#grykomputerowe

4
206
No i skończyło się tak, że dzisiejszy sylwester spędzę na serwerach DayZ
#gownowpis #grykomputerowe #dayz
92a8251e-bc72-41fc-bd07-884dd650205b
Klamra

@gacek gram z kumplem. Mamy sporo zakopanych plecaków ze stuffem. Nie ma źle. Ja akurat lubię takie bezkresne pustkowia. Jakby jeszcze nie było tyle kombinowania, żeby samochód uruchomić

gacek

@Klamra ja gralem od moda w to, teraz pubg , cs smite i rust zostal

Klamra

@gacek Przecież Rust to też jest orka

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Już prawie tydzień z VR i muszę powiedzieć że naprawdę fajna platforma do grania z całkowicie innym podejściem. Co prawda moich nawyków growych znacznie nie zmieniła i jest gdzieś obok ale to ile frajdy niektóre gry dostarczają z prozaicznie prostych czynności jak celowanie z karabinka to głowa mała.
Na tą chwilę ogrywam sobie Half Life Alyx bo ponoć najlepsza, Ruins Magus bo był w uczciwej cenie razem z goglami i Beat Sabera bo fajnie czasem się spocić, zastanawiam się jeszcze nad Skyrimem w VR a w kolejce typowe gry bez VR z VR-modem jak Payday 2, RE 7/8 czy Minecraft (stawianie klocków w VR podczas stawiania klocka jednocześnie stawiając klocki na telefonie xD). Ale kminię tak nad jakąś prostą nawalanką na miecze, łuki i fajerbole bez fabuły i nie wiem co lepsze, Blade and Sorcery czy Gorn? Jest może coś fajniejszego od tych dwóch?
Slash

Pavlov VR sprobuj. Blade and sorcery fajne ale niedlugo pogralem. No i jak lubisz wyscigowe to Assetto Corsa koniecznie. A half life to must have, najlepsza gra na VR z ogromna iloscia modow, jest nawet jakis ktory odwzorowuje bioshocka. W skyrima polecam grac lucznikiem

Kekekeszko

@Slash Asseto, Project Cars i Dirt Rally też już ogrywane były ale z VR tylko w roli wyświetlacza i na kierownicy, boli że CM nie wrzuciło VR do Grida i F1 22, w F1 21 było i kilku wcześniejszych więc dlaczego? W Skyrimie na 100% skończy się tak że zacznę grać magiem bojowym pod 2h topory i fireballe a skończy się na sneaky łuczniku - zawsze tak się kończy.


Co do modów do Alyx nawet nie zczaiłem że jest wsparcie workshopa, będę musiał co nieco przegrzebać po przejściu gry.

Zaloguj się aby komentować

Dziś wpis z serii problemy pierwszego świata i dosyć nietypowe porównanie realizmu w grze:
Kupienie dokładki zderzaka do 350z w nowym Gran Turismo kosztuje 2000 kredytów.
Tę samą dokładkę kupiłem dzień wcześniej na ebay. Za £120. W 3 ratach po £40 od paypal xD
Co gorsza i co najbardziej kuriozalne - moja 350Z w GT jest słabiej stuningowana wizualnie niż ta, którą mam naprawdę, bo w grze jest mały wybór części xD wydech w grze po wymianie na sportowy też do mojego się nie umywa.
Zawsze chciałem mieć takie problemy.
Wiem, nikt nie pytał.
#atencyjnyZ
Insta: @citiZ33n
5aa047ff-6771-41c8-91b6-de75e912c051
678b1837-5f98-4a0a-8530-dfafb7b326ed
5e253cd8-587c-4ac7-89cb-81abb4a85266
9d8c1030-7d6e-483c-8b0b-25e4d9100027
Niggauke

@PM89 w skrócie- to samo

Zaloguj się aby komentować

Ukończyłem właśnie Pillars of Eternity 2.
Piękny to był pościg.
Druga część od początku zaciekawia fabułą w której w przeciwieństwie do pierwszej części czuć stawkę. Do samego końca nie możemy być pewni jaki los spotka świat Eory. To duży plus w stosunku do poprzednika. Kontynuacja wyróżnia się bardzo ciekawym klimatem kolonialnych problemów nowego świata. Piraci, kompanie handlowe, wojsko, uciśnione tubylcze ludy, musimy lawirować miedzy interesami każdej z grup, a w między czasie mierzymi się z "bogami" tego świata.
Jedyny minus jaki widzę w samej rozgrywce to przeciągające się "czyszczenie wszystkiego", polegające na odwiedzeniu nieodwiedzonych wysp.
Dla mnie mocne 9/10.
Ach gdyby trzeci Baldur powstał na podobnym silniku i mechanice....
232959d0-7f6d-4b9c-9ee8-c3139f1cc2ba
Quassar

@kruzd to co teraz divinity czy już było grane?

kruzd

@Quassar podchodziłem do original sin 2 razy. Nigdy nie porwało. Po opuszczeniu wyspy sobie darowałem. Nie leży mi trochę mechanika walk tam, dlatego też Baldur trzy mi nie podchodzi. Dam pewnie jeszcze raz szansę. Teraz przymierzam się albo do Tyranny albo do Planescape Torment. Bo ostatni raz przechodziłem z 20 lat temu .

