W każdym, dosłownie w każdym, nie ważne gdzie w Polsce, jest ciemno jak w dupie, bo wąsatym bieda-żydkom szkoda pieniędzy na dodatkowe świetlówki.
Nawet jeśli nie jest brudno, to masz wrażenie jakby był syf od tego chaosu stylistycznego/kolorystycznego, produkty też często poupychane bez składu i ładu.
Ale hej - to wina Rydzyka że Żabki wygryzają "małe rodzinne sklepy"*.
*miałem znajomą która w ten sposób tłumaczyła czemu jej nora traci klientów.
#bekazpolakowcebulakow #polska #handel #sklepy
Nie kojarzę żeby małe sklepy były niedoświetlone, lrzynajmniej nie zwróciłem na to nigdy uwagi... Ten z generatora faktycznie nieprzyjazny :p
@wiesiu3000 ostatnio nawet trafiłem na jakiś niedobitek Społemu. Tak samo - w środku chaos i połowa świetlówek wyłączona.
@Opornik panie na Słowacji to dopiero są sklepy xd jak z horroru.
Jakoś w mojej okolicy jest ok, ale kojarzę że centusie w Krakowie faktycznie oszczędzali na oświetleniu
@Opornik
Ta. Naprzeciw mnie dekadę temu były dwa sklepy "rodzinne", jeden gorszy od drugiego. Teraz jest żabka i sushi, ale jedno i drugie trzyma poziom, czego o tamtych w życiu bym nie powiedział
@Opornik ale taguj #liminalspace
@Opornik Dodałbym jeszcze nigdy nie remontowane pomieszczenia. Lada z płyty meblowej która spuchła od wilgoci już 20 lat temu. Ściany brudne, półki podrapane i zardzewiałe.
Na poważnie zastanawiam się co taki właściciel ma w głowie bo za dosłownie grosze można taki lokal odnowić. Pomalować ściany, meble poszpachlować i pomalować, kupić jakieś ledy żeby doświetlić półki. Niewiele trzeba żeby zamienić norę w miarę normalny sklep.
@lipa13 "bo za dosłownie grosze można taki lokal odnowić"
można te grosze zostawić sobie w portfelu i tyle
@lipa13 w głowie ma mentalne lata 90 kiedy wystarczyło postawić budę i ludzie walili drzwiami i oknami a hajs płynął.
Niech giną.
@lipa13 grosze? Wyposalem takie jedno miejsce do pracy w domu. Taki catering po godzinach. Półki sklepowe żeby magazynować rzeczy, chłodnia, piece.
Ceny nowych to jest jakiś pieprzony kosmos. Wzięliśmy właśnie z demobilu takie porysowane półki i lodówkę dwudziestoletnia. Piece ostatecznie też zwykle domowe, bo lepiej co roku wymienić niż raz wydać 10k. Ale takie nowe sprzęty to jest czasem przynajmniej roczny dochód takiego gówno sklepiku.
Edit: https://www.e-regaly.pl/product-pol-29539-Regal-wolnostojacy-przyscienny-5-polek-193x288x67-cm.html
A teraz kup takich 10. Potem jeszcze lodówki
@lipa13 Jak młody jesteś taki mądry to weź przyjedź i zrób.
Pochodzę z wiosek co drugi sklep tak wyglądał, jeszcze proszenie się o asortyment bo się nie opłaca jaśnie panu sprzedawcy. Potem przyszło Dino i zmiotło te gówniane sklepy
@ivanar rok temu byłem na wsi i jebłem, bo sklep wyglądał jakby od lat 70 nikt go nie ruszał, dosłownie.
Oczywiście dlatego że zero konkurencji.
