źródło:
X / twitter - RafalMundry
#polska #demografia #gospodarka #zwiazki
Ostatnie 4 lata to spadek urodzeń z 350k do 250k.
Czy za kolejne cztery lata będzie jedynie 150k?
@Marchew W kolejnych latach w wiek "rozrodczy" wchodzą roczniki z niżu demograficznego z końca lat '90.
Lata 2009-2018 mniej-więcej, czyli obecna dzietność - rozmnażał się jeszcze wyż demograficzny z początku lat '80. Obecnie już przekraczają czterdziestkę, więc ich trud skończon, kto miał mieć dzieci to już ma, kto nie ma mieć już nie będzie - więcej z nich się nie wyciśnie.
Tak więc zapinajcie pasy, niską ilość urodzeń to dopiero zobaczymy i jeszcze będziemy tęsknić za obecną.
150k rocznie? Wielce prawdopodobne. Nawet mniej.
Roczniki obecnych 20-kilkulatków to ok. 300 tys. osób. Z tego połowa to kobiety. Zakładając najbardziej optymistyczny scenariusz, że każda z nich urodzi po 1 dziecku osiągając np. wiek 25 lat, będzie to ok. 150 tys. dzieci.
@GazelkaFarelka Bardzo optymistyczny scenariusz, ale po równieśnikach widzę, że połowa 20-parolatków nie ma zamiaru babrać się w pieluszkach i ma substytut w postaci psiecka, kota czy tam gekona. Także urodzenia pewnie spadną do poziomu 60-80k rocznie XD
@Eternit_z_azbestu Czas na bicie na alarm, robienie czegokolwiek był już koło 2005-2010 roku, bo wtedy jeszcze były roczniki z wyżu demograficznego które mogły mieć dzieci. Ale dzięki reformom Balcerowicza co prawda gospodarka miała się świetnie, ale za to młodzi ludzie mieszkali po czterech w jednym pokoju, wpierdalali zupki chińskie, robili za darmo i cieszyli się, że praca była, a jak narzekali to byli roszczeniowymi gówniarzami którzy nie całują pana psiembiorcy dobrodzieja po rękach i najwidoczniej niedostatecznie ciężko pracowali. A po wejściu do UE spierdolili od razu na zachód, bo nawet na zmywaku w UK można było żyć parę poziomów godniej.
Powiedzmy to wprost, z perspektywy czasu reformy Balcerowicza to była zbrodnia na narodzie, kosztowały życie setek tysięcy obywateli, którzy po prostