Polska doznaje ogromnego umocnienia realnego kursu waluty. W praktyce najlepiej widać to po płacach - w ciągu ostatniego roku relacja płacy w Polsce do płacy w Niemczech wzrosła więcej niż przez poprzednie 10 lat.
Przeciętna placa w Polsce przeliczona na euro wzrosła w czwartym kwartale o 22 proc. r/r. Na szybki wzrost nominalnego wynagrodzenia nałożyła się bowiem silna aprecjacja złotego. W odniesieniu do płacy niemieckiej polska wzrosła z 32 do 38 ргос. Przed poprzednie 10 lat rosła bardzo powoli z 27 do 32 proc. W ciągu roku nadrobiliśmy więcej niż w ciągu całej dekady.
Przez całą dekadę po kryzysie finansowym realny kurs złotego był wyjątkowo stabilny, co tak naprawdę oznaczało raj dla inwestorów zagranicznych. Cena pracy w Polsce stała w miejscu, a wydajność pracowników stopniowo rosła. Nic dziwnego, że polski eksport usług urósł w tym czasie łącznie o 300 proc. (dla porównania: eksport towarów zwiększył się o 200 proc.).
Realna aprecjacja kursu złotego stanowi oczywiście wyzwanie dla firm, które koszty mają w złotych, a przychody w euro. Najczęściej są to firmy usługowe, które relatywnie mało importują i mają wysoki udział płac w kosztach. Będą musiały podnosić ceny, żeby utrzymać się na powierzchni, co uczyni konkurencję trudniejszą.
Ważne pytanie brzmi: gdzie jest granica, poza którą aprecjacja kursu złotego będzie stanowiła nie tyle odzwierciedlenie rosnącej wydajności pracy, co po prostu blokadę rozwoju i ograniczenie konkurencyjności. Bardzo trudno jest taką granicę wyznaczyć. W teorii płace powinny rosnąć w tempie zbliżonym do wydajności, a może nawet lekko szybciej, by wywierać presję na unowocześnianie firm. Na razie wydaje się, że wzrost płac w euro po prostu dogonił wzrost wydajności pracy polskich pracowników, nie dzieje się nic fundamentalnie groźnego. W praktyce istnieje oczywiście ryzyko, że Polska straci renomę dobrego miejsca do lokowania inwestycji szybciej, niż będzie umiała się do tego dostosować od strony struktury lokalnej produkcji.
Prędzej czy później z aprecjacją realnego kursu musieliśmy się zmierzyć, jeżeli chcemy być krajem sukcesu gospodarczego. Nie można wiecznie być krajem tanim.
Źródło: Ignacy Morawski w Pulsie Biznesu
#wiadomoscipolska #gospodarka
Jak się przebierze miarka, to Niemcy każą wam wprowadzić euro i skończy się świrowanie.
Nie po to płacą gruby hajs na unię, żeby takie Polaczki się rozbisurmaniały.
@Topia urojenia.
@FoxtrotLima to rób screena. Za kilka-kilkanaście lat się okaże, że Polska ma pilną potrzebę wejście do strefy Euro.
@Topia tak było, w szwajcarii juz wprowadzili niemcy i my będziemy następni /s
@libertarianin Szwajcaria jest niepodległym krajem i ją Niemcy mogą w pompkę cmoknąć.
@Topia Akurat Niemcy cały czas naciskają na przyjęcie przez nas euro. Tutaj tak naprawdę to trzeba cały czas ludzi edukować czemu to jest dla nas niekorzystne, przypominać inne słabsze gospodarski jak wyszły na przyjęciu euro itp. Bo któryś rząd będzie w końcu chciał to euro przyjąć, a wtedy tylko protesty będą mogły coś zdziałać.
Zwłaszcza, że już tutaj na H. widziałem ludzi co powtarzali jakieś puste hasła o tym, że "musimy przyjąć euro" chociaż argumentów za takim postępowaniem nie mieli żadnych. Cholerna propaganda od Onetu, a nie zorientowani powtarzają jak papugi.
