#anonimowehejtowyznania

215
288
#anonimowehejtowyznania
Tomki co byście zrobili na moim miejscu. Mam ciężko odłożone 300k peelen'ów, widzę jak mi to zjada inflacja a przez ostatnie kilka lat kasa była obracana w działalności więc nawet nie mogłem za bardzo na lokatę wrzucić. Teraz chciałbym w coś zainwestować, czuję że jest dobry moment bo jak pisiory przed wyborami zaczną rzucać na prawo i lewo kiełbaskę to inflacja znowu przyspieszy (+ minimalną pewnie podniosą do 4 koła od lipca co też nie pomoże). Mieszkanie mam swoje w Warszawie i myślałem żeby obok kupić drugie mniejsze inwestycyjnie i wynajmować na airbnb, żona ma sporo wolnego czasu więc mogłaby się tym zajmować, problem że takie tańsze mieszkania chodzą teraz po 600k więc musiałbym na połowę wziąć kredyt. Jest coś pewniejszego obecnie niż takie mieszkanko które potem byłoby dla dzieci za xxx lat? Miejsce raczej bardzo pewne bo nawet w przypadku giga kryzysu małe mieszkanie przy metrze w Warszawie będzie chodliwym i łatwo-zbywalnym towarem. Nie mam czasu za bardzo na edukację nt. rynku akcji, nie ufam żadnym funduszom, obligacje skarbowe też jakoś mi śmierdzą trochę.
#inflacja #hiperinflacja #inwestowanie #nieruchomosci #oszczedzanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #647699c83e812ecbdf3a49ab
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Cześć. Czy jest tu ktoś z ADHD/ADD? Co wam pomaga? Pytam o farmakologię. Działania terapeutyczne to jedno, a leki drugie. Ale jak jest się dorosłym wielkim chłopem to nikt nie bierze Twoich problemów na serio. Mam dość i chcę sobie pomóc.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #647435223e812ecbdf3a4888
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Hej pracujący na #b2b z JDG, mam pytanie bo już się gubię w informacjach.
Czy jeśli umowa opiewa na kwotę godzinową (dajmy na to 100zł) + VAT, to opłaca/trzeba zgłosić się jako płatnik VAT? Dochody wtedy nie przekraczają 200tys. rocznie i zakładając też, że JDG na ryczałcie wtedy rozliczenie kosztów prowadzenia działalności odpada. Co w takim razie daje zgłoszenie się jako płatnik? A może w takim wypadku trzeba być VATowcem?
#finanse

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6473a4193e812ecbdf3a485b
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#anonimowehejtowyznania
Od dłuższego czasu Janush mnie mocno p0dkurvia, więc chcę iść sobie na L4 do końca czerwca i od 1. lipca już tam nie pracować. Umowę mam od 1 marca 2023, także okres wypowiedzenia mam 2 tyg. We wtorek/środę idę po L4 na kolano (swoją drogą i tak mam z nim problem i strasznie boli xD) do końca czerwca. I teraz tak... Jeśli pójdę na to L4 teraz we wtorek 30.05, to wypowiedzenie będę musiał złożyć 16. czerwca, żeby moja umowa skończyła się 30.06, tak? Na papierze mam etat i najniższa czyli 2 826zł netto. Jeśli wezmę to L4 we wtorek 30. maja, to o ile będę miał pomniejszoną pensję za maj, czyli te 2 dni na L4? Czy może po L4 iść 1. czerwca? I na ile wyceniany jest urlop, jeśli go nie wykorzystam? Mam zaległe 4 dni i tak myślę czy nie wykorzystać 2 dni urlopu na te ostatnie 2 dni maja i od 1. czerwca L4. Proszę, niech mi ktoś pomoże, bo ja średnio to ogarniam., a chcę stamtąd spi3rdalać i przy okazji odegrać się za szm4ciarskie zachowania. Pzdr
#zwolnienielekarskie #l4 #praca #pracbaza

