Najbardziej dołujące było to, że ta informacja przyszła jak grom z jasnego nieba. Cały tydzień było spokojnie i nagle wczoraj po południu zaproszono mnie na spotkanie, na którym poinformowano mnie, że mimo protestów moich przełożonych współpraca ze mną zostanie zakończona. Firma ma problemy finansowe i w związku z tym zwolniono kilka osób, w tym mnie, niektórym obcięto pensje, skrócono etaty...
To była moja pierwsza praca w branży. Pamiętam jak 2 lata temu skończyłem szkołę i tą robotę dostałem dosłownie 3 dni po ostatnim egzaminie, bo to było moje pierwsze wysłane cv xd Myślałem, że normalnie złapałem Pana Boga za nogi, zwłaszcza że pamiętam, jak się bałem, że może nigdzie mnie nie wezmą i będę musiał szukać roboty znowu w jakichś sklepach w galerii... A tutaj bardzo dobra i luźna atmosfera, robię to co lubię, ludzie, w tym właśnie moje "szefostwo" zajebiści. Ponadto podczas pracy tutaj wzrosła moja pewność siebie i umiejętności.
W dodatku moi przełożeni powiedzieli mi, że napiszą mi rekomendacje i ogólnie w razie czego postarają się pomóc jeśli chodzi o poszukanie nowej pracy, bo często chwalili mnie za to, co robię i mega żałowali, że muszę odejść.
Naprawdę Tomki i Tomkinie, życzę Wam takich przełożonych jak ja miałem. Pomocni, z każdą sprawą mogłem do nich przyjść, dużo mnie motywowali i w ogóle.
No nic, coś się kończy coś się zaczyna Ark... a nieważne ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#pracbaza #smuteg #zalesie