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj o 15 będzie miała miejsce premiera mojej nowej gry Goat's Tale 2 (https://store.steampowered.com/app/2065630/goats_tale_2/))
Z tej okazji robię #rozdajo 2 kluczy na grę. Zasady są proste piorunujesz :zap: i jakoś za 3-4 dni wyniki.
Naprawdę cieszę się, że to już koniec prac nad grą. Był to dla mnie bardzo ciężki okres. Ponad pół roku pracy nad grą odcisnął bardzo mocne piętno na mnie. Spanie po kilka godzin, do tego doszły bardzo poważne problemy zdrowotne, ciągłe zmęczenie itd. Po drodze doszło kilka komplikacji np. przez wybryk pewnego gówniarza straciliśmy plik źródłowy części grafik, które dzień przed tym incydentem zostały ukończone i trzeba było odtwarzać od nowa część grafik z przetworzonych plików co doprowadziło do kolejnych nieprzespanych nocy. Miałem w planach napisać coś w rodzaju bloga opisującym cały etap prac nad grą na jej premierę, ale jeszcze dzisiaj poprawiałem kilka rzeczy i po prostu nie starczyło mi na to czasu. Pewnie na dniach postaram się go napisać i opublikować dla zainteresowanych. Gorąco zachęcam do kupienia gry i napisaniu recenzji (gra w Polsce będzie sprzedawana z tego co ustalałem z wydawcą po starym kursie dolara, czyli z 8.99$ będzie kosztowała jakieś 32.99zł co na dzisiejszą sytuację w kraju nie wydaję się jakoś dużo), naprawdę bardzo pomoże mi to w obecnej sytuacji i z góry dziękuję, mam nadzieję, że gra się spodoba <3
#gamedev #chwalesie #tworczoscwlasna #gry #steam #grykomputerowe #pixelart
boogie

@Chlebek_Pyszny powodzenia. Daj znać ile na tym wszystkim stracisz bo ważne, aby do biznesu zawsze dokładać #pdk

Chlebek_Pyszny

@gacek @QvintvsCornelivsCapriolvs Gratulacje, kluczyki wyślę na dniach

QvintvsCornelivsCapriolvs

@Chlebek_Pyszny o kurka wodna, pierwszy raz coś wygrałem dzięki Tomku!

Zaloguj się aby komentować

Prince of Persia w przeglądarce. Klasyk platformowy z 1989 roku.
http://princejs.com/
8ab820a5-4945-4944-998a-65b94c4901f1
Czujny

Piaski czasu, to dopiero byl sztosik :3

SuperSzturmowiec

Nigdy nie skończyłem tak samo jak alladyna i króla lwa

Takie dark soulsy to pikuś

nbzwdsdzbcps

@aceventura Jakie wspomnienia, jeszcze te dwie żaby gdzie grało się we dwie osoby oraz inne bijatyki to było świetne spędzanie wolnego czasu.

