#feels

4
363
Mam nastrój na krążenie autem. Ktoś chce się zabrać po #katowice teraz i pokręcić się z godzinę dwie?
#motoryzacja #feels

https://m.youtube.com/watch?v=J0y6wM0aAgE
Suodka_Monia

@regisek Ok ale jeździmy ponad 140km/h

Gitler

A jaki masz krążownik

jotoslaw

eee tam, słabiaki jesteście, mam super duper wypasione sportowe dusterati z silnikiem 1.0 hwdp na podtlenek biedy, jest szybszy i mocniejszy od kosiarki ogrodowej

Zaloguj się aby komentować

Jak ugotować risootto z kalmarami i sepią, gotuje Blixa Bargeld.

Kiedy obejrzałem ten film pierwszy raz właśnie około 11 lta temu to zainspirował mnie do tego żeby nauczyć się gotować. #feels Dziś po tylu ladach gotuje najlepiej spośród rodziny i znajomych.

Muszę kiedyś to ugotować nagrać film i tu wrzucić, tylko muszę kupić statyw do telefonu.

https://www.youtube.com/watch?v=PdBrATEMPjM

#ryby #owocemorza #gotujzhejto #gotowanie
Astro

@SiostraNieZdradziDziewczynaTak risotto to najgorsza potrawa na świecie. W każdej postaci.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Ehhh chciałbym kiedyś jeszcze raz przeżyć przejście z Pegasusa na PC/PS2. Miałem 10 lat jak dostałem pierwszego, dość mocnego kompa i w zestawie był Starcraft. Naprawdę trudno sobie wyobrazić co mi się odjebało w głowie jak po graniu w zwykłe Mario odpaliłem intro do "Brood War". Nigdy potem nie przeżyłem tak ogromnego szoku jakościowego i stałem się fanem RTSów. Potem był PS2 i Metal Gear Solid 2 ale już byłem starszy to i szok mniejszy(jak leciały cutscenki to stary się pytał co to za film w TV leci xD).

Szkoda, że dzisiejsze dzieciaki nie doświadczają tak spektakularnego rozwoju gier

#gry #feels #pcmasterrace #konsole

https://www.youtube.com/watch?v=-00uQzXyujI
DiscoKhan

Największy szok jakosciowy dla mnie to mimo wszystko był Crysis, zwłaszcza, że kumpel akurat nowego kompa który grał wyrabiał na max detalach czy tam maksymalnych detalach możliwych, bo parę opcji nigdy nie było w pełni funkcjonalnych.


Pewnie kwestia tego, że z Mario przejście miałem bardziej stopniowe.

Zaloguj się aby komentować

Smutno mi, Boże
Wiem, świat się wokół mnie nie kręci
Nie przetrwam w niczyjej pamięci
Ale smutno mi, Boże
Smutno mi, Boże
Choć zawsze będzie ktoś ważniejszy
I w porównaniu los mój lżejszy
I tak smutno mi, Boże
Smutno mi, Boże
Że nie mam prawa się zasmucać
Bo zawsze można mi nawrzucać
Że mogło być gorzej
#poezja #tworczoscwlasna #nocnesmuty #feels
adam_photolive

@uczalka ja napisałem takie w 5 minut na kiblu:


Smutno mi moj dobry Boże

Kiedy w kiblu sobie sram

Bo jak gowno w mojej dupie

Tyle zmartwień w zyciu mam


I uchodzą wtedy ze mnie

Te zmartwienia jak ten kloc

Bo czekałem na to sranko

Caly dzień i całą noc


#tworcsoscwlasna

swiniotaur

smutno mi, bo się najebałem mama będzie krzyczeć - mamo, nie chciałem

Zaloguj się aby komentować

Odczuwam_Dysonans

@radek-piotr-krasny cóż można powiedzieć, "to o niczym nie świadczy, to nic nie znaczy". Sam przez lata tak funkcjonowałem, w towarzystwie większość czasu była dobra, myśli o śmierci były na standardowym nie-męczącym poziomie, gdzieś tam się przewijały pomiędzy innymi myślami i można je było ignorować.