@Opornik o to to. Też jeżdżę po wiochach, bo mam tam rodzinę i szczególnie latem jak jadę rowerem to czasem do takich sklepików zahaczam żeby kupić wodę, czy inny sok. Podjeżdżam i tak jak to zapamiętałem za dzieciaka, tak kilkadziesiąt lat potem to dalej wygląda. Ta sama blacha falista z zewnątrz pomalowana farbą tego samego koloru, która wiecznie się łuszczy i odkrywa -n poprzednich warstw. Wchodzisz do środka- ściany tak samo brudne jak wszystkie lata wcześniej, spod tego brudu ledwo da się wykminić, że oryginalnie to była jakaś beżowa farba olejna. Te same zmęczone półki dobierane metodą "co się nawinie pod rękę", miszmasz drucianych regałów z drewnianymi i jakimiś skręcanymi ze sklejki co brakowało. Ta sama malowana co jakiś czas farbą lada z 40 mm blatem, który przez te wszystkie lata dorobił się 2 charakterystycznych wgłębień na połowę swojej grubości, gdzie ludzie opierali się łokciami i wyrobili materiał. Na podłodze ta sama wydeptana do betonu wykładzina, a za ladą ta sama kobieta. Sklep, który zatrzymał się w czasie. No ale jest jeden na okolicę to wiadomo.
sklepy co są bardziej nowoczesne dają radę ale też mają ciężko, trust me...
po za tym na takie remonty też z czegoś trzeba mieć kasę, myslisz że dla takiej pani w sklepiku zrobić generalny remont sklepu to takie proste jest?
@libertarianin taka pani zazwyczaj ma męża, poza tym powinno jej zależeć.
Czasy ChlewiXów i robienia łaski minęły.
Tak samo jak te stare obdrapane fryzjery, które funkcjonują jeszcze tylko dlatego że stare baby tam chodzą od 10leci.
W zachodniej Polsce nie ma już takich skansenów, bo wszystkich nosem wciągnęło Dino
Pozwól że będę na chwilę adwokatem diabła.
Zacznę od końca - żabki nie są głównym powodem wybijania małych sklepów spożywczych, są nim dyskonty z którymi ni jak nie można konkurować (zerowo oprocentowane pożyczki dla Lidla z BŚ) i demografia. Demografia z tego względu że wsie wymierają, jest w nich mniej klientów przyzwyczajonych do takich sklepów a młodzi ludzie w miastach chcą i są przyzwyczajeni do tego samego asortymentu wszędzie niezależnie w jakim miejscu są. Chcą wiedzieć że jak zobaczą żabę za rogu to kupią swoje wkłady do Gloo i swój ulubiony smak Somersby i mają w dupie wysokie ceny, płaca za convenience (kumacie aluzje?). M.in dlatego małe sklepy jeszcze trzymają się na wsiach zaś w miastach zostały wymiecione.
Kolejnym gwoździem do trumny były niedziele handlowe - w momencie kiedy ludzie musieli zacząć się zastanawiać która ta oierdolona niedziela jest otwarta zaczęli mieć w dupie zakupy które robi się codziennie, coraz więcej osób zaczęło robić zakupy raz albo dwa razy w tygodniu. Ale takie zakupy są już dość spore i kosztowo i rozmiarowo więc najlepiej po nie pojechać autem, a jak już się wsiada do samochodu to czemu by nie pojechać do lidlucha/biedrucha/oszołoma? Teraz pewnie mnie zjedzą malkontenci mówisz że przecież rzont dał im prawo właścicielom pracować w niedziele!11one
No więc drodzy malkontenci proszę mi odpowiedzieć na pytanie czy mając 30% marżę na produktach opłaca się stać cały dzień na nogach, włączać światło i użerać z klientami za 500zl utargu - znam skomentujesz dowiedz się czym jest utarg.
Ludzie to też temat na doktorat - jacy ludzie są na wsiach/w małych miasteczkach wszyscy wiedzą, więc dodajcie sobie do tego pierwiastek takiej typowej „Karen” i jej wąty do wszystkiego - bo w małym sklepie łatwiej dotrzeć do szefa, w lidlu by nawet nie pomyślała by ekspedientce dupe z jakiegoś powodu zawraca.