Zaloguj się aby komentować

#8 Alien Nations / The Nations
Ósma gra na mojej liście to Alien Nations: strategia czasu rzeczywistego, w której obejmowaliśmy kontrolę nad jedną z frakcji sprowadzonych na dziwaczną planetę przez kosmiczne bociany. Brzmi ciekawie?
Zanim przejdziemy do rzeczy krótkie sprostowanie odnośnie moich wpisów pod tagiem #staregry . Chciałbym, żeby wpisy bardziej skupiały się na moich wspomnieniach i wrażeniach z tego płynących, niż na samej grze i jej opisie. Wobec tego kolejne posty (z tym włącznie) przyjmują formę niezobowiązującego felietonu, niżeli recenzji czy właściwego streszczenia gry.
Wracając... Alien Nations trafiło do mnie jak zdecydowana większość gier w tamtym okresie - na płytce CD Play numer 2/2004. Wcześniej widziałem rozgrywkę u mojego kumpla z sąsiedztwa, więc wiedziałem mniej więcej czego się spodziewać, ale sam feeling gry w bezpośredniej konfrontacji z tym tytułem był dosyć dziwny?
Do wyboru mieliśmy trzy frakcje: Pimmonów, Amazonki i Sajkisów. Każda z ras różniła się przede wszystkim wyglądem i nazwijmy to talentem. Pimmonowie to niebiesko-skórzy humanoidzi wprawni w obróbce kamienia i wznoszenia budowli z niego właśnie. Amazonki jak się domyślacie to były skąpo ubrane kobiety, które wznosiły budowle z drewna. Sajkisowie natomiast to coś na zasadzie mrówczego gniazda - pamiętam, że byli niesamowicie agresywni.
Zawsze lubiłem grać tymi pierwszymi, bo byli najłatwiejsi do nauczenia się, z paru względów:
  • Przypominali typową rasę ludzi z innych gier RTS
  • Budowle, które wznosili wyglądem sugerowały to, do czego służą (magazyn był magazynem, koszary były koszarami itd.)
  • Wydawali się być najbardziej wyważeni, a poza tym po prostu wyglądali świetnie xD
W grze chodziło pokrótce o to by jak najszybciej rozbudować wioskę, zaklepać okoliczne surowce i zniszczyć innych wrogów. Innego rozwiązania nie było. Gra była - przynajmniej dla mnie w tamtym okresie - okrutnie trudna, ale dlaczego tak się działo to opowiem za chwilę.
Prócz wznoszenia budowli, zbierania surowców, walki z innymi nacjami mieliśmy jeszcze kilka mechanik, których mogłoby nie być, ale twórcy stwierdzili, że jakoś dopełnią rozgrywkę. Każdy z naszych ludzików miał profesję, którą zdobywał w szkole - byli tragarze, którzy zbierali żarcie, kamieniarze, drwale, byli policjanci, którzy łapali przestępców (trzeba było budować komisariaty, więzienia (?)).
Pamiętam, że najbardziej irytowała mnie nacja Amazonek. Jako jedyna mogła w bardzo szybkim tempie szkolić jednostkę zwiadowcy (zwiadowczyń?) które posługiwały się, a jakże, łukiem i w bardzo szybkim tempie przychodziły do naszej wioski i wybijały nas co do nogi. A jak tylko pozbyliśmy się jednej zwiadowczyni, na jej miejsce przychodziły trzy kolejce co strasznie utrudniało grę. Nienawidziłem tych kurew.
W grze istniała jakaś tam szczątkowa dyplomacja. Opierało się to na tym, że budowaliśmy Ambasadę, w której pracował Ambasador (kto by się spodziewał). Jak chcieliśmy zawrzeć zawieszenie broni to ambasador wychodził z budynku, tuptał do sąsiedniej wioski, wchodził do ambasady i dostawaliśmy komunikat dot. rozmów. Było to fajne, pamiętam, że można było wyrżnąć wrogiego ambasadora i uniemożliwić tym samym zawiązywanie pewnych paktów przez naszych wrogów.
Nigdy nie przeszedłem tej gry, chociaż spędziłem w niej spokojnie +200 godzin. Jako dzieciak uwielbiałem początkową fazę gry, w której budowało się powolnie wioskę by chwilę później zobaczyć jak banda Amazonek niszczy cały Twój dobytek. Yikes!
Niedługo potem okazało się, że gra posiada kontynuację o nazwie Alien Nations 2 / The Nations 2, ale był z nią pewien problem - nie chodziła na moim sprzęcie (bądź zwyczajnie się wysypywała w losowym momencie). Dwójka była lepsza, czytelniejsza, rozbudowana o nowe rzeczy, których brakowało w jedynce. Pograłem w nią tyle co u mojego kumpla, który miał trochę lepszy komputer.
W grze nie było muzyki w ogóle (albo wersja z Play jej nie zawierała). Był polski voice narratora, który informował nas o budowie ambasady, ataku na naszą wioskę itd., były jakieś podstawowe dźwięki i tyle. Na screenach z gry w internecie widać, że w grze istnieje również możliwość konstruowania okrętów, ale szczerze - nigdy w tej grze nie widziałem zbiorników wodnych (?). Być może istnieje jakaś nowsza wersja gry, o której istnieniu nie mam pojęcia? Pewnie nigdy się nie dowiem.
Polecam, ale tylko dla najwytrwalszych, którym nie żal poświęcić parę złotych na tę grę. Klasycznie:
https://www.gog.com/game/alien_nations - link do goga
// Ten post jest częścią prowadzonej przeze mnie serii dostępnej pod tagiem #staregry gdzie przywołuję starsze tytuły z przeszłości, w które miałem przyjemność grać i które na zawsze zakorzeniły się w moich growym umyśle.
0fd7ba4d-a803-4f53-bf45-c57bf3252479
BananowyKoko

@hubby ja pamiętam taką rewolucję, jak Hamachi

W czasach, kiedy mało programów działało i robiło, co reklamowało, to był naprawdę kawał solidnego programu.

Lardor

@hubby ale się w to nawalało jeszcze 2 część była.

Cichy02

Czy ktoś pomoże mi połączyć się z kolegą online? Pobraliśmy hamahi ale chyba robimy coś źle. Chodzi o alien nations 1

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry,
Tomki i Tomkinie, mam w planach zakup nowego PC, by w końcu pograć w tego słynnego Wiedźmina 3 i Cyberpunka.
Pan w sklepie doradził taki zestaw:
https://www.komputronik.pl/cart/shared/show/nZk4v5gjdN
Ale wolę się dopytać, bo już raz dałem się zrobić w balona w sklepie z komputerami.
Quake

@Dalian twoje przekonania nie mają tu nic do rzeczy, komputer składa się tak żeby spełniał twoje indywidualne potrzeby

Dalian

@Quake Ok ale dalej nie wiem co w tym zestawieniu z Komputronika było złe. Prócz RAMu, który już zmieniłem na dwie kości po16gb.

Nebthtet

@Dalian obie marki są dobre - generalnie jak sobie składałam maszynę w tym roku, to wyglądało to tak, że jak chcesz taniej, ale całkiem spoko, to bierzesz AMD, jak kasa nie jest wyznacznikiem to do procesów wielowątkowych (CAD, rendering itp) AMD, a do grania intel (no ale to mowa o prockach powyżej 1K PLN).