Problem zaczynał się kiedy zostawało się samemu, w nocy kiedy nie można było zasnąć, momentami wręcz złapać oddechu, jakby się płakało, ale już w pewnym momencie nawet się nie płacze. Zalewanie smutków pomagało tylko na chwilę, a koniec końców pogarszało sprawę. A potem kolejny dzień kiedy, póki coś się dzieje, nie jest niby tak źle. Przynajmniej jeśli używki nie upominają się o siebie zbyt mocno.


Chester walczył z uzależnieniem od alkoholu i przegrywał tą walkę, ponoć zwierzył się że całego roku kiedy miał być trzeźwy, trzeźwy był zaledwie 6 miesięcy. Dwa miesiące wcześniej powiesił się jego przyjaciel, Chris Cornell. Na zdjęciu Chester jest na wakacjach z rodziną, musiał ich jednak opuścić i wrócić do domu wcześniej, ze względu na kręcenie reklamy w której miał brać udział. Powiesił się w dzień, kiedy Chris miałby urodziny. Był sam w domu, pod wpływem alkoholu.

Byłbym gotów uwierzyć w takie zdjęcie nawet na godzinę przed śmiercią, a co dopiero dzień wcześniej (przy czym jak teraz patrzę na podpis jego żony do tego zdjęcia, to napisała że to było "days before my husband took his own life", więc na parę dni a nie konkretnie jeden dzień przed), kiedy był z kochanymi osobami. Być może właśnie po tym szczęśliwym okresie samotność i brak drugiej osoby uderzyły z jeszcze większą siłą. Chemia w mózgu nie zna pojęcia litości. A już szczególnie nieprawidłowa będzie u osoby która przez kawał życia przeżywała skrajnie odmienne stany, jak choćby ogromne wyrzuty adrenaliny, dopaminy, etc. na koncertach. A potem pijacki zjazd w hotelowym pokoju, daleko od rodziny.


Niech mu ziemia lekką będzie, i on i Chris byli głosami swojego pokolenia, i chociaż uniknęli dołączenia do klubu 27, tak oboje przegrali z samym sobą.

Budo

@Odczuwam_Dysonans to o czym wspominasz wygląda mi na stany lękowe, a nie depresję. Oczywiście nie umniejszam, jedno iu drugie to ku*wa i poważna sprawa, ale inne jest podłoże i objawy.

Odczuwam_Dysonans

@Budo nie mówię o bezdechu - kumpela miała nerwicę i co za tym idzie ataki lękowe, które uczysz się "wygaszać", więc wiem o czym mówisz. U mnie to nie miało formy ataku, to raczej taki żal x1000, no jakby ci się chciało szlochać i zawodzić, ale nie potrafisz i tylko łapiesz ściśniętym gardłem nierówny oddech.

To co przytoczyłem to skrajne sytuacje i miałem tak ledwie parę razy, chociaż wbrew pozorom to wcale nie było najgorsze. Też jakiś atak, ale raczej nie nerwica, nie straciłem nigdy np. kontroli nad sobą w stresowej sytuacji, nie panikowałem mówiąc kolokwialnie. Aczkolwiek zdarzyło mi się chodzić w kółko i w końcu wyjść w środku nocy z domu, bo bym nie wytrzymał i bym odjebał.

Oczywiście masz tu trochę racji, a sama depresja to bardzo pojemne pojęcie, każdy może ją przeżywać inaczej, w innym natężeniu, z różnymi objawami no i różne schorzenia mogą jej towarzyszyć czy wręcz być jej przyczyną. Ilu ludzi tyle przypadków. Nikt mnie wtedy nie diagnozował więc wiem tyle co samemu wyczytałem, pamiętam że czytałem różne opracowania związane z tematem, ale niewiele z tego pozostało w głowie.

Na szczęście to już zostawiłem za sobą i wydaje się jakby było w innym życiu, z resztą nie pierwszy raz. Później życie mnie jeszcze dodatkowo sponiewierało emocjonalnie, ale na głowę już to tak nie siadało, chociaż ciężko mi określić na ile to dobrze a na ile źle. No ale życie czarno-białe nie jest. Teraz jest stabilnie. Dobre i to

Kaktus12

Mój przyjaciel trzy dni przed samobójstwem planował wycieczki,nurkowanie,strzelnicę nawet mieliśmy jechać na weekend w góry.

