
Wzorzec projektowy Pamiątka (Memento) - devszczepaniak.pl
Jednocześnie ten wpis zamyka moją serię wpisów o wzorcach projektowych.
@fewtoast To jest picture-in-picture, w obydwu przypadkach, ale przez to, że Chrome wspiera API picture-in-picture, to mogli dodać customowy przycisk, który zmienia stan. Na Firefox przycisk do zmiany stanu picture-in-picture zobaczysz na każdym elemencie video (niekoniecznie tylko na TikTok), jeżeli source jest dłuższy niż 45s (można zmienić to w ustawieniach) i jeżeli nie ma ustawionego atrybutu disablePictureInPicture .
Link do API: https://developer.mozilla.org/en-US/docs/Web/API/Picture-in-Picture_API
@renkeri Ale to nie jest samo wideo. No już mam info że jest PiP dla HTML, nie tylko dla wideo.
Mi się PiP dla wideo w stylu Firefoksa w ogóle nie podoba, to jest bardzo zawodne. Takie pełne, pod kontrolą strony, jest lepsze, stabilniejsze.
Mi YouTube czy inne wideo wywala jak coś net przytnie na przykład i to jest męczące wtedy.
A gdyby cały HTML w to wczedł, własny player, tak jak tu na TikTok, to już w ogóle super by było. A nie taki niedorobiony player wideo PiP, gdzie wszystko Firefox musi ręcznie obsługiwać, dublować. A i tak nie działa za dobrze. A to wszystko niby żeby było bezpieczniej chyba.
Kompletnie pusta zmarnowana robota.
Zaloguj się aby komentować
Tak jak Koszorobury wspomina, 1 system = 1 dysk, więc jak nie masz co w życiu robić, tylko zwiększać ilość problemów do rozwiązania, to podpinaj drugi dysk i instaluj pingwina ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@VonTrupka Niekoniecznie, dualbootuje od jakiś 2 lat, najpierw win10 a teraz win11 i o ile wiesz co robisz to nie musisz podpinać drugiego dysku. Jednak ostrzegam, że wymaga to trochę grzebania i trzeba żyć, że świadomością, że może ci kiedyś któryś system zniknąć z GRUBa xD.
Mi się osobiście zdarzyło to 2 razy, raz zniknął Windows i bez problemu naprawiłem to jedną komendą pod Linuxiem. A raz o dziwo, zniknął Linux i udało mi się to naprawić komendą pod Windowsem xD, to dopiero opcja.
>i trzeba żyć, że świadomością, że może ci kiedyś któryś system zniknąć z GRUBa xD.
@Catharsis sam podałeś główny powód, występujący u każdego użytkownika co najmniej raz w życiu
Wtedy się każdy uczy zasady, której wspomniałem, aby gorąco nie rozlewało się w sercu i wzdłuż pręgieża po raz kolejny z tego samego powodu (´・ᴗ・ ` )
ale życie na krawędzi nadaje mu smak ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@Component2094 Mimo, że sam korzystam z Linuxa, to jeżeli wszystko ci działa i pracuje ci się dobrze to po co zmieniać? xD O ile ci się nie nudzi czy lubisz wyzwania i zmiany to nie polecam. Ja przesiadłem się na Linuxa bo zwyczajnie irytował mnie Windows i wiedziałem, że na Linuxie mogę zrobić te same rzeczy wygodniej. Jednak jeśli wszystko ci pasuje na Windowsie to od razu mogę ci powiedzieć, że po przejściu na Linuxa pojawią się przeszkody, inne mniejsze inne większe. Na pewno nie będzie ci wszystko śmigać od razu tak jak to będziesz chciał i będziesz musiał spędzić trochę czasu na naprawianiu bądź dostosowywaniu do siebie pewnych rzeczy.
A co do kompatybilności i działania rzeczy z #frontend, to robię full-stack (głównie Next.js) i nie mam żadnych problemów, tak jak wyżej pisali. We wszystkich tutorialach zawsze masz podane komendy na Linuxa. Instalowanie czegokolwiek np na takim Archu to bajka bo wszystko co sobie tylko wymyślisz będzie w repo albo AUR. No i będziesz też pracować w natywnym środowisku w jakim aplikacja najprawdopodobniej będzie hostowana bo wiadomo większość serwerowego świata stoi na Linuxie.
Pros:
Linux może działać o wiele szybciej, nie potrzebujesz żadnego WSLa itp, po prostu odpalasz wszystko tak jak na maszynie na którą trafia Twój kod. Do tego brak telemetrii nie zmula wsyzstkiego co robisz (ostatnio na Windowsie kolega pokazywał mi jak długo odpala się Windows Media Player... To jest jakaś masakra... mpv FTW)
No właśnie - pracuj, jeśli możesz, na tym na co programujesz. Szybciej wyłapiesz potencjalne problemy, a nie będziesz miał problemów które nie występują na produkcji. Jeśli kodzisz frontend, to pytanie na ile robisz w backendzie..
