Właśnie zdałem sobie sprawę, że mając prawie 30 lat, będąc singlem i zarabiając 5 tys. miesięcznie w dużym mieście, jestem najniżej w drabinie społecznej. Rozszedłem się z kobietą po 5 latach, wyjechałem za granicę, tam trochę zarobiłem, ale pokłóciłem się ze swoim przyjacielem, więc wróciłem do kraju.


Obecnie: Mam problemy socjalne, za cholere nie potrafię się zasymilowac, jestem po mega toxic związku, nie stać mnie na psychologa, bo większość wydatków pochłania - jedzenie, opłata za czynsz, bilet miesięczny, itp.


Tymczasem znajomi chwalący się zarobkami, znajomymi, kupnem mieszkania itd.

Jest to conajmniej uwłaczające. Próbowałem chodzić na siłownię, jeść witaminy, jeść zdrowo, adaptowac się z ludźmi, rozwijać zainteresowana, dosłownie wszystko, co jest w poradniach, łącznie z chatem GPT i medytacją. Ląduje w martwym punkcie.


Nie chce płakać nad sobą, bo uważam, że skoro mam co jeść, to jeszcze jakoś funkcjonować mogę, niemniej - wewnętrznie mam potrzebę napisania tego posta, żeby chociaż trochę ulżyć sobie.


Serio, jestem załamanym facetem.


#smutnehistorie #zalesie

Komentarze (26)

Taxidriver

Jak zawsze, wszystko się rozbija o kasę.

Masz jakiś fach w ręku? Umiesz coś dobrze robić?

l100e

@Taxidriver umiem w montaż systemów zabezpieczeń, bez konfiguracji, bo to wiedza którą pracodawca nie podzieli się ze zwykłym robolem. Dopiero teraz w firmie mam z tego szkolenia, niemniej pracuje tu dopiero od miesiąca.

Taxidriver

@l100e wiesz ja mając 31 lat rozstałem się z kobietą, z którą byłem ponad 4 lata.

“Nowe życie zacząłem z długami, drogim mieszkaniem i brakiem oszczędności.

2 lata później otwierałem swoją firmę i leciałem na pierwszą randkę z moją (obecna;) żoną, do Bangkoku.

Systemy zabezpieczeń nie wydają się złym kierunkiem, szczególnie w rozwijającej się Polsce.

Nie wiem gdzie mieszkasz i jakie są koszty życia w PL na obcną chwilę ale może warto poznać branżę, zrobić jakieś szkolenia i wystartować z własnym biznesem?

Pocieszę Cię, jeśli za 10 lat będziesz miał choć jednego oddanego przyjaciela, to już dużo.

Reszta się wykruszy jak łupież, gdy pojawią się dzieci. Znam to z autopsji.

l100e

@Taxidriver być może startujemy z innego punktu. Ja mam giga problemy z komunikacją. Jednego dnia czuje się wyluzowanym, przez kolejny tydzień muszę trzymać zęby na ścisk, żeby nie rozkleić się publicznie. Gdybym był w stanie zachować stan spokoju przez dłuższy czas - wtedy nie czułbym napięcia - nawet będąc pod kreską.

macgajster

@l100e spróbuj trochę po stoicku - oceń na co masz wpływ, a na co nie masz. Odrzuć to na co wpływu nie masz, bo skoro nie jesteś w stanie nic z tym zrobić, to nie musisz się tym ciągle martwić.

Wiem, łatwo powiedzieć, ale może pomoże, a jak nie teraz, to może za jakiś czas


Widać, że jesteś w dołku i nie radzisz sobie z emocjami, które wracają. Można iść na poradę (lub kilka, nie wiem), na NFZ do psychologa/psychoterapeuty w poradni zdrowia psychicznego. Nie potrzeba na to skierowania ani nie ma też jakiejś wielkiej kolejki. Tylko przy szukaniu skorzystaj z opinii o lekarzach typu znanylekarz, bo można różnie trafić.

Taxidriver

@l100e cóż, mnie z dołka wyciągnął boks, zioło i przygodny seks.

Endorfiny jednym słowem.

