#nintendo

24
116
#nintendoswitch #nintendo #sambadeamigo #gry #konsole #recenzja #sega
Trailer gry dla niewtajemniczonych:
https://www.youtube.com/watch?v=T9j1maxNVs8

Nie wiem, czy ktoś z was grał w Samba de Amigo Party Central na Nintendo Switch (Jest też wersja VR na Playstation.). Mam kilka przemyśleń związanych z tą grą. Przedstawię sprawę w plusach i minusach.

Plusy:

  • Wreszcie mamy możliwość pogrania w klasyczne marakasy, posiadając właściwie wymagane akcesorium w samej konsoli bez płacenia kilkuset złotych za kolejną plastikową zabawkę.
  • Przy grze można spalić sporo kalorii.
  • Gra ma trochę trybów i starczy na kilkadziesiąt godzin.
  • Poprawia humor i sprawność jak każda inna gra rytmiczna. Chce się grać więcej, maksując wyniki, a to zwiększa ruch i jego intensywność.
  • Sterowanie nie jest tak złe jak podają w recenzjach, trzeba dokładnie obejrzeć tutorial i przećwiczyć ruchy. Po czasie idzie jak masło i wyzwaniem jest już granie 100% perfect lub maksowanie kombosów.

Minusy:

  • Gra została tak zaprojektowana, jakby twórcy zakładali, ze nikt jej nigdy nie zmaksuje, albo zdążą wydać jakieś poprawki. Po osiągnięciu lvl 99, po każdym zagranym utworze, pojawia się pusty pasek postępu. Mamy max i gra ciągle nam przypomina, żebyśmy już sobie odpuścili. Max i koniec.

  • Samba de Amigo na switch posiada ciekawe intro. Dzierżymy wirtualne marakasy jak miecz Króla Artura i... to koniec. Nie ma kompletnie żadnego trybu fabuły. Po zmaksowaniu pseudo fabularnego trybu grindowania osiągnięć (Streamigo, czyli udawanie Tik Toka jakby w serialu klan dla ludzi wykluczonych cyfrowo), po prostu osiągamy rangę i end. Zero filmików, że uratowaliśmy świat czy coś. Jakbyśmy ukończyli szachy.

  • Tryb multiplayer, jeżeli nie mamy kodów znajomych czy ludzi przed ekranem jest fasadowy. Osiągnąłem najwyższą rangę trybu multiplayer i może na początku miałem kilku żywych przeciwników, ale od pewnego momentu zwyczajnie grały same boty. Tryb World party nie ma nawet rankingów, a widoczny lokalnie system punktowy. Po osiągnięciu maksymalnego poziomu tak naprawdę nie wiemy kto jest od nas lepszy, a kto gorszy. Jak ktoś mnie zauważał w grze, to w desperacji od razu dodawał do znajomych licząc na grę. I tu lipa, bo wspólne pokoje gry opierają się na kodach, nie na zaproszeniach znajomych z konsoli. Jakieś 90% moich przeciwników to były boty, a niektóre ich nazwy ciągle przodują w rankingach dla utworów. Nie wiem, czy w ten sposób Sega udaje, że coś się w grze dzieje, czy zwyczajnie boty mają nazwy realnych zawodników i symulują ich osiągi.

  • Po jakimś czasie gra wydaje się totalnym miastem duchów. Maksowanie utworów w arcade i innych trybach dla pojedynczego gracza, pod względem klasycznego grania, w zasadzie kończy temat. Około 50 h. Tak naprawdę pozostaje już tylko walka o rankingi na poszczególne utwory. Ale nie mam 100% pewności czy walczę z ludźmi, czy botami, które czasem są podbijane w rankingach.

  • Dodatkowych utworów w DLC jest miało i cena przekracza jakość. 20 zł za średnie kawałki to wydatek tylko dla zdesperowanych fanatyków. Podstawowa wersja nie ma też wielu utworów. W jednym DLC jest utwór Take on Me, który jest średnim coverem.

Podsumowując:

Po 2023 kiedy Sega wypuszczała roadmap z DLC, wydaje się, że porzucili produkt. Być może ze względu na niesatysfakcjonującą sprzedaż. Moim zdaniem zmarnowali szansę na to co obiecywali, że Samba de Amigo stanie się główną grą rytmiczną na różnych platformach. Przez zawalenie multiplayer chyba się nie udało, a wykastrowanie trybu fabularnego nie pomogło.