Zaloguj się aby komentować

#7 Sid Meier's Civilization III
Na dzisiejszym celowniku trzecia odsłona kultowej serii gier strategicznych czyli stara dobra Cywilizacja.
Moja pierwsza styczność z serią dotyczyła drugiej odsłony gry, którą ogrywałem jako szkrab na konsoli Sony Playstation. Wtedy w ogóle nie rozumiałem mechanik tego tytułu, ale możliwość poruszania jednostkami na dość obszernej mapie, wznoszenie miast i budowanie w nich budynków działało na wyobraźnie. Zresztą, to jeszcze były czasy kiedy prosta grafika była chlebem powszednim, a wcześniej wspomniana wyobraźnia i stare ekrany wyostrzały zmysły.
Z tego co pamiętam to trzecią część znalazłem gdzieś w sieci, przy okazji eksploracji strategicznych tytułów w jednym z topowych polskich growych serwisów. Tu warto zaznaczyć, że celowo odwołuję się do trójki, z tego względu, że spędziłem w niej najwięcej godzin, a przekładały się na to w zasadzie trzy rzeczy.
Po pierwsze - trójka nie była tak wymagająca sprzętowo jak jej następczyni, która potrafiła mi lagować na moim wysłużonym sprzęcie już jakoś w połowie gry. Ponadto odpalenie większych map z większą liczbą cywilizacji graniczyło z cudem.
Po drugie - trójka w całej swojej okazałości wydawała mi się być bardziej czytelna, a ponadto grało mi się w nią zwyczajnie przyjemniej.
Po trzecie - trójkę było o wiele łatwiej spiracić w kompletnej wersji, no i oczywiście spolszczenie było na wyciągnięcie ręki (w przeciwieństwie do spolszczonych dodatków czwórki, yikes!)
Mój romans z Cywilizacją III był długi i intensywny. Gra wciągała jak szalona, a postęp czyniony w grze dało się zauważyć gołym okiem: zmieniał się wygląd jednostek, miast, budynków w miastach etc. Poza tym jest to chyba jedyna część serii, w której wraz z upływającym czasem zmieniały się animowane portrety przywódców - wszyscy zaczynali w łachmanach, by w erze współczesnej przywdziewać garnitury i inne tradycyjne stroje. Umówmy się - te portrety dziś wyglądają żałośnie, ale wtedy robiły niesamowitą robotę.
Oprawa graficzna była prosta, ale jak wcześniej wspomniałem - niesamowicie czytelna, choć spotkałem się z wieloma opiniami w tym temacie. Uwierzcie mi, że czytelność w Cywilizacji jest tym czego potrzebujecie najbardziej. Tak po prawdzie to dopiero prosty i intuicyjny system mieszkańców trójki nauczył mnie zarządzania nimi w innych częściach serii xD
Co do audio - nie wpadło mi ono w pamięć. Odtwarzając je sobie teraz przypomniałem sobie, że to było właśnie takie brzdękanie w tle, na które raczej nie zwracałem uwagi. Było OK, ale nic poza tym. Warto jednak dodać, że poszczególne cywilizacje miały swoją własną tracklistę.
W grze mogliśmy bawić się solo bądź w grze wieloosobowej po lanie i w internecie. Nie jestem pewien, ale do gry multi wyszedł chyba specjalny dedykowany dodatek Play the World. Poziom trudności - szczególnie na tych wyższych poziomach - przeciwników komputerowych był dosyć wysoki.
Po trójce ogrywałem całkiem sporo czwórkę (o tym mógłby powstać osobny wpis) oraz aktualnie szóstkę (jest w pytę, ale czy to #staregry ?). Niestety nie załapałem się na piątkę.
Klasycznie:
https://store.steampowered.com/app/3910/Sid_Meiers_Civilization_III_Complete/ - steam (bez polskiego języka, ale dam sobie głowę uciąć, że w necie jest spolszczenie)
// Ten post jest częścią prowadzonej przeze mnie serii dostępnej pod tagiem #staregry gdzie przywołuję starsze tytuły z przeszłości, w które miałem przyjemność grać i które na zawsze zakorzeniły się w moich growym umyśle.
78af5ada-fac9-4033-b93d-e6a15a5b2fbd
PM89

CivIII to dla mnie powrót do czasów dzieciństwa. Niestety, grałem we wszystkie kolejne części i trójka nie cieszy mnie tak bardzo. Dla fanów Civa z nowszych rzeczy polecam Humankind. Bardzo fajny system walk. Nie spedzasz czasu na obliczenia gdzie postawić nową dzielnice -szybka podpowiedź gdzie warto ewentualnie tam gdzie pod kątem strategicznym dla wojska się to oplaca. Jedyny minus gry to była pierwsza godzina gdzie nie rozumiałem o co chodzi z tym że nie mogę zbudować miasta w pierwszej rundzie. Ale kto by uruchamiał jakieś samouczki.

PM89

Co do muzyki ze wszystkich części Civa jakie grałem (3, 4, 5, 6) to właśnie tylko trójka zapadła mi w pamięć.

PM89

@hubby jeżeli chodzi o 6 to fajnym rozwiązaniem są dzielnice. Niestety dla mnie mapa jest trochę mniej przejrzysta. Czasem ciężko jest rozpoznać co ma robotnik naprawić.