Też mi się kiedyś wydawało, że jestem nieśmiały, aż zacząłem mieć na wszystko wywalone, i tak jak pisał @Piechur nie porównuj się do innych, to ta sama pułapka co social media.

Patrz gdzie byłeś i wyznacz sobie cel, gdzie chcesz być (nie koncentruj się na związku bo to samo przyjdzie).

Aaaa.. I nie wierz w miłość, jest tylko zauroczenie, zaufanie i praca nad relacją, dokładnie w takiej kolejności.

l100e

@100mph dobry pomysł. Zacząć też biegać, czy się obejdzie?

Piechur

Porównując się tak do znajomych można zapędzić się w kozi róg. Większość opowiada tylko o sukcesach przemilczając porażki.

Michumi

@Piechur we all struggle with insecurity, because we compare our behind the scenes with someone's highlight reel.


To mi utkwiło w pamięci z 15 lat temu. Nie wiem ile w sumie ale dawno

damw

@l100e może to głupia porada będzie, ale:

Kończąc studia też miałem duże problemy społeczne. Ciężko mi było rozmawiać z innymi osobami (a zwłaszcza z takimi, których nie znałem chociaż z widzenia). Dużo pomogły mi zajęcia tańca (salsa dokładnie). Jeśli jesteś w tym małym procencie facetów, który lubi tańczyć, to spróbuj (salsa, Bachata oto) - zazwyczaj na zajęciach brakuje (albo brakowało jak ja chodziłem) chłopów. Poruszasz się, poznasz inne osoby, złapiesz trochę pewności siebie. Z tego co pamiętam znajomi mi mówili, że widzą dużą zmianę w sposobie bycia, ale nie wiedzieli co do tego doprowadziło. No właśnie to

PowerPampers

@damw @damw +1

Również polecam salsę lub jakikolwiek inny taniec "socjalny" (ang. social - towarzyski, ale w Polsce nie wiadomo czemu "taniec towarzyski' to często taniec sportowy).


I polecam nawet bez spełniania warunku "lubię tańczyć". Mnie trochę na siłę zaciągnęła moja ex. Po paru tygodniach się rozeszliśmy, ale sam zdążyłem wkręcić się w taniec na tyle że tańczyłem jeszcze przez kilka następnych lat


Po czasie zacząłem dostawać randomowe zaproszenia na wesele, bo "słyszałam że dobrze tańczysz"

W dużej mierze dzięki jednej z takich akcji jestem szczęśliwy ze swoją narzeczoną

damw

@PowerPampers napisałem że jeśli ktoś lubi tańczyć, ale w rzeczywistości mi chodziło o: "jest neutralnie nastawiony, lub lubi tańczyć". Jeśli ktoś na samą myśl o tańcu już grymasi, dziwne miny robi i sobie myśli: a na co to, ale to głupie, komu w ogóle sie chce tańczyc itd - to nie ma sensu w ogóle się męczyć, bo z zajęć raczej i tak nic nie wyniesie (bo się będzie blokował) i tylko zmarnuje czas i pewnie pieniądze.


Po czasie zacząłem dostawać randomowe zaproszenia na wesele, bo "słyszałam że dobrze tańczysz" 

Miałem to samo. Ale szczytem bezczelności była laska, którą poznałem przez znajomych, zaprosiła mnie na wesele, po weselu w ogóle urwała kontakt, a po 3-4 miesiącach zadzwoniła z pytaniem, czy bym z jej koleżanką nie poszedł na inne wesele bo tamta nie ma z kim iść. Nigdy typiary nawet na oczy nie widzialem ale idź w ciemno, zawieź na miejsce itd.

Deamon

Idz do wojska, miesxkanie ci zalatwią

Aksal89

Jak chcesz sobie pogadać z psychologiem, to może spróbuj się zapisać na NFZ? Pewnie to pole minowe i będzie trzeba trochę poszukać kogoś normalnego, ale lepiej spróbować tak, niż nie robić nic.

Nie potrzebujesz nawet skierowania od lekarza.

cebulaZrosolu

@l100e zdaj sobie sprawę z jednej podstawowej rzeczy.


Po 1 znajomi chwaląc się na pewno sporo podkoloryzowuja, nie mówią o złych rzeczach a tylko o dobrych, możliwe że startowali z innych pułapów i nie mieli w tym czasie pod górkę np.