Co ciekawe, wersja na Apple Arcade posiada fabułę. Wygląda na to, że wersja na Switch została pocięta z zawartości.

Moja ocena:

Jako gra, dla tych co po prostu grają: 6/10 Można zobaczyć, ale jak nie lubisz gier rytmicznych, to szkoda czasu.
Jako gra dla tych co lubią gry rytmiczne: 7/10. Przyzwoity produkt, fajny do grania na dwie osoby przed jednym ekranem. Niestety nie miałem okazji grać we dwoje, bo nie mam z kim :). Gdybym miał, dałbym może 8/10. Gra wygląda jakby nie miała już dostać żadnego wsparcia. Może coś się zmieni, szczególnie, że ostatnio konkurent Taiko no Tatsujin dodał tryb fitness do swojej gry (bez dodatkowego płacenia), który oferuje podobną rozgrywkę co Samba de Amigo, ale dając w podstawce ponad 70 utworów + tryb abonamentu z około 600 utworami. Co stawia Samba de Amigo ze swoim botowym multiplayer na Switch w gorszej sytuacji.

Co można poprawić:

  1. Poprawić multiplayer, żeby faktycznie można było z kimś zagrać ot tak, a nie na niepewnym trybie World Party albo szukając kodów od ludzi, zamiast wyszukać otwarte pokoje po prostu.
  2. Dodać nowe piosenki, również te bez licencji.
  3. Dodać edytor utworów i sekwencji ruchów.
  4. Usprawnić "End game"

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Duck Hunt

Popularna gra oryginalne wydana na konsolę Famicom/NES - tutaj emulowana w przeglądarce.

Każdy kto miał Pegasusa lub inną bazarową podróbę NESa ten na pewno pamiętam tą grę!

#gry #retrogaming #nintendo #famicom #nes #nostalgia
Erebus

@koszotorobur na podróbce pegasusa to chodziło dużo wolniej, nawet muzyczka była wolniejsza

koszotorobur

@Erebus - gry w europejskim systemie PAL działały po prostu w mniejszej ilości klatek na sekundę niż ich wersje NTSC z Japonii czy USA (lecz w wyższej rozdzielczości).

Praktycznie powodowało to, że gry w Europie działały wolniej - tu masz wszystko ładnie wyjaśnione: https://youtu.be/I-dFMNBzZHA?feature=shared

A tu opisane: https://forums.nesdev.org/viewtopic.php?t=492

Zaloguj się aby komentować

Szukam jakiegoś fajnego romu pokemonów z GBA. Zależy mi na tym, żeby można było złapać wszystkie pokemony. Im więcej generacji tym lepiej, ale wystarczy mi 4 generacja. Kompletnie się nie orientuję w scenie hacków, a google wypluwa masę odpowiedzi.
#pokemon #gameboy #nintendo #gry
CheemsFBI userbar
DziwnaSowa

- Gaia

- Glazed / Glazed Reborn

- Unbound


Moje top 3. @CheemsFBI

CheemsFBI

@DziwnaSowa Dzięki, zaraz na nie rzucę okiem

Zaloguj się aby komentować

Jakie polecacie gry na Nintendo switch dla dwóch osób? #nintendo #nintendoswitch #gry
kodyak

Overcooked 2 na Nintendo nawet stary doom ma podział do 4 graczy coop

Seele

@Nuszek do wymienionych dodam jeszcze Untitled Goose Game, Overcooked

Nuszek

@Seele kupiłem Untitled Goose Game, jest super

Modrak

@Nuszek naszym zdaniem, najlepsza gra to Boomerang Fu. Gramy czesto w 4, ale i w 2 czy w jedną nawet jest super.

