#dobrenawyki

1
357

#galaretkanomore


  • Zjedzone: 4 000 kcal

  • Spalone: 3 550 kcal

  • Kroki: 19 700

  • Spacer: 7 km

  • Trening: push na siłowni + machine press+ knee raises (bardzo dobry, mocny, intensywny trening)

  • Rozciąganie: 30 minut

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Dzisiaj nie biegam bo już za późno, jutro idę na siłownię- może walne z 5 km po siłowni, a jak nie to dopiero jutro po 21 będę miał czas...


Na sobotę planuję longasa w godzinach przedpołudniowych.


#adelbertthemighty

4d071adb-7278-4654-b8c5-eb67b31dc202
sireplama

Od twarogu wąs odpadł...

Zaloguj się aby komentować

Prawie skończyłem wszystko w domu. Znowu ku po roboty, sprzątania i w ogóle a do tego dzieciaki na głowie.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 3 650 kcal

  • Spalone: 3 150 kcal

  • Kroki: 17 900

  • Bieg: 5.25 km

  • Norweski: zrobię w kąpieli

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Jutro pewnie znajdę czas aby uderzyć na siłownię.


#adelbertthemighty

madhouze

@AdelbertVonBimberstein pochłaniasz więcej kcal dziennie niż łącznie całe moje moje gospodarstwo domowe z kotem włącznie

Zaloguj się aby komentować

Krótki wpis-podsumowanie dotyczący #medytacja

Obrałem go w miarę możliwości ze skojarzeń związanych z #buddyzm #zen i starałem się zostawić samo #mindfulness tak, żeby mogło się to przydać większej ilości osób.


Będzie to trochę o #rozwojosobisty i trochę o #dobrenawyki i też trochę o #rozwojduchowy


Punktem wyjścia było doświadczenie, które zrobiłem sam na sobie: mocno zwiększyłem dzienną ilość czasu poświęconą na medytację. Z 10-30 minut z niewielkimi odchyleniami w górę - do stabilnego ~90 minut dziennie, a często więcej. Dlaczego i po co? Ciekawość badawcza. Wiele moich decyzji życiowych dotyczących zmiany nawyków zaczęło się od "a spróbuję i zobaczę jak to zadziała". W tym wypadku zadziałało, zapraszam.


Struktura będzie następująca: krótkie, ogólne wprowadzenie, wnioski, a dopiero w kolejnych akapitach przejdę dopiero do tego jak to można ogarnąć czasowo (bo wiem, że samo jednorazowe półtorej godziny to dla wielu osób już ekstremum).


W ogólności samo mindfulness (tłumaczone, chociaż imho trochę koślawo, jako "uważność") polega - pozwolę sobie na uproszczenie - na byciu "tu i teraz". Wśród jego plusów wymienia się: poprawę koncentracji, uspokojenie, redukcję stresu, rozszerzenie percepcji, radzenie sobie z myślami (również natrętnymi), lepsze radzenie sobie z emocjami i poprawę ogólnego stanu psychicznego (tu ważne zastrzeżenie: sama praktyka medytacyjna nie zastąpi wizyty u terapeuty, ale może pomóc w trakcie i po terapii).


Nasze umysły ciągle sobie pracują, przeliczając i knując niezależnie od naszej woli. Sterują różnego rodzaju chemikaliami, które wpuszczają nam do krwi, włączają różnego rodzaju zwierzęce mechanizmy (z których bardziej znanym jest "walcz lub uciekaj") i ogólnie zachowują się jak małpa w pokoju sterowania, odrywając nasze myśli do rozpatrywania nierealnych scenariuszy zagrożenia lub ryzyka, analizowania przeszłych sytuacji albo np. tworzenia zmyślonych scenariuszy przyszłości. Nie wszystko z tego jest nam potrzebne, nie wszystko jest potrzebne codziennie, za to często przeszkadza albo wręcz przeciwnie, oszukuje nas swoją pomocnością (choćby strzały dopaminy po dobrym skrolowanku Hejto). Uważność pozwala nam m.in. na śledzenie tych procesów: złapanie momentu uciekania w oglądanie "filmu" z sobą samym w roli głównej podczas spaceru, zidentyfikowanie automatycznej reakcji na jakieś bodźce albo uchwycenie uciekania w jakieś myślowe - zbędne - labirynty. Nie jest to łatwe i wymaga cierpliwości, a w kontekście medytacji nie bez powodu używa się określenia "trening medytacyjny", bo liczba podobieństw jest zaskakująco duża: nasze możliwości zmieniają się na plus w miarę kolejnych sesji, regularność zawsze popłaca, a nawet można się "przetrenować", jeśli ktoś za bardzo pójdzie na żywioł.


Jakie zauważyłem u siebie zyski po miesiącu?

  1. Lepsze wejście w medytację. Czasem potrzebowałem kilku minut, które poświęcałem na liczenie oddechów, by mieć "kotwicę", która mnie utrzyma pośród wody rwących myśli, dopóki one się nie uspokoją. Teraz praktycznie w każdym momencie z "hehe" do "not hehe" przechodzę dosłownie z sekundy na sekundę.