Jeszcze pamiętam że we wtorek z nim gadałem a w piątek mieliśmy jechać ale zamiast gór był pogrzeb.

BratuOstatnieGacieOddajOnuco

@Kaktus12 widocznie wolał się zabić niż jechać z tobą.

vinku

Chciał, żeby tak zapamiętała go rodzina, uśmiechniętego wśród nich. F

Zaloguj się aby komentować

Jak ktoś chociaż raz przytulił się do innej kobiety, poczuł to ciepło drugiej osoby, nawet bez żadnych aspektów seksualnych, ot zwykły romantyzm, to wie że tego nic nie zastąpi. Żadne kupno pieska, kotka, przytulenie się do mamy siostry itd. Nic nie zastąpi uczucia jak przytula cię druga osoba która chce z tobą przebywać w tym miejscu i czasie i nic poza tym się nie liczy. Po takich randkach nie miałem nawet ochoty na masturbację przez czasami i ponad 3 tygodnie, więc ciepło drugiej osoby > piesek, kotek czy tam nawet jakiś seks z divą jak niektórzy polecają.
#przegryw #takaprawda #feels #samotnosc
spawaczatomowy

@super_przegryw mądrego to i miło poczytać

promyczekNadziei

Nie ma co sobie wkręcać, intymność jest spoko ale jak nie ma to też jest git. Im dłużej bez niej tym łatwiej.

dsol17

Jak ktoś chociaż raz przytulił się do innej kobiety


Znaczy jesteś lesbą choć piszesz jak facet ? - bo "innej kobiety" to brzmi jak brzmi


A przytulanie się jest przerażające.

Zaloguj się aby komentować

Niedługo będę musiał iść do psychiatry bo zaczynam się stresować coraz bardziej bardziej bez powodu, trzęsą mi się ręce, zaczynam być przygnębiony, już tak kiedyś miałem, psychiatra dał leki i po paru miesiącach przeszło. Teraz po niecałym roku odkąd przestałem to brać na własną rękę, bo psychiatra kazał dalej ale nie było terminów więc nie miałem recept i odpuściłem znowu się zaczyna plus dodatkowo jestem coraz bardziej nerwowy. agresywny, szybko się irytuje i frustruje, coś czego wcześniej nie miałem. Mam wrażenie że może być to m. in przez to że już myślałem że jestem normalny i nie chcę strasznie tego przechodzić od nowa.
Udało mi się od tamtego czasu chociażby pierwszy raz w życiu umówić się z dziewczyną, fakt że mnie olewa i traktuje dziwnie ale to jest i tak krok na przód w porównaniu do tego że kiedyś bałem się do nich odezwać. Myślałem że jak byśmy kiedyś weszli w taką relację że musiałbym jej o tym o powiedzieć to było by to już w czasie przeszłym a nie kurwa teraźniejszym. Chce mi się płakać bo zawsze tylko tak rozładowywałem emocje, nigdy nikogo nie uderzyłem, nigdy nikt mnie, za to przez całe życie byłem traktowany jako ten gorszego sortu i wyśmiewany za wszystko. Za wszystko.
Dlatego wiem że te pokłady frustracji które się we mnie zbierają nie znajdą ujścia nigdzie, poprostu będą tłumione albo wypłakiwane. Chciałbym żeby wszystko było inaczej, żebym był normalny, ale ja już jestem przez tyle lat, przez całe życie tak traktowany że nawet jakbym coś osiągnął to nic by to nie dało, i tak czułbym się gorszy.
!Możecie mnie nazywać normikiem przez pewne dwa zdania które skleiłem w tym tekście, ale nie zmienicie tym tego że brak dziewczyny to jest tylko efekt a nie główny powód problemów i wiele on nie rozwiązuje, tak jak w moim przypadku gdzie określenie "moja dziewczyna" to solidne nadużycie. Z czego ludzie którzy kojarzą moje wpisy zdają sobie sprawę.
#przegryw #feels #depresja #psychiatra #samotnosc
Barabarabasz7312