@DiscoKhan z tym wprowadzeniem u nas euro, to się niemieccy stratedzy nie popisali.
Mogli nam je od razu narzucić, jak polaczki łykały jak pelikany wszystko co unijne, to się bawili w jakieś pozory ekskluzywności xD
Teraz jak się okazało, że ten cukier nie taki słodki, a do tego psuje zęby, to będzie trzeba ostro Donka czy następców szantażować, żeby to przepchnąć. No chyba, że wybory wygra jakaś partia razem, czy inne odmóżdżone lewactwo...
@Topia znaczy wiesz, na start nie mogli na euro wymusić, bo to jednak byłoby ryzyko i przy nieodpowiednej polityce fiskalnej to Polska mogła naprawdę strefę euro pociągnąć znacznie ostrzej w dół niż Grecja. Nie było wtedy wystarczającego zaufania dla młodej demokracji w Polsce gdzie przecież nawet warunki przyjęcia do UE były poluzowane. Wymuszać w nas euro od razu byłoby nierozsądnie.
Słaby rząd w obecnej kadencji odpoada jako coś co ma szansę na przyjęcie innej waluty ale na pewno trzeba się mieć na baczności, bo długoterminowo to mocno wyhamuje naszą gospodarkę.
@DiscoKhan @Topia ale żeście ekipe zmontowali. Dobraliście się jak w korcu maku.
Zapoznaj się z tym jak Chorwacja wprowadziła euro i co się zmieniło
@FoxtrotLima dziękuję za konstruktywny komentarz który poważnie traktuje omawiane zagadnienie i w którym zamiast mówić o problemie narzucasz plotkarski ton omawianego tematu skupiając się kto mówi o czym a nie na samym zagadnieniu.
Dziękuję raz jeszcze i sobie ten bezpośredni ton konkretnej krytki skierowanej w moją stronę wezmę do serca w trybie natychmiastowym: już Pudelka odpalam żeby się podszkolić.
@DiscoKhan po co w ogóle byłoby nam to euro? Ktoś ma jakieś realne uzasadnienie?
@rain brak kantorów jak ktoś dużo podróżuje, reszta argumentów jest zazwyczaj natury czysto prestiżowej.
Gdzie brak kantorów może i jest wygodny tylko jednak możliwość lepszej regulacji własnej gospodarki dla własnego zapotrzebowania zdecydowanie to przewyższa. Przy okazji ostatnich dokonań PISu gdzie rzeczywiście niektóre decyzję NBP budziły kontrowersje i prawdopodobnie przyczyniły się do wyższej inflacji niż wynikałoby to tylko z droższych surowców niektorzy podnosili argumenty typu: "lepiej ograniczyć wpływ polskich instytucji na polską gospodarkę" ale to jest tak krótkowzroczne podejście, że szkoda gadać.
Ale generalnie rzecz biorąc brak własnej waluty oznacza niższą elastyczność gospodarki i brak możliwości ustawiania stóp procentowych czy dodruku pieniędzy tak by pasowało to do koniunktury panującej konkretnie w Polsce.
Glapa to jednak fachowiec jest
I kolejny wzrost składek ZUS. Wspaniale.
No chyba mnie ominęło bo firma duża, stanowisko odpowiedzialne za pół kraju. No nic, trzeba się upomnieć
@RACO pewnie, że się upominaj, ale ominąć Cię nie ominęło, jak stoi w poście OPa za wzrost realnych wynagrodzeń odpowiada przede wszystkim umocnienie złotego, jeśli wypłatę dostajesz w złotówkach, to Twoje też wzrosło, ale zaobserwujesz to w sile nabywczej Twojej wypłaty, a nie w liczbie na koncie.
@PanPaweuDrugi racja, ale też wolę większe liczby na koncie
@RACO kto nie woli :D. Walcz o swoje!
Niestety możliwe, że za szybko placami gonimy zachód. Polski pracownik przestaje być konkurencyjny. W mojej branży już się mówi, że kosztujemy tyle co Włosi, efekt taki że za jakiś czas wpadniemy do koszyka krajów "nie tanich" a nowe inwestycje przesuną się do Rumunii itd.