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6470e0673e812ecbdf3a47c7
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Czy ktoś z was miał robioną kolonoskopię i może podpowiedzieć czy uda się to badanie przeprowadzić bez jakiegokolwiek znieczulenia? I jak byście je porównali do gastroskopii? Bo tylko to miałem robione, a mówią że gastroskopia gorsza. Zawsze słyszałem, że kolono to zwyczajne badanie, nie ma co panikować i nie będzie problemu. Natomiast baba z rejestracji powiedziała, że co 3 osoba rezygnuje w trakcie bo nie może wytrzymać z bólu i zaleca zrobienie pod narkozą. Z jednej strony się słyszy aby unikać narkozy jeśli się da bo nie jest to obojętne dla organizmu, a z drugiej namawianie do tego. A może to taki scam żeby więcej zarabiali? Bo z uśpieniem badanie jest dwa razy droższe.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #646e112d3e812ecbdf3a46d1
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
sytaucja taka - ja singiel, w pracy leci na mnie (ale tak totalnie) laska z hr. poczatkowo wygladalo mi to na jakis wrecz niemozliwy scenariusz bo o ile nie raz do mnie dziewczyny startowaly to nigdy tak nachalnie. powiedziala wprost czedgo chce i nie sa to raczej wyjscia na oranzade ;) ja mam swoje zasady i zajetych a tym bardziej zonatych i dzieciatych nie tykam, a juz zwiazkiw pracy to omijam szerokim lukiem. dalem jej od razu znac wprost ze z mojej strony nie ma na co liczyc, ze nie spotykam sie z mezatkami ale jakos do niej to nie dociera. najlepsze ze nie ma takiej opinii latawicy, z tego co udalo mi sie dowiedziec, na codzien przykladna zona, do kosciolka, w pracy zero romansow (albo bardzo dobrze ukrywa). generalnie idzie na calosc i wrecz musialem ja ze mnie zdejmowac.... normalny typ by bzikal ale ja mam swoje zasady, co z tego ze laska ladna itd ale zajeta i do tego 2 dzieci, masakra. stwierdzila ze mega jej sie podobam, wysyla mi dziesiatki wiadomosci co ze mna zrobi itp. powiedzielibyscie jej mezowi czy zostawili to dla siebie? czuje tez ze nic z tego dobrego nei bedzie bo to taki typ ze jak juz na 100% sie upewni ze z mojej strony nic nie bedzie to odwroci kota ogonem i jeszcze rozpowie w pracy ze to ja ja nagabywalem (znacie ten typ na pewno), nie przelknie tego ze ktos jest w stanie jej odmowic. maz z tego co wiem wiecznie w delegacji, zatroskany zarabia na rodzinke a tymczasem zonce sie obce bolce w glowie marza.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #646df9853e812ecbdf3a46ca
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Cześć,
Czytam tutejsze od kilku miesięcy gdy dotarło do mnie, że problem z piciem mnie także pochłonął. Codzienny rausz po pracy jest dla mnie niezbędny, z rana wiem jak to badziewie negatywnie wpływa na mnie a wieczorem i tak kupuje butelkę wódki. Na ten moment nie chce wiele o sobie mówić, ale przyjdzie na to czas w najbliższych miesiącach. Jednak nie o tym miał być ten temat.
Jestem tzw. "wysokofunkcjonującym" alkoholikiem. Dom, praca, studia i nadal udaje mi się niczego większego nie zawalać, ale od jakiegoś czasu staram się rzucić to badziewie i mi to nie wychodzi. Przede mną kilka ważnych ciężkich miesięcy, w których wiem, że muszę zachować trzeźwy umysł. Jednak nie jestem gotowy i nie mam czasu na terapię leczenia, dopiero mogę o tym myśleć pod koniec wakacji jak już będę miał więcej czasu wolnego. Stąd podjąłem decyzję, że "wszywka" będzie najlepszym rozwiązaniem, jednak chciałbym coś więcej się o niej dowiedzieć przed ostateczną decyzją.
Co do powyższego sądzę, że moglibyście mnie wspomóc odpowiadając na kilka pytań związanych z zabiegiem:
Po ilu dniach mogę wrócić do aktywności fizycznej (praca fizyczna, dłuższe prowadzenie pojazdu)?
Jak wygląda rana po zabiegu i w którym miejscu pośladka się ona znajduje.
Jak długo goi się rana po takim zabiegu?
Jedno z najważniejszych, jak to wygląda po zagojeniu? Czy widać to z daleka, czy bardzo wyraźnie to czuć dotykiem (prosto mówiąc "czy bardzo wystaje)? Jestem chłopem 120+ kg, więc pewnie dostanę sporo tych tabletek pod skórę.
P.S. wiem, że pełne leczenie jest dla mnie niezbędne, jednak na ten moment nie mogę sobie na nie pozwolić. Niestety, też mój mózg ma naturę buntownika i zasady postawione o 6 rano, że dzisiaj nie pije bardzo łatwo ignoruje w drodze do domu z pracy.
P.S. 2 za wszystkie rady bardzo dziękuję i mam nadzieje, że nikogo nie uraziła moja ignorancja w tym temacie.
P.S. 3 wiem, że na powyższe pytania znajdują się informację w internecie, jednak są one (dla mnie przynajmniej) bardzo niejasne i niejednoznaczne, stąd piszę tutaj.
Pozdrawiam
#alkoholizm