  2. Identyfikacja natrętnych myśli dowolnego rodzaju. Zauważalnie szybciej (a w większości od razu) zauważam, że myśli gdzieś uciekają w bok (często zanim w ogóle uciekną) i mam chwilę na to, żeby każdą myśl obejrzeć i zastanowić się, czy należy jej poświęcić czas.

  3. Brak "walki" umysłu, gdy zabieram mu "zabawkę": żadnego "no weź, chodź jeszcze chwilę sobie o tym pomyślimy, to było fajne" albo "nieee, ja chcę jeszcze chwilę, to było satysfakcjonujące, znowu będziemy się nudzić bez sensuuuu".

  4. Identyfikacja różnego rodzaju automatycznych reakcji, w większości zanim poirytowanie lub cokolwiek innego wyjdzie na zewnątrz. Zauważam nietypowe zachowanie i analizuję. Na (uproszczonym) przykładzie poirytowania: czy konkretnie mam jakiś powód do bycia zirytowanym [czymś?] - Nie. Czy wobec tego coś, co się wydarzyło wyzwoliło jakąś automatyczną reakcję utrwaloną przez jakiś nawyk? - Ano nie. No dobrze, czy wobec tego w kupie mięsa, w której mieszkam, dzieją się jakieś chemiczne rzeczy i potrafimy je zidentyfikować? - O, coś się da, pomyślmy. No dobra, mamy wynik: jesteś głodny, zjedz coś i nie marudź.

  5. Zmniejszenie czasu poświęcanego na internety. Nigdy nie było tego wyjątkowo dużo (chociaż nie wiem, nie porównywałem sobie długości z nikim), nie mam na telefonie apek społecznościowych, ale tak czy inaczej udało mi się zauważalnie ograniczyć czas, który poświęcałem na mniejsze lub większe "zombie scrolling" albo delikatne FOMO.

  6. Więcej zadowolenia z prostych czynności. Użyję daleko idącej analogii "jeśli idę zdobyć dwa szczyty w górach, cieszę się dwa razy, jeśli idę przejść się po górach przez dwa szczyty - dobrze się bawię cały dzień". W codziennym życiu mówimy o prostych rzeczach takich jak chowanie naczyń, pranie, spacer do sklepu - gdzie punkty docelowe "powieszone pranie", "jestem w sklepie" przetykane są nudną "drogą do sukcesu", którą można (przecież) poświęcić na myślenie o "lepszych rzeczach". Nie oznacza to, że szczerzę się z radości jak idiota, bo los skierował mnie do wyrzucenia śmieci, bo to przecież kolejna przygoda życia, ale wyrzucenie śmieci to po prostu wyrzucenie śmieci: rzecz do zrobienia, jest, jaka jest (tutaj trochę rozrabia Zen wskazując, że wartościowanie dobry/zły nadajemy świadomie i nie jest ono zawsze potrzebne).

  7. Mniej dni "życiowego idlowania" - takich, które się kończą i w sumie nie wiem co w nich robiłem, ale jestem zmęczony i nagle jest wieczór. Wiąże się to z punktem 6 powyżej: jeśli dzień składa się praktycznie wyłącznie z drobnych, "nieistotnych" czynności, to zauważając je po kolei mam świadomość tego, co się działo i dzień jest "zakończony" pozytywnie, bo wiem, co konkretnie robiłem i że to "coś" nie było nieistotne i pomijalne.

Jak to wszystko pogodzić z zegarkiem i życiem?

Rzadko ktoś ma czas na to, żeby poświęcić na robienie "niczego" półtorej godziny i nie jestem tu wyjątkiem. Na szczęście nie ma obowiązku ogarniania tego w jednym rzucie, nikt tego nie sprawdza. Możemy sobie podzielić to na krótsze sesje w miarę możliwości i dostępnego czasu.


Poniżej przykład tego, jak zrobiłem to ja.


Podstawowe założenia takiej pojedynczej rundy praktyki mam trzy:

  1. Określony czas: od-do. Nie ma "będę siedział aż się nasiedzę", tylko zawsze jest to określony z góry czas. Czasem na stoper, czasem pamiętam godzinę startu.

  2. Zamiar i zdecydowanie: teraz, konkretnie teraz zaczynam. Nie "o, przypadkiem siedziałem bezmyślnie 20 minut".

  3. Przynajmniej 10 minut. Wiem, że niektóre wprowadzenia do medytacji proponują "chociaż trzy minuty" albo "pięć minut dziennie" - i nie ma w tym nic złego - ale dla mnie te 10 minut to taki na tyle długi czas, żeby mieć formalną pewność, że nie zrobię niczego po łebkach.

Mając powyższe na uwadze zejdziemy sobie (ale tylko powierzchownie) do Zen, który wyodrębnia trzy podstawowe rodzaje praktyki: zazen (medytacja siedząca), kinshin (medytacja chodzona) i samu (medytacja poprzez pracę).