I ostatni akapit mojej obrony - w zależności od rejonu kraju te daty/dane mogą się różnić, ale jako potomek tego typu przedsiębiorców co nieco wiem o temacie - relatywnie duża opłacalność tego rodzaju biznesu zaczęła się kończyć w okolicach 2012-2015 roku. Nie powiem, przez 20 lat działalność rodzice postawili dom i go spłacili (zaczynali w 90) natomiast później w okolicach tych lat zaczęło robić się momentami ciężko. Spokojnie można było zarobić więcej idąc do normalnej pracy no ale gdzie będę staruszka 55 lat wysyłał do jakiejś roboty i kto go tam weźmie, huh? Ostatni rok działalności przed przejściem na emeryturę to średnio 2k na rękę - 2023. Praca po często ponad 12h dziennie, pobudki o 4-5 to normalka, koniec roboty po 21, 4 operacji przepukliny przez całe życie, krzywy kręgosłup - tego dorobił się mój padre.
I żeby nie było nie staram się chronić całej branży bo jak wszędzie są ludzie i są ludziska ale moi starzy zawsze się starali, chyba od 2000 roku nigdy nie płacili minimalnej tylko zawsze więcej. Całe życie temu poświęcili często zaniedbując syna i relacje z Nim. Z perspektywy czasu ani ja ani oni raczej nie poleciłbym takiego stylu życia nikomu.
Pzdr
@Donald_Tusk Wow mega wartościowy komentarz z którym się zgadzam. Pozdrowienia dla rodziców!
@Endrjuu @Donald_Tusk widać różnicę między byciem na hejto, a byciem na wykoCCCP co?
Z takich ciekawostek, to w miejscowości w której mieszkam w UK, mamy Polski sklep w którym właścicielowi udało się odtworzyć w pełni ten syfiatsy klimat. Pewnego dnia poszedłem po swoją ulubioną kiełbasę leśną, a tam cała ekipa studenciaków robi sobie sesje zdjęciową. Okazało się, że to uczniowe szkoły artystycznej, którzy w tym pierdolniku dostrzegli wartość artystyczną
@madhouze wszyscy artyści...
@madhouze to pierdolnik nie jest obowiązkowym elementem Polish Shopów? :v
@UmytaPacha te prawilne prowadzone przez Turków są nawet czyste, taki prawie standard żabki
@madhouze a, to u mnie biznesem polishshopowym trzęsą Kurdowie i do standardów żabki to jeszcze tak z 50 lat
@Opornik u mnie rok temu w osiedlowym zrobiono remont, nowe półki wystawne itp. ja tam chodzę tofko czasem w niedzielę po pojedyńcze rzeczy a tak to raczej do marketu czy innego osiedlowego, bo mają tam też ladę z mięsiem i swój garmaż. Ten mój to w niedzielę głównie ma ruch dosłownie ciągle są samochody pod sklepem.
Fajny klimat, u mnie w stokrotce najebane lampek :(
I te wiecznie wyłączone lodówki, bo po co komu zimne napoje xD
U mnie na wsi zimne piwo było droższe niż ciepłe xD w lodówce były osobne cenniki.
Zgadnij czy ten sklep dalej funkcjonuje.
@Dzika_kaczka_bez_dzioba lol
@Opornik parafrazując klasyczkę "nie stać nas na biedasklepy"
ogólnie uwielbiam tą nagonkę na małych przedsiębiorców czy raczej "januszy biznesu" pod dowolnym pretekstem, najczęściej naciąganym jak tu.
ciekawe czy ten termin powstał spontanicznie czy został ukuty na potrzeby rządu, który wspólnie i w porozumieniu chce doprowadzić do całkowitej zagłady wszystkiego poza wielkimi molochami bez jasno określonego właściciela.
sami sobie kopiecie grób takim podejściem bo na końcu to właśnie przeciętny klient jak zwykle dostanie najbardziej po dupie, a rządowe trolle perfidnie odbiją piłeczkę mówiąc:
jak ci się nie podobają wysokie ceny, olewactwo pracowników i niska jakość produktów to załóż własny sklep xD
@Erebus nie robię żadnej nagonki, sam przez większość życia byłem na swoim. Szydzę z głupoty i z bezmyślności, i z tego jak niektórzy nie rozumieją, że czasy się zmieniają, a klient śmie chcieć chodzić do przyjemnego miejsca, przykład żabki pokazuje że nie jest to kwestia ceny.
A tak generalnie to się z tobą zgadzam.
@Opornik Raczej "uwielbiam".
Zaloguj się aby komentować