@Wrrr Lepiej mimo wszystko być w koszyku krajów solidnych niż tanich. Po co nam kolejna montownia bez R&D? Nic na tym nie zyskujemy a taka firma może się łatwo zawinąć.
Ja za to coraz częściej słyszę głosy że u nas praca wykonywana jest bardzo solidnie w dziedzinach związanych z tym tematem i jeśli klient nie musi robić po kosztach (czytaj np Indie) to woli wybrać nasz kraj z tego względu.
@Wrrr a jaka to branża? jeśli można wiedzieć ofc
@Czokowoko tylko że Polska nie będzie w koszyku krajów solidnych, bo nie jest krajem solidnym.
Od samego szczytu władzy (sraczka legislacyjna, zmoany przepisów z dnia na dzień i po 20 razy), poprzez ułomne formy zarządzania, aż do najniższego szczebla (słabo wykwalifokowana kadra, brak specjalistów, zwykła ludzka niesolidność, gdzie polaczki lubują się np. w lewych zwolnieniach lekarskich).
Do krajów typu Belgia, Holandia, Niemcy czy Szwecja nam daleko. O Szwajcarii to szkoda wspominać, bo to inna galaktyka...
@Wrrr o nie, to trzeba będzie zacząć konkurować czym innym niż możliwością orania Polakami pola. Biedne Januszeksy, biedne korporacje.
@Topia Znaczy ja to widzę tak, nikt w rządzie nie kwapił się do ustabilizowania tego stanu przez tyle lat ze względu na to że daje to większe pole do nadużyć i kontroli via np interpretacje skarbówki wg widzimisię, a żeby postawić montownię nie jest to potrzebne, najwyżej przeniesiesz sprzęt gdzieś indziej jak się tylko dopłaty na inwestycje skończą. I tak to się kręci.
Wraz ze zmianą profilu inwestycyjnego polski, takie zmiany prędzej czy później będą wymagane żeby przyciągać inwestorów. Kwestia tylko żeby władze zauważyły to prędzej niż później ... bo zwiększone bezrobocie nigdy nie jest dobrym wyznacznikiem twoich rządów ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
A no i jeszcze odnosząc się do
Do krajów typu Belgia, Holandia, Niemcy czy Szwecja nam daleko. O Szwajcarii to szkoda wspominać, bo to inna galaktyka...
Tutaj akurat mamy jeszcze do nadrobienia jeśli chodzi o koszta mimo wszystko więc raczej bym był ostrożny.
@Czokowoko tylko, że ja piszę o r&D i o profesjach gdzie wymagane są wyższe kwalifikacje. Nie o produkcji/montowni .
@powodzenia rozwój produktu embedded, oprogramowanie, hardware itd.
@Czokowoko już parę lat temu widziałem wprost koszty generowane przez inżyniera w Polsce vs USA vs Indie vs Niemcy w naszej firmie. Nie pamiętam dokładnych wartości ale już wtedy byliśmy zaskoczeni, że nie wypadamy wcale tak tanio.
@cotidiemorior no żeby to zmienić, to niestety nasz kapitał musi inwestować w rozwój kompetencji w Polsce. A ani nie chce tego specjalnie robić ani specjalnie tego kapitału nie ma
@Wrrr Mimo wszystko mamy bardzo dobrą lokalizację w centrum Europy.
@Topia jeśli w tej Szwajcarii jest tak zajefajnie, a polaczki takie straszne, to co niby robisz na polskim portalu internetowym? Nie ma szwajcarskich?
@rain gniję z nich.
