Szkoły jazdy, które uczą na zdanie a nie na nauczenie to patologia. Zamiast normalnie nauczyć takiego łepka co to przecież jak już dostanie prawko to sobie pojedzie gdzieś gdzie jeszcze nie był, to robią tournee po top 10 miejscówek egzaminacyjnych i opisują co masz tam zrobić krok po kroku.

No i tak teraz mnie nachodzi refleksja skąd tyle debili na drodze. Bo ich tak uczą, że nie widzą znaku stopu bo oni tylko te stopy znają co pod egzamin przerabiali. Nie wiedzą gdzie ustąpić, bo dla nich trójkąt to owszem był, taki tam znak rozpoznawczy gdzie się zatrzymać w "miejscu często gęsto egzamin."

#prawojazdy #patologia
332ea8d2-10d4-467b-9dba-fe31bc9a4ffb
slawek-borowy

te szkoły uczą zdać egzamin, zrobimy lepszy egzamin to będą uczyć inaczej ;)

sam ledwie potrafiłem jeździć po zdaniu egzaminu, ale nie mam tego za złe szkole, bo robili tak żebym potrafił zdać

cebulaZrosolu

@Rimfire tylko, że te debile na drodze to osoby które mają to prawko od X lat, młody po zdaniu to się raczej pilnuje, przynajmniej tak mi się wydaje, ja się pilnowałem :p

sadamasin

@cebulaZrosolu Ee, nie ma zasady. Mi odwrotnie - jak przybywało lat to robiłem mniej głupich rzeczy na drodze

cebulaZrosolu

@sadamasin nie no wiadomo, ale oglądając filmy z kamerek, serwisy z wypadkami itp to raczej mało jest młodych ludzi którzy coś odjebali, fakt, że najczęściej jak coś odwala to śmierć na drzewie w rozpędzonym BMW, ale patrząc na sytuację że ktoś wjechał na czerwonym czy coś to raczej starsi kierowcy

redve

@cebulaZrosolu procentowo najwięcej wypadków dokonują ludzie w wieku 20-25 lat, i zaraz za nimi seniorzy jak kojarzę dane

cebulaZrosolu

Clio III polift. Ja się uczyłem i zdawałem ma Toyocie Yaris, jeszcze pamiętam jak sraczka była bo w międzyczasie się zmieniło z 5 biegowych na 6 biegowych i tabliczki naklejali przed kierownicą jak biegi wrzucać xD

myoniwy

@cebulaZrosolu Ja Corsą jeździłem. I nie robiło mi wielkiej różnicy którym modelem. Nawet była jedna w wersji OPC gdzie układ kierowniczy zachowywał się inaczej (szybciej), na łuku było fajnie.

GazelkaFarelka

@Rimfire tak oblałam za pierwszym razem na placu, bo było trochę inne auto i już punkt algorytmu zdawania na prawko "jak zobaczysz w tylnym okienku słupek to kręcisz na maksa w prawo" nie zadziałał


25 lat egzaminów na prawko i nadal się nic od tamtej pory nie zmieniło

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@GazelkaFarelka nic się nie zmieniło, bo tam zawsze chodziło o jedno Kto by się mógł spodziewać, że jak kasa egzaminów będzie szła do kiesy egzaminatora, to ci będą upierdalać dla samego faktu podbicia sobie zarobków ¯\_(ツ)_/¯ A skoro tak, no to niestety, ale jest tak jak napisał @Rimfire - uczy się jak zdać egzamin, a nie dobrze jeździć, bo w tak zajebiście ograniczonym czasie na praktyki nie ma wuja, że nauczysz się dobrze jeździć "ogólnie". A szkoły jazdy znowu jedyne czym mogą zachęcać (bo więcej ludzi to większy zarobek) to statystykami zdawalności, więc skupiają się na sztuczkach egzaminatorów i jak ten egzamin zdać.


I tak jak też uważam to za ogólny problem, tak nie mogę z czystym sercem powiedzieć, że mnie to dziwi mając w głowie sytuację, gdzie na moich jazdach instruktor pokazał mi kilka takich punktów-pułapek. Jedna taka pokazowa miejscówka do do ujebywania ludzi była nawet całkiem niedaleko WORDu. Jest skrzyżowanie, zwykłe standardowe, zero dziwnych rzeczy i egzaminator każe ci jechać prosto. No spoko, gdzie haczyk? Ano w tym, że jak pojedziesz na wprost, to wpierdolisz się idealnie pod zakaz wjazdu od strony znaku (B-2). Again- w czym problem? Przecież jako kierowca masz obowiązek ogarniać co jest na drodze, nie? Ano problem w tym, że ten znak jest utopiony w jakichś rosnących przy drodze chaszczach i drzewskach. Jego dosłownie nie widać, nawet słupka, nic, i zobaczysz go dopiero jak przejedziesz przez skrzyżowanie, będziesz na jego wysokości i odwrócisz głowę centralnie w prawo, a o tym to możesz pomarzyć, bo jak tylko na tym skrzyżowaniu ruszysz prosto, to egzaminator od razu daje ci po heblach i mówi "dziękuję proszę się przesiąść" z durnym uśmieszkiem. Jak nie mieszkasz w tamtej okolicy, to nie masz prawa wiedzieć, że takie coś tam jest.

myoniwy

@Rimfire Ostatnio jechałem za L-ką. Wjeżdżaliśmy na S-kę. Tylko wyszli z zakrętu, 40km/h na liczniku, lewy kierunek i zmiana pasa. A przed nimi 300m pasa rozbiegowego. Wyprzedziłem ich po prawej i mając 100 zmieniłem pas.

