#chwalesie #dzieci #rodzicielstwo #oswiadczenie
@erebeuzet-tezuebere tylko żeby od czasu do czasu wstała od książek i poszła na dwór/pole i spotkała się ze znajomymi.
Moja bratanica ma ostatnio hopla na punkcie książek. Czyta po 4 na raz. Jedynie słuszny prezent to voucher do Empiku
@sireplama wydalem ostatnio w empiku na jej czytanie 290zl. Juz mnie prosi o 400 na następne [̲̅$̲̅(̲̅ ͡° ͜ʖ ͡°̲̅)̲̅$̲̅]
Kindla jej kup
@smierdakow nie lubi. Woli tradycyjnie.
@smierdakow Cenowo tak samo jak normalne ksiazki
@bartek555 w abonamencie wychodzi taniej, a można też coś zawsze podkraść z chomika
Odkryj przed nią cudowny świat antykwariatów internetowych. To niesamowite jak tanio można pewne pozycje dorwać w Polsce.
@erebeuzet-tezuebere Odeślij ją do najbliższej biblioteki
@erebeuzet-tezuebere dżizyskrajst...
@sireplama jeśli czyta rozwojowe i biznesowe książki to będzie świetna inwestycja
@Dudlontko no tak, przekonałeś mnie
Kurde ja jedna
@SuperSzturmowiec ja pół ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
@erebeuzet-tezuebere brawo, ja jedną męczę i 50 w kolejce. Starość nie radość
@GtotheG 1/6 tej szafy dopiero za mną
@erebeuzet-tezuebere moja pociecha 8lvl się wkręciła w serię Wojownicy Erin Hunter. Trzeci tom właśnie czyta
Jak zacznie czytać Manifest Komunistyczny pomyśl o oddaniu jej do adopcji
@erebeuzet-tezuebere super ale moja córka studiuje prawo. #pdk
To ja czytam czwartą w tym roku i biorąc pod uwagę moją passe w dorosłym życiu uznałem., że mam dobry rok.¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Miałem w późnej podstawówce fazę na książki, wciągałem jedną za drugą aż mój tata rozkminiał czy wszystko ze mną ok. xD Póżniej gierki zwyciężyły.
@erebeuzet-tezuebere Czytać nie lubię ale audiobooki mnie wciągnęły całkowicie, mam za sobą trylogie Sienkiewicza a zaraz biore się za Dołęgę-Mostowicza. W tym roku przesłuchałem chyba z 6 książek już.
@dildo-vaggins mini reklama? Storytel, apka na androida, subskrybujesz jak Netflix i słuchasz i słuchasz i słuchasz. Ja z uwagi na brak czasu lecę jeden audiobook za drugim jak jadę lub mam jakąś głupią robotę
@Hejto_nie_dziala mam właśnie storytel, syn tez uwielbia, wszystkie części Harrego Pottera słuchał. A do auta to idealne.
@dildo-vaggins ja mam już ponad 500 godzin i cieszę się na każdą przejażdżkę wręcz;)
@erebeuzet-tezuebere "bogaty ojciec, biedny ojciec" już przeczytane?
@Dudlontko Nie rozumiem fenomenu gościa, który został milionerem na opowiadaniu jak zostać milionerem. Te jego książki to nawijanie makaronu na uszy.
@erebeuzet-tezuebere lepiej „Bogaty albo Biedny: po prostu różni mentalnie.”
@Konto_serwisowe do tego czytają to Polacy gdzie chłop pisze dla Amerykanów i te jego rady bywają gówno warte u nas, bo tam np. inaczej działają kredyty hipoteczne. Tzn. są naprawdę hipoteczne.
@Konto_serwisowe to podstawowa wiedza biznesowa, każdy przedsiębiorca to przeczytał
@Dudlontko To nie są książki biznesowe, tylko motywacyjne pierdololo. Przedsiębiorcy tego nie czytają, to czytają goście od MLM.
Mój synu ma też zaszczepione. Zapisalem go do wojewódzkiej biblioteki publicznej. Średnio co 2-3 tygodnie bierze 20 książek. Oby mu nie przeszło jak najstarszemu, ten tez tak pochłaniaj książki w podstawówce.
@erebeuzet-tezuebere Nic bardziej nie zniechęca dziecka do czytania, jak szkoła. Lektury pisane staropolskim językiem, gdzie 7 latek jeszcze uczy się czytać płynnie. Sam tego doświadczyłem. Przez całe 12 lat edukacji przeczytałem "Chłopcy z placu broni", "O psie, który jeździł koleją", "Kamienie na szaniec". Nie czytałem lektur, ale czytałem własne książki.
Fajnie, że czyta, czytanie jest super, najłatwiej rozpoznać inteligentniejsza osobę po tym, że czyta.
@jasiek No fakt, zachęcanie do czytania przez szkolne lektury można porównać do zachęcania do zainteresowania polityką puszczając obrady sejmu (i to te nie kontrowersyjne)
@jasiek Proponowane lektury to w większości dobre książki, ale uczniowie albo są za młodzi żeby czerpać z nich frajdę, albo nie mają wystarczającej wiedzy o kontekście historycznym lub wręcz odwrotnie - są tym kontekstem znużone przez natłok informacji. Szkoła potrafi obrzydzić najbardziej interesujące rzeczy.
Wiem po sobie - ja też miałem podobne podejście do lektur w szkole jak i ty. Dopiero przed trzydziestką zacząłem do nich wracać i się okazało, że kurde, to są dobre książki
@erebeuzet-tezuebere a sprawdzasz co czyta?