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #646c919f3e812ecbdf3a459f
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
#rozwod #zwiazki
Chcę się rozstać z mężem. Myślę od tym od paru miesięcy. Ale do rzeczy.
Jesteśmy 3 lata po ślubie, razem od 7 lat. To bardzo dobry i uczciwy człowiek. Nie skrzywdziłby muchy. Czuję jednak, że to nie to. Męczymy się ze sobą, ostatnio ciągle się kłócimy, żyjemy jak współlokatorzy, a nie małżeństwo. Nie mamy dzieci i nie będziemy ich mieć, bo nie możemy.
Mój mąż jest typem człowieka, któremu wystarcza "bylejakość". Byle jak, ale jest. Beznadziejna robota, ale jest. Nie dba o siebie, w domu mało co robi, muszę mu pokazać palcem, o niektóre rzeczy proszę od miesięcy. Na wszystko ma czas. Seksu nie uprawiamy od miesięcy, od wielkiego dzwonu, a jak już jest, to trwa 3 minuty. Nie ma w nim żadnej ambicji, żadnej inicjatywy, o wszystko muszę prosić. Wiele razy próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale nie potrafi mi odpowiedzieć, po prostu słucha (albo udaje że słucha) i milczy. Chcę go namówić na terapię małżeńską, żeby nie przekreślać tego od razu, ale jestem z nim bardzo nieszczęśliwa.
Boję się, że go skrzywdzę, bo wiem, że mnie bardzo kocha. Ale duszę się w tej relacji. Unikam jego towarzystwa, cieszę się, jak wyjeżdża. Nie mam nikogo i nigdy bym go nie zdradziła. Żałuję, że wyszłam za mąż.
A może to ze mną jest coś nie tak? Może to ja nie nadaję się do związków? Wydaje mi się, że dobrze bym się czuła sama. Widzę, że z jego strony relacja też się ochłodziła. Gdybyśmy się rozstali, całe jego życie wywróci się do góry nogami, bo dla mnie przeprowadził się do innego miasta. Musiałby się wyprowadzić do rodzinnego domu (mieszkamy w moim mieszkaniu, a nie będzie go stać na wynajem przy obecnych zarobkach), zmienić pracę. Nie chcę mu złamać serca, bo na to nie zasługuje, to dobry człowiek. Ale nie dla mnie. Nie wiem co mam zrobić.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #646c73af3e812ecbdf3a456c
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
#osobowoscunikajaca #depresja #pytanie #nerwica
Jak sobie radzić z osobowością lękliwą(unikającą)?
Nie potrafię złapać inicjatywy, w tłumie się odezwać. Z jednej strony to wina tego, że w 99% przypadkach nie mam o czym gadać, a z drugiej boję się że coś mi nie wyjdzie i się ośmieszę. Takie kółko spie*******.
Jak jest jakiś temat, jak coś potrzebuję, jak jest o coś zaczepić i się zmuszę to nawet podejdę, ale i tak się stresuję. Nie umiem, nie potrafię, czuję ogromny lęk.
Mam nową pracę, ludzie są spoko, myślałem że będzie inaczej i jakoś tym razem ludzie nie będą mnie mieć za dziwaka, ale znowu przez stres i przez tą przypadłość prawie z nikim nie gadać i widać, że jestem bardzo spięty i zestresowany.
Na przerwie nie mam o co zapytać, a o pogodzie ile można gadać.
Z jednej strony uwielbiam samotność i nie wychylanie się, ale z drugiej zazdroszczę ludziom swobody i umiejętności small talku, czyli gadaniu co wpadnie na język.
Daaawno temu, w podstawówce byłem normalny, pamiętam, że potrafiłem odezwać się sam z siebie na lekcji, coś zaśmieszkować, zaistnieć, ale gdzieś od gimnazjum zamknąłem się całkowicie w sobie i do tej pory, a mam 29 lat, nic się nie zmieniło w tej kwestii.
Byłem ostatnio ze znajomym 'introwertykiem', który to się chwali jak to nienawidzi ludzi i rozmowy, na takim quizie w pubie i normalnie ten 'introwertyk' stworzył grupę z obcych ludzi i nawet z nimi się wymienił numerami.
A w tym czasie ja z boku siedziałem i przez ~2 godziny odezwałem się może parę razy. Najlepsze było jak oni między sobą się wymienili numerami, a mojego nie chcieli.
No więc mieli mnie za niezłego dziwaka. Nie umiem, nie potrafię, to odbiera mi smak życia, ja tak naprawdę wegetuje, a nie żyję...
Ze wszystkim tak jest, w byłych pracach nie umiałem się nigdy do nikogo postawić i byłem często przez innych(często toksycznych współpracownikach) gnębiony. A potem gdy się zwalniałem to zawsze sobie mówiłem, że to ostatni raz i jaki ja głupi byłem, że nie potrafiłem się bronić.
Gdy bym nie był, to zawsze jest tak samo, zawsze jestem cichym, spokojnym gościem który nic się nie odzywa i wszyscy mają mnie za dziwaka. Owszem były sytuacje, gdzie nie było tak źle, ale to można policzyć na palcach jednej ręki, gdzie się odzywałem i śmieszkowałem, ale zwykle wtedy to się dobrze czułem, miałem dobry nastrój i byłem pijany.
Dużo by było gadać, ogólnie to cierpię w środku.
Jak sobie z tym radzić?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6467d1043e812ecbdf3a4433
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Jak radzić sobie z dziewczyną, który ma różnego rodzaju fobie?
  • boi się tłumów, więc nie chodzimy na koncerty, do teatru itd.
  • boi się lotów samolotem, więc jeździmy autem na wakacje, a zagranica ogranicza się tylko do kawałka Europy
  • jest domatorem - siedziałaby tylko w domu, bo jest tam najbezpieczniej
Męczy mnie "terapeutowanie" i opieka jak nad jakimś dzieckiem, bo "tego nie można" i "tego nie można".
#zwiazki #tosie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6463dd123e812ecbdf3a4309
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Tylko_Seweryn

@anonimowehejto nie wiem, terapia? Sam niszczysz swoje zdrowie psychiczne przez to.

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Znam przypadek pary, w której dziewczyna nie chce się przeprowadzić, bo boi się, że rodzice sobie nie poradzą bez niej. Chłopak siedzi sam w mieszkaniu, a ona okazjonalnie wpada do niego na parę dni. Nie wiem w sumie co zasugerować kumplowi, bo są bez ślubu, ale wydaje mi się, że aby para się "dotarła" to jednak trzeba trochę ze sobą pomieszkać.
Ten stan przecież można ciągnąć kilkanaście lat. Znacie podobne przypadki ze swojego otoczenia? Jak to się skończyło?
#zwiazki #tosie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6463dacd3e812ecbdf3a4302
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
smierdakow

Jak się kochają to uj z nimi, to chyba oni najlepiej wiedzą jak im jest, bez sensu takie pytanie, nie ma żadnych reguł do relacji międzyludzkich

Architekt

xD ona zwyczajnie trzyma go jako lądowanie awaryjne z braku okazji. Bo to powinno wyglądać tak, że siedzi u niego i często zagląda do niedomagających rodziców.

moll

Wyjścia są trzy:

  1. On się przeprowadza do niej/w jej strony. I jeśli nie chodzi tylko o ewentualną opiekę na starość, to żyje w związku we czworo, bo rodzice będą mieszać. Albo wytrzyma, albo się rozstaną.

  2. Ona przeprowadza się do niego. Jeśli odetnie pępowinę dadzą radę, jeśli nie, będzie kombinowała wspólną przeprowadzkę do rodziców, duża szansa że się rozstaną.

  3. Żadne nie będzie chciało zmienić miejsca zamieszkania i po prostu się rozstaną.

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Niecałe 5 lat temu wygrałem w grze totalizatora sportowego (po podatku) nieco poniżej 2mln pln.
Jak to wpłynęło na moje życie?
Ano tak, że spłaciłem ok. 350k kredytu hipotecznego. Zrobiłem remont mieszkania i kupiłem działkę ok 3ha z przedwojennym domkiem w środku lasu. To póki co wyniosło ok 1 mln pln.
Z tego domku odzyskałem cegły, trochę materiałów dokupiłem i gospodarczo z udziałem znajomych budowlańców postawiłem z bratem dom, lekko ponad 100m2.
Dom pod klucz ale z wygranej zostało już niewiele. Znaczy coś tam jest jako poduszka ale tyle znaczy 2kk pln =)
Jest dobrze ale nie life changer

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #646275e03e812ecbdf3a4141
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
atos

Dobrze że nie przeputałeś ale za 2 bańki o mogłeś 2 lakale pod żabki kupić od developera i co miesiąc mieć kasę i jeszcze twoim dzieciom by zostało.

hesuss

@anonimowehejto dlatego ja zawsze mówię, że jak już wygrywać, to w eurojackpot - naście/dziesiąt milionów, bo takie 2 miliony to mogą albo trochę życie ułatwić, np poprzez spłatę kredytu lub budowę oszczędnego domu, ale na dłuższą metę nic nie zmieniają, bo dalej trzeba pracować i zarabiać.