Zaloguj się aby komentować

Nie rozumiem tej przebitki w cenach w sklepach, jeżeli chodzi o RPG. Taki #wiedzmin3 ma nawet przebitkę x10, nie pamiętam jak było w Baldurach, ale też kojarzę przebitkę (sporą;)
Jak to wyjaśnić, dlaczego nie ma opcji dialogowej: "dlaczego tak drogo odkupuję coś, co przed chwilą tanio sprzedałem?" xD
ps. społeczności zdechną
1f9729e0-e7eb-4f40-838f-85870797107e
pyrek

@PanGargamel ja myślę, że inaczej byłoby o kasę, w takim Gothicu 2 sprzedawało się za 1/4 ceny i szybko złoto przestawało być problemem, za to w NK już jest 1/8 ceny i tu zaczynają się schody.

Poza tym gry RPG to nie gry ekonomiczne

przykra_sprawa

w Baldurach było tak samo. W sumie lombardy działają podobnie

Xianth

@PanGargamel Jest to część ekonomii gry która ma zapobiec zbyt szybkiej inflacji. Po prostu złoto dropione z mobów musi gdzieś wsiąkać.

Zaloguj się aby komentować

Kurde heńki ktoś grał w taką gierkę jak They Are Billions? Buduje się bazę i próbuje przeżyć w świecie opanowanym przez zombie
Oklepane, ale mega się wkręciłem. Gra jest cholernie trudna, nawet na domyślnym poziomie trudności ale jak ktoś szuka połączenia Tower Defense z RTSem na czas to polecam.
hellgihad userbar
fdd27884-57cd-4904-a550-2297d33a5e97
PanHeniek

@hellgihad Ta gra jest zajebista! Grafika, udźwiękowienie no klimat wylewa się z ekranu!

Zaloguj się aby komentować

#6 Rise of Nations
Po paru dniach przerwy wracam z kolejnym tytułem. Dzisiaj będzie o Rise of Nations - ciekawej alternatywie dla Age of Empires, która rozwija dotychczas nieporuszone przez swojego kuzyna mechaniki i pozwala na małą podróż w czasie.
RoN to strategia czasu rzeczywistego. Wybieramy jedną z dostępnych cywilizacji (każda różni się bonusami oraz posiada jednostkę specjalną) i rozpoczynamy w wybranym okresie historycznym - od starożytności po niedaleką przyszłość. Wraz z rozwojem nasza technologia będzie postępować, a co za tym idzie z włóczni i łuków przejdziemy śmiało do karabinów maszynowych oraz rakiet dalekiego zasięgu. Gra nieznacznie przypomina Age of Empires, ale zawiera kilkanaście dodatków mechanik, które czynią z niej wyjątkową.
Pierwsza mechanika to system miast i terytoriów. Swoje budowle wznosimy w obrębie naszych granic, które możemy poszerzać za pomocą technologii, wznoszeniu nowych osad oraz fortów. Granice determinują z grubsza naszą dominację i pozwalają na zdobywanie nowych surowców. Same miasta są centrami, dookoła których wznosimy inne budowle, takie jak farmy, kopalnie, biblioteki, koszary etc. Pełnią one [te miasta] również rolę budynku, w których powołujemy nowych robotników, a w przypadku zagrożenia - są ostatnią twierdzą obronną.
Kiedy najeżdżamy miasto i doprowadzimy ich "stan zdrowia" do zera, miasto podlega naszej okupacji. W zależności od trybu gry, po upływie określonego czasu miasto wchodzi w nasze władanie, a wszystkie okoliczne budynki (prócz wojskowych) są przez nas przejmowane. Taki oto styl gry zaproponowany przez jej twórców pozwala nam na podbój na zasadzie zdobywania kolejnych osad przeciwnika, z grubsza pomijając aspekt niszczenia każdorazowo każdego z budynków itd. Po przejęciu miasta nasze terytorium automatycznie rozprzestrzenia się o dodatkowe ziemie podległe temu miastu.
Drugie dosyć oryginalne rozwiązanie to szkolenie jednostek. Po zrekrutowaniu standardowej jednostki, np. oddziału łuczników, z koszar wychodzi trzech żołnierzy, którzy posiadają wspólny pasek zdrowia. Sprawia to, że podczas bitew niby pojedyncze jednostki sprawiają wrażenie większych oddziałów, a co za tym idzie, same bitwy są nieco bardziej spektakularne. Prócz standardowych jednostek mamy również do dyspozycji generałów wzmacniających parametry wojsk, szpiegów infiltrujących terytorium wroga oraz wozy z zaopatrzeniem, które sprawiają, że przebywając na ziemiach wroga nie otrzymujemy obrażeń z tytułu wyczerpania zapasów.
Standardowo gra toczy się do momentu wyeliminowania wszystkich wrogów. Istnieje również alternatywny scenariusz wojny atomowej, w której gra kończy się po wystrzeleniu okreslonej ilości głowic nuklearnych.
Dodać warto, że prócz standardowych budowli mogliśmy wznosić także cuda świata typu.: piramidy, wieża eiffla, statua wolności, czerwony fort, zakazane miasto etc. Dodawały nam one rozmaite bonusy, ale były łatwym celem dla przeciwnika, który mógł nam je przejąć.
Do dyzpozycji mamy tryb potyczek (z rozbudowanym narzędziem konfiguracji gry) oraz gotowe kampanie bez znaczącej fabuły. Mamy podboje Aleksandra Wielkiego, Zimną Wojnę, Kolonizację Ameryki i grę typu Risk z podbojem całego świata, gdzie prócz gry RTS mamy jeszcze turową grę strategiczną na mapie świata gdzie rozbudowujemy co turę swoje włości.
Pierwszy raz trafiłem na Rise of Nations jako demko dołączone do płytki Click!. Pamiętam, że na moim starym komputerze gra uruchamiała się jako zbiór różowych pikseli, ale po zainstalowaniu sterowników graficznych śmigała jak marzenie. W grze istnieje możliwość gry pojedynczo bądź multi, choć tryb potyczki posiada pewien "myk" pozwalający na sterowanie wszystkimi graczami jednocześnie, więc można sobie grać samemu (robiłem tak za dzieciaka xD).
Aktualnie mamy do dyspozycji fajny remaster pod tytułem Enhanced Edition, który gorąco polecam. Osobiście wolę Rise of Nations od Age of Empires - jest chyba prostsze i bardziej czytelne, a poza tym nie zamyka się w ramach czasowych AoE i pozwala grać na własnych zasadach w niemalże każdym okresie historycznym. Muzyczka jest fajna, a oprawa graficzna remasteru jest obłędna.
Fajne wrażenie robił też fakt, że interfejs gry różnił się w zależności od tego jaką cywilizacją graliśmy oraz w której byliśmy epoce. Ponadto zmieniały się budynki, jednostki, obywatele nie używali we współczesności siekier tylko pił spalinowych, a kupcy z wielbłądów przesiedli się do furgonetek. Detal, a robił robotę.
Klasycznie linki:
https://store.steampowered.com/app/287450/Rise_of_Nations_Extended_Edition/ - enhanced edition, za tę cene warta każdej złotówki
// Ten post jest częścią prowadzonej przeze mnie serii dostępnej pod tagiem #staregry gdzie przywołuję starsze tytuły z przeszłości, w które miałem przyjemność grać i które na zawsze zakorzeniły się w moich growym umyśle.
d73f1bc6-bd5a-41a9-909e-cfd4319374c4
hubby