@Szuszuszu przychodzi opowiada, raz placze, raz sie śmieje. Czego chcieć więcej od książęk?
@erebeuzet-tezuebere na rynku aktualnie jest sporo dyskusyjnych ksiàżek dla nastolatków. Zaglądam czasem co sobie znajduje na targach książek moja pasierbica, i się już tak nie cieszymy bardzo że czyta.
sukcesów jako ojciec
Osiągniętych jako ojciec, lub sukcesów ojcowskich.
Tak, jestem grammarnazi.
@erebeuzet-tezuebere a jakie to? Teraz w modzie są książki motywacyjne i celebrytów u dzieciakow. Czyli nie za mądre i nie za dlugie
@kodyak normalną prozę czyta
@erebeuzet-tezuebere super! Jakbym miał dzieciaki, to właśnie czytanie byłoby jedną z tych rzeczy które bardzo chciałbym im zaszczepić. Jak byłem mały to chłonąłem książki i czasopisma, na całe szczęście kompa jak już miałem to w piwnicy xD więc przed spaniem zawsze był czas na lekturę. Bez dwóch zdań to czytanie bardzo mi pomogło, odpowiedni zasób słów, umiejętność ich składania, gramatyka, to są rzeczy które procentują z czasem. Jak ładnie mówisz/piszesz to ludzie na, nazwijmy to, poziomie od razu inaczej cię oceniają. Pozdro dla młodej, gratki dla taty
Bawi mnie to gadanie o tym, że o jacy to inteligentni ludzie czytają książki blablabla. W czym jest inteligentniejsze przeczytanie 15 książek dla młodzieży o przygodach nastolatków od obejrzenia 15 filmów dokumentalnych czy klasyki kinematografii?
@stayplation cos w tym jest. Mam sąsiadkę ktora pochłania książki hurtowo i to nie byle jakie. A mimo wszystko w rozmowach jest skończoną analfabetką. "My byli, my zrobili, gra na laptoku" i takie tam
@stayplation Czytanie przede wszystkim rozwija abstrakcyjne myślenie, czyli absolutnie niezbędną podstawę do wszelkiego rodzaju pracy twórczej - od filozofów po inżynierów. Posługiwanie się abstraktami to umiejętność dość nienaturalna dla naszego mózgu dlatego musi być trenowana. Szczególnie przez mózgi dopiero kształtujące się, czyli dzieci.
A jeśli @erebeuzet-tezuebere twoja sąsiadka mówi w ten sposób to nie znaczy od razu, że jest idiotką; niektórzy po prostu zupełnie nie przywiązują wagi do tego jak się wysławiają.
@grzmichuj_gniezno niestety jest. I nie sposób mowienia wplywa na moją opinie o niej. ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
@erebeuzet-tezuebere a, ok
@stayplation Też mam pewne wątpliwości co do świętego graala w postaci czytania. Wydaje mi się że jest to jakaś zaszłośc z dawnych czasów, a symbole (tak jak książka) siedzą mocno w ludzkiej świadomości. Oczywiście czytanie ma swoje benefity które zostały już wymienione ale jest to jedynie jeden z wielu aspektów które kształtują człowieka.
Znam ludzi oczytanych, świetnych w dyskusjach, ze świetnymi ciekawostkami jednak niekoniecznie są to ludzie których uznałbym za ludzi "sukcesu" (brak mi lepszego określenia). I nie mam na myśli tylko kwestii materialnych ale również relacji czy ogólnego zadowolenia z życia. To tak jak mega inteligentni ludzie nie zawsze będą bogaci lub/i szczęśliwi itp.
Kwestia też czego chce się od życia ale są pewne uniwersalne aspekty które czynią człowieka szczęśliwym i jest to jakaś kombinacja zdrowia/bogactwa/relacji czego samo czytanie nie da.
@EerieAlligator bardzo szanuje za analizę
@EerieAlligator Nie wydaje mi się, żeby inteligencja sama w sobie kiedykolwiek była wyznacznikiem sukcesu. Nie trzeba, i nigdy nie trzeba było być inteligentem, żeby mieć wszystkiego pod dostatkiem oraz być szanowanym, czy nawet wybitnym. Co do tego chyba wszyscy się zgodzą.
Inną sprawą jest fakt, że inteligencja jest w naszej kulturze mocno przeceniana. Często ludzie mylą inteligencję z mądrością, a to przecież dwie różne rzeczy. Poza tym jest silna symbolika, o której wspominasz. Pewnie duży na to wpływ ma okres PRL - kiedy każdy był biedny po równo to można było się wyróżnić chociaż swoim intelektem. Sami intelektualiści swoją długoletnią (w PRL ale i nie tylko) pogardą dla rolników, drobnych biznesmenów czy robotników (czyli dla zdecydowanej większości społeczeństwa przez lata) też pewnie odcisnęli sporę piętno; w końcu to oni mieli największy wpływ na kulturę.
Wracając do samych książek jednak - może jest w tym trochę prawdy, że są nieco przeceniane. Często, szczególnie wśród ludzi starszego pokolenia, stawia się znak równości pomiędzy oczytanym, a mądrym, choć przecież to nie prawda. Ale też nie popadałbym w skrajność w drugą stronę, że czytanie samo w sobie nic nie daje, jak to często można przeczytać wśród opinii innych. Ktoś, kto przeczyta 500 książek skorzysta na tym bardziej niż ktoś kto obejrzy 500 filmów. Choćby z powodów, które wymieniłem w pooprzednim komentarzu. Choć sam mam pewnie na koncie więcej filmów niż książek
Zaloguj się aby komentować