Pożeraczka
Mijając wczoraj drzwi do mieszkania sąsiadki zobaczyłem przywiązaną do ich klamki kozę. Jakby tego było mało to patrzę na nią i... najgorzej! - Koza kończy pożerać gumową wycieraczkę spod drzwi! I jakoś patrzy na mnie drwiąco. Czy ona ze mnie kpi? Pierwszym odruchem ducha mego kierowany - wyrwałem ją z paszczy wszystkożercy nienażartego. Pukam więc do drzwi sąsiadki w ręce strzęp wycieraczki trzymając, coraz bardziej już, że to śmieć sobie z tego sprawę zdając. Zerkam a na strzępie tym są litery WE, aż szkoda, że nie ME. I tak stoję jak głupi minutę i dwie i pukam i dzwonię i czas cenny trwonię. A właściwie skąd tu ta koza się wzięła? I gdzie jest sąsiadka? Jasna cholera...
Te moje prawie, że medytacyjne rozważania przerwał dźwięk za plecami moimi - skrobania. Odwracam się i widzę, że koza zaczęła podgryzać drewniane schodów poręcze.
- A poszła Ty kozo! Bo za siebie nie ręczę!
Miesiąc temu wymienili na nowe i tak mi się podobają, że drewniane, że stylowe. A ta skubana wzięła się do ich, no skubania.
Ale w sumie to gdzie ma iść ten przywiązany do klamki stwór? Aż się dziwię w sumie, że się uchował jeszcze ten sznur, do którego jest przywiązana. Wtem sama koza przerywa moje rozważania! Bo nie próżnuje i żre tę balustradę!
- Kurdę!
Rozsupłałem węzeł z klamki, trzymam sznurek i co teraz...? Koza mankiet mi pożera!
- Kurwa mać! Cholera! Jasna!
Bo to przecież szkoda własna! Ciągnę więc ją na dwór bo klatka widocznie jest dla nas za ciasna! A ta w miejscu stoi - ciągnę i czuję jakby jakiś osioł się zaparł. Cmokam więc na nią - przecież nie będę się na klatce darł.
- Kici, kici, taś, taś... No chodź tu kózko proszę... A może ty nie dama lecz jednak chłoptaś?
Schylam się i zerkam na kozie podwozie, a tam dwa kutasy.
- Kózka jednak jesteś! Chodź zabiorę cię na wczasy! Chodź do mnie mała!
Do kozy tak mówię sam nie wierząc, że strategia ta zadziała. A jednak działa! Bo koza do mnie idzie, choć przed chwilą stała. I tak ją ciągnę i zbliżam się już do drzwi klatki schodowej. Wtem coś ciągnie mnie za głowę. Konkretnie za włosy czuje pociągnięcie. Oczywiście to koza stojąc wyżej znalazła se zajęcie w zjadaniu mej czupryny.
- AAA niech cię cygan porwie! Głowę zmiażdżą tamburyny!
Drzwi skrzypnęły obok wcale nie bez mej przyczyny. To me krzyki potępieńcze sąsiada spokój zaburzyły.
- Panie Nowak co pan się tak drzesz?!
Wypowiedział słowa te i złapał go wytrzeszcz, gdy spostrzegł kozę.(najgorzej)
- Co tutaj się dzieje?! Na policję zaraz dzwonię! Krzyczysz pan i kozę na klatkę schodową żeś wprowadził?! Jebniety pan jesteś?!
- Panie Zygmuncie kochany! Przez Bogów mi zesłany! Oderwij Panie proszę tę kozę od mej rany!
- Panie Nowak chyba nienormalny pan jesteś, że będę się z jakimś zwierzakiem szarpał! I to jeszcze z kozą! Ja mam alergię na sierść! Pana to już do reszty pojebało! Na policję dzwonię albo od razu do psychiatryka! - I z tymi słowami sąsiad szybko za drzwiami znika. A mnie w tym momencie coraz większy ból przenika. Bo koza zapamiętale tak szarpie czerep mój, że wyrywa włosy z mieszków, w których jest też łój! Lecz, żeby tylko włosy wyrywała mee, a tu niee ona skórę z głowy rwiee!
- Pani kozo! Apaczu! Swój skalp zachować chcę!
Po tych słowach pękłem - ból doprowadził mnie do płaczu. Nie tylko pękłem ja lecz też skóra na mym czole. Co za ból piekielny!
- O żesz kurwa! Ja pierdole!
Łzy ciekną po mej twarzy i z czoła dołącza do nich krew. Wzruszyłem się nie powiem i drgnęła mi też brew. Szybko muszę coś zrobić, choćby sobie wbrew!
- Kozo Pani losu! Pożeraczko świata mego i całego kosmosu...
Słowa te nie były jałowe - przestałem czuć ciągnięcie. Wtem łapie się za głowę... lecz nie czuje na niej skóry. Spoglądam więc do góry i ostatnim com zobaczył to jak koza w swojej gębie memle mą fryzurę... a ja przecież tyle za nią bulę...
Liczba słów: 646
#zafirewallem #tworczoscwlasna
O ja! Panie! Proza poetycka! Realizm magiczny! Bruno Schulz kruszy się jak laska cynamonowa, Gabriel García Márquez zamyka się na sto lat w samotności żeby przemyśleć swoją twórczość, a Günter Grass dalej gra na bębenku.
Świetne!
@George_Stark Nikogo z wymienionych przez Ciebie nie czytałem i nie spotkałem się nigdy z takim gatunkiem.
No i dziękuję bardzo, cieszę się, że się podobało.
@splash545 to poczytaj i nadrabiaj
@moll Marqueza mam coś w Legimi na półce, a Schulz gdzieś mi się obił. Dobrze Pani Pożeraczko poszukam coś i kiedyś przeczytam
@splash545 koniecznie! Blaszany bębenek też dobry, dopisz do listy
@moll nie ma na Legimi
@splash545 znajdziesz w najbliższej bibliotece
@moll dobra z chomiczka już ściągnięty epub mniej niż mb miał
@splash545 cienizna
@splash545 niech zgadnę... czy to przy linijce: "Odwracam się i widzę, że koza zaczęła podgryzać drewniane schodów poręcze. / - A poszła Ty kozo! Bo za siebie nie ręczę!" urodził się pomysł? Bo to tu się zorientowałam, że tu drugi "Pan Tadeusz" powstaje
Cudo, czytam dalej!
@Wrzoo trochę wcześniej, napisało mi się takie zdanie i od niego poszło dalsze rymowanie
I tak stoję jak głupi minutę i dwie i pukam i dzwonię i czas cenny trwonię.
Czekam na opinie po całości
@splash545 O proszę, to tu jeszcze w błogiej nieświadomości czytałam
@Wrzoo dziękuję bardzo
@Wrzoo a te z nosa kozy się lenią i włosów w nosie nie wyjadają przebrzydłe
@splash545 się jeszcze trochę więcej nam postara
Trzynastozgloskowcem opowiadanie wysmara
Lekko o kozie rymami nam zarzucił
Wytyczył cel i w myśli płodną podrzucił
Jak tu napisać tyle tych słów jeno wierszem
To @Dziwen może rzeczy dostarczyć barwniejsze
@CzosnkowySmok @Dziwen się boi, a zasady niejasne, wygrać nie chce, bo ma problemy z czasem. XD
@Dziwen zasady są takie, że to moje opowiadanie powinno zostać zdyskwalifikowane a nie będzie
@CzosnkowySmok No mógł bym zrobić ale to już by się kłóciło z duchem #naopowiesci czyli pisanie prozą i tutaj dosyć mocno się z tym ttym duchem pokłóciłem dlatego te rymy były niedbałe w różnych miejscach i dialog sąsiada nie był rymowany
Ale no dziękuję
@splash545
Eh zasady w kawiarence xD
Gdzie ty trzymasz swoje ręce?
To jest jednak wielka szkoda,
że zasady to przeszkoda
@CzosnkowySmok w gaciach a co? xd
@splash545 widziałem, że te rymy same się porobiły i same się kleiły
Ale było nawet blisko, by to zrobic jak panisko
Że wrzuciłeś w takim stylu jest i tak mi bardzo miło
@CzosnkowySmok A mi jest miło widzieć takie rymowane komentarze. Ja się z rymów wystrzelałem a kiedy wena znowu przyjdzie - czas pokaże
Zaloguj się aby komentować