@S2k0 Autorzy Ci sami, często gra była mylnie nazywana Rise of Nations 2, ale założenia trochę inne. Nie grałem, nie mniej wiele o tej grze dobrego słyszałem.

SCC

@S2k0 @hubby Po opisie RoN to mogę powiedzieć, że RoL to bardzo podobna gra. Też jest system miast dla kontroli terenu + oddzielne budowle wojskowe, oddziały zamiast pojedynczych ludków, zaopatrzenie. Tylko zamiast osadzenia w historii, to masz w świecie fantastycznym i renesansowi włosi nawalają się z magicznymi arabami i majami z kosmosu.

BillyManager

@hubby Dzieki edytorowi skryptów RoN zainteresowałem się programowaniem

Zaloguj się aby komentować

#6 Sim City 4 (PC)
Kiedy spojrzałem na datę wydania Sim City 4 strzyknęło mi w krzyżu, bowiem od premiery czwartej odsłony tego uznanego city buildera minie niedługo 20 lat. W dzisiejszym wpisie będzie o grze, która w głównej mierze zdeterminowała gatunek i była dla innych wzorem do naśladowania. Do czasu.
Sim City 4 to dzieło Maxis Software, a będąc precyzyjnym EA Maxis. Gra zadebiutowała w 2003 roku i była kontynuacją znanej już wtedy serii gier Sim City. Po całkiem niezłym sukcesie poprzedniczki, twórcy postanowili wyciągnąć ze swojego produktu to co najlepsze i podnieść to do potęgi entej co koniec końców przyniosło fantastyczne efekty. W nasze ręce trafił rozbudowany city builder, który dawał popalić nawet najbardziej zagorzałym fanom serii - i to w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Od początku.
Po wejściu do gry witał nas ekran regionu - dość rozległego obszaru podzielonego na mniejsze i większe prostokąty. Każdy prostokąt był osobną planszą, na której mogliśmy wznieść swoje miasto... a w zasadzie miasta, bo system regionu gwarantował nam możliwość budowania kilku miast, które mogliśmy łączyć za pomocą dróg i torów kolejowych, a podłączenie do siebie przewodów wysokiego napięcia bądź wodociągów pozwalał na wymianę sprzedaż/kupno rozmaitych usług. W przypadku większych miast, które nie mieściły nam się w obrębie jednego "prostokąta" - sąsiednie prostokąty mogliśmy traktować zwyczajnie jako jego przedłużenie, a ograniczeniem był tylko i wyłączenie ekran logowania podczas przechodzenia tam i z powrotem. Sam rozległy region (domyślnie dostępny był np. Nowy Jork, Londyn, Los Angeles) był żywym organizmem i tak na przykład budowa silnie rozwiniętego przemysłowo miasta po jednej stronie regionu sprawiał, że w pozostałej jego części zapotrzebowanie na przemysł będzie mniejsze. Nic nie stało na przeszkodzie, by każde miasto specjalizowało się w jakiejś materii, bo mieszkańcy dosyć płynnie poruszali się po całym regionie.
Tu należy wspomnieć, że regiony mogliśmy dowolnie tworzyć i modyfikować te istniejące. W grze dostępny był tzw. tryb boski, czyli mogliśmy w dowolnym momencie, niczym za boskim sprawunkiem: modyfikować teren, wyrzeźbić dolinę, poprowadzić rzekę, a na to wszystko nawciskać drzew i jeszcze zasymulować postępującą erozję. Będąc cierpliwym i poświęcając temu trochę czasu mogliśmy w sumie zrobić wszystko.
Sama budowa miasta to m.in.: budowa dróg i autostrad, wyznaczanie miejsc mieszkalnych, usług, przemysłu oraz działek rolniczych, wznoszenie budynków użyteczności publicznej, policji, straży pożarnej, szpitali, szkół, bibliotek etc. Niestety wszystko na tym świecie kosztuje, więc musieliśmy stale monitorować nasz budżet, tak, aby co miesiąc wskazywał nam, że miasto zarabia, a nie traci. Do dyspozycji mieliśmy kilka narzędzi: nakładanie nowych podatków, przepisów i regulacji - jedne pozwalały nam na zarobek kosztem np. bezpieczeństwa (mogliśmy dopuścić bądź zabronić np. hazardu), inne natomiast całkowicie na odwrót - mogliśmy np. wymusić na mieszkańcach instalację systemów przeciwpożarowych co pochłaniało trochę simoleonów (ichniejsza waluta) ale dawało nam częściową gwarancje, że pożarów będzie trochę mniej niż zwykle.