My często gramy przy spotkaniach rodzinnych, ja i szwagier vs nasze córki. Jak jesteśmy trzeźwi, to jakoś dajemy radę, ale po kilku głębszych, rozjeżdżają nas jak Hajto na pasach.

https://youtu.be/T9D_KYeu9RI?si=NJFLE2cX9MYLMiFG

Zaloguj się aby komentować

Mialem oba.
I pokemon yellow( najlepsza wersja)
I pokemon silver
I pokemon gold
Wszystko oryginalne na kartridzach do gameboy color,a nie emulacja na kompie.
Ech, wspaniale to byly gry.
#pokemon #gry #staregry #nintendo #heheszki
1cd76209-3c58-4e6e-9041-7db63b9cab08
Sweet_acc_pr0sa

@jajkosadzone nikt z moich znajomych nie mial blue, charizard>blastojs

Arxr

@jajkosadzone 

Tylko emulator, speed x10

Nie wiem jak brzmią te soundtracki w normalnej prędkości


Dla mnie Silver i Yellow na równi.


Dalej mam na telefonie romy i czasem wracam.

jajkosadzone

@Arxr

emulator wygodniejszy, wiadomo.

Na telefonie tez mam, ale to nie to samo

Arxr

@jajkosadzone 

Domyślam się, chciałem mieć GB zawsze

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj polecam jedną z najlepszych gier na NESa:

Battletoads

Gra wyróżnia się pod każdy względem gdyż:

  • Posiada piękną grafikę
  • Posiada super udźwiękowienie
  • Zrobiona została przez legendarne studio Rare
  • Posiada kosmiczny poziom trudności
  • Posiada zróżnicowane levele
  • Można w nią grać we dwie osoby

#retrogaming #gry #nes #nintendo
e52b24e8-8c21-4e42-8514-c8be402d34c9
2af980b0-7f58-45da-b610-51fbb96e3560
d7db3c22-2f6d-4352-b1a7-f2b7c41e235b
Kremovka

Ze starych gier to pamiętam że pierwszy Rayman był nie do przejścia może się pokuszę przejść z emulatorem kiedyś...

Stashqo

@koszotorobur Super giera, pykało się za gówniaka na pegazusie. Trudna była niemożebnie, chyba z miesiąc non-stop katowałem żeby przejść.

Zaloguj się aby komentować

Wie ktoś może czy mogę gdzieś kupić szablony tekturowe do nintendo labo? Tak by były gotowe, z nadrukami i do budowania
#nintendoswitch #nintendo
Jakiś czas temu ograłem Pokemon Violet, czyli na spółę z Scarlet pierwszy tytuł w głównym nurcie serii z tzw. otwartym światem. Nowinka, której gracze wyczekiwali od dawna. Wszak korytarzowa progresja może i była ikoniczna dla serii, ale trąciła myszką i odstawała od współczesnych trendów. Niemniej niestety Game Freak potrzebuje chyba jeszcze jednej generacji, by nauczyć się robić pełnoprawne sandboksy, bo tym grom brakuje całego mnóstwa rozwiązań quality-of-life, które w 2022 to wręcz must-have. I im właśnie chciałbym poświęcić ten post.

1) Dziennik: Pokemony obywały się do tej pory bez niego, bo gracz musiał wykonywać wszelkie zadania na bieżąco i w z góry ustalonej kolejności. Teraz, jak dostał możliwość robienia co chce i kiedy chce, to wypadałoby sprezentować mu ficzer, który porządkowałby cele jakie się przed nim stawia. Zwłaszcza, że ta dowolność to jest tylko w teorii. Bo co z tego, że wątek Arvena mogę zacząć od Iron Treadsa jak jest on na 45 poziomie i mnie dosłownie rozwalcuje? Twórcy mieli bardzo jednoznaczne założenia odnośnie kolejności... którymi nigdzie się nie dzielili. Przecież to jakiś absurd. Skąd miałem wiedzieć, że Tytan znajdujący się w Area Two jest w zamyśle czwartym? Albo, że między pokonaniem ostatniego gym leadera a pójściem na Elite Four przydałoby się nabić tak z 10 poziomów (48 vs 57-62). Przecież gra sugerowała mi pójście tam od razu. Mam konsultować takie rzeczy z Internetem? Myślałem, że te czasy już minęły. Mamy 2023, takie informacje powinny znajdować się w grze.