@Wrrr o tu się bardzo zgodzę, że w Polsce brakuje kapitału , zwłaszcza naszego Polskiego
Wszyscy piszą o wzrostach płac minimalnych, a pensja w moim zagranicznym korpo rośnie rocznie o 2-3% . Byłem na rozmowie o podwyżce z konkretnymi argumentami związanymi z obowiązkami i szefu mi powiedział, że ciężkie czasy nastały, budżety poobcinane nie będzie podwyżki bo na waciki dla żony prezesa nie starczy. Potem człowiek słyszy na spotkaniu o rekordowych wynikach, kupnie i wchłonięciu kolejnej firmy i tak to się kula. Jak tak dalej będą podnosić te minimalne to niedługo będę musiał zmienić robotę na pracownika na kasie w biedrze bo będzie zarabiał więcej niż ja
@BoTak Masz fundamentalnie złe założenia. Jak idziesz na rozmowę o podwyżce, to jest to tylko twoja prośba a jak wiadomo prośbę wyróżnia to, że że można odmówić. O podwyżce rozmawia się jak masz propozycję pracy gdzie indziej, wtedy to są negocjacje i wtedy musisz być bezlitosny, bo to jedyny moment kiedy możesz dostać podwyżkę w korpo.
@BoTak @ten_kapuczino
Z tym szukaniem innej pracy przed rozmową o podwyżce, to jakieś polackie zezwierzęcenie i normalni ludzie tak nie robią.
Ale nie jest to tajemnicą, że największe podwyżki idzie wynegocjować przy zmianie pracy i dlatego jak chcesz dużo zarabiać, to trzeba co 2-3 lata zmieniać pracodawcę. Przy takim przejściu łatwo jest o skok o np 30%, a w starej firmie czemu ktoś miałby ci nagle zacząć płacić 1/3 więcej za to samo, co robiłeś do tej pory taniej?
@Topiapolackie zezwierzęcenie
@Topia mam dziwne poczucie, że chyba próbujesz mnie obrazić
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Topia Nigdzie nie pisałem o szukaniu pracy przed rozmową o podwyżce, a wręcz odwrotnie. No chyba, że masz na myśli ogólną sytuację jaka ma miejsce w naszym kraju.
Dla mnie normą była zmiana pracy co 2-3 lata. Teraz się niestety zasiedziałem i rozleniwiłem, ale muszę zacisnąć poślady i szukać nowej, nie ma innej rady.
Wiesz obowiązki rosną, wymagają coraz więcej, ale płacić chcą tyle samo. Skoro wymagają więcej to niech płacą więcej, to przecież logiczne. Inaczej nie miał bym argumentów by walczyć o podwyżkę. Niestety się nie udało więc mimo wygody pora na zmiany. Tylko niestety rynek nie jest już tak dobry dla pracownika, wszędzie redukcje, cięcia i kombinacje.
@ten_kapuczino Nie do końca tak jest. Byłem negocjować o podwyżkę już kilka razy i dostawałem ją, a nie szukałem wcześniej pracy. po prostu podałem konkretne argumenty dlaczego mi się należy. Pracodawca był w porządku, przyznał mi rację i dał. Sęk w tym, że od pewnego progu już tak chętnie nie dają bo polski biały murzyn zaczyna być za drogi. Dla polskich Januszeksów jest różnie ale średnio od 4-5k to już niechętnie dają. W zagranicznych korpo zazwyczaj jak dobijasz do 10k do kręcą mordą i nie ważne, że osoba która robi to samo w Niemczech czy USA zarabia 3x tyle, stajesz się za drogi niewolniku więc ci nie damy.
@BoTak ty nie napisałeś, ale @ten_kapuczino napisał w odpowiedzi do Ciebie i wam obu odpisałem w jednym komentarzu.
@ten_kapuczino czy ja ciebie chcę obrazić? Sam siebie przedstawiasz w złym świetle szukając nowej pracy i szantażując tym pracodawcę, co jest nie fair wobec pracodawcy i wobec nowego pracodawcy, którego używasz jako narzędzia szantażu.
@BoTak myślę, że będziemy obserwować wypłaszczenie się zarobków w Polsce. Wysoko wykwalifikowani etatowcy będą osiągać sufit płacowy a minimalna płaca będzie dźwigać tych którzy zarabiają najmniej. Na zachodzie Europy struktura plac jest znacznie bardziej płaska niż w Polsce, zgaduje, że u nas też będzie to zmierzać w tym kierunku.
