TLDR: Koniec zabawy, czas na depresję.
38.
Zdegradowali mnie z odcinka C na odcinek B, tak zwany obserwacyjny. Mój stan się znacząco pogorszył, więc ograniczyli mi wolność i zabrali większość rzeczy, łącznie z ubraniami. Siedzę tutaj sama i zamulam. Nawet pobrali mi mocz aby sprawdzić, czy przypadkiem nie biorę narkotyków - taką świruską jestem. Myśli samobójcze i autoagresywne wywołały silny przymus zrobienia sobie krzywdy, co w dalszej kolejności doprowadziło do myślenia tunelowego. Zupełnie jakby nic innego nie mogło się już wydarzyć poza zranieniem się. Teraz żałuję tylko ze nie odważyłam mocniej się zranić. To jest kurwa chore, bo mam dla kogo żyć poza sobą. Nie daje już sobie rady, znów spadłam w dół i wyjebałam się na ten swój głupi ryj. Nie mam już sił do siebie i tych paskudnych zmian nastroju. Już tracę nadzieję.
@Fafalala Trzymaj się tam, jesteśmy z Tobą. Przynajmniej jesteś w dobrym miejscu, z dobrą opieką i w końcu utrafią z tymi lekami, żebyś czuła się już ok. Dołek musiał nadejść po tej manii, trzeba przeczekać.
@splash545 ja chcę wrócić do tej manii. Teraz jest mi tak źle ze sobą.
@Fafalala wiem, rozumiem to bo pewnie z tej manii bolało by zejście do normalnego stanu a co dopiero do takiego dołka. To musi być bardzo ciężkie..
@Fafalala No ale to nie Twój pierwszy raz, dasz radę, przecież wiesz, że to minie.
@splash545 jestem już tak tym zmęczona, wiem że muszę wytrwać, ale to tak męczy ta walka by utrzymać się nad powierzchnia wody, jak czujesz jak coś ciągnie Cię w dół.
@Fafalala Wiem o tym, już się nacierpiałaś dosyć w swoim życiu. Ale ja wierzę, że to może ostatni raz taki dramatyczny. Diagnozę już masz, teraz dopasować leki i czekać na efekty. Dobrze, że jesteś tam gdzie jesteś i może też uda im się Ciebie szybciej postawić na nogi niż zazwyczaj
@splash545 dziękuję Ci za te słowa.
@Fafalala Nie ma za co. Chociaż tak, dobrym słowem mogłem Cię wesprzeć. Będzie dobrze zobaczysz (づ•﹏•)づ
Nie pękaj!... Nie wiem czy Tobie pomoże, ale mi w trudnych momentach pomaga moje własne hasełko: ,,Pchniemy to dalej!" które powtarzam sobie i swoim demonom. Zaciskam wtedy zęby i ,,pcham to dalej" z jakąś zawziętą niby-ambicją, niby-przekorą, a zawsze w końcu zamiast pchać okazuje się, że normalnie ,,idę" i jest ok - kryzys minął.
To jest mój sposób, sposobik jeden z wielu zresztą. Najlepszy z wysiłkiem fizycznym. Ale ani nie polecam ani nie namawiam. Jak u informatyków: u mnie działa.
@burt dziękuję, spróbuję popchnąć dalej. Ale jest ciężko, tak strasznie ciężko.
@Fafalala trzymaj się, przesyłam Ci mojej siły, żebyś dała radę, wierzę w Twoją siłę
@bojowonastawionaowca dziękuję że Wy we mnie wierzycie, bo ja sama już nie bardzo. :(
@Fafalala skoro jesteś na obserwacji to doraźne leki Ci nie pomagają?
@sireplama no niestety nie.
Ehh trzymaj sie tam, depresja to najgorsza bo z samym soba sie nie da wytrzymac, nic tylko chciec uciec w sen a jak sie nie da spac, to w objecia smierci, kuzynki snu. Ale nie mozna, bedzie lepiej znajdz w sobie sile zeby to przetrzymac jakos, tez bym tylko zoztal w wyrku i zamulal albo najlepiej chustawka wiliamsa ale wiem ze to nie jestem ja tylko jebana depra i wstaje mimo ze nadzieja juz dawno mnie opuscila, tyle nam zostalo, jak te zywe trupy szwedac sie po tym swiecie w poszukiwaniu dawno zgubionego ciepla, czlowieczenstwa, iskry szczescia. Ale czasami wyjdzie slonce i nas ogrzeje, moze ta walka nigdy sie nie skonczy, ale walczyc trzeba.
