@Miedzyzdroje2005 nie obraz sie ale nie jestes zbyt lotny ekonomicznie. Ceny mieszkan w porownaniu do srednich zarobkow byly i sa nadal na podobnym poziomie co np w 2015. Co to oznacza? To oznacza, ze jakis typowy Bartek z warszawki nie kupil mieszkania wtedy bo twierdzil, ze za drogie, nie kupil w 2020 bo twierdzil, ze za drogie, nie kupi w 2023 bo tez stwierdzi, ze za drogie. Tymczasem taki troche bardziej ogarniety kolega Bartka, Kamil kupil mieszkanie w 2015 na kredyt, ktory ledwo co dostal ze swoja pensja. Bartek oczywiscie go wysmial, bo jak mozna sie zaladowac po same bile xD teraz juz tylko czekac az Kamil wyladuje pod mostem, ekonomiczny analfabeta jeden xD. Ale nic takiego nie mialo miejsca. Kamilowi przez 5 lat pensja sie podwoila a rata stala w miejscu. Kamil po 5 latach pomyslal ze w sumie troche ciasno w tym mieszkaniu. Wystawil je na sprzedaz w 2020. Dlugo nie czekal na klienta. Sprzedal swoje mieszkanie o 50% drozej niz je kupil. Po splaceniu reszty kredytu Kamilowi zostalo 130 tys zlotych "na czysto", do ktorych dobral znowu hehe kredycik i kupil domek pod miastem. A co z Bartkiem? Bartek mieszka w wynajmowanym pokoju w mieszkaniu z 3 obcymi ludzmi, odklada kase, jezdzi zbiorkomem i poucza Kamila, ze sie wjebal po sane kule w kredycik na zmiennej i niedlugo trafi pod most, nie to co on, rekin ekonomii, krul zycia. Tymczasem rzad wprowadza tani kredycik co sprawia, ze ceny nieruchomosci dalej rosna (teraz juz moga odjechac od srednich zarobkow). Bartek rwie sobie wlosy z glowy bo za swoje oszczednosci zbierane od 2015 jest w stanie co najwyzej oplacic wynajem swojego pokoiku na 5 lat w przod a nie myslec o zakupie mieszkania xD a Kamil? Dom Kamila (of course na hehe kredycik) dalej zyskuje na wartosci, wiec nawet jak Kamilowi powinie sie noga i bedzie musial sprzedac to znow na tym zarobi