Jaki szantaż, jakie nie fair? Gościu, biznes to biznes, trzeba mieć twarda dupe. Ty myślisz, że jakby przyszło do redukcji, to ktoś w ten sam sposób będzie nad tobą płakał? Firma to nie rodzina. Idziesz tam po pieniądze. Czasem po kwalifikacje.
@maly_ludek_lego pewnie, że biznes to biznes, ale jednak nie można robić z gęby cholewy.
Jak idę gdzieś na rozmowę o peacę, to dlatego, że chcę podjąć pracę, a nie marnować ich czas, żeby ich potem wykorzystać do szantażu.
Nie raz zmieniałem pracę i zawsze było tak:
- rozmowa w starej firmie o podwyżce.
- brak porozumienia
- szukanie nowej pracy
- wypowiedzenie w starej beż szantażu.
Ja po prostu nie uważam tego za szantaż tylko reewaluacje wyceny mojej wartości na rynku jako pracownik.
@Topia topia - chochoł 1:0
Ale rzeczywistość jest zupełnie inna - nigdzie nie mówię o szantażu - paleta stylów rozmowy z pracodawcą, gdy masz propozycję w drugiej firmie jest bardzo rozbudowana. W drugą stronę to samo - to nie jest tak, że jak idziesz na rozmowę o pracę to jesteś petentem, który ma być wdzięczny za tę możliwość. Jest wiele osób, którzy kijem odganiają się od rekruterów. To nie jest tak, że jak masz konkretną propozycję z innego miejsca pracy, to że od razu kogoś robisz w ch...
@BoTak jasne - uprościłem mocno. Wiele zależy od organizacji i klimatu finansowo-rozwojowego. Ale sam widzisz, że od pewnego poziomu bez twardych argumentów wyżej nie przeskoczysz.
@Topia masz dobre podejście, do tego świat jest mały i niewłaściwym zachowaniem można sobie pozamykać pewne drzwi w przyszłości.
@Wrrr Trochę słaba taka struktura. Po co człowiek poświęca tyle lat na naukę, studia, dyplomy, kursy skoro płaca ma być wypłaszczona do tego stopnia, że robol bez wykształcenia i matury zarabia prawie tyle co np. inżynier lub fizyk. Gdzie tu sens?
Niech już te AI wymiecie całkowicie wszystkie branże. Wtedy przynajmniej człowiek się nie będzie wkurzał na stracony czas swojego życia
@BoTak nie ma sensu, ale tak jest na zachodzie i obawiam się, że w tym kierunku zmierzamy. Znam osobiście nawet gościa, który po kilkunastu latach pracy w UK jako inżynier po powrocie do Polski dostał lepsza kasę na rękę tu xD
@ten_kapuczino jasne, że na rozmowie o prace nie jesteś petentem, ale to co innego iść do innej firmy i zapytać ile dają, a co innego powiedzieć, że się zgadzasz i z niepodpisanym kontraktem lecieć do swojego szefa po podwyżkę. Ja tak tę sytuację zeozumiałem.
@Topia a ja rozumiem tak, że masz propozycję i się zastanawiasz, a elementem zastanawiania jest to, że rozmawiasz z obecnym pracodawcą
@ten_kapuczino tak, to ok.
@BoTak 10k netto czy 10 k brutto?
Przy 10k netto juz faktycznie przestajesz byc konkurencyjny na zagranicznym rynku. Bo niemiec nie zarabia wcale duzo wiecej.
@Bystrygrzes 10k netto.
Zarabiają przynajmniej 2x tyle co ja na tym samym stanowisku. Nie da się inaczej, gdyby zarabiali porównywalnie do nas to by z głodu pomarli przy koszcie euro, dolara, ich podatkach i cenach.