@ErwinoRommelo lepiej bym tego nie opisała. Ja teraz większość czasu próbuje przespać, nie zawsze się udaje i wtedy pozostaje się męczyć z myślami. Piszesz ze trzeba walczyć, ale o co powiedz mi, jeżeli sam nie widzisz nadzieji w swoim istnieniu?
@Fafalala Bo wiem ze nic niewiem, i skyrcie licze ze ta nadzieja kiedys wroci, moze za rok moze za dwa moze za 30. Wiem ze to bez sensu ale caly ten smutek personifkuje jako samego siebie tylko w czerni, jak w opowiadaniu Gautier, "Le Chevalier double" gdzie rycerz walczy z samym soba w czerni. Tego zlego strasznie wkurwia moje uparcie i to ze nie chce odpuscic, a ja bardzo lubie go wkurwiac. Moze zgasil we mnie plomien szczescia i nadzieji, ale ostatnia iskierka jest niesmiertelna. Mimo ze wydaje mi sie ze dawno juz jej niema, to czasami przy ladnej pogodzie, zapominam o tym wszystkim na pare chwil i sie usmiecham, cieplo na twarzy moze nie jest tym wewnetrznym, ale przypomina mi ze tak dlugo jak stoje to moge dalej walczyc.
@ErwinoRommelo ja jestem tak przyzwyczajona do swojej czerni, że dziwnie się czuje poza nią. I też mam te iskierki szczęścia, które przeplatają się z tym pasmem bólu i cierpienia samego istnienia.
@Fafalala wiem jak jest, ale pamietaj ze nawet najmniejsza czasteczka swiatla potrafi zniwelowac ocean ciemnosci.
@Fafalala hmm... A to co pisałaś? Że masz dla kogo żyć. To nie jest "nadzieja w istnieniu"?
@sireplama nie to logiczna dedukcja i świadomość, że moje odejście ich bardzo zrani.
@Fafalala nie jesteś sama, pamiętaj masz ludzi tutaj ze sobą, musisz dążyć do swego rodzaju realizacji. Wiem jak jest ciężko gdy przychodzą stany depresyjne. Więc nie próbuje sobie wyobrazić co czujesz teraz. Ale cierpienie nigdy nie jest ani ucieczka ani lekarstwem. Jest sposobem na blizny które nas niszczą później. Przyszłam Ci dużo sił i pozytywnej energii, aby sny przynosiły Ci ukojenie i siłę trzymam kciuki za poprawę stanu i dopisanie odpowiednich leków
@UbogiKrewny ta depresja boli nad wyraz. Żałuję że jednak dzisiaj nie umarłam, a zarazem cieszę się bo dostarczyła bym przeogromną ilość bólu i to nie zawinionego przez innych. Ja nie umiem być chyba szczęśliwa tak na stałe.
Spokojnie, nauczysz się tego jeszcze. Każdy z nas się tego uczy na nowo. Wszystko jest straszne z początku i boimy się zmian. A u Ciebie te zmiany są ciągle i Ci współczuję i jednocześnie podziwiam bo umiesz sobie z tym radzić.
Kiedy wiatr w oczy wieje, opuść wzrok i rób małe kroczki.
Co będzie fajnego na obiad? Zagraj w któraś z łamigłówek na kartce w kratę. Napisz list do samej siebie z wczoraj, poradź co zabrać ze sobą na wyprawę na burze następnego dnia.
Pisz. Ubieraj myśli w słowa. To da Co lepsza kontrolę nad nimi. Werbalizuj. Nie zdawaj się na intuicję. Śpiewaj do muzyki.
@Dzemik_Skrytozerca pisze do Was, to zawsze przynosi mi ulgę. Ostatni tydzień tańczyłam, bawiłam się, a teraz marzę o unicestwieniu się. Na obiedzie prawie zemdlałam. Nie widzę szczęścia u siebie. Czuję się jak kłaoouchy. A co do pisania myśli to nawet mi długopis zabrali.
@Fafalala
To co już robisz jest świetne. Każdy post się liczy.
Masz chociaż co czytać? Sorry, maniak książkowy jestem, i bez książek życia sobie nie wyobrażam.
@Dzemik_Skrytozerca dziękuję za wiarę we mnie.
Mam książki, ale nie mam chęci ich czytać.
@Fafalala
Spoko, przyjdzie czas, że się przydadzą. Jesteś nasza hrabina Monte Christo.
