Tyle wydałem na leczenie zębów prywatnie. Dzięki dofinansowaniu z NFZ oszczędziłem też przynajmniej 5000zł za ekstrakcję nadmiarowych zębów pod narkozą. Przede mną wciąż kilka kilka wizyt kontrolnych i jestem na prostej do końcówki, co najmniej 1000zł czekające do wydania. 3 lata starań obecnie i kolejne 2 aby zadbać o rezultat leczenia. Prostowanie zębów kosztowało trochę mniej niż połowa dotychczas wydanej kwoty. Aczkolwiek gdybyście zaczynali dzisiaj, to w mojej klinice comiesięczna kontrola z ceny 200zł wzrosła do 250zł dla nowych klientów. W moim przypadku zrobiłoby to ponad 1000zł różnicy, nie wspominając o innych aspektach cennika. Koszta składają się na opłaty za lekarzy, osprzęt medyczny, leki w aptece, zdjęcia rtg i rozbijanie się tramwajami we Wro.
Zaczęło się od kompleksów przez całą szkołę i początek dorosłego życia, gdyż nie było pieniędzy w rodzinnej skarbonce. Próbowałem naprawić to w Czechach gdzie pracowałem, ale poza stolicą panuje pewna patologia w dostępności do usług ortodontycznych. Tam zrobiłem tylko dwa zabiegi leczenia kanałowego. Po znalezieniu pracy w Polsce poszedłem do przypadkowej dentystki. Z jednego leczenia kanałowego, przeszło przez decyzję o gotowości do prostowania u ortodonty (wybór kliniki był z polecenia dentystki), gdzie usłyszałem, że stłoczenie zębów jest tak duże, iż po 30stce mogłyby one zacząć wypadać przez wpływ starzenia się na kondycję i kształt szczęki. Po uzgodnieniu szczegółów doszła decyzja o wyrwaniu 2 zębów, montaż drutów, wiele wizyt kontrolnych, wyrwanie kolejnych 5 zębów, więcej wizyt. Pozostałem z dziurą na miejscu zęba 5 i 6 obok siebie, więc żebym mógł w ogóle gryźć prawą stroną szczęki musiałem zbierać na implanty. Teraz działam w sprawie profilaktyki zachowania efektu prostowania i jestem po wwierceniu w kość śrub na implanty.
Wyrwane zęby to wspomniana 5 mleczna, 6 źle wyleczona, nadmiarowe trzy ósemki i dwie dziewiątki osadzone zbyt głęboko aby dało się to wykonać przez zabieg na byle fotelu u chirurga.
Samo prostowanie jest bolesne, już nie mówiąc o operacji, ale stopień niewygody zależy od osobistej wytrzymałości na ból. Jadłem słomką przez pierwsze dwa tygodnie po założeniu każdego łuku, a potem bardzo miękkie rzeczy przez 2-3 dni po każdej kontroli z regulacją naciągu aparatu. Następne dni bez problemu każdy, zwyczajny obiad. Przez cały czas unikam tylko jedzenia niepokrojonych, surowych warzyw i owoców typu marchew, jabłko, czy kalarepa. Sporadyczne, wręcz rzadkie użycie środka przeciwbólowego poza Nimesilem na opuchliznę po operacji.
Różnica jest niesamowita i spowoduje o wiele wyższy komfort podczas jedzenia, gdy dokończymy korony implantów. Poza tym ułatwia dbanie o higienę zębów. Uważam, że było warto pomimo stopnienia oszczędności i zastanawiania się przy okazji ostatnich urodzin gdzie ja zmierzam w życiu po 7 latach w zawodzie i wciąż bycia gołodupcem XD, ale to inwestycja na całe życie.
Zapraszam na mój solo koncert podczas wydarzenia Marmolada w łódzkim lokalu Ignorantka 6 grudnia o godz. 20.
#ortodoncja #stomatologia #leczenie
![abb02711-8f3c-45eb-9575-62367c19654c](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/1200x900/342ad50949e0bb4ec0760992ee2f7b4a.jpg)
![f45bbc71-09eb-40a2-97b4-717ee77b31ad](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/250x250/56170dbc18768ca1f592b4bdaae4767e.jpg)
![Szuuz_Ekleer userbar](https://cdn.hejto.pl/uploads/users/images/userbars/f0cf7c585e2805bb132b8c179497b063.jpg)