Nawet mam to na kamerce, miałem zadzwonić do tej szkoły jazdy co oni odpierdalają.

Rimfire

@myoniwy ogólnie z tego co pamiętam ta zmiana pasa czy tam jazda na suwak to była podczas nauki zmora bo stresował czynnik "a co jeśli nie będzie miejsca później?" albo "a co jak zmienię pas a typ mnie wcale nie wpuszczał?" Jeśli sam instruktor ich tak nastawia, że się boją pasa rozbiegowego, to kuźwa brak słów.

wonsz

@Rimfire mnie tak upierdolił za pierwszym razem - instruktora miałem co uczył jeździć a nie zdawać więc nie lataliśmy rejonu egzaminowania i pierwsze co po wyjechaniu na miasto dostałem to "proszę zawrócić przy najbliższej możliwości". Za skrzyżowaniem gdzie dwa pasy prosto wjeżdżam na lewy i prawie przeoczyłem zawrotkę, po której od razu się włączyłem na lewy pas spowrotem bo był wolny. Typ w międzyczasie zdążył skomentować że "pan zamiary musi sygnalizować a nie oznajmiać" i tak mnie tym zestresował że nie wróciłem na prawy pas i po 300m kazał zjechać do wordu, dziękujemy, zapraszamy ponownie. A na koniec jeszcze się bezczelnie pyta czy mnie instruktor w rejon egzaminowania nie zabierał że okolicy nie znam?

NiebieskiSzpadelNihilizmu

Nawet mam to na kamerce, miałem zadzwonić do tej szkoły jazdy co oni odpierdalają.

@myoniwy pokusiłbym się o strzał, że chodzi o słynne "nie wolno ci się zbliżać do 50 na godzinę bo jesteś kursantem"

myoniwy

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Nie no, na ekspresówce jeżdżą normalnie po 100-120.

Sweet_acc_pr0sa

@Rimfire w szkole jazdy mozna uczyc tylko na zdanie xDDDD jezdzic uczysz sie z czasem, potrzeba lat na to aby naprawde nauczyc sie jezdzic


bo potrafic jezdzic to sztuka przewidywania


osobiscie juz dawno przestalem zwracac uwage na to co robi samochod przedemna a patrze na wszystko co dzieje sie przed nim i dookola niego dopiero pozniej na sam samochod, bo NI CHUJA MU KURWA NIE UFAM i staram sie reagowac zanim jesczcze on cos odjebie


tego cie nikt nie nauczy

Jarasznikos

@Rimfire Bo egzamin na prawo jazdy jest na zdanie, a nie na naukę jazdy w normalnych warunkach drogowych.

dfe

Bo szkoly jazdy nie ucza jezdzic, a zdac egzamin. To tak jakbys mial pretensje, ze czlowiek po maturze nie umie wypelnic pitu

Rimfire

@dfe bardziej, że człowiek z maturą nie potrafi pisać poprawnie po polsku.

JanuszexMnieDobija

@Rimfire

Ile razy w prawdziwym życiu zawróciłeś perfekcyjnie "na 3 razy"? Ile razy w prawdziwym życiu zrobiłeś łuk bez zatrzymywania się? Ja nigdy tak nie robię, bo zawsze brakuje miejsca, albo trzeba poprawić żeby stanąć dobrze. Masz łuk na którym musisz zacząć jechać i bez możliwości zarzymania się żeby skorygować oś skrętu dojechać do miejsca. Ja parkuję niemal zawsze tyłem, i nigdy nie wjeżdżam idealnie od razu, tylko robię parę poprawek żeby zaparkować centralnie na środku. Tak wyglądają realia, nie ma idealnych warunków tylko robisz poprawki bo możesz.

redve

@JanuszexMnieDobija oj tak, zawracania na 3 nigdy nie wykorzystałem. Raz miałem zawracanie na 21, ale tam zajebiście mało miejsca było XD


nie ważne gdzie jadę, jest za wąsko żeby komfortowo zawrócić na 3. Zwykle jest na 5, a najczęściej po prostu zawracam w jakiejś bramie w 2 ruchach

redve

@Rimfire w szkole jazdy masz 20 godzin teorii, i 30 godzin praktyki. Przynajmniej godzina praktyk musi być na ekspresówce


w takim czasie nie jest łatwo nauczyć sie więcej niż pod egzamin, chociaż moje OSK (Zielony listek Katowice) pod tym kątem było niezłe, i faktycznie próbowali uczyć jeździć, dawali dobre praktyki etc.