@super_przegryw Zacznij coś trenować np. sztuki walki, znajdź dobre ujście dla energii , która się w tobie zbiera. Najlepiej żeby był trener i paru ziomków. Dbaj o siebie i bądź w tym stanowczy, laskami się nie martw , jesteś wolny to możesz pisać z kilkoma na raz , tylko nie płaszcz sie przed nimi , jak wzrośnie twoja pewność siebie to się przełoży na odzew dziweczyn.

super_przegryw

@Barabarabasz7312

Najlepiej żeby był trener i paru ziomków.


No właśnie nie mam żadnych ziomków

Barabarabasz7312

@super_przegryw to świetna okazja żeby jakichś poznać, wspólne przelewanie potu dobrze robi

Zaloguj się aby komentować

Uwaga, ten wpis nie ma większego przesłania. Ot, złapały mnie #feels i chciałem się podzielić.
Starałem się pisać tak, żeby każdy z tagów, które wołam znalazł coś dla siebie.
W miniony weekend przejechałem przez portal do roku 1999.
#piractwo #retrogaming #lata90 #nostalgia #retro
Jako gówniak wybrałem się z tatą na lokalną giełdę komputerową w #katowice (na pewno nie było to na dworcu, gdzieś na otwartym powietrzu. jakby ktos mogl uzupełnić mi wspomnienia? Pomnik Powstańców?), obczaić na własnej kieszeni jak działa piractwo komputerowe na CD. Od niedawna mieliśmy komputer z nowoczesną technologią czytnika płyt CD x32, a także Intel Celeron, dysk 4gb i chyba 32 albo 64mb RAMu- wcześniej Amiga na dyskietki, więc była nowa jakość, wtedy jeszcze nie #retrocomputing . Wcześniej jeden kolega na osiedlu kopiował gry, bo jako jedyny miał nagrywarkę ale wielu jezdzilo na giełdę, to postanowiłem, ze tez w koncu sprawdzę jak to wygląda. Podszedł do nas jakiś przestępca z segregatorem w ręce, z wydrukowanymi okładkami gier i lakonicznymi opisami zawartości i na tej podstawie można było coś wybrać. Piractwo od 1994r było nielegalne i w końcu zaczęli za to ściagać, więc płytkę przynosił z "zaplecza". Załapałem się chyba na ostatni okres tych giełd. Może to dziwne ale na Amigę miałem całkiem sporo oryginałów. Spoko wydania były, zwłaszcza zawartość manuali (np Mr. Tomato - gierka gówniana ale opowiadanie w manualu miodzio). Wybrałem jakąś ścigałkę motocyklową, bo była nie za droga (kojarzy mi się 40zł), do tego od Electronic Arts. Firmę już znałem, bo z Need for Speed 2 spędziłem dość dużo czasu. Wg wydrukowanej okładki można było jeździć zarówno ścigaczami jak i crossami (którymi akurat się jarałem), ideolo. Dla siostry chyba jeszcze jakiś Faraon czy Tomb Rider i do domu, prosto do domu już wtedy pojechałem.
#staregry #gry
Moto Racer 2 nie była grą rewolucyjną. Porządne wyścigi motocyklowe z trybem multi dzięki opcji splitscreen, LAN (w tym również split) lub po necie, jeśli ktoś wtedy miał dostęp. Wyścigi torowe na czas, klasyk. Grafika 7/10, solidny produkt od EA. Kontynuacja dobrze odebranego w 1997r Moto Racer. To co ją wyróżniało to możliwość jazdy zarówno po torach dirt jak i szosowych. Dzięki temu tryb single nie nudził się tak szybko. Dirt był o wiele ciekawszy - były skoki i triki. Szosa to taki trudniejszy NFS, bo sterowanie motocyklami trudniej opanować. Ale też wciągało. Sama rozgrywka nie rozjebała mnie aż tak bardzo jak np Motocross Madness 2, którego demko katowałem w tamtym czasie do oporu (półotwarty świat zamiast toru, triki, no i legendarna granica planszy w postaci gór na które próbowało się wjechać) ale dała bardzo dużo radości. Jak to w wyścigówce - liczyła się prędkość, a tej było mnóstwo, a do tego była niesamowicie podkręcona przez muzykę. 