A wielu jest takich, którzy pierwszy miesiąc po wygranej, w którym zakładają sobie, że trzeba się wyszaleć i posmakować tego, na co nigdy nie było ich stać, przeciągają jakoś mimowolnie na najbliższy rok-dwa-trzy i budzą się w osranych gaciach, bez hajsu, z długami i depresją, przynajmniej tak mówi obiegowa opinia. Sam znam gościa, który 1kk spadku rozjebał w niecały rok, jedyne w miarę wartościowe co kupił to samochód za 25k i mieszkanie 45m2 w bloku, resztę przepierdolił na imprezy, wyjazdy, prezenty dla żony i córki i tak dalej. Nie pracował, bo po co w jakimś januszexie robić, jak ma się 500, 400, 300, 200k na koncie, został taksówkarzem, bo nie ma janusza nad głową i sam jest sobie panem, ale nie chciało mu się jeźdźić, no bo przeciez bogaty. Stan na dziś - żona odeszła, kiedy dowiedziała, że typ w ogóle nie pracuje, tylko śpi sobie na parkingu albo siedzi u kumpli, narobił xx tysięcy długu na chwilówkach żeby utrzymywać pozory, że jednak zarabia, wjazd komornika, zadłużenie u wszystkich znajomych - nic nie pooddawał, wszyscy oprócz mamy i ojczyma sie od niego odwrócili (przez hajs, albo przez to że próbował szczuć wszystkich na swoją eks-żonę), sprzedaż mieszkania i kupno mniejszego, sprzedaż mniejszego i wynajem, sprzedaż samochodu, z 3 czy 4 januszexów go wyjebali, teraz wynajem w jakimś obskurnym bloku, którego zarządce zna jego ojczym i załatwili mu po jakiś preferencyjnych stawkach - słowem: upadek.

Trochę się rozpisałem, ale pointa jest taka - żeby zarabiać dobre hajsy i dorobić się czegoś w życiu, trzeba po prostu umieć to robić, wynieść z domu, lub nauczyć się samemu. Kogoś, kogo nigdy hajsy się nie trzymały, wygrana w totka może zmieść z planszy i zmienić życię w piekło.

A zacząłem pisać właściwie o czymś innym, że jak wygrywać, to naście-dziesiąt baniek, tak żeby nie trzeba było już pracować, inwestować i się przejmować, tylko za gotówkę zrobić sobie jakieś fajne miejsce do życia, z odsetek z lokat żyć na fajnym poziomie i realizować pasje.

sebie_juki

@anonimowehejto lata temu doszedłem do wniosku, że wygrane "jak w Lotto" są dla ludzi o małej wyobraźni.

Bez problemu "rozpierdolę" 10 mln na rzeczy rozsądne (mieszkania dla dzieci, letnia rezydencja w ciepłym kraju, rozwiązanie paru problemów osób mi bliskich). Dlatego gram tylko w eurojackpot.

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Jestem alkoholikiem. Ukrywam to przed żoną, radzę sobie w życiu, ale nie radzę sobie z tym nałogiem. Nie jestem w stanie pójść na terapię bo wmawiam sobie, że nie potrzebuje tego.
#alkoholizm

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #646012453e812ecbdf3a40cb
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Barabarabasz7312

@anonimowehejto sam fakt , że o tym piszesz oznacza że potrzebujesz terapii, skoro nie potrafisz kontrolować spożycia alkoholu, lepiej coś zacząć z tym robić zanim pojawią sie trwałe straty, może bardziej chodzi o treme , że głupio pośród uzależnionych przyznać się do nałogu, tak czy owak nie ma sie czego bać, nie trzeba też zakładać że do końca życia będziesz tam musiał chodzić , po prostu warto spróbować

rakokuc

@anonimowehejto wiesz, że sobie nie radzisz ale uważasz, że nie potrzebujesz terapii?


No to chyba są w tobie dwa wilki i każdy gada coś innego.

anonimowehejto

PonadgabarytowaDama: Może jak sobie uświadomisz co się stanie w ciągu kilku lat jak NIE pójdziesz z tym do specjalisty przekona Cię do działania. Usiądź sam i wypisz na kartce co stanie się z Twoim życiem jak dalej będziesz trwał w nałogu.




<br />

Zaakceptował: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Jak mi firma splajtuje to mam dwie opcje, albo papiery na dużego albo wyjechać gdzieś.
Nie interesuje mnie zbieranie pieniędzy nie wiadomo na co, raczej interesuje mnie życie spokojne, nie muszę mieć luksusów ale chcę mieć spokój dnia codziennego.
Myślałem o #grecja dosyć tanio można kupić dom, w sumie jakbym sprzedał moje mieszkanie to by mi starczyło na dom i jeszcze by mi zostało.
Jak tam z pracą? Nie chodzi mi o kasę a o dostępność, mogę robić wszystko, praca w polu, na budowie, w fabryce, jako mechanik, a i specjalistyczny zawód się znajdzie (nie napiszę jaki bo zaraz mnie ktoś obczai :P
Macie jakieś doświadczenia?
#emigracja #grecja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #645e76ec3e812ecbdf3a4032
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
UncleFester

@anonimowehejto Grecja jest piękna... dla turystów. Wystarczy zejść z wyznaczonych szlaków i widać bardziej realny obraz, biedę i beznadzieję. Rozmawiałem z ludźmi z wysp (dodekanez), praca tylko sezonowa w turystyce, zarobki "greckie", atmosfera w pracy feudalna, język pohański. Jeśli tam wyjeżdżać, to tylko wolny zawód/praca zdalna lub emerytura w ciepłym klimacie z dobrym zapleczem finansowym.

anonimowehejto

SkrajnaLama: Wynajmij polskie mieszkanie i będziesz miał jakąś kasę co miesiąc. Do tego coś zarobisz, nawet dorywczo i jesteś ustawiony na start a potem jak się spodoba to możesz zawsze sprzedać nieruchomość w Polsce i przenieść się juz na stałe.




<br />

Zaakceptował: HannibalLecter

anonimowehejto

DestrukcyjnyCzubek: @voltsge @Voltage: bo takie np zycie w Grecji czy innych krajach znanych wg. Nas "słabo rozwiniętymi' wcale takie nie są. Praca tak nie oznacza zmywarka jak to się myśli np o UK.


Szczerze co mi po tym, że mogę za ten hajs kupić mieszkanie w De czy inne w Polsce jak wolałbym w takiej Grecji np




<br />

Zaakceptował: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Ma ktoś jeszcze ta, że wam się wydaje, iż wszystkim wokół się układa tylko nie wam? Jak się pogodzić z niemożnością osiągnięcia celów życiowych i jednocześnie patrzenia jak wasi znajomi np. z liceum wiodą przynajmniej z pozoru perfekcyjne życia? Żółć mnie zalewa, bo zupełnie mi się nie układa.
Po liceum (może nie najlepszym w mieście, ale całkiem niezłym) tłukłem się tu i tam, skończyłem studia 1. stopnia będąc dwa lata starszy niż powinienem i potem sześć miesięcy bite się tłukłem w poszukiwaniu roboty w zawodzie, kiedy ww. koledzy z liceum kucowali za kosmiczny hajs albo mieli np. praktyki w CERN. Kiedy inni kupowali albo odziedziczali pierwsze mieszkania ja tłukłem pół roku stażu z urzędu pracy, po którym zaproponowali mi trzymiesięczną umowę o pracę na minimalną i pół etatu oraz słyszałem od rodziców, że nawet na kawalerkę po babci nie mam co liczyć, bo muszą mieć fundusze na emeryturę
Na cudowną ofertę się nie zdecydowałem, bo nagle miałem szansę - robota w korpo. Niestety szybko zaczął się sezon i po prostu nie byłem w stanie wytrzymać tempa pracy po 10 h dziennie (i jeszcze najlepiej zabrać robotę do domu) z perspektywą robienia tego przez najbliższe kilka miesięcy. Rzuciłem to w cholerę i przynajmniej w końcu mogłem się wyspać i głowa mnie ze stresu nie bolała. Do innego korpo raczej się nie załapię (zawsze się na rozmowach kwalifikacyjnych wykładam, bo pomimo tego, że nieźle mi zawsze szło z liczbami, danymi itp. jestem lekko upośledzony społecznie, mam wadę wymowy i do tego kiepsko funkcjonuję w sytuacjach stresowych, więc bywa, że testy wstępne rozwiążę świetnie, a potem i tak mnie HR odstrzeli). Zostało mi szukanie roboty po administracji miejskiej i państwowej (gdzie 4200 brutto potrafi być kosmicznym hajsem) oraz mieszkanie z rodzicami Bóg wie jak długo.
Nie byłoby to takie straszne gdyby nie to, że rodzina już za mną nie przepada i zdarzyło mi się od podchmielonej (rodzice mają zwyczaj picia piwa lub dwóch wieczorem, w weekend więcej) matki usłyszeć, że spodziewała się po mnie więcej (nie żeby sami osiągnęli nie wiadomo jak wiele, gdyż matka pomimo ukończenia dość wymagających studiów matematycznych siedzi jako nauczyciel mianowany, gdyż dyplomowanego jej się robić nie chciało, w podstawówce, a ojciec mimo wyższego wykształcenia ekonomicznego i znajomości trzech języków obcych jeździ dostawczakiem po mieście), a w domu generalnie panuje atmosfera przygnębienia.
Chłop by się przyuczył do pracy jakiegoś analityka albo księgowego, ale nikt bez doświadczenia wziąć nie chce. Myślę jeszcze nad seminarium, bo zawsze się ta myśl gdzieś przewijała w różnych momentach mojego życia, a teraz nawet nie mam już nic do stracenia, bo baby niet, kariery niet i perspektywy na obie również niet. Może przynajmniej w rękach Kościoła mógłbym być użytecznym narzędziem i coś ze swoim życiem zrobić, bo teraz tylko tłukę głową w ścianę, a lata lecą (niedługo 26. urodziny).

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #645b9be13e812ecbdf3a3f3c
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
anonimowehejto

OP: @dsol17: Zaczynam niedługo w tej administracji, bo co innego mi w tym momencie zostało, a w korpo jako praktykant nie dostawałem wcale dobrej kasy. Mógłbym dostać lepszą jako asystent, gdybym nie zrezygnował i by mi przedłużyli umowę.


@koniecswiata: Niezaprzeczalną zaletą jest możliwość rzucenia wszystkiego w cholerę. Kasa wtedy mi jakoś szczególnie potrzebna nie będzie, bo jak będzie zakwaterowanie i wyżywienie to tylko coś na grzbiet ogarnąć i można funkcjonować. Bardziej mi chodzi o cel w życiu, jasno wyznaczone obowiązki, rolę społeczną i ogólnie tożsamość jaką człowiek otrzymuje razem z sutanną. Poza tym sama służba jako ksiądz mi się wydaje czymś szlachetnym, choć ewidentnie materiał na kaznodzieję i spowiednika ze mnie żaden. Większa szansa, że bym się zakopał w książkach i ciągnął jakiś niszowy temat, próbując zostać specjalistą od np. teologii moralnej jednocześnie starając się ogarnąć zwykłe obowiązki stanu.




Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)


Zaakceptował: HannibalLecter

tmg

@anonimowehejto jak nie mogłeś w korpo wytrzymać to jak chcesz znieść bycie księdzem? Zostaniesz zniszczony jeszcze w seminarium. A tak poważnie to jedna rada, przestań myśleć o przeszłości. Co było to było i tego nie zmienisz. Zacznij żyć od nowa i rozwiązuj swoje problemy jeden po drugim. Najpierw praca, potem dziewczyna, potem wyprowadzka od starych. Przeszłość z której nie jesteśmy zadowoleni istnieje tylko w naszej głowie, jej już nie ma .. a najlepiej pomyśleć że tego nie było. Inaczej zamienia się w straszny kamień u szyi i negatywnie wpływa na teraźniejszość i przyszłość. Aha, zainteresuj się jakąś filozofią która Ci pomoże psychicznie. Polecam stoicyzm i kaizen. Dzięki nim da się wyjść z każdego szamba.

anonimowehejto

OP: @tmg: W poniedziałek zaczynam robotę na stanowisku pomocy administracyjnej w jednym z miejskich urzędów. Niestety pensja mi nie pozwoli na wyprowadzkę i przeżycie z cenami wynajmu w moim mieście (chyba, że bym się zdecydował na wynajem pokoju tylko, ale jaki jest w tym sens, jeśli u siebie w domu rodzinnym wynajmuję pokój o wiele taniej), na dziewczynę póki co nie liczę, choć może znów pójdę na szybkie randki (chociaż lecą cztery pytania - praca, zarobki, auto oraz mieszkanie i momentalnie odpadam z gry). Stoicyzm i kaizen to niekoniecznie moje tematy, za to się zainteresowałem jakiś czas temu religioznawstwem i się powoli, ale konsekwentnie przekopuję przez Eliadego.




Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)


Zaakceptował: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Sytuacja następująca:
Kobieta "lecąca" na dwa fronty przez kilka tygodni.
Jeden front ze mną - znajomym, z którym wyjątkowo dobrze się bawiła, z którym spała wiele razy i obiecywała wspólną przyszłość ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Drugi front - jej chłopak, a dokładniej narzeczony. Z najgorszego sortu na świecie stał się w pewnym momencie ideałem, przez co plany odejścia od niego poszły w niepamięć.
Poinformować jej narzeczonego, że odstawiła podwójną rurę, po czym postanowiła "nawrócić się" wypinając się na mnie całkowicie?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #645b695b3e812ecbdf3a3eeb
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
moll

@anonimowehejto powiedz mu, ale przy okazji zastanów się sam nad sobą, jakim typem człowieka jesteś, że sypiałeś z zajętą laską.

ewa-szy

@anonimowehejto a sam chciałbyś wiedzieć, zanim powiesz 'tak'? No to zrób tak, jakbyś chciał, żeby ciebie potraktowano.

GrindFaterAnona

@anonimowehejto czyli posuwales panne, ktora byla w zwiazku z kims innym i póki mowila, ze bedzie z tobą to bylo to ok, a jak sie na ciebie wypiela to nagle ci sie moralnosc wlaczyla i polecisz ostrzec faceta, ktoremu rogi przyprawiles, z jaką to on szmatą się nie spotyka? Masz ty rozum chociaz? bo godnosci to widzę ze nie

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Tomki i Tosie, od paru lat przegrywam z rynkiem nieruchomości w #warszawa. Szukam swojego pierwszego mieszkania i choć sukcesywnie udaje mi się powiększać mój budżet, ciągle nie jestem w stanie znaleźć sensownego mieszkania. W najbliższym czasie wchodzi #kredyt2procent i zastanawiam się, co bardziej się opłaci - skorzystanie z kredytu, czy zakup za gotówkę (zakładając, że obie opcje są dostępne).
Jak to sprawdzić/wyliczyć? Jakie alternatywy wziąć pod uwagę?
Z góry dzięki za życzliwe podpowiedzi tym bardziej, że pod presją zdolność klarownego rozumowania mocno podupada..
#inflacja #inwestycje #nieruchomosci #mampytanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #645ac4dc3e812ecbdf3a3ebd
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
pwrtwr

Iwuć na swoim kanale często robi filmy o nieruchomościach. Posłuchaj, czasem daje niezłe ogólnie rady jak podejść do tematu.

https://youtu.be/NUaiTHWxE10

Hasti

@anonimowehejto Rozważałem coś takiego i przynajmniej dla mnie gra jest nie warta świeczki. Musiałbyś zyskiwać rocznie ponad 2% + marża banku. Jest coś takiego jak spokój ducha czego ludzie nie biorą pod uwagę biorąc kredyt.

marseel

Zdecydowanie kredyt bardziej się opłaca. Zaoszczędzone pieniądze możesz chociażby zainwestować w obligacje skarbu państwa, które dają w pierwszym roku 7% i potem 1% + inflacja

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
#medycyna #zdrowie #odchudzanie #chirurgiaplastyczna
Czy macie jakąś wiedzę na temat kosztów operacji plastycznej polegającej na usunięciu nadmiaru skóry po odchudzaniu z okolic brzucha i klatki piersiowej? jaki jest rząd wielkości cen za takie operacje?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6457f419573aaa62b0686334
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
e2808aa7-dfbb-423d-a92c-847d9b036f84
CyberDomino