Ogólnie porównywanie się do innych jest mega toksyczne.


Wiesz różni ludzie mają różne podejścia do życia, jeden chce spokoju, inny chce sukcesów, musisz to sobie poukładać.


Mi najlepiej się żyje odkąd zdałem sobie sprawę, że jestem tylko zwykłym małym robaczkiem który nie zmieni tego świata :)

Mozesz się wtedy skupić na sobie i nie zawracać sobie gitary innymi ludźmi, sprawami itp. na które nie masz wpływu :)


Wiesz, nie każdy musi mieć pracę za miliony, auto za miliony i wakacje za miliony. Tak naprawdę mało kto tak ma a często jest to wszystko na kredo byle by się pokazać, bez sensu :D

f8a6cee4-e075-4868-96da-971525dce55f
sumrzeczny

mi czasem pomagają stare dobre stoickie „dobra, c⁎⁎j” i „jest jak jest” xD

nvrmnd

Korzystasz z budżetu domowego? Oszczędzenie X poduszki finansowej da ci poczucie osiągnięcia a przy okazji zabezpieczy Twoją przyszłość.

bejonse

Obczaj sobie czy jest jakiś zakład doskonalenia zawodowego w twoim rejonie. One pomagają załatwiać formalności związane z dofinansowaniem na różne kursy do 90% maks 7k. Ewentualnie wejdź na stronę rozwijajsie.com.pl

Oraz na stronie rządowej zobacz jakie są i czy coś ci się przyda (baza usług rozwojowych)

Zapster

Kurde brzmisz na normalną fajna osobę, gdzie leży problem? Brzmisz jakbyś potrzebował SSRI, w Warszawie są darmowe porady nie na NFZ tylko różne fundacje oferują

Pirazy

@l100e tyle odpowiedzi a nikt nie zasugerowal zebys po prostu wyjechal z duzego miasta. Serio. Duze miasta nie sa dla kazdego. Jest tam duza konkurencja, wyscig szczurow i wysokie koszta mieszkania. Do tego wszechobecne pozerstwo. A przecietniaki ciagna tam jak muchy do gowna a potem sie dziwia, ze im nie idzie

ivaldir

@l100e Szukaj lepiej płatnej pracy. Zawsze się rozglądaj, może uda coś się złapać, nawet z jakiegos nieoczywistego kierunku. Nie oglądaj się na innych - nie są Tobą. Zaczynali ze swojego poziomu, a nie Twojego. Rozłóż swoje problemy na czynniki pierwsze i zacznij od tych które są łatwiejsze do ogarnięcia. Nie rzucaj się na najcięższe lub wszystkie od razu, bo mogą przygnieść. No chyba, że najcięższy jest krytyczny dla życia. Wtedy bez wyboru. Rozwiązywanie problemów po trochu daje satysfakcję i podbudowuje, a że znika coś co Cię martwiło, daje dodatkowego "kopa".

Half_NEET_Half_Amazing

wracaj na granicę ino raz

zacznij zarabiać normalne pieniądze

HolQ

@Half_NEET_Half_Amazing z jednej strony ok masz rację. Lepszy hajs. Z drugiej gość pisze, że ma problemy z kontaktem z ludźmi, nawiązywaniem nowych relacji itp. Na emigracji może być jeszcze ciężej to przezwyciężyć, jeśli wyjedzie i będzie kompletnie sam

HolQ

@l100e nie porównuj się z innymi...chyba najgorsze co można robić .. łatwo powiedzieć, a ciężej zrobić. Wiem z autopsji. Dalej się z tym zmagam, ale dużo się w tej kwestii poprawiło. Znasz ich przeszlosc? Każdy ma unikalne doświadczenia, różny pkt startu , trafiał na inne przeciwności i w inny sposób uśmiechało się do niego szczęście.

Byłem i po części nadal jestem w podobnej sytuacji jak Ty. Wydaje mi się, że bardzo pomogła (pomaga) mi analiza na spokojnie co mam w życiu, co chce mieć, czynnikow które sprawiły że mam, co mam i które sprawiają że nie mam tego co chce mieć.

Zaloguj się aby komentować