Ale zanim szerzej o niej - ciekawostka. Jak już poprzechodziłem dostępne tryby singlowe to odpalałem ją jeszcze tylko po to, zeby posłuchać muzyki. Aż kiedyś z ciekawości czy też w akcie desperacji, postanowiłem włożyć płytkę z grą do odtwarzacza CD w wieży stereo (odtwarzacz CD, 2x kieszeń na kasety żeby można było przegrywać, radio i amplituner - jedno na drugim + osobno kolumny). To samo lata wcześniej robiłem z kasetami z C64, żeby zobaczyć co się stanie. No i zwaliło mnie z nóg. ZACZĘŁO GRAĆ! Czaicie, że na płytce o pojemności ~700mb (74min) połowę zajmowała ścieżka dzwiękowa w formacie audio (trochę ponad 30 minut), a reszta to gra? później, w miarę coraz większego rozbudowania gier (jak i wcześniej, kiedy nośniki były dużo mniejsze), ścieżki dzwiękowe były w kompresowanych formatach. ale to mnie rozjebało, mogli sobie pozwolić. Od tej pory płytka częściej kręciła się w napędzie wieży niż kompa. A jak już zacząłem słuchać tej muzyki na porządnym hi-fi zamiast na głośnikach z kompa i nie rozpraszała mnie gra, to mogłem się wsłuchać i ją przeanalizować.
#muzyka 
No muzyka z Moto Racer 2 to było coś. To jest coś. Coś co zostało ze mną na zawsze. Takich dźwięków to jeszcze nie słyszałem, mimo że właśnie wzbierała fala popularności kalifornijskiego #punk w mainstreamie - Blink182, The Offspring, GreenDay. Ale to było coś więcej: niesamowite tempo, bardzo melodyjne utwory ale przede wszystkim technika gry na instrumentach o ktorej niewiele wtedy jeszcze wiedziałem - miałem 13 lat i zerowe wykształcenie muzyczne ale zrobiła na mnie wrażenie. Technika zupełnie inna niż w pop-punku, którym karmiła nas MTV (wtedy jeszcze puszczająca muzykę, a dzisiaj nie wiem czy w ogóle jeszcze działa). Perkusja, która miejscami nadawała takie tempo, ze nie wiedziałem, ze tak w ogóle można. Bas, który o dziwo wystawiony był na pierwszy plan i biegał po skalach jak oszalały. No i gitara - nieco z tyłu, co było dla mnie dziwne jak na punk ale bardzo świeże. Gitara, która w przerwach od punkowego łojenia robiła coś dziwnego. Takie ska, ska, #ska .. Obłęd! Całość pasowała do siebie i komponowała się niesamowicie. No i ten brak wokalu, dzięki któremu mogłem podziwiać kunszt muzyków. 
Ktoś w EA podjął decyzję, że muzyka napisana przez zespół V-town Have Nots, jako ścieżka dzwiękowa - oprócz tytułowego utworu z intra - zostanie pozbawiona wokali. Prawdopodobnie, zeby nie rozpraszała podczas wyścigu, ma być tłem. I wg mnie to był strzał w dzisiątkę. Zawsze zastanawiałem się, o czym mogły być te utwory, jak został poprowadzony wokal, jak by się to mogło komponować, próbowałem sam coś pisać. Po latach znalazłem oryginalną płytę wydaną przez ten zespół, na której ścieżki zawierały nagrania razem z wokalem i srogo się zawiodłem. Może to lata słuchania ścieżki bez wokalu, a może wokal zwyczajnie nie daje rady i przykrywa cały geniusz muzyczny tych nagrań. W każdym razie #skapunk i wszystko co się z nim wiąże został ze mną już na zawsze, trochę jako taki moj święty graal muzyki - przez kilka pierwszych lat po tym albumie zaginiony (chociaż Offspring miał jakieś elementy czasem ale mało i słabo). Później odnaleziony w szczątkowej formie: Sublime, Suicide Machines, NOFX, niemieckie Skafield, nasi Podwórkowi Chuligani no i kilku przeciętniaków. Ostatecznie, z braku dostępu do tej muzyki postanowiłem sam zacząć ją robić. Grałem już na gitarze w zespole hc/punk więc znałem wielu muzyków ale znaleźć wsród amatorów kogoś kto potrafi grać na trąbce to niemal cud. Jeden znajomy na studiach grał ale on z kolei nie była zainteresowany punkiem. No więc po pewnym czasie porzuciłem temat i grałem hc/punk, jak wszyscy. Obecnie ćwiczę grę na basowej, którą autentycznie zostałem wtedy zainspirowany, a co spełniłem dopiero po 25 latach. Dzięki internetowi odkrywam też świat muzyki #ska na nowo, nadrabiając zaległosci. Więc jakby ktoś z okolic #katowice był chętny coś pograć to zapraszam :) 