2) Skalowanie: Niemniej jak dla mnie preferowanym rozwiązaniem byłaby rezygnacja z narzucania kolejności. Jak otwarty świat to otwarty świat. Poza tym to fajnie podbiłoby regrywalność. Tym razem zostawiasz sobie Bug Gym na koniec i dostajesz inne, silniejsze Poki do pokonania. Już nie mówię o speedrunach i nuzlockach, które na pewno doceniłyby realną możliwość wyboru. A jak już naprawdę chcą narzucać kolejność to niech skończą z zostawianiem Lodu na koniec. Przecież to jeden z najgorszych typów w grze. A wracając do skalowania to stara mechanika podbijania capa na poziomy nie pasuje do otwartego świata. Samym eksplorowaniem Area One dotarłem do momentu kiedy moje Pokemony przestały mnie słuchać. Musiałem rzucić wszystko i biec gdzieś tam, by zwiększyć sobie limit. Pal sześć, że tutaj zostało mi się jeszcze sporo do zobaczenia. Nie tak to powinno wyglądać. I nie chodzi mi o lorowe wyjaśnienie skąd Pokemony wyczuwają ile mamy odznak. Po prostu gymy nie stanowią już kamień milowy w naszej podróży. Teoretycznie możemy zwiedzić całą Paldeę bez zahaczania o nie, więc z tą mechaniką są hamulcem postępu a nie jego miarą. Powinni to zastąpić jakimś systemem Respektu, który można nabić dowolną aktywnością. Bo dlaczego uzupełnienie całego Pokedeksu ma być gorsze od pokonania kucharki specjalizującej się w robakach? Szkoda, że nie pociągnęli konceptu z Galaru gdzie to wszystko miało sportowy sznyt i wróciliśmy do randomów, którzy oprócz bycia artystami czy tam korpo szczurami z jakiegoś powodu prowadzili gymy.

3) Mapa: I tutaj przechodzimy do kolejnego problemu na warstwie treści. Paldea nie ma ciekawych miejscówek. Ot generyczne góry, łąki i pustynie. Jedynie Area Zero się jakoś broni, ale ją odwiedzamy dopiero w endgamie. A co do technikaliów to SV ma najgorszą mapę jaką widziałem w grach od dawna. Nie można dowolnie zoomować, tylko skokowo przełącza się między stopniami przybliżenia. W czym można się zgubić zwłaszcza, że brakuje z 2 poziomów. Widzę 2-3 strefy, potrzebę oddalić się jeszcze bardziej i przerzuca mnie do overworldu, który zawsze jest zorientowany na Północ. Dobra, to kilknę na Area Three, która mnie interesuje żeby wejść w jej widok. Ale jak to nie można? Naprawdę muszę ogarnąć to ręcznie jak mugol? Poza tym przydałoby się zaznaczanie gdzie już byłem a gdzie nie, bo w poprzednim punkcie musiałem rzucić wszystko i lecieć do gymu. Fajnie jakby teren, po którym jeszcze nie chodziłem był ciemniejszy czy coś. A i overworld mógłby już nie pokazywać rzeczy, które już odfajkowałem. Zwłaszcza, że numeracja nie ma sensu. Jakby się nią sugerować to Larrego robiłoby się przed Brassiusem co nie ma najmniejszego sensu, bo jego Poki są na przeszło dwukrotnie wyższym poziomie. Poza tym jak wszystko to wszystko, dlaczego nie dodali endgame'u do mapy? Żeby nie denerwować graczy gębą Geety?

