jej to poluzować a ta jak nie zaciśnie swojej cipy to momentalnie poczułem swoje jądra w żołądku. Więc w tym momencie wygląda to tak, że obydwoje z miną ala srający kot na pustyni próbujemy wyplątać się z tego miłosnego uścisku.
Po dłuższej chwili w końcu mi się udało poluzować więzy ale miałem mega stresa i zjebkę, jebłem się z tego wszystkiego na plecy biorę odpalam fajkę i cieszę się że to już koniec tej przygody, aż ta nagle wskakuje na mnie i zaczyna mnie ujeżdżać jak gdyby nigdy nic i skacze i skacze łóżko wydaje dźwięki kurwa jakby miało się zaraz zarwać, pet mi spadł na panele a ta w amoku... po chwili kapła się że nic nie czuje i prosi żebyśmy zmienili pozycje Haha no kurwa nic nie czujesz słońce bo mi już fiut nie stoi odkąd mi założyłaś nelsona swoją hitlerowską cipą pomyślałem, nie czuje się już na silach żeby się z Toba kochać mówię a ta, że szkoda, że poczeka może za chwilę spróbujemy jeszcze raz ale wtedy poprosiłem ją żeby wyszła bo nie kręcą mnie takie jazdy.
Jeszcze na koniec dojebała do pieca, że tak w ogóle to ona się za bardzo na seksie to nie zna i że miała tylko jednego chłopaka i że interesuje się książkami i ogólnie nauką a po maturze chce studiować prawo i jeszcze pyta czy pójdę z nią na studniówkę... kurwa milion myśli na minutę i wszystkie na jednym tchu wypowiedziane. Nie chciało mi się już nic odpowiadać tylko odprowadziłem ją do drzwi z lekkim sztucznym uśmieszkiem podałem kurtkę do rąk i wyprosiłem z mojego lokum.
To był ostatni raz kiedy poszedłem na bal Świadków Jehowy we Wrocławiu wyrywać dupy.
#pasta #podrywajzhejto #heheszki
GetBetterSoon

Jest potencjal. Jakbys takie rzeczy pisal regularnie to bys rozwalil internety, zgarnal hajs i posuwal królową.

rdzawy_wziernik

@GetBetterSoon nie moje, nie znam autora

Mikry_Mike

@rdzawy_wziernik legendarna, ale zawsze śmieszy

Zaloguj się aby komentować

A: Komenda Policji w Poznaniu 
B: Halo, Policja
A: Tak, Policja w Poznaniu
B: Proszem pana mówi Białek Michał, Poznań, Grodziska 8. Grodziska tutaj jak sie wjeżdza, zaraz
koło poczty objazd TUTAJ. ZGŁASZAM. Wybuch, wykop 2.0 ktoś nam podpalił wykop.
A: Co podpalił?
B: Nie wiem kto
A: Ale co podpalił?
B: No nie wiem kto, ktoś podpalił
A: Nie kto tylko co!
B: Słucham?
A: Co podpalono?
B: Mówi Białek Michał
A: Tak, ale co się stało?
B: wykop jest podpalony, i wykop 2.0 już prawie się dopala.
A: Ta strona tak?
B: Poznań, Grodziska 8, za pocztą wkoło.
A: A straż pożarna jedzie?
B: Słucham?
A: Straż pożarna!
B: No ktoś podpolił ja nie wiem kto.
A: A straż pożarna?!
B: Słucham?
A: Czy straż pożarna powiadomiona jest, czy jedzie?
B: Ja nie wiem kto podpalił..... ale ktoś podpalił.
A: strone tak?
B: Jest straż........ jest straż. Przyjechała straż.
A: Dobrze.
B: Ale....
A: Jak jest to dobrze, jak jest straż pożarna to dobrze no
B: Nie gasi.
A: Gasi?!
B: wykop 2.0 sie dopala. No ja nie wiem Poznań, Grodziska 8
A: No dobrze, jest straż pożarna tam na miejscu?
B: Słucham?
A: Czy jest tam straż pożarna na miejscu?!
B: Na miejscu ja jestem.
A: A straż?!
B: No Steckiej nie ma w biurze. 
#pasta #wykop #heheszki #truestory
Co za inba się odwaliła to ja nawet nie.
Mój brat, lvl 25, zamknął się w pokoju i nie chce wyjść. Próbowałam z nim pogadać przez drzwi, to krzyknął tylko, że gardzi normictwem i z nikim nie będzie gadał, bo robi jakiś eksperyment.
Ok, mówię, powiem mamie, że wyzywasz. Więc lecę do matki na skargę, no nie, i ona mówi, że z nim pogada. To idę z nią podsłuchać rozmowę. A ten krzyczy znowu przez drzwi, że mama jest p0lką, on nią gardzi, bo nie jest dziewicą i nie chce od niej żadnych pierożków. Ponadto, że pewnie miała milion bolców na boku i zdradza ojca. Krzyczał tak głośno, że tate przyszedł i zapytał co się dzieje. Po streszczeniu całej sytuacji ojciec tak się wku$wił, że wywalił drzwi z kopa i wlazł do jego pokoju. Powiedział do brata, że jak śmie się tak odzywać do matki i że natychmiast ma ją przeprosić. A ten debil z ryjem do ojca i gada coś od rzeczy, że jakiś biały rycerz, że jakiś bankomat bety, że loszki to ku^wy xD Ryczy w niebogłosy, że to niesprawiedliwe, że morda równa się wszystko, że przegrał życie. Zaczął ojca wyzywać, że dostał od niego gówniane geny i przez niego ma 170 cm, 50 kg nadwagi, brak pracy i zainteresowań xD Matka w płacz i histeria, bo debil oszalał i trzeba dzwonić po czubków, niech go zabierają do szpitala. Ojciec powiedział debilowi, że zepsuł nam święta. Przutulił matkę i zaczął ją pocieszać, a ten debil do ojca, że spermiarz i orbiter i psuje rynek. Ojciec nie zdzierżył i przypi%rdolił mu w jape, teraz czekamy na karetkę xD
#przegryw #pasta #heheszki
choochoomotherfucker

@DiegoGonzalez Zawsze śmieszy xD

Zaloguj się aby komentować