Onestone

@redve Nie trzeba w ogóle wyjeżdżać na ekspresówki. Wystarczy prędkość powyżej 70 km/h.

ef41c561-a5c7-4ad5-954c-62322e7d31bb
redve

@Onestone a to mi instruktor mówił że trzeba po ekspresówkach jeździć, ale może właśnie to miał na myśli

Lukato

@Rimfire Jeżeli masz tylko 30 h nauki jazdy praktycznej to szkoda marnować czas na doskonalenie techniki jazdy po łuku. Jak kursant tego nie ogarnie to najwyżej zarysuje auto na parkingu pod Lidlem. A jeśli nie nauczy się dobrze podstaw poruszania się po mieście w ruchu drogowym i potem wymusi pierwszeństwo albo zacznie wyprzedzać w niedozwolonym miejscu to może spowodować wypadek groźny w skutkach.


Inna sprawa, że poza bananowymi Oskarkami ze strzeżonych osiedli i wiejskimi Sebkami w Golfach 4 większość młodych jeździ zachowawczo i ma świadomość, że jeszcze sporo mu się nauczyć. Jeżdżę trochę po polskich drogach i to nie "łebki" robią największy gnój na drogach. A mężczyźni w przedziale wiekowym 25-40 lat. Nie daj Boże jakiś handlowiec w leasingowanej Skodzie albo innym gównie czy budowlaniec, który dorobił się 10-letniej Bawarki i właśnie wrócił z Niemiec. To są największe przygłupy drogowe jeżdżące agresywnie i bezmyślnie.


Taki Mariusz z budowy albo inny Adrian doradca klienta przejechał trochę kilometrów samochodem. Oczywiście większość tras na pamięć jak szczur po wyuczonych szlakach dom-praca, praca-dom, dom-sklep, dom-szkoła dziecka itp. Raz czy dwa do roku zapuścił się 2 województwa dalej na wakacje i jemu już się wydaje, że wszystko potrafi i w każdej sytuacji sobie poradzi. Powolne wchodzenie w tryb Janusza "synek ja więcej przejechałem do tyłu jak ty do przodu", ALE jednocześnie dużo większa skłonność do brawury i szybkiej jazdy, bo Januszowi to szkoda na paliwo i jedzie spokojnie na tempomacie mając oczywiście zjebane nawyki jak jazda 5 km lewym pasem bez powodu.


Natomiast 30-40 letnie zjeby podjeżdżają pod zderzak, mrugają długimi i wyprzedzają tylko po to, żeby za chwilę zjechać gwałtownie na prawy pas i w zjazd. Samemu jestem w okolicach 30-tki i widzę, że moja grupa wiekowa jeździ o wiele gorzej niż wystraszeni 20-latkowie.

GazelkaFarelka

@Lukato Tja, 30h z czego duża część to zamiast bezpiecznej jazdy to męczenie ośmiu manewrów na pokaz. Co z tego, że się zatrzymasz na łuku? Co z tego, że zaparkujesz poprawiając kilka razy? Albo na prawko na motocykl - że robiąc ósemki staniesz i się podeprzesz nogą? Uuu, skucha, przegrałeś. Przecież to głupie. Na placu manewrowym wystarczyłoby, żebyś nie uderzył żadnego słupka (kolizja z jakimś obiektem), a że parkujesz tyłem poprawiając kilka razy, to przecież nikomu krzywdy nie robisz.

tellet

@Rimfire a czego masz się nauczyć w 30 godzin, zakładając, że wsiadasz za fajerę pierwszy raz w życiu?

10-15 godzin taki ktoś spali, by nauczyć się puszczać sprzęgło i przyzwyczaić do ruchu samochodu, gdy ten się zaczyna toczyć na jego komendę.

A gdzie ruszanie pod górkę z ręcznego, jakiś dynamiczny wyjazd z lekko nachylonej podporządkowanej na zakorkowaną drogę?


Jeśli tego nie ogarniesz, to reszta nauki nie będzie miała sensu, bo potem dostaniesz rondo z tramwajami czy wielopoziomowe skrzyżowanie i ci zgaśnie xD

Half_NEET_Half_Amazing

żaden kurs nie da tyle co doświadczenie

ja nauczyłem sie jeździć rozwożąc pizzę na czas 😉

Eternit_z_azbestu

@Rimfire I tak ten debilny plac ograniczyli tylko do tego głupiego łuku i ruszania pod górę. Kiedyś kojarzę że jeszcze jakieś inne głupie manewry były do wykonania/wylosowania. NIGDY jazda tyłem po łuku taka jak na placu nie przydała mi się w karierze kierowcy bo i tak jechało się na nim na pamięć. Dopiero lata praktyki za kółkiem nauczyły wyczucia gabarytów auta, manewrowania na parkingu etc. Nawet dziś jak wsiądę do auta którym nigdy wcześniej nie jechałem, chwilę zajmie "wyczucie" go.

Zaloguj się aby komentować