O ile dwa pierwsze są w miarę oczywiste, o tyle trzeci - praktyka poprzez pracę - wymaga zastrzeżeń z punktów 1 i 2, żeby nie była po prostu "uważnym" wypełnianiem obowiązków. Tutaj sam dokładam sobie jeszcze jedno obostrzenie: zajęcie musi być proste, powtarzalne, nie pochłaniające myśli i uwagi.


Jak to wygląda czasowo? Różnie. Najwięcej czasu poświęcam na medytację siedzącą i chodzoną (a jestem człowiekiem, który jak może gdzieś podjechać autem, to idzie z buta, bo tak do godziny to nadal "krótki spacer"). Pilnuję za to, żeby codziennie przynajmniej jedną rundę przesiedzieć, bo medytacja siedząca jest filarem, który wymusza pełnego uspokojenia umysłu; chodzona (nawet po sali albo pokoju) poprzez zmienność tego, co mamy przed oczami daje mózgowi jakiś bodziec, który go satysfakcjonuje w swej zmienności i uspokaja. Siedzenie wpatrzonym w podłogę lub - tak jak Bodhidharma - w ścianę, wymusza większe skupienie i czyni praktykę zarówno trudniejszą, jak i bardziej efektywną (i satysfakcjonującą).


Podsumowując: <głosem Walaszka> warto było.

Nie potrzebowałem szukać czasu kosztem innych aktywności (no, poza zyskami z mniejszego używania telefonu/laptopa), wystarczyło po prostu wykorzystać ten czas, który już poświęcam w ciągu dnia na proste zajęcia (lub który spędzam "bezczynnie").

Warto zacząć w ogóle, warto spróbować wydłużyć. Niestety, jest to trening, więc efekty są widoczne po jakimś czasie, ale zyski są zdecydowanie warte "cierpienia".


W komentarzu załączam (z krótkim omówieniem) film przygotowany przez szkołę Kwan Um, który troszeczkę omawia ten temat. Nie linkuję go tutaj, bo nie chcę, żeby "odstraszał" jako miniaturka.

Statyczny_Stefek userbar
Statyczny_Stefek

Linkuję film, który na pierwszy rzut oka jest nie na temat, bo mówi o dwóch aspektach praktyki Zen: samadhi i pradżni. Sądzę, że na potrzeby moich wypocin z posta powyżej można go "ześwieczczyć" i wykorzystać jako omówienie narzędzia, którym jest medytacja.


O ile omówienia z punktu Zen i tak bym się nie podjął, o tyle na uproszczenie mogę sobie pozwolić (zawsze ceniłem sobie swoją ignorancję xD ).


Użyte w filmie terminy (przyda się mieć pod ręką):

- samadhi: stan świadomości i głębokiej koncentracji podczas medytacji

- pradżnia: mądrość, która jest efektem regularnego treningu medytacyjnego.


Wykład wskazuje, jak te dwa byty zależą od siebie i jak potrafią wpłynąć na nasze życie. A także jak poprawny trening medytacyjny i życie poza nim pozostają (lub mogą pozostawać) w równowadze.


Na koniec cytat (wymieniony w filmie) z mistrza Zen Bojo Chinula, który wskazuje, jak wykorzystać trening medytacyjny w codzienności:

Niespokojny umysł pokonaj samadhi [treningiem-praktyką]

Otępiały umysł pokonaj pradżnią [świadomością i mądrością wynikającą z praktyki]

splash545

@Statyczny_Stefek bardzo dobry tekst, dzięki.

Statyczny_Stefek

Jak tak sobie teraz myślę:

"Krótki wpis-podsumowanie dotyczący #medytacja"

No tak średnio bym powiedział.

Zaloguj się aby komentować

Trudny dzień, narobiłem się w domu i jeszcze nie skończyłem. Tylko na łażeniu z dużego pokoju na przedpokój nabiłem z 5 000 kroków.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 4 250 kcal

  • Spalone: 3 900 kcal

  • Kroki: 21 500

  • Bieg: 15.01 km

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Jutro córka w domu więc nie wiem kiedy co zrobię, no i robota do skończenia.


#adelbertthemighty

27e28043-dd70-4436-b3de-4440fa5cf5f0
Opornik

@AdelbertVonBimberstein Dobranoc synu.

Zaloguj się aby komentować

Szybko, dojadam Twaróg i idę spać.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 4 150 kcal

  • Spalone: 3 700 kcal

  • Kroki: 23 700

  • Trening: pull na siłowni+ cable crunch

  • Bieg: 6.66 km

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Byłem z dzieciakami na diabelskim młynie,


#adelbertthemighty

340e5214-f293-4fec-80ed-2eccb5e9e7cb

Zaloguj się aby komentować

Pieruńsko ślisko. Babcie uwięzione w domach (serio, znowu dzisiaj jedną odprowadziłem), ja ostrożność level 1000 i spacer z raczkami na butach bo bym sanek nie uciągnął.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 4 300 kcal

  • Spalone: 4 000 kcal

  • Kroki: 21 100

  • Spacer: 2.69 km (z obciążeniem )

  • Bieg: 14.15 km

  • Rozciąganie: zrobię jak dzieci będą w łóżkach

  • Norweski: zaraz też zrobię

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Jutro będę miał tyle na głowie, że ja nie wiem czy, jak i kiedy znajdę chociaż godzinę na jakąś aktywność...