Linux Cię nie śledzi
Jest elastyczny - możesz go dopasować do Twojego workflow jak tylko chcesz: chcesz więcej wodotrysków, idziesz w KDE czy co tam ładnego jest, pracujesz dużo z konsolą: tiling window managery to złoto w takim wypadku, do tego są bardzo lekkie np.
Nie zmusza Cię do robienia update'ów (to w ogóle jakaś maskara jest z tą Windą, ot, przerwa w pracy bo OS sam z Siebie się aktualizuje...)
Nienawidzę NTFS'a. Jest wolny i przestarzały, nie wiem jak można na tym pracować. System plików Linuksa jest o niebo lepszy.
Cons:
OS nie dla noobów, którym z tego co piszesz nie jesteś, ale czasami lubi czymś zaskoczyć. Dobra dystrybucja załatwia wiele problemów z reguły, ale jakieś problemy są nieuniknione
Zwłaszcza na początku, wymaga od Ciebie więcej czasu: na rozwiązanie potencjalnych problemów ze sprzętem/konfiguracją, dostosowanie środowiska pracy itp. Potem po prostu działa, no chyba że lubisz coś psuć - tutaj nie będzie nikt nad tobą stał i wyciągał do Ciebie rękę, popsułeś i nie zrobiłeś backupu - do widzienia!
większość gier albo nie działa, albo nie działa tak jakbyś chciał, bo wielu deweloperów ignoruje Linuksa jako platformę (z dobrych powodów akurat). Ostatnimi laty Valve zrobił w tym temacie bardzo dużo dobrego, więc jest o wiele lepiej, ale wciąż trzeba się gimnastykować.
To chyba tyle. Od bodaj 5ciu lat nie używam Windy prawie wcale albo wcale. W pracy miałem wymóg Windy więc odpalałem na niej VM z linuchem i na niej pracowałem - bardzo fajne rozwiązanie wbrew pozorom! Przy przenoszeniu na nowego kompa kopiowałem wirtualny dysk, instalowałem VM i mogłem z miejsca pracować dalej.
Odkryłem jakiś czas temu coś takiego jak LVM. Na windzie swego czasu, jak brakowało miejsca to były dwie opcje:
kupić nowy dysk, dołożyć do kompa, ale pieprzyć się z tym że część plików masz na jednym dysku, część na drugim, więc co chwila któryś się zapycha, albo jakiś program domyślną ścieżkę ma nie na ten dysk itp. Było to dla mnie zawsze "normalne", ale trzeba przyznać że upierdliwe i strata czasu
kupić nowy dysk i przenieść wszystko ze starego - czasochłonne, cała winda do przeinstalowania, do tego poprzenosić pliki - znowu, strata czasu, stąd to rzadziej wybierana opcja. Do tego: po co wyrzucać stary dysk (jeśli to nie laptop z jednym slotem)
Otóż LVM wprowadza abstrakcję na nośniki. Tworzysz grupę nośników i to na niej tworzysz partycje. Jak kończy Ci się miejsce, dokupujesz nowy dysk podłączas, dodajesz go do grupy nośników i rozszerzasz partycje (ext3 pozwala to zrobić w locie, więc nie ma problemów z rebootowaniem, utratą danych itp). I tyle, 2 komendy.
Kolega polecił mi robić partycje ale nie zajmować od razu całej grupy - zostawiając wolne miejsce. Jak będzie Ci się kończyć miejsce na partycji to ją po prostu rozszerzasz jednym poleceniem.
Do tego wspiera softwareowego RAIDa - co tu dużo mówić.
Byłem zaskoczony że o tym wcześniej nie słyszałem, okazuje się że LVM jest w kernelu od 20 lat .. : > (więc jest stabilny w ciul i bardzo dobrze zoptymalizowany).
@baklazan - fajnie się kolego rozpisałeś i podzieliłeś swoimi opiniami i doświadczeniami - jak masz zamiar takie fajne komenty pisać to mnie zawsze proszę taguj - bo coś ostatnio mało to technicznych porządnych komentarzy.
@koszotorobur Żeby było jasne - opis LVMa uprościłem, trzeba się trochę wczytać w tutoriale i dokumentacje jeśli chce się z tego korzystać z linii komend. Z drugiej strony są też narzędzia GUI, ale sam nie korzystałem.
A za piorunka dziękuję, postaram się zawołać jak już wymyślę taga i będę miał pomysł żeby coś wrzucić ; )
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować