Kupiłem nowy dysk do kompa (M2, dzięki za rady) i przy okazji zainstalowałem Windows 11 bo okazało się że mam TPM w procku (był nie włączony i dlatego nie zrobił mi się update z W10 automatycznie ale potem pogrzebałem i voila!).
Pochwaliłem się podczas instalacji na hejto i wylało się w komentarzach, że mnie będzie śledził, będzie mi reklamował, żebym się nie łączył z kontem online (bez urazy Tomki :-). I wiecie co? I nico
Jest szybki. Odpala się błyskawicznie. Jest też ładny. 10 była jakaś chaotyczna a tu jest spójnie i estetycznie, po prostu jest przyjemnie. Mam wrażenie, że podobny styl menu ustawień i układu ikon miałem w Mincie z Cinamonem z 5 lat temu, ale to dobrze
Oczywiście na dzień dobry trzeba pozmieniać oczojebny motyw i tapetę rodem z maca. Potem menu na pasku ze środka na lewo, wywalić wyszukaj, pogodę, widomości, parę ustawień folderów jakie zawsze się robiło po instalacji windy (pewnie zmienia to 99% świadomych użytkowników systemu).
Jest zajebista funkcja przyciągania i zdefiniowane układy okien na pulpicie - coś co było dostępne poprzednio w dodatku Power Toys. Może coś jeszcze, zobaczymy.
Zdziwiło mnie, że po instalacji nie miał sterowników od grafiki, już dosyć leciwej 1660 i musiałem doinstalować z nvidi.
Konto microsoft? Owszem, męczy żeby się połączyć i to zrobiłem. Aktywowałem system. Potem wszedłem w zarządzanie userami, zrobiłem sobie konto lokalne a konto online wy...łem razem z folderami. One drive - można nie trzeba, jak komu pasuje, office w onlinowej wersji jest ok więc może włączę. Podłączam za to dysk googla gdzie trzymam parę podręcznych rzeczy.
Reklamy? Nie zauważyłem. Czy mnie śledzi? To nieuniknione w dzisiejszym świecie. Można mieś komputer bez śledzenia, bez internetu, telefon bez googla, można nie mieć i telefonu i komputera. Wyjechać w Bieszczady i wycierać dupę wiewiórką. Można.
Z zasady nie trzymam w sieci rzeczy, które byłby by na tyle istotne, że bolałaby mnie ich ujawnienie lub strata. Nie, nią mam na fb konta z imieniem i nazwiskiem jak wszystkie matki w naszej klasie (mamy grupę rodziców). Nie wysyłam gróźb potencjalnie karalnych itd. Gdybym trzymał na kompie z racji pracy dane wrażliwe, finansowe itd., zastanowiłbym się nad mocną ich ochroną. Być może przesiadką na linuxa (mam na laptopie). Ale nie potrzebuję. Mam nadzieję, ze mnie jaiś hakier nie dojedzie albo google nie skasuje mi konta ale powinienem przeżyć obie takie katastrofy.
Zresztą nie oszukujmy się, mam kompa po to, żeby heroski w HD czasem odpalić
A teraz uwagi filozoficzne. Z jednej strony nowości kręcą, chce się spróbować. Z drugiej zawsze jest opór "ale przedtem to miałem inaczej i czemu tu tak nie ma". Trochę trzeba z tym powalczyć. Nie ma się co rzucać na nowości, niech geeki zapłaca podatek od nowinek z górnej półki i odkryją choroby wieku dziecięcego, ale nie można zgrzybieć i zramoleć bo świat odjedzie nam w cholerę i zostaniemy z komórką na guziki w trzęsącej się ręce. Howgh!