#adelbertthemighty

01d52ae1-bec2-4268-aad8-4d6e3644314f
Opornik

@AdelbertVonBimberstein na sankach babcie wozisz?

Zaloguj się aby komentować

Byłem na jarmarku. Pobiegałem rano. To był udany dzień.

Pojechałem z synem kupić mu trochę ubrań bo rośnie jak szalony.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 4 050 kcal

  • Spalone: 3 800 kcal

  • Kroki: 27 600 kcal

  • Bieg: 12 km

  • Spacer: 5 km

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Chodzenie i bieganie dzisiaj to było wyzwanie. Po prostu lodowisko.

Zbierałem babcie z chodnika i odprowadziłem pod dom. W sumie dałem d⁎⁎y bo nie doszła do sklepu a mogłem jej te zakupy zrobić. No nie pomyślał człowiek- następnym razem będę już pamiętał.


Kupiłem Twarogu Hajnowskiego dwa ostatnie klinki.


#adelbertthemighty

2126ee9b-57f9-4c6c-9caa-13401d00b34c
Peter_Mountain

@AdelbertVonBimberstein W sumie to takie dni, gdzie się dużo je i dużo rusza są najprzyjemniejsze, moim zdaniem

AdelbertVonBimberstein

@Peter_Mountain w sumie nie mam innych dni ostatnio. Sprawdziłem i (tyle chciało mi się przejrzeć w fitatu) przez ostatnie 15 dni zjadłem ponad 65 500 kcal co daje mi średnio 4 300 kcal i schudłem...

roadie

@AdelbertVonBimberstein a śmigło już się kręci na jarmarku?

AdelbertVonBimberstein

@roadie specjalnie korbą dzisiaj nakręcałem.

Ihooj

@AdelbertVonBimberstein pytanie od laika. Czy codzienny trening tych samych partii mięśniowych (bieganie) jest dobry?

Czytałem opinie, że mięśnie nie mają wtedy czasu na regenerację i przez to nie rosną a nawet dochodzi do ich degradacji.

Zaloguj się aby komentować

Jak na dzień w podróży- bardzo dobra kontrola!


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 4 000 kcal

  • Spalone: 3 550 kcal

  • Kroki: 19 000

  • Bieg: 10 km

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Jutro coś sobie pobiegam w końcu na dworze.


#adelbertthemighty

Zaloguj się aby komentować

Podejrzewam, zobaczymy w domu na wadze, że chyba jednak ostatnio... Niedojadam. Możliwe, że w pracy spalam więcej niż zakładam. Stąd ten gorszy nastrój.

Dzisiaj wpadło więcej kcal przez tę czekoladę. Trudno.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 5 500 kcal

  • Spalone: 4 500 kcal

  • Kroki: 18 600

  • Rower: 12 km po zakładzie w pracy

  • Trening: push na siłowni+ ab wheel

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Miałem najcięższy, pod względem pracy, dzień tej rotacji. Nie zawsze buduję, dzisiaj wypadło mi noszenie, podawanie i wciąganie materiału liną (z kołowrotkiem) do góry, a do tego deszczowa pogoda więc z góry do dołu ubrany w sztormiaki- pod spodem sauna.

Myślę, że mogłem spalić nawet te 2k kcal, a może więcej bo miałem takie ssanie w żołądku, nawet po kolacji, że opędzlowałem całą czekoladę.


Nie ukrywam- jestem wykończony. Zrobiłem ten trening najlepiej jak mogłem ale z bieżni zszedłem po dwóch minutach bo to nie miałoby sensu. Pobiegam jutro jak się wyśpię.


#adelbertthemighty

8407899a-0b2f-415a-ba62-0ea9fadb8661
ostrynacienkim

zresz jak Justyna Kowalczyk swojego czasu

AdelbertVonBimberstein

@ostrynacienkim i możliwe, że chudnę bo nie czuję się bardziej... Pełny.

No i sporo kardio wchodzi do tej mojej pracy fizycznej jednak i trening siłowy. Wczoraj mi pykło w sumie ponad 200 km w tym miesiącu w bieganiu.

ErwinoRommelo

Zostala mi tylko jedna kosta twarogu i ehh z jednej strony bym ja zjadl a z drogiej wtedy juz nie bedzie ehh

Zaloguj się aby komentować

Dobrze, że mam już w miarę opanowaną self-awareness to wiem, kiedy nadchodzi to wstrętne anxiety (polskie słowo- lęki, nie bardzo oddaje sens problemu), bo gdzieś podskórnie czuję wewnętrzny niepokój... To wynikowa braku/małej ilości słońca, średniej pogody i niecierpliwości (adhd ty łajzo) bo zaaplikowałem do Norwega bezpośrednio. Kurde, byłaby to fajna szansa na stałe zatrudnienie i rozwój, ale jak się nie uda to trudno. Będę dziobał to co sobie zaplanowałem dalej.