Trzymaj się!
@Piesek dziękuję, próbuje.
@Fafalala będzie dobrze, przetrwasz to, trzymam za Ciebie kciuki!
@winet dziękuję. :)
@Fafalala nie wiem co Ci poradzić, bo nie wiem też co poradzić sobie, ale chciałbym żebyś wiedziała że pomimo tego że się nie znamy życzę Ci dobrze i trzymam kciuki.
@wombatDaiquiri dziękuję za każde dobre słowa od Was.
@Fafalala Ja tu codziennie czekam na Twoje wpisy, więc masz dla kogo żyć!
@Pan_Buk dzięki. 😊
@Fafalala współczuje Ci. Pierwsze co sobie pomyślałem, to że bierzesz za dużo na klatę. Spróbuj art terapii. Maluj, rysuj, twórz. Skupienie ma tym ukoi nerwy. Nawet jeżeli podczas robótek będą myśli nachodzić, to pozwól im przemijać, skupiając się na tym co robisz.
@tosiu no ja właśnie zauważyłam (i nie tylko ja, bo nawet ludzie z oddziału, że jestem spokojniejsza jak coś maluję, rysuje, lepię i tak dalej. Myślę że to dobra droga dla mnie na przetrwanie.
@Fafalala Mnie też pomagało, tylko musiałam rysować coś z natury albo ze zdjęcia, starając się to wiernie odwzorować. Wtedy po prostu nie zostawało żadne miejsce na myśli, wszystko było skupione na współpracy ręka-oko.
Pomaga też mindfulness - trochę można w ten sposób uciec od myśli. No i akceptacja własnego stanu: ktoś nie ma ręki i przecież mu nie odrośnie, musi z tym żyć, ja miewam doła i też muszę z tym żyć. Może i bywam w czarnej dupie, ale skoro już tam jestem, to chociaż się w miarę wygodnie urządzę.
@Fafalala Szekspir w Makbecie pisał "Żyjmy nadzieją, jak mówią prorocy, dzień w końcu staje po najdłuższej nocy" - i w tym coś jest. I ja wiem, że te słowa pocieszenia trochę pomagają, a trochę jednak są uwięzione pod taflą samodestruktywnych myśli. Więc tak od serducha powiem, że Szekspir miał rację - w moim życiu po emocjonalnym zmroku zawsze w końcu nadchodził dzień. Jestem pewien, że jak sięgniesz pamięcią, to i u Ciebie dotychczas tak było. Daj szansę sobie, lekarzom i lekom, i powoli się z tego wygramolisz. Walka jest ciężka, ale satysfakcja i ulga po wygranej jeszcze większa.
Dasz radę. Wszyscy w ciebie wierzymy. Musisz tylko poczekać na pierwsze promyki słońca, a to już tak niedługo.
@Fafalala w rodzinie mam najbliższą osobę z tą k@#$ką chorobą, trochę się naczytalem i nie jest to proste leczenie, poczytaj o terapi z pomocą grzybów halucynacyjnch u nas to nawet nie raczkuje a za granicę dają niezłą skuteczność, pisz do nas częściej i więcej
@adam-bca ale ja już brałam grzyby na własną rękę i mega mnie ustawiały do pionu. Jakby mnie ozdrowiły.
@Fafalala skoro na własną rękę podziałało pozytywnie to pod okiem specjalisty jest spora szansa na sukces - powodzenia!
@adam-bca no, jak mi to nie pomoże to będę próbować.
@Fafalala trzymaj się tam, jesteśmy z Tobą! Spróbuj się nie poddawać. Wierzę w Ciebie i wiem, że wygrasz ta nie równą walkę z umysłem. Pamiętaj, że wzloty i upadki będą mniejsze bądź większe grunt żeby się nie poddawać
@Sofie dziękuję, bardzo, bardzo. ❤
@Fafalala dajesz rade w tym szpitalu! Pozdrawiam
@GrindFaterAnona dziękuję.
Sorki za brak kontaktu - działo się (i znów się na ryj wyjebało ech...) 3maj się tam. Życie jest jak papier toaletowy ale ta #depresja to i tak wredna kurwa. Trzeba ciągnąć do przodu,kiedyś i tak umrzemy więc póki jesteśmy głupi musimy wierzyć,że skoro nadzieja jest naszą matką to może jednak ta zdzira kocha swe dzieci i że może ma to jakiś głębszy sens
Zaloguj się aby komentować