Wołam
@NatenczasWojski
Zapomniałem że obiecałem sprzedać Ci patent, jakim sposobem udało mi się opuścić ciało fizyczne.
Pomyślałem że lepiej będzie zrobić o tym wpis, bo może więcej osób z tego skorzysta.
Potrzebne będzie do tego łóżko, jakaś piłeczka, może być tenisowa(ja takiej używałem) i oczywiście cisza i spokój.
Musisz być w pełni zrelaksowany, warto przed tym przedsięwzięciem zrobić ćwiczenia oddechowe(polecam metodę Wima Hofa) i krótką sesję medytacji.
Najlepiej robić to wieczorem chyba że w dzień łapie Cię ochota na drzemkę.
Moment w którym zasypiasz jest tutaj kluczowy.
Chyba każdy zna to przyjemne uczucie, kiedy odpływasz w objęcia Morfeusza.
Połóż się tak jak Ci wygodnie, weź piłeczkę do ręki, obejrzyj ją dokładnie z każdej strony, zamknij oczy i obracaj w dłoni, badaj jej teksturę, skup całą uwagę na piłce, jej wadze, jej temperaturze i rób tak do momentu, aż zaczniesz odpływać, ale musisz być w pełni uważny, nie możesz zasnąć.
Utrzymuj przez cały czas w głowie obraz tej piłeczki, wizualizuj.
Kiedy nadejdzie kluczowy moment, upuść piłkę i wsłuchaj się w dźwięk jaki wydaje odbijając się od podłogi, ale nie poruszaj się, nawet ręką, musisz tylko poluzować palce tak aby uwolnić
z uścisku
Pamietaj o pełniej koncentracji i relaksie.
Teraz zaczyna się najtrudniejsze - kiedy
przestanie koziołkować rób to co do tej pory, musisz przez cały czas trwania ćwiczenia wizualizować piłkę, a kiedy już nie masz jej w ręku, siłą wyobraźni rób tak jakbyś nadal ja miał w dłoni - badaj ją, czuj jej wagę itd.
Rób to tak długo aż sam nie będziesz wiedział czy
jest prawdziwa czy ci się wydaje, a twoja świadomość powoli zaczyna się rozpływać, jak to bywa podczas zasypiania.
Wtedy upuść wyimaginowaną
z ręki.
Jeśli usłyszysz dzwiek upadającej piłki wstań.
Tylko się nie przestrasz, bo pierwszy raz nie należy do najprzyjemniejszych.
Ja prawie obsrałem zbroje i odrazu wróciłem do ciała.
Udało mi się to po około dwóch tygodniach treningu i wychodziłem tak kilka razy.
Obecnie nie praktykuję OOBE, bo czuje że jeszcze nie powinienem się zajmować tak zaawansowanymi sprawami, ale warto spróbować, żeby sobie uświadomić i uwierzyć w „niemożliwe”.
#oobe
#rozwojduchowy