Na razie zrobiłem ze swojej strony wszystko, co mogłem- pogadałem z przyjacielem u góry i jak chcecie możecie też potrzymać za mnie kciuki.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 4 200 kcal

  • Spalone: 4 400 kcal

  • Kroki: 25 800

  • Rower: 10 km po zakładzie w pracy

  • Bieg: 12 km na bieżni

  • Norweski: był i włączam słuchanie

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Założenia na 2026: dalej pracować nad norweskim (Jeg snakker norsk bedre hver dag.), trochę podszlifować angielski w konwersacji, ruszyć temat z norweskim fagbrev, tj. takie jakby uprawnienia czeladnicze.


Napisałem - więc teraz musi się stać.


#adelbertthemighty

09921ecf-3708-4796-b45c-61aba38a22b7
SignumTemporis

anxiety (polskie słowo- lęki, nie bardzo oddaje sens problemu, bo gdzieś podskórnie czuję wewnętrzny niepokój

Doskonale znam to uczucie tak wyglądała moja epilepsy aura


Trzymam kciuki za aplikacje!

Opornik

@AdelbertVonBimberstein anxiety słabo tłumaczy się na polski, na pewno nie uważam że mam "lęki" gdy czuję anxiety.


Powodzenia & dobranoc.

Lubiejeze

@Opornik a może "niepokój wewnętrzny" byłby lepszym tłumaczeniem?

Opornik

@Lubiejeze tak, ale przypruszony jeszcze innym odczuciem którego nie potrafię teraz nazwać...

zjadacz_cebuli

@AdelbertVonBimberstein 

  • Rower: 10 km po zakładzie pracy

Gdzie się można zapisać?

AdelbertVonBimberstein

@zjadacz_cebuli nie ma tak dobrze. Dzisiaj rano było ok ale po lunchu po 12 zaczęło wiać fest więc wmordewind. Nic przyjemnego.

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj jestem naprawdę zmęczony. Wracając z siłowni trochę wolno mi się szło. Dosyć aktywny dzień w pracy.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 4 400 kcal

  • Spalone: 4 600 kcal

  • Kroki: 21 600

  • Rower: 10 km po zakładzie w pracy

  • Trening: pull na siłowni+ weighted crunch + seated leg press

  • Bieg: 5 km

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Trochę mi brak tych longasów na świeżym powietrzu, a jutro ma padać więc nic tu nie zdziałam. Odbiję sobie w domu.


#adelbertthemighty

kopytakonia

Idz spać jutro bedzie lepiej 🥰

AdelbertVonBimberstein

@kopytakonia każdy mój dzień jest tylko lepszy idę spać ale najpierw muszę umyć dupę.

Dobranoc, bez odbioru.

Alawar

@AdelbertVonBimberstein Słabo! z 2h temu jakiś hejtowicz zrobił (pochwalono go)1030km na rowerze

l100e

Ja na bieżnie ostatecznie wskoczyłem. Zbyt mnie wkurw złapał na tiktokerów, żeby realnie mi coś wyszło. Cieszę się że chociaż mogłem cikokwiek zrobić :)

Zaloguj się aby komentować

Dużo dzisiaj ogarnąłem, odpocząłem, chyba choróbsko się odczepiło, ale kolejnego dzisiaj na zwolnieniu widziałem, to już będzie... szósty.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 4 700 kcal

  • Spalone: 4 600 kcal

  • Kroki: 37 200

  • Spacer: 24.68 km

  • Trening: push + cable crunch (spokojnie, nie przemęczać po marszu)

  • Norweski: zrobię za chwilę

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Jutro do roboty, jeszcze 3 dni pracy i do domu.


#adelbertthemighty

917442d2-c871-4485-a3ad-cd3e333058b9
kopytakonia

U ciebie sie odczepiło, a do mnie przyczepiło pol dnia zdychałem sobie spokojnie w lozku

AdelbertVonBimberstein

@kopytakonia błąd, zdychasz ćwierć dnia, a potem ubierasz się ciepło i idziesz na lekki spacer. Wracasz, bierzesz gorący prysznic i do łóżka.

Nic lepiej nie napędza odporności niż aktywność.

Zaloguj się aby komentować

Robię ten wpis, obejrzę odcinek The Office i idę spać. Mam nadzieję jutro czuć się dobrze i ruszyć już do pracy.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 3 980 kcal (jak będę czuł głód to dobiję jeszcze ze 300 z bananów)

  • Spalone: 3 900 kcal (myślę realne)

  • Kroki: 26 200

  • Spacer: 15.86 km (po górkach)

  • Trening: leg + cable crunch

  • Rozciąganie: 30 minut

  • Norweski: zaraz zrobię

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Jakbym leżał w łóżku cały dzień to by mnie rozłożyło, bo był już taki moment, w którym czułem, że jak się nie ruszę to już tak zostanę... Ubrałem termo z merino, na to gruby sweter wełniany, kurtkę przeciwdeszczową bo dobrze od wiatru chroni i poszedłem na spacer. Chciałem jeszcze z 5km i wejść tam gdzie jeszcze nie byłem ale zrobiło się już ciężko. Spociłem się jak diaboł, trochę na powrocie bolały mnie mięśnie w udach i stawy- ale to efekt zmęczenia i infekcji.

Wypiłem kawę, mocną, dwie w sumie, umyłem się ładnie i walnąłem bardzo fajny trening nóg i rozciąganie po tym. Z siłowni wyszedłem jak młody Twaróg. Jednak aktywność pomaga w początkowym stadium infekcji.


Generalnie to był piękny dzień.


#adelbertthemighty

58e8ee22-b359-40cd-ace9-b05941a32879
Opornik

@AdelbertVonBimberstein dobranoc.

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj szybciej bo coś mnie rano trzymało, jakieś wirusy czy czort wie. Pewnie Łotysz co chory do roboty chodził - biały jak duch i głos stracił (ratowałem go octeanginem i jakby co to dla siebie nie mam ) coś roznosił- koledze pół wargi zimno wyskoczyło (tak to nazywa xd).


Więc dzisiaj zrobiłem chorobowe, wyspałem się fest, zjadłem potem, a jak mi przeszło trochę to poszedłem zrobić boost systemu odpornościowego: spokojnie 5 km na bieżni w ciepłym, przy zamkniętych oknach a potem rozciąganie. Pogoda jest do d⁎⁎y bo bym poszedł nad fiord na spacer...


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 3 300 kcal

  • Spalone: 3 000 kcal

  • Kroki: 10 000

  • Bieg: 5.22 km

  • Rozciąganie: 30 minut

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Zobaczymy jak rano będę się czuł, jak spoko to idę do roboty bo można jajo znieść w pokoju.

Surplus kaloryczny w mało aktywny dzień i wpadnie jeszcze kilka kcal z herbaty z miodem, bo nie trzymam się tak mocno założeń jak choroba krąży. Trzeba dać organizmowi energię dla tego nakręconego układu immunologicznego.


Zjadłbym twarogu ale dwie ostatnie kostki mi zostały na jutro... Ech...


#adelbertthemighty

8691be5f-f472-444d-b9f4-e10296251f23
Opornik

@AdelbertVonBimberstein Tu srajgrypa w najlepsze, a ja myślałem że łosoś.

AdelbertVonBimberstein

@Opornik ech, tata idź spać, nie pij więcej

Opornik

@AdelbertVonBimberstein Jeszcze chwila, daj się nacieszyć w braku grzybów, przed powrotem do sajgonu w robocie. Master And Commander fajny film.

Djnx

@AdelbertVonBimberstein Mega szanuję Twoją systematyczność i podejście. Jesteś dobrym przykładem. Serio.

AdelbertVonBimberstein

@Djnx Dzięki, to część mojej dyscypliny.

Zaloguj się aby komentować

Aaa a wstawiłem jeszcze pranie. Rano wrzucę w suszarkę co trzeba resztę, której nie suszę rozwieszę po pokoju.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 4 250 kcal

  • Spalone: 4 200 kcal

  • Kroki: 20 700

  • Trening: pull na siłowni (obcinam wszystko do dwóch serii ale takich fest do upadku wszystko, bez oszustwa w głowie) + cable crunch (naprawdę do odcinki)

  • Bieg: 6 km na bieżni

  • Rower: 15 km po zakładzie w pracy

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Byłem jako kierowca z kolegą z pracy w aptece bo mu coś od zimna wywaliło na całą wargę, a sam w Meny kupiłem całkiem nieźle wyglądający Pinnekjøtt. Będzie na święta.


Po treningu pyszny Twaróg krajanka Krasnystaw z bananami i miodem. Zanim zrobiłem zdjęcie dobre to siem prawie zjadł.


#adelbertthemighty

7f55789a-7160-47bb-9ecd-a0dee667ce90
skorpion

@AdelbertVonBimberstein gdzie kalafior?

bartek555

Ja tak ciagle robie. 3 serie rozgrzewkowe danej partii - 50-70-90% ciezaru docelowego i 2 robocze do upadku. Wiecej nie trzeba

AdelbertVonBimberstein

@bartek555 jedna rozgrzewka na pierwsze najcięższe ćwiczenie i dalej jadę serie max. Nie mam czasu i ochoty robić 5 serii każdego ćwiczenia. Wszystkie partie rozgrzewam podczas 5 minutowej rozgrzewki wcześniej gdy przelecę wszystko od góry do dołu z małymi hantlami, plus wymachy, kręcenie itd.

bartek555

@AdelbertVonBimberstein tylko ze tu nie chodzi o rozgrzanie ciala, tylko o przygotowanie OUN na ciezar mordunio, stad ostatnia seria rozgrzewkowa 1-2 repsy na ok 90% docelowego ciezaru

Zaloguj się aby komentować

Trochę luźniejszy wieczór, zrobiłem 36 minut regeneracji na bieżni i rozciąganie, z którego jestem zadowolony bo moja mobilność powoli wzrasta... a było bardzo źle. To już będąc grubasem byłem bardziej gibki. Jednak regularność i ciągłe doskonalenie umiejętności w tym zakresie, cały czas popychanie się ku rozwojowi, popłaca.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 4 000 kcal

  • Spalone: 4 000 kcal (zakładam, że w pracy wyszło ciut mniej niż wczoraj tak w ogóle)

  • Kroki: 19 700

  • Bieg: 5.28 km

  • Rower: 15 km po zakładzie w pracy

  • Rozciąganie: 30 minut

  • Norweski: rozmowa z Norwegiem i zaraz zrobię, krótko ćwiczenia


#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Chciałem dzisiaj zostawić deficyt ale- nie. Nie mogę psychicznie nadal w nim być. Jem dużo, nie za dużo, zgodnie z szacunkami. Makro ogarnięte, bardzo dużo warzyw, staram się wybrać jak najmniej przetworzone posiłki. Myślę, że nie zabije mnie i nie uleje mały surplus (w ujęciu tygodniowym), a na pewno da głębi i pełni sylwetce.

Najgorsze jest jednak to, że trudno cyknać sobie satysfakcjonujące zdjęcie, bo o ile góra- super, to kicha zawsze wypchana.


Idę spać, rano trzeba wstać.


#adelbertthemighty

68ebf69f-a43f-4411-95b2-321a9c84f21c
Opornik

@AdelbertVonBimberstein dobranoc

Zaloguj się aby komentować

Cały dzień czułem się... średnio. Może to to zimno, a może to, że kolega chodzi już tydzień, kaszle, stracił głos ale ni cholery nie chce pójść na chorobowe, co tutaj jest łatwe bo trzy dni to ma ot tak- wystarczy, że zgłosi i normalnie płatne.

Z tego powodu doszedłem do wniosku- albo odpuszczę i zrobię dzień odpoczynku i jutro pewnie będę chory - albo sobie do⁎⁎⁎⁎dole jeszcze na koniec na wzmocnienie odporności.


Więc nie było letko.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 4 720 kcal (nie widziałem czym dobić węglowodany więc zjadłem po treningu 450g bananów z miodem- jakie to słodkie xD)

  • Spalone: 4 700 kcal

  • Kroki: 25 000

  • Bieg: 11 km na bieżni (chciałem 15 km ale zrobiłem fest mocny trening wcześniej)

  • Trening: push na siłowni (obciąłem ćwiczenia na nogi i brzuch ze względu na ten bieg oraz wszystkie ćwiczenia do dwóch serii - ale tak fest mocnych do upadku każda)

  • Rower: 15 km po zakładzie w pracy

  • Norweski: ćwiczeń już nie robię ale sporo rozmawiałem z Norwegiem i konsultowałem swoje wątpliwości więc to jest bardziej wartościowe niż moje ćwiczenia

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Powinienem się rozciągać ale nie mam czasu już, muszę się umyć i spać. Za to jutro zrobię bardzo krótki bieg i dużo rozciągania.


#adelbertthemighty

d527ac24-8fee-4613-bf4c-6f5af1b530a2
kopytakonia

Oto słowo twaroże

Krowie niech będą dzięki

Zaloguj się aby komentować

Dokonałem dzisiaj eksperymentu- stworzyłem aktywność kardio aby zmierzyć mniej więcej, spalone kalorie podczas pracy.

Na przerwach wyłączałem aktywność, włączałem wsiadając na rower aby dojechać na swoje miejsce pracy. Mierzyłem bez gpsa a z ciągłym pomiarem tętna.


Za pawie 8 godzin (z dwunastu) średnio do mało aktywnej pracy (mało budowania dzisiaj głównie kosmetyka rusztowania więc więcej schylania się i pracy na kolanach) wyszło 1590 kcal (samych aktywnych).

Czyli moje założenie wczorajsze było jak najbardziej wiarygodne... A wniosek jest taki, że przy aktywniejszym dniu musiałem faktycznie być ciągle w dużym deficycie. Myślę też, że stąd ten średni nastrój dwa dni temu, bo psychicznie nie jestem zorientowany na deficyt.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 4 408 kcal (i tutaj dzisiaj makro idealnie jak chciałem: 241 B, 128 T, 568 W)

  • Spalone: 4 330 kcal (a z tego powodu, że nie mam więcej kcal do spożycia ze sobą w pokoju, bo po prostu nie wziąłem z kantyny aż tyle, odpuściłem bieganie dzisiaj- pobiegam jutro ładnie)

  • Kroki: 15 300

  • Rower: 15-18 km po zakładzie w pracy

  • Trening: pull na siłowni+ seated leg press+ crunch (weighted), (ładny, mocny trening dzisiaj)

  • Norweski: robię z takim młodym ale kumatym Norwegiem to pogadaliśmy dzisiaj i stwierdził, że zrobi mi przyspieszony kurs ;), zaraz zrobię też ćwiczenia w speakly

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Pomimo, że było dzisiaj deszczowo, trochę zmokłem ze swojej winy (nie chciało mi się ubrać spodni od deszczaka w płonnej nadziei, że nie będzie padać) i na koniec dnia zmarzłem pieruńsko, to skończył się on dobrze, a ja sporo zrobiłem i nastawienie mam teraz fajne. Jutro dołożę sobie jeszcze ćwiczeń.


Twaróg zjedzony, brzuszek pełen, tyłek umyty, idę spać.


#adelbertthemighty

b35338a6-a7d6-4fd0-9da3-f91a7818d25d
Opornik

@AdelbertVonBimberstein grunt że tyłek umyty. Dobranoc, ja se teraz odpocznę po pracy....

DKK

Te ilości spalonych i zjedzonych kalorii to dla mnie jest jakaś abstrakcja. Ja np. dzisiaj zjadłem 1800, ale jestem biurwą, choć nie do końca, bo w labie trochę przysiadów za dnia zrobię (rozumianych jako wstanie z fotela do urządzeń i z powrotem). Ale mimo wszystko.

AdelbertVonBimberstein

@DKK mam pracę fizyczną i do tego robię trening siłowy oraz dużo kardio.

bartek555

Spalone kalorie z zegarka mozna rozbic o kant d⁎⁎y

@DKK

AdelbertVonBimberstein

@bartek555 wiadomo, Garmin zawsze ucina mi sporo kcal na aktywnościach i jakbym się tylko tym kierował to bym się zaglodził.

Z tymi moimi dniami w pracy to jest zawsze duży strzał, ale konfrontuje swoje szacunki z różnymi źródłami: właśnie kcal z zegarka przy odpowiednich ustawieniach, a zwłaszcza wobec uczucia głodu- czy jest w ogóle, jak silne i czy pojawia się rano i jak silne.

Najlepiej byłoby się ważyć i wyciągać wnioski z całego tygodnia, ale nie mam tu wagi i na ostateczny sprawdzian muszę poczekać na powrót do domu. Coś bym musiał tutaj kupić jednak bo chyba posiedzę na projekcie.

bartek555

@AdelbertVonBimberstein kurde silka za kilkadziesiat tys eur i wagi nie ma. Podrzuc temat, niech kupia

Zaloguj się aby komentować

Spalone kalorie to moje duże szacunki. Na poprzedniej rotacji szacowałem mniej więcej okej- schudłem tylko pół kilo xD (a chcę zrobić masę).

Teraz trochę dodam. W dzień pracy taki jak ten, gdzie na koniec czułem już zmęczenie- zimno, sporo pracy (może takiej w intensywności 7.5/10), trochę jeżdżenia rowerem tu i tam, no i ostatnie 2 godziny naprawdę fest intensywne aż cały się zgrzalem- myślę, że 3 500 kcal nie jest przesadą, zwłaszcza jak porównam to do normalnych dni w domu. + Do tego aktywność.


#galaretkanomore


  • Zjedzone: 4 250 kcal

  • Spalone: 4 300 kcal

  • Kroki: 25 000

  • Bieg: 10.6 km na bieżni

  • Rower: 12-14 km po zakładzie w pracy

  • Norweski: zrobiłem

#chlopskadyscyplina

#dobrenawyki


Trochę mnie fizycznie męczy temperatura. Niski bodyfat jednak odbija się na komforcie termicznym. Dokładam warstwy ubrań. Radzę sobie robiąc około 3x 1L herbaty w butelkę i jak bardzo zimno a jeszcze stoję to wkładam pod bluzę i potem wypijam póki ciepła. Zatem płynów mi nie brakuje bo z kawą i wodą będzie grubo ponad 4 L.


Delikatnie dołożyłem węglowodanów, jutro również, postaram się utrzymać tak w granicach 450-500 g, przy minimum 240g białka. Muszę uciąć z 50g tłuszczy, aby mieć około 100g w takim razie. Spokojnie ogarnę.


Teraz myciu i spaciu.


#adelbertthemighty

b5987f17-6bc4-4083-a872-cb92bb48927e
Jaskolka96

A jak ja narzekałam na zimno, to mi powtarzałeś, że przesadzam. Teraz widzisz ile ciepła ci dawał tłuszczyk xD

GazelkaFarelka

@AdelbertVonBimberstein Jak chcesz zrobić masę musi byc nadwyżka kaloryczna, jak jedziesz na zero to co się dziwisz?

AdelbertVonBimberstein

@GazelkaFarelka w ujęciu tygodniowym mam. Często dorzucę tego banana albo coś jak jestem w deficycie niewielkim, wczoraj zjadłem +150 kcal.

To jest mój zapis podróży a nie księgowość w banku.

Powoli robi się ta masa bo lecę od 78kg i już stabilne, powtarzalne 81.6 kg.

Penetrator4000

Na czym robisz tyle białka na dzień? Chyba nie wszystko na twarogu? 😉

AdelbertVonBimberstein

@Penetrator4000 wczoraj zjadłem tylko 370g twarogu, reszta to łosoś, kurczak tikka masala, ale przeważnie to z Twarogu.

Zaloguj się aby komentować