To samo stanowisko i obowiązki dla tej samej firmy, ale w USA czy Szwajcarii zarabiają 5x tyle. Gdyby dostawali tyle co my, musieli by wynajmować zagrzybiały garaż bez kibla i jeść zupki chińskie aby się utrzymać. Nie zmienia to faktu, że jak przeliczysz ich zarobki na nasze to się okazuje, że w Polsce wynajmą całe mieszkanie na 3 miesiące. A my w ich kraju za naszą nawet miesięcznego czynszu nie opłacimy. I cały czas mówię tutaj o tej samej firmie, tym samym stanowisku i tych samych obowiązkach.
@BoTak ale masz jakis dowod na to, ze zarabiaja 2x tyle co ty? Bo kurde... aplikowalismy z zona do korpo... 3k do 3,5k netto to byl max co dalo sie wycisnac.
O USA czy Szwajcari nie mowie, bo ich zarobki sa x2-x3 do tego co my zarabiamy na zachodzie(Przynajmniej kumpel elektryk z CH zarabia dokladnie 2,5x tyle co kumpel elekryk w AT).
Ale z Niemcem zarabiajacym 5k netto w korpo to powiem ci, ze grubo.
Masz tam jakis losowy artykul z przed 4 lat coprawda
za 10k PLN netto bedziesz sobie spokojnie w niemczech zyl.
Czasem mi sie wydaje, ze wyobrazenie polakow o zarobkach na zachodzie nijak ma sie do rzeczywistosci.
@Bystrygrzes mam dowód którego z oczywistych powodów nie mogę udostępniać. Powiem ci tak, zagraniczne korpo mają takie dokumenty gdzie są wypisane zarobki w ich filiach zagranicznych. Niektóre korporacje mają takie dokumenty do wglądu pracowników, albo je zapomną schować i każdy widzi
Czyli twoje korpo placi pracownikom tak, że są w top 5% najlepiej zarabiających Niemców. No cóż gratuluję korpo :) a i podejrzewam, że nie jeden Niemiec zazdrości.
potwierdzam, moje niemieckie korpo aktywnie buszuje za pracownikami w Rumunii bo my przestaliśmy być opłacalni a wzrostu płac nie odczułem bo wszystko inne dużo więcej podrożało
ale spokojnie nic nie trwa wiecznie, jeżeli teraz mamy silnego PLNa to warto nakupić innych walut np dolarka
@Half_NEET_Half_Amazing dokładnie tak. Koszta polskiego pracownika znacznie wzrosły a my tego nie widzimy bo zjadła to nam inflacja.
Murzyni europy
@kotos jaka branża?
Jako mikroprzedsiębiorca i tak coraz bardziej mam ochotę stąd wyjechać
@Adehade dokąd? Z wiekszosci krajów UE jako mikroprzedsiębiorca szybko byś wracał
@travel_learn_wine W Anglii chyba mikroprzedsiębiorcy mieli fajne warunki z tego co pamiętam.
@Enzo nadal gorsze niż w PL,
naprawdę przedsiębiorcy w Polsce mają mega lajtowo, w zasadzie wszędzie za granicą jest podatek progresywny, gdzie bycie mikroprzedsiębiorca nie różni się finansowo od bycia na etacie.
@travel_learn_wine Możliwe że mają gorzej gdy dobrze zarabiają ale w przypadku niskich obrotów prawie nie płacą podatków.
@travel_learn_wine o ile kojarzę, nie ma też czegoś takiego jak nasz ryczałt. To co zarobisz po prostu wilcza się w dochodowy i nara.
@Enzo podstawa to 20%
@Adehade tutaj gdzie mieszkam placilbys podatek jak ja na UOP (Progresywnie) dodatkowo:
Brak chorobowego - bo moglbys symulowac
nizsze skladki emerytalne
------------
Wyszedl bys na swoje tylko walac na podatku, czyli klepiac duzo na czarno
@Bystrygrzes @travel_learn_wine no tak dużo narzekania z mojej strony. Gdybym był usługodawcą to warunki np preferencyjnego zusu są ok, ale jak sprzedaje na niskiej marży (nie chińskie gówno na allegro, ale branża czysto hobbystyczna i zmonopolizowana) to mi chodzi po głowie czy tego wszystkiego nie rzucić...
@smierdakow zielona wyspa 2.0
Zaloguj się aby komentować