Czasem standard, coś z wlosami porobić, bandzioch stopić. Pojeździć gdzieś kamperem, na rowerki. W sumie spoko.
Są dwa przypadki, kiedy kryzys dotknął kobiety po 40-tce. Może nie widziałem jeszcze dużych chopskich kryzysów, ale...
Te dwa kobiece kryzysy to dla mnie nie do zrozumienia. Odpal na nową młodość, zabawe, kase, tylko tak zeby nie trzeba było się opracować. Panie po 40-tce rozpoczynają nowe życie. Kij z dziećmi, niech ojciec się zajmuje, a po rozwodzie opieka naprzemienna. Kasę na życie domowe zapewniali mężczyźni. Też kase na remonty, naprawy i mechaników. Z atrakcji, manipulacja dziećmi poza wiedzą ojca (oczywiście, że po tygodniu wiedział, dzieci powiedziały). W obydwu scenariuszach, kobieta ma calyb scenariusz ułożony życzeniowo.
Kumam, ludzie się rozwodzą, luz. Tylko bardziej bym się spodziewał traktowania dzieci mogą po chłopu, któremu odwaliło. Ale pragmatycznie, jak przyszłość świetlaną wyobrażają sobie w dużym mieście kobiety w wieku średnim, zarabiajace 4-5 miesięcznie? Połowę kasy zabierze kawalerka. Za 2 tysie nie poszaleje. Kasa z rozwodu? Może. Tylko robienie masy dowodów pod orzeczenia o winie zanim do sądu poleciał wniosek, to wyższy poziom inteligencji. Tym bardziej, że podzialy majątku po połowie to w tych przypadkach fantazja. Kolesie mają kwity ktore ten pomysł zmienią. Pomijając spisania malzonek, a jednej z proszkiem i będzie sprawa.
Ogólnie, zastanawia mnie jedno. Co ludzie mają w glowach?
Kobiety uzywaja dzieci do osiagania swoich celow?
Nic nowego,niemal standard przy rozwodach
@Zlasu znam z podwórka.
ja przynajmniej mam jasność - jak będę chciał się rozwieść, to mnie zabije baba.
w sumie działa, innej dupy nie szukam.
@Zlasu odpowiadajac na pytanie: nasrane
Zaloguj się aby komentować