Jak masz kupca na skórę, to może nawet za darmo xD

panikaman

@anonimowehejto zrób tak

1b7a820f-af9a-4e4d-8a17-c561ef9cb12f

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Młodsza, pełna życia, urocza - to przymiotniki określające istotę która rozj%bała mi łeb od min. miesiąca
Nigdy taki nie byłem, przy niej wszystko jest fajne, odkrywane na nowo, nawet coś czego wcześniej nie tolerowałem
Mimo że nie utrzymuje ze mną kontaktu, tęsknię bardzo.. Tęsknię za tym spojrzeniem, śmiechem... :|
Wydawało mi się że jak pojedziemy parę razy na wycieczkę to tu to tam i ją troszkę lepiej poznam, wytłumaczę sobie że "to nie to"
Nigdy bardziej się nie przejechałem, nawet polonezem pod lidlem...
Tak bardzo bym chciał ją mieć, ale it's over nie dla chłopa ona, lecz .... nie wiem kogo bo nikogo nie ma
Zapytacie - co ma takiego super w sobie?
Odpowiem Wam - wszystkie czerwone flagi jakie dało się kolekcjonować...
Co ja w niej widzę? Nie wiem, ale jakoś przy niej czuję że żyję
Kto na tym cierpi? Głownie ja, bo mamy zbyt bliskich znajomych, aby to się wydało a ona zbyt inna by mnie zechciała
Mógłbym mieć inną? Mógłbym, prawie nawet miałem, ale nie umiałem poczuć tego samego co do tej...
Ale #trudnesprawy
co za #emocje
dlużej tak nie wytrzymam, przestań mi ryć banie!
Zaproszę ją na wakacje we wrześniu, co może pójść nie tak? XD
#gownowpis #gorzkiezale #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6456aaaa573aaa62b06862cc
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
anonimowehejto

Anonim: Doskonale wiem o czym piszesz, bo ja też byłam wychowywana na grzeczną, posłuszną dziewczynkę co bardzo, BARDZO potem przeszkadzało mi w życiu. Słuchaj się innych, ustępuj, bądź pracowita i pomocna - to idealny przepis na wyhodowanie frajerki życiowej która daje się wykorzystywać i boi się żyć. Dużo czasu zajęło mi wypracowanie w sobie asertywności, śmiałości do ludzi i walczenia o swoje.


Po prostu musisz zbudować siebie na nowo, małymi krokami. Zacznij poznawać kobiety przeciętne, które nie do końca są w twoim typie i "ćwicz" na nich. W codziennych sytuacjach staraj się rozmawiać z kobietami, różnymi, choćby to były sprzedawczynie w sklepach czy panie na poczcie. Dzięki temu wyrobisz sobie nawyk że rozmawianie z kobietami to jest coś normalnego i naturalnego u ciebie, przez co potem nie zapomnisz języka w gębie kiedy przyjdzie ci porozmawiać z jakąś fajną dziewczyną.


Pozwalanie sobie na zabujanie się w tej dziewczynie o której piszesz to rzucanie się na głęboką wodę w której nie potrafisz dobrze pływać. Atrakcyjne kobiety ze zgrabnym ciałem i śliczną buźką potrafią wam dosłownie wyłączyć mózg, bo tak jest w waszej męskiej naturze (nie jest to żaden przytyk, po prostu fakty - kobiety bardziej pragmatycznie podchodzą do wyboru partnera). Moim zdaniem laskę lepiej odpuścić i zająć się wzmacnianiem siebie i tak jak napisałam - treningiem. A nuż poznasz jakąś uroczą szarą myszkę która okaże się nieoszlifowanym diamentem. Takie przebojowe laski tylko na pozór wydają się być fajne, często okazuje się że związek i wspólne życie z takimi jest dosłownie męczarnią.


Z tego co piszesz to głęboko siedzi w tobie brak poczucia własnej wartości, niedocenianie przez rodzinę, poczucie że nie jesteś wystarczający - świetnie to znam bo kiedyś sama taka byłam. Ale uwierz mi że można nad tym popracować i się zmienić bo sama jestem tego żywym przykładem. Zacznij od tego żeby odrzucić uzależnienie własnej wartości od innych. Po prostu olej co gadają inni, nawet rodzina, miej wywalone. Pracuj nad sobą i odowiadaj tylko przed sobą. Gdy inni zobaczą że masz wywalone na ich opinie i dobrze ci z tym, to paradoksalnie wtedy będą cię szanować - ja mam to przetestowane.




<br />

Zaakceptował: HannibalLecter

anonimowehejto

OP: @anonimowehejto: Anonim: No właśnie tak to się kończy. Z asertywnością nie mam większych problemów - na poziomie zawodowym, koleżeńskim. Uczuciowym - zdecydowanie XD


Mega prawdziwe jest to co napisałaś "boi się żyć" - cały ja w kontaktach damsko męskich.


Kontakty z innymi kobietami są.. różne... Nie wiem czy to zauważyłaś u siebie, ale jest pewna grupa ludzi, z którymi gadka sama sie klei, jest bardzo sympatycznie, zabawnie, tematy się nie kończą - bez względu na wiek, czy to kasjerka, czy to pani na poczcie, czy koleżanki - i tak szczerze - nie wysilam się aż nadto, język w gębie jest, "forma jest"


A jest też grupa osób (ja to nazywam) "co wyżej srają niż dupe mają" - którzy mnie ignorują, traktują jakby byli lepsi (a nie są xDD) i mogę stawać na rzęsach ale rozmawia się jak z debilami.. (jak z jakimiś NPC) Tak jest zarówno w przypadku kobiet jak i mężczyzn, przy czym faceci głównie ci "top atrakcyjni"..


Poczucie wartości jest żadne, to sprawia mi problem.. Niektóre opinie mnie nieruszają, jednak w znacznej części, przejmuję się uwagami na mój temat... Najdziwniejsze jest to, że mam świadomość tego, że to czyjaś opinia i grunt by robić rzeczy zgodnie z samym sobą (zazwyczaj to robię, ale tak jakby z poczuciem "winy") i jest stres z tym związany... (znów "boi się żyć")


Zaobserwowałem u siebie, że w obcym gronie jestem praktycznie nieobecny. Mam nawet wrażenie że nie pasuje do 99% młodych ludzi. Nigdy nie interesowały mnie internetowe trendy, rozrywki (chlanie, ćpanie, palenie), zabawa na imprezach.. i potem dochodzi do tego, że nie mam o czym z takimi ludźmi rozmawiać - ba nawet nie wiem o czym z nimi rozmawiać, więc zazwyczaj siedzę cicho i się nie odzywam. Gdy chce się odezwać, to jestem dosłownie ignorowany, często zdarza mi się nie dojść do głosu. Zamiast przekrzykiwać się, zamykam się bardziej, bo uważam że to brak kultury :D I w taki sposób mam skromne grono znajomych i przez większość czasu jestem sam. Prawie nikt się nie odzywa do mnie dopóki ja nie wykonam pierwszego kroku.. to demotywuje...