#motocykle
Zajawka na motocykle w realnym świecie bardzo szybko została przygaszona przez rzeczywistość. Ogar 200, którego częściej pchałem niż na nim jechałem oraz bolesny upadek na asfalcie (oczywiscie, że bez odzieży ochronnej, miałem 13 lat i była końcówka lat 90) skutecznie zniechęciły mnie do zabawy na bardzo długi czas. Co prawda Travis Pastrana i jego Nitro Circus (który zawsze był dla mnie sensowniejszą alternatywą dla Jackassa) jeszcze jakiś czas poźniej ponownie rozpalił żar ale nie poszedłem za ciosem i nie kupiłem Yamaha DT125 (może byłoby inaczej gdybym zrobił prawko A razem z B ale nie bylo mnie wtedy stac). Zainteresowanie motocyklami kompletnie straciłem na jakieś 15 lat. Wróciło dopiero podczas covidowego lockdownu, w sumie przez przypadek. Szukałem jakiegoś zajęcia, żeby nie oszaleć po pracy, kiedy zamknęli nawet lasy. Spotkałem kolegę, który zaproponował, ze sprzeda mi rozbitego chińczyka 150cc za 300zł (Keeway Superlight). Garaż stał pusty, więc chętnie podjąłem rękawice, zwłaszcza, że lubię majsterkować. Dzięki temu po pracy na HO mogłem przynajmniej gdzieś wyjść i coś robić. Motor naprawiłem, przejechałem się i stwierdziłem , że fajne to i że idę na prawko. Trafiłem do dobrej szkoły, która podkręciła zajawkę. Keewaya przerejestrowałem na 125cc, sprzedałem z zyskiem i kupiłem okazyjnie Hondę CB500.
Tym razem wypadek nie przerwał rozwoju pasji, mimo że obudził stare demony. Jeszcze w trakcie robienia kursu na prawo jazdy jeździłem czasem wieczorami bez prawka. "Poćwiczyć". Dzięki moim, najwyraźniej jednak kiepskim umiejętnościom majsterkowania, zaliczyłem high side'a w zakręcie. O 5 rano wyszedłem ze szpitala, a o 11 byłem już na kolejnej lekcji na prawo jazdy. Nie chciałem przekładać. Kurs skończyłem szybko, prawko zdałem za pierwszym, a CeBulę sprzedałem, bo miałem do niej uraz
#feels
No i tak sobie zapierdalam 200km/h po jakiejś powiatowej w miniony weekend - dzień wcześniej byłem na koncercie #ska, które po dziś dzień jest jednym z moich ulubionych gatunków, a które z jakichś niezrozumiałych dla mnie powodów jest szalenie niepopularne w tym kraju, więc w ogole jakiś cud, ze był koncert (przez te wszystkie lata byłem w życiu chyba tylko trzy razy na koncercie #ska więc zawsze to wielkie wydarzenie)- na słuchawkach spotify w trybie inteligentnych rekomendacji i nagle wjeżdża ten utwór. Wierzcie mi lub nie ale poczułem się jak w jakimś pieprzonym "Powrocie do przyszłości". Brakowało tylko ognia na śladach moich opon. Mój mózg miał najwyraźniej jakieś spięcie, bo przez chwilę miałem wrażenie jakbym znowu siedział przed kompem i ciupał w Moto Racer 2. Pochylony nad kierownicą, skupiony na maksa, w uszach Have Nots, które znowu wydało mi się tak świeże i odkrywcze jak wtedy. Zostałem totalnie przeniesiony spowrotem do roku 1999.. 
Mistyczne przeżycie. Niby to tylko muzyka podczas jazdy ale najwyraźniej ścieżki dawno wyryte w mózgu rządzą się swoimi prawami. Poczułem, ze spięło to ogromną klamrą prawie 25 lat mojego życia. Najwyraźniej nadal cieszą mnie i bawią te same rzeczy. Gusta chyba jednak nie zmieniają się aż tak bardzo, nawet w długim okresie, jeśli odnajdziemy to co nasze.
#hobby
I jeszcze jedna ciekawostka: najwyraźniej były dwie ścieżki dzwiękowe do tej gry, jedna napisana przez Have Nots, druga przez Bottomdawg. Różnica była chyba dla wersji PAL i NTSC lub PC i PSX. Ktoś potwierdzi?
Intro:
https://www.youtube.com/watch?v=8GqyBkD81_8
Pełna ścieżka:
https://www.youtube.com/watch?v=ZaW_TMaAWng&list=PLC3B5940F3C322300
Kulturozofiapl

Na pewno w 1999 nie był to "ostatni okres tych giełd" byczq. Jeszcze parę lat później można było kupić. Nie pamiętam czy w Katowicach, ale byłem chyba na giełdzie w Mysłowicach, chyba w Krakowie i coś kojarzę Chorzów. Ale tych dwóch nie jestem pewien. Śmieszne to były czasy.

Zaloguj się aby komentować

#feels @alkoholizmobie wybudowaŁEM.
Właśnie mi narzeczona po2wiedziała , że jestem niedojebany. I teraz siedzę sobie w gawrze którą sobie wybudowałem.
https://youtu.be/0IAWh38EO9k
Sweet_acc_pr0sa

@Jim_Morrison nie pozwolil bym sobie aby moja zona tak do mnie powiedziala, moze mnie nazwac glupkiem, dzieciakiem czy czasami debilem, ale niedojebania bym jej nie puścił bo ten zwrot nie ma ani grama "prześmiewczego" wydzwieku

Zaloguj się aby komentować

Chłop zakochany nieszczęśliwie. Może niepotrzebnie namawiałem ją na spotkanie jak przez miesiąc się nie widzieliśmy, może mogłem zapomnieć i nie rozdrapywać ran. Teraz znowu moje zauroczenie wróciło i dzisiaj zamyślony wymusiłem pierwszeństwo o mało niedoprowadzając do wypadku, a mam wrażenie że ona traktuje mnie tylko jak kolegę albo się mną bawi.
#feels #przegryw
Ronin

Jak tak myślisz to pewnie tak jest. Jaki jest problem wyciągnąć ją na randkę i się przekonać.

super_przegryw

@Ronin jak się o tym przekonać? Problem w tym że ja mam mieszane uczucia raz mi się wydaje że ok a raz że nie. Chyba za proponuje znowu usunięcie konta na badoo bo tam się poznalismy i zobacze reakcje. Już proponowałem po miesiącu ale wtedy powiedziała że musimy się lepiej poznać plus ja to wtedy powiedziałem trochę inaczej. Teraz znamy się już 3 więc powinna raczej wiedzieć wiedzieć w którą to stronę zmierza.