4) Poziom trudności: Bo do Rywali, którzy są nimi tylko z nazwy i tak naprawdę robią za crossover cheerleadera i worka treningowego zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale niekompetentny czempion to coś nowego. I z bólem, ale zrozumiałbym znerfienie pod dzieciaki, które jeszcze czytać nie potrafią a Game Freak chce by były w stanie przejść grę napieprzając w jeden przycisk, tylko jednej rzeczy nie potrafię pojąć. Dlaczego Geeta popełnia szkolne błędy? Ma w swojej drużynie jednego Pokemona idealnego na początek (Glimmora) i drugiego, który wręcz prosi się o bycie ostatnim (Kingambit) a ona to pomieszała. Ki czort? Ta jedna zmiana w kolejności sprawiłaby, że jej team byłby o wiele sensowniejszy, ale tak? Wszystko postawione na głowie. Pomijam, że Espathrę i Veluzę już mieliśmy w gymach, ale co tu robią dwa występy gościnne z Kalos? I rozumiałbym jakby to było coś fajnego jak Greninja, ale Gogoat? O Avaluggu nawet nie wspominam, bo coś takiego nie powinno znaleźć się w walce z czempionem. Bo nie dość, że defensywny Ice Type jest z definicji skazany na porażkę to jeszcze u niego Special Defence nie istnieje. A co do kozy to jasne, ma zaskakująco wysokie BST (niemal na równi z Duraludonem), ale jest nudna a fajnie byłoby walczyć przeciw komuś kto jednak zapada w pamięć. Poza tym w Paldei jest kilka stworków, które nie pojawiły się w żadnym teamie, więc może w pierwszej kolejności one powinny być wzięte do drużyny Geety? Zwłaszcza Cyclizar, który podobnie jak Gogoat też jest Poke-motocyklem, ale ciekawszym. Biedna traszka, najpierw legenda wzięła mu pracę jako HM Slave a potem koza wygryzła ze składu. Szkoda, bo z Shed Tail i Regeneratorem tworzyłby fajny tandem z Palafinem, którego też nigdzie się nie pojawia. Szkoda, bo Pok wymagający zmasterowania jego gimmicku brzmi jak coś w sam raz dla czempiona. No, ale wolała lodowcową porażkę. Heh i jeszcze przed walną mówiła, że nie umie dawać forów... No, ale ja czego oczekuję po grze, która wprowadza dwie ryby nawiązujące do sushi i wodnego gym leadera będzącego szefem kuchni, ale z jakiegoś powodu nie łącząca tych kropek? Dobra, wróćmy do clu, bo się rozpisałem o Geecie. Nie wiem, może sensownym kompromisem byłoby przywrócenie poziomów trudności? Wtedy gracz mógłby sam wybrać czy chce debila za czempiona czy jednak jakieś wyzwanie. A jeśli nie to wyśrodkujcie to jakoś.

5) Skipowanie: Zdążyłem zapomnieć jak wolny początek mają Pokemony, ale dodatek odświeżył mi pamięć. Znaczy jasne, trzeba wprowadzić nowych graczy w walki, typy, łapanie stworków i tak dalej, ale ja to wszystko już wiem. Dlaczego muszę wysłuchiwać ten powolny samouczek? Dajcie mi możliwość pominięcia go w całości albo chociaż dialogów. Zwłaszcza, że one są tak wolne. Pal sześć, że nie słyszymy co te postacie mówią, ale napisy pojawiają się wyraz po wyrazie i dopiero jak dostaniemy całe zdanie to możemy kliknąć "dalej". A bez tego cut-scenka sama się nie przetenteguje, więc nie możesz wyjść zrobić sobie gorący kubek i wrócić jak się skończy. Kto to tak wymyślił?

6) Postgame: To nigdy nie była mocna strona Pokemonów i niestety nie chce być inaczej w SV. Co jest o tyle dziwne, że w dobrych sandboksach jest całe mnóstwo rzeczy do zrobienia poza głównym wątkiem. Tutaj nie ma prawie nic. Side questów jest naprawdę mało a coś powtarzalne aktywności jak, nie wiem, ataki Smoków w Skyrimie nie istnieje. Tutaj naprawdę nie ma co robić po powrocie z Area Zero. No chyba, że będę polował na idealnego Delibirda. Albo próbował go wyhodować. Bo to chyba jedyne dwie powtarzalne czynności jakie można tu robić. Przy czym to drugie nie zawsze takie było i to chyba zmiana na minus. Bo musisz po prostu biernie czekać i nie możesz nic w tym czasie robić. Po co to ruszali? Kto to uważał za lepsze rozwiązanie? No i czemu nigdzie nie dostałem informacji, że teraz tak to wygląda? Ja autentycznie złapałem się na "no dobra, gdzie ta wylęgarnia".