Może moim głównym problemem jest brak akceptacji? Przez rówieśników, co przekłada się na akceptacje siebie??


PS. Jesteś psychologiem? Bo dobra jesteś w tym.. Hah ( ͡° ͜ʖ ͡°)




Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)


Zaakceptował: HannibalLecter

anonimowehejto

Anonim: Cóż - pewne podejście do życia i ludzi wypracowuje się z biegiem czasu i doświadczeniem. Ja jak patrzę na siebie z kiedyś kiedy przejmowałam się tym że ktoś mnie nie lubi, nie akceptuje czy zrobił mi przykrość to mi się śmiać chce. Dzisiaj robię tylko XD i jeśli to są niewartościowi ludzie to odcinam się od nich, a jeśli wartościowi to zastanawiam się nad sobą czy może faktycznie to ze mną może być problem. Wszystko trzeba sobie przetłumaczyć żeby żyło się lżej. Wiadomo że człowiek to istota społeczna i potrzebuje przynależności i akceptacji, ale też nie za wszelką cenę, kiedy ktoś cię nie akceptuje. Wiadomo że jesli chodzi o ludzi na których nam zależy to chcemy przed nimi wypaść jak najlepiej, ale często jest tak że im bardziej się staramy tym bardziej nie wychodzi ;) Skille społeczne i tzw. dynamiczność trzeba po prostu wyćwiczyć, jak jakiś sport. Uwierz mi że to działa jeśli spróbujesz i nie będziesz się poddawał.


Rozumiem jak się czujesz z tym niepasowaniem do rówieśników bo ja miałam tak samo. Radą na to jest po prostu słuchanie siebie i robienie tego co czujesz a nie tego aby się przypodobać innym i wpasować w środowisko. Sam wybieraj sobie towarzystwo, ja też nie mogąc dogadać się z rówieśnikami, obracałam się w towarzystwie nieco starszych koleżanek, gdzie czułam się świetnie. Sam kierujesz swoim życiem i możesz kształtować go jak chcesz. Znajdź sobie towarzystwo gdzie będziesz wysłuchany i będziecie nadawać na tych samych falach, nawet jeśli miałoby to oznaczać kontakt z zaledwie kilkoma osobami. Jakość, nie ilość. Powiesz że wtedy nie poznasz dziewczyn - no ale one i tak będą ze środowiska w którym się nie odnajdujesz zatem i z nimi się nie dogadasz i ich nie zadowolisz. W życiu ważne są relacje, ale tylko te wartościowe, jakościowe. Płytkimi znajomościami nie ma się co przejmować, bo w tym wszystkim chodzi o to aby mieć wspólny flow.


Żaden ze mnie psycholog, po prostu życie ;)




<br />

Zaakceptował: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
#psychiatria #mitomania #psychologia #zwiazki #rozowepaski
Mieliście może kiedyś przyjaciołkę czy partnerkę z mitomanią? Czy udało się wam jakoś pomóc takiej osobie? Czy w ogóle da się jakoś pomóc takim ludziom? W sensie chodzi mi o taką prawdziwą mitomanię, gdzie człowiek potrafi kłamać totalnie niepotrzebnie itd.
Miałem przez chwilę dziewczynę, która z dnia na dzień mnie rzuciła, a dopiero potem się dowiedziałem, że ma taki problem. Wiele dziwnych historii się od niej nasłuchałem, ale jakoś głupio mi było wtedy podejrzewać ją o kłamstwa itp. Kiedy powiedziałem jej, że dowiedziałem, się że mnie okłamywała jak byliśmy w związku, to postanowiła mnie zablokować. Teraz uczucie do niej już przeminęło, ale gdzieś tam w środku strasznie chciałbym jej pomóc. Nie liczę na żaden powrót do związku z nią itp., wolę sobie znaleźć kogoś innego. Zwyczajnie szkoda mi tej dziewczyny tak po prostu i ludzi których może jeszcze skrzywdzić. Czy da się w ogóle coś zrobić?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6450fe7c573aaa62b06861d3
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
anonimowehejto

MeksykańskiUrolog: > Nie liczę na żaden powrót do związku z nią itp., wolę sobie znaleźć kogoś innego


Jesteś pewny?




<br />

Zaakceptował: HannibalLecter

Kubilaj_Khan

@anonimowehejto a to na pewno mitomanka? Bo notorycznie kłamią psychopaci, socjopaci i narcyzi (chociaż ci chyba najmniej patologicznie).


No mój ojciec psychopata kłamał zawsze i wszędzie. Jak go złapałeś na kłamstwie to mówił, że miał co innego na myśli.

Zlasu

@anonimowehejto ogólnie, żeby komuś pomóc, to najpierw ten ktoś musi chcieć pomóc samemu sobie, spojrzeć krytycznie na siebie, dokonać oceny i poszukać rozwiązań. W wielu problemach pomoc może zapewnić specjalista, środowisko (rodzice, partner) mogą jedynie wspierać w dobrym, co bywa trudne, konfliktogenne. Pytanie brzmi, czy ta osoba nie odróżniała swoich kłamstw od prawdy? Socjopata, psychopata, manipulant wie, że kłamie, bo kłamie instrumentalnie.


Z mitomania pracować może terapeuta, tylko że mitoman uważa, że nie kłamie, to inni go atakują.

Zaloguj się aby komentować