Zaloguj się aby komentować

Napisałem w końcu do innej dziewczyny na badoo bo już nie wiem. Ta ukrainka którą męczę od początku roku, nie widziałem się z nią przez miesiąc, teraz jak się zobaczyliśmy to też nie wiem nic w sumie. Opowiadała mi o tym jak do niej napisało kilku chłopakaów na badoo, którym niby podobno odmówiła. Zapomniałem spytać o to kiedy usuwamy w końcu to badoo i teraz będę musiał czekać z tym pytaniem tydzień albo dłużej jak się spotkamy znowu bo przez internet to tak średnio pytać plus nie będę widział czy kłamie czy nie. Wkurzyła mnie tym wszystkim bo wcześniej mówiła że już tam nie wchodzi i przez to sam napisałem do jakiejś losowej laski zwykłe cześć, nie wiem czy będę prowadził tą rozmowę ale poprostu zrobiłem to tak dla zasady. Czuję się bardziej jak jej kolega niż potencjalny chłopak a mam za mało jaj żeby o tym powiedzieć eh. It;s over można wyjść z przegrywu ale przegryw nigdy nie wyjdzie z chłopa.
#przegryw #feels #wychodzimyzprzegrywu #gorzkiezale
d5fbd344-ba51-4cc3-a750-e38396ffd1a2
Legitymacja-Szkolna

@super_przegryw ona jest w takim stanie, że uważa że może znaleźć kogoś lepszego niż ty, ale jeszcze nie znalazła więc po prostu spotyka się z tobą tak w razie w. W dzisiejszych czasach każdy chce dla siebie jak najlepiej i taka dziewczyna sobie myśli a może poznam kogoś przystojniejszego, kogoś bogatszego, z własnym mieszkaniem, etc.

Analnydestruktor

@super_przegryw nie jesteś potencjalnym. Nawet nie jesteś kołem zapasowym.

Analnydestruktor

@super_przegryw powiedziałeś jej, że nie musi się myć prz tobie??? Takiego skila żeby obrzydzić się w czyiś oczach nie znałem...

Mikry_Mike

@super_przegryw kolego, po co się męczysz psychicznie? I to jeszcze sam nakręcasz tą spiralę. Po dwóch zdaniach już wiedziałem, że jesteś na dalekiej orbicie. Ty prowadzisz z sobą analizy, masz masę rozterek, a ona wciska Ci kit o niezdecydowaniu. Daj spokój, żyj lżej od tego syfu.

Zaloguj się aby komentować

Uwielbiam słuchać starych utworów, szczególnie z lat 80-tych, jednak ostatnio jest to też dla mnie źródło cierpienia - może to za duże słowo, jednak niektóre dźwięki uruchamiają u mnie taki stan apatii. Jestem już wcięty, więc nie zdziwię się, gdy ktoś uzna ten post za wysryw, ale cholera mam jakoś wrażenie, że nie pasuję kompletnie do aktualnego świata. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, jakby cywilizacja się cofała w rozwoju. Kultura, w tym kinematografia czy branża gier to już totalne dno, nawet to, co jest popularne w telewizji czy na YT - nie odnajduję się w tym kompletnie i żałuję, że nie urodziłem się wcześniej. I nie zamierzam strugać jakiegoś inteligenta, po prostu nie ogarniam już tego, co się aktualnie dzieje z tym wszystkim. Może to stąd ta tęsknota do czasów, w których nie byłem jeszcze nawet w planach?
#przegryw #feels
Kremovka

Zmiany następują szybko, ciężko nadążyć, świata który znamy i rozumiemy już nie ma... Ruscy przez trzydzieści lat nie mogą się otrząsnąć z tego że imperium się zwija, nie upijajmy się przeszłością, ale z muzyką czy filmem to jest ciekawy temat, poczytajcie o hauntologii

Itgetseasier

@Chougchento Mam tak samo czasem mimo tej technologi i wszechobecnego dobrobytu żałuje, że nie urodziłem się w latach 80 albo wczesnych 90. Dlatego często słucham numerów właśnie z tamtych lat, żeby choć trochę zaznać tego feelingu. Te teledyski i tamtejsza uroda kobiet to coś pięknego.

Chougchento

@Itgetseasier oj tak, zgadzam się, moda i uroda kobiet z tamtych lat to istotnie coś pięknego.

4Sfor

Nie tylko Ty tak masz. Mam tak samo, na szczęście dobrze pamiętam lata 80 i 90 - to było zupełnie inne życie - przynajmniej coś można było planować. Obecny świat stacza się w odmęty szaleństwa, w którym każdy dzień przynosi coraz to większy idiotyzm.

Zaloguj się aby komentować