Naszym postępom stale przyglądali się doradcy. Było ich kilku, a każdy z nich specjalizował się w innej branży. Zwracali oni uwagę co można poprawić i zmienić. Chyba nigdy nie udało mi się doprowadzić do sytuacji kiedy gość od transportu był zadowolony, ale jego zaanimowany portret był przynajmniej odpowiednim wskaźnikiem tego, że trzeba działać w tym kierunku.
I jak już zbudowaliśmy to swoje wspaniałe miasto, mogliśmy wrócić do boskich mocy i zrzucić na nie kilka klęsk - meteoryt? Inwazja obcych? Może delikatne muśnięcie piorunem w największy budynek w mieście?
Do gry wydano dodatek pt. Rush Hour. Był on niejako przedłużeniem podstawki, dodawał nowe środki transportu, pozwalał na kontrolowanie pojazdów (aut, helikopterów, łodzi) i zwiedzanie naszego miasta jako jeden z jego mieszkańców.
Gra to istny majstersztyk, do którego zachęcam wrócić nawet dziś. Gra jest nieco ograniczona przez system siatki, na której budujemy, ale na to są modyfikacje, które pobierzecie z fanowskiego zakątka w internecie. Na pewno nie wspomniałem o wszystkim, bo gra miała tyle świetnych rozwiązań, że przywołanie ich zajęłoby mi wieki. Ciekawostką jest, iż mogliśmy importować Simów do naszego miasta z gry The Sims a potem śledzić ich poczynania itd.
No i muzyka. Tego soundtracku nie da się podrobić. Żadna inna muzyka nie pasowałaby do tej gry tak dobrze.
I tu w zasadzie mógłbym zakończyć mój wywód na temat Sim City 4 i się z Wami żegnać, ale jest jedna rzecz, którą w przypadku tej serii należy dopowiedzieć, a jest to temat kontynuacji tzw. Sim City (5) z roku 2013. I tu już nie będzie pozytywnie.
Wydana w 2013 roku kontynuacja dosłownie zabiła ta serię i pogrzebała ją w przykrym stylu. Na początku gra wymagała stałego dostępu do internetu. Wycięto rozbudowane regiony, a na ich miejsce wrzucono ziemie, które współdzieliliśmy z innymi graczami. I czasami od tych graczy byliśmy mocno zależni. Miasta były niewielkie, a gra wydawała się obca. Twórcy kusili nas ficzerami, o które nikt nie prosił, a wkrótce potem pojawiło się Cities Skylines. I pies był pogrzebany.
Za tę profranacje EA należy się splunięcie w twarz.
Śmierć tej serii jest dla mnie jednym wielkim rozczarowaniem. EA próbowało nas jeszcze kusić wersją mobilną xD ale na nie wiele się to zdało przy tytule Paradoxu, który był otwarty na graczy i pozwalał na modyfikacje swojego tytułu. Głęboko wierzę, że Sim City kiedyś powróci w lepszym stylu.
Klasycznie:
https://store.steampowered.com/app/24780/SimCity_4_Deluxe_Edition/?l=polish - steam w wersji Deluxe (z dodatkiem Rush Hour)
https://community.simtropolis.com/ - fanowskie forum z modyfikacjami, dziełami innych graczy
https://community.simtropolis.com/files/file/28544-sc4-launcher/ - tu customowy launcher, pozwala np. uruchomić grę w większych rozdzielczościach
https://open.spotify.com/album/6rfFxDdAyBumxZpT6lJDsO?si=9UMvSLvBQE2OY4VLVwCoPA - soundtrack
// Ten post jest częścią prowadzonej przeze mnie serii dostępnej pod tagiem #staregry gdzie przywołuję starsze tytuły z przeszłości, w które miałem przyjemność grać i które na zawsze zakorzeniły się w moich growym umyśle.
8d777ace-5b87-49de-b311-945dc177708b
Nebthtet

@hubby po dziś dzień dla mnie żadna gra nie dociągnęła do poziomu jakości SimCity 4. Logika Cities Skylines jest inna - SimCity to symulacja miasta i jego mechanizmów, a Cities Skylines to symulator budowania miasta (a z działaniem tegoż już inna sprawa). Seria SC była oparta na logice agentów.

hubby

@PanHeniek The Settlers będzie wkrótce

@Nebthtet Jestem tego samego zdania.

Nebthtet

@hubby oj z Settlerami to Ubi ostatnio tak dało dupy... ale z żalami poczekam na kolejny wpis

Zaloguj się aby komentować

#5 Anno 1503: The New World
W moim zestawieniu #staregry nie mogło zabraknąć oczywiście Anno. Druga część serii opatrzona tytułem Anno 1503: The New World zabierze nas do czasów świetności kolonializmu gdzie wzniesiemy swoje włości naprzykrzając się przy tym innym zamorskim władcom.
W sumie jest mi głupio w ogóle tłumaczyć czym jest Anno ale z grzeczności dla osób, które mogły nie mieć okazji zagrać - jest to ekonomiczna strategia czasu rzeczywistego, w której na pierwszym planie mamy motyw założenia kolonii na nowych, nieznanych dla nas dotąd lądach. Rozpoczynamy z łajbą wypchaną towarami i żeglujemy w poszukiwaniu ziemi obiecanej, na której wkrótce założymy własną kolonię. Z małej kolonialnej osady wkrótce powstanie miasto, a jego mieszkańcy staną się bardziej wymagający co zmusi nas do pozyskiwania coraz to nowszych towarów. Niektóre z nich pozyskamy tylko za sprawą handlu z europejskimi rywalami, ale zdarzyć się może, że spotkamy rdzennych mieszkańców i tak na przykład indianie sprzedadzą nam tytoń, a eskimosi trochę wielorybiego tranu.
W grze istnieje aspekt militarny choć jest on ograniczony do minimum. Spory rozwiązujemy raczej dyplomatycznie, a konflikty toczą się na morzu, choć nic nie stoi na przeszkodzie by wytrenować armię i dokonać małego desantu. Bitwy toczą się na zasadzie papier-nożyce-kamień czyli mamy kilka jednostek, które kontrują się wzajemnie. Nic nadzwyczajnego.
Gra pozwala na grę dla pojedynczego gracza oraz grę sieciową, choć z sieciówką różnie bywało i pamiętam, że sam miałem problem z nawiązaniem stabilnego połączenia, a gra lubiła się wysypywać w losowych momentach. Taki jej urok.
To co podobało mi się w 1503 to między innymi fajna jak na tamte czasy oprawa graficzna, sympatyczny soundtrack przygrywający w tle oraz tajemnice i mechaniki, które trzeba było odkryć samemu. Poza tym fajnie było zwiedzać wysepki i nawiązywać kontakt z rdzennymi mieszkańcami tych wysp, których charakter jak na taki tytuł był dość różnorodny. Fajne były też detale wszystkich tych wiosek - np. pośród indiańskich tipi mogliśmy zobaczyć kolorowe totemy albo "kowboja" przywiązanego do palika czekającego na pożarcie.
Żałuję, że Anno 1503 i w sumie kolejne tytuły z tej serii pozostały względem mechaniki ograniczone do wysepek, bo jest to w dużej mierze ograniczenie, które ciężar gry zrzuca na ocean i okręty. Gdyby w grze pojawiły się kontynenty i stały ląd, to wierze, że aspekt militarny byłby bardziej zacięty, a tak - na jednej wyspie, na której założono kolonię, inny gracz nie może już tego zrobić. Jest to właściwie ograniczenie narzucone mechaniką przez samych twórców.
Polecam z całego serca. Później gra doczekała się wielu kontynuacji i jeśli miałbym poszukiwać nowszego bliźniaka dla 1503 to byłoby to z pewnością Anno 1404. Jeśli więc nie chcecie się bawić w odpalanie 1505 na nowym sprzęcie, a chcecie poczuć ducha gry, to odpalcie sobie 1404 i też będziecie zadowoleni.
https://www.gog.com/pl/game/anno_1503_ad - link do klasycznej 1503 na gogu
https://www.gog.com/pl/game/anno_1404_gold_edition - link do 1404 w złotej edycji. Venice pozwala na grę multi ale nie daje gwarancji czy oficjalne serwery działają do dziś. ~ Roku temu działały.
// Ten post jest częścią prowadzonej przeze mnie serii dostępnej pod tagiem #staregry gdzie przywołuję starsze tytuły z przeszłości, w które miałem przyjemność grać i które na zawsze zakorzeniły się w moich growym umyśle.
cace9025-8d92-4bc2-91f6-0ba9a3874681
libertarianin

@hubby nawet więcej powiem, u mnie jest promka - anno 1800 jest za 82,47 zł

czak

@hubby Anno świetna seria, jedna z moich ulubionych. Zagrywam się w to od lat. Najlepsza część to zdecydowanie 1404.


W 1503 jest akurat mocno zmodyfikowana mechanika (nie ma podatków zarabiamy sprzedając towary w sklepikach)


W 1800 nie pogram, nie mam takiego kompa co by to uciągnął.


Taka ciekawostka o serii, może ktoś nie wie, w poszczególnych częściach suma cyfr zawsze daje 9

libertarianin

@czak 1800 ma aż takie wymagania?

Zaloguj się aby komentować