7) Reszta: To teraz pomniejsze rzeczy, które nie są materiałem na osobny punkt. Po pierwsze znowu jest za dużo Legend. Licząc z dodatkami, na 125 Poków 11 ma ten status i to przy założeniu, że Walking Wake, Iron Leaves, Raging Bolt i Iron Crown się nie liczą. Jak dla mnie "co 10-ty" to zdecydowanie za dużo. Zwłaszcza, że część z nich (Treassures of Ruins) jest na tak dziwaczną doczepkę, że można przejść grę nie będąc świadomym ich istnienia. I pomijam, że szukanie tysiąca monet dla Gholdengo powinno wystarczyć, nie potrzbeujemy więcej zbieractwa.

Dalej, Złole w tej generacji to jakiś żart. Sidequest ze szkolnymi popychadłami, którzy założyli sobie hipisowskie wioski XD Nie wiedziałem, że można upaść niżej niż Team Skull czy Yell. Tęsknie za czasami kiedy złole byli integralną częścią fabuły stanowili realne zagrożenie a nie byli parodią, która pojawia się tylko dlatego, że tak nakazuje obyczaj. No i ostatnia uwaga, skoro zrezygnowali z random encounterów w trawie to po kiego grzyba dają namiastkę tej mechaniki dając mnóstwo malusich bieda-Poków, których nie sposób zauważyć? Czy to jest naprawdę kluczowe w moim gaming experience?

#pokemon #gry #nintendo #nintendoswitch
57d41d74-ee34-4bcd-8290-1df80eb5b5ae
Jenota

Witaj TryHardzie, piszę ten komentarz, aby odnieść się do Twojego postu, bo chciałbym podzielić się moimi uwagami co do samych gier SV jak i Twojej rozprawki. Postaram się odnieść do każdego punktu z osobna, więc myślę, że będzie to kilka zdań.


  1. Tutaj nie rozumiem co GF zrobił, bo w grze z tego samego roku co SV, czyli Legends Arceus, taki dziennik zadań był i sprawdzał się OK, nie był idealny, bo pozwalał śledzić tylko jedno zadanie, ale zawsze mogliśmy przejrzeć co już zrobiliśmy, a co jeszcze musimy odbębnić, także no... Zrobili w jednej grze, a w drugiej, która powinna być większa i czerpać z poprzedniczek już nie, dziwne to. Co do samej liniowości to zgadzam się, jest bezsensowna w Open World gierce, więc albo liderzy winni skalował się do jakiegoś pułapu levelowego, np. jeśli nasz najsilniejszy pok ma 15/20/30/40/50 lv to dysponują inną drużyną, albo skalują się do ilości odznak posiadanych przez gracza jak to pokazano w bajce Pokemon Origins w walce Red vs Brock. Sam złapałem się na tym, że teoretycznie najsilniejszą liderkę robiłem jako 6 w kolejności i potem kolejne dwie walki były banalnie łatwe... z Tytanami podobnie... Coś poszło nie tak, więc albo liniowość, którą pokemony opanowały do perfekcji, albo zróbmy sandbox z krwi i kości jak Pan Arceus przykazał.

  2. Jak wyżej.

  3. Świat jest wyjątkowo nudny, niby różnorakie biomy, niby co jakiś czas coś świeżego, ale... brakowało w tym ducha, bo jak pójdziemy do Balonlea w Galar to jest wow, miasto w wróżkowym, baśniowym lesie, super to wygląda, a tutaj? Nie przypominam sobie żadnej lokacji, która sprawiła, żebym chciał ją pamiętać... może las bambusowy, on był spoko, ale ogólnie? Nudno.

  4. Poziom trudności w pokach to żart, ja wiem, że to gry dla dzieci, ale mogliby dać możliwość wybrania poziomu trudności na początku gry... New Trainer, który jest banalny i wybacza błędy i dziecięce spamowanie ruchów ofensywnych, bo inne nic fajnego nie robią, ale też dać poziom dla graczy, którzy chcą wyzwania... przecież powstaje od groma fanowskich romhacków jak np. Radical Red, gdzie poziom trudności jest absurdalnie wyśrubowany, a dużo ludzie chętnie w to gra, więc wydaje mi się, że powinni dać opcje 2-3 poziomów trudności, gdzie jeden byłby bułką z masłem, a inny wyzwaniem i wymagającym kombinowania, żeby gracz myślał i kombinował jak grać. Co do samej Geety to jej team jest tragiczny, brakuje Palafina, Cyzlizarda, Glimmora powinna zaczynać walkę lub być druga po swapie z Palafinem, chyba najgorszy Champion w historii serii, a było kilka zgniłych jajek jak Diantha, Lance, Alder...

  5. Zgadzam się w całej rozciągłości, brak możliwości skipowania jest torturą od Sun and Moon i mimo krytyki tego w tamtych grach, GF ewidentnie to olewa.

  6. Tutaj się zgodzę i nie zgodzę. Komplementowanie pokedexu, robienie rajdów, zbieranie Shiny jest spoko na chwilę, ale no... masz online PVP, które daje dużo funu, znaczy chyba, grałem kilka sezonów za czasów Sword/Shield, dochodziłem do rangi Master Balla w Single i Double, bawiłem się super, bo kombinujesz, knujesz, szukasz strategii, wymyślasz buildy na swoje poki, no to jest niesamowita frajda, więc jak teoretycznie nie ma nic WOW do roboty jako solo gracz, tak uważam, że możliwość grania pojedynków z innymi graczami online i wbijanie coraz wyższych rang jest czymś co rozgrzesza Pokemony... Tęsknie za moi Dubwoolem, który wygrywał mi solo gry na poziomie Ultra Ball w SWSH.

  7. Od Teamu Skull to się odczep! Sam w sobie evil team w realiach szkolnych nie jest zły, ale historia w SV jest fatalnie prowadzona, nic się nie dzieje, idziemy w jedno miejsce, dostajemy trochę historii... nic się nie dzieje... brakuje build upu, brakuje jakiegoś zwrotu akcji, brakuje... nie wiem... jak wątek Arwena to 12/10, najlepsze pokemony ever, tak pozostałe wątki są nudne i nijakie, brakuje w nich charakteru, polotu czy wyjątkowości, bo akurat szkolne "łobuzy" jako evil team w grze gdzie sami jesteśmy uczniami byłby spoko... jakby akcja działa się w szkole, a nie potężnym regionie, który powinien być wielkości półwyspu Iberyjskiego, no trochę to jest śmieszne...


Pozdrawiam i życzę udanego weekendu w zdrowiu i wolnej Polsce.

TryHard

@Jenota Hej Jenota. Dziękuję za życzenia i obszerny komentarz

  1. Też tego nie rozumiem. Skoro wprowadzili dziennik w spinoffie i się sprawdził to dlaczego nie zaimplementowali go w mainlinie? Bo RPG-owe rozwiązania nie są czymś z czym kojarzą się Pokemony? Um, to samo można powiedzieć o otwartym świecie. Zresztą, jakbym chciał poczuć klimat starych Pokemonów to bym odpalił stare Pokemony.

  2. Co do skalowania to możemy albo na sztywno ustawić sobie pułapy 15/25/35 itd. albo spróbować czegoś bardziej dynamicznego. Tak jest w Skyrimie, na ten przykład Miraak ma nasz poziom × 1.1, przy czym nie może mieć mniej niż 35 i więcej niż 150. Niemniej niezależnie który wariant nie wybrać, byłby lepszy "zgaduj co powinieneś zrobić teraz a jak nie trafisz to będziesz na za niskim, albo za wysokim poziomie". Bo zarówno zbyt prosty jak i zbyt trudny przeciwnik odbiera frajdę.

  3. No niestety, ale Paldea pod tym względem wypada strasznie nijako i tak w ogóle to mam wrażenie, że jest krokiem wstecz względem Galaru, który inspiracje z Brytanii czerpał całymi garściami. Od Stonehedge'u, przez anglosaskie baśnie i muzykę rockową, na Poke-lokajach kończąc. Nie miałem ani przez chwilę wątpliwości do jakiego kraju nawiązują a prywatnie uważam, że jest to jedna z najlepszych generacji pod względem dizajnów. A tu co? Idzie zapomnieć, że jesteśmy w Hiszpanii. Zwłaszcza jak grinduje Poke-shoguny w bambusowym lesie. A wracając do mapy jako takiej to lokalizacja POI nie ma najmniejszego sensu. Zobacz sobie na przykład gdzie jest pierwszy gym a gdzie drugi. Trzeci co prawda jest bliski, a czwarty znowu po przeciwnej stronie krateru. A teraz dołóżmy Tytanów i Team Star. Jakby chcieć wykonywać to wszystko w kolejności według poziomów to latałoby się po wyspie jak pijany zając.

  4. Niby gra dla dzieci, ale w starszych generacjach GameFreak nie miał problemu z Whintey i jej Miltankiem doprowadzającym graczy do szewskiej pasji; Psychic Gymem bez dobrych kontr dobrych kontr czy Cynthią, której Spritomb nie miał słabości. Znerfienie to relatywnie nowy wynalazek i tym razem przesadzili, bo z takim teamem Geecie byłoby ciężko zstać czempionem nawet za pieniądze.

  5. Nie wiem dlaczego tak im zależy byśmy przesiedzieli te dialogi. Przecież intro jest mordęgą dla każdego kto ma więcej niż 8 lat. Nawet jeśli nigdy wcześniej się nie grało w Pokemony. Bo czy naprawdę każda mechanika musi być poprzedzona niepomijalnym mini-wykładem? Gdybyśmy chociaż słyszeli te postacie, ale gdzie tam. Patrzymy jak kiwają głową i się pojawiają kolejne wyrazy w oknie dialogowym XD

  6. Oczywiście, PvP czyni każdą grę potencjalnie niekończącym się źródłem frajdy, ale jak ktoś tego nie lubi, albo czuje się za słaby na scenę kompetetywną to singleplayer nie ma mu za wiele do zaoferowania.

  7. Tylko szkolne popychadła, które chcą się zrewanżować to bardziej materiał na kilka krótkich side questów a nie jeden z głównych wątków fabularnych. No, ale GameFreak nie lubi historii pobocznych a Evil Team zawsze musi być. Nawet jeśli to banda dzieciaków, które skoszarowały się po całej wyspie żeby e... um... w sumie to jaki był ich plan? Niemniej ta draka miała jeden jaśniejący plus, Clive'a. Szkoda tylko, że nigdy nie dowiemy się kim był.


Ewolucja konwergentna - Na koniec chciałbym jeszcze pogadać o tej nowince. Regionalne formy siadły, więc GameFreak postanowił pójść za ciosem pobawić się konwencją jeszcze trochę. Jak dla mnie fajna sprawa i jestem ciekawy co wymyślą na tej kanwie... Acz pierwsze podejście szału nie robi. Tylko Wigletta lubię (i osobiście uważam, że węgorz wyglądający z norki ma więcej sensu niż kret nie wyglądający jak kret), ale reszta? Śmiesznie tuptający Tentacool, który ma być grzybem? I um, dlaczego Sinistcha jest ewolucją konwergentną a nie regionalną formą? Jak dla mnie nie ma to sensu. I tak na marginesie, pierwotnie planowali zrobić konwergenta Magikarpa, ale z jakiegoś powodu zrezygnowali i zrobili Tentacoola.


Również pozdrawiam i wszystkiego najlepszego.

Zaloguj się aby komentować

Jak Nintendo wypuści teraz konsolkę z DLSS ( chodzą takie ploty, Switcha zasilała Tegra od nVidia) to Xbox i Sony będą musieli przyspieszyć trochę plany co do swojej kolejnej generacji

#gry #gownowpis #nintendo #xbox #sony
Stashqo

@Tylko_Seweryn sony i ms byli opóżnieni 3 lata już z premierą obecnej gównogeneracji, nie sądzę aby się w najbliższym czawie zreformowali.

Zaloguj się aby komentować

Do rodziny dołączył DS tym razem w wersji new 3ds LL.
Pozostaje zmienić firmware na amerykańskie lub europejskie. Krzaczków nie ogarniam

Ehh DHL doliczył cło
#nintendo
#chwalesie
16cada0e-ffa6-4ff2-9dbe-ba1f66ece697
AndrzejZupa

Ile takie cacko teraz?

SuperSzturmowiec

@AndrzejZupa cos 1200 z groszem plus 300 cła

Jim_Morrison

@SuperSzturmowiec Gratulacje zostania czwartym posiadaczem tego cacka w polsce xd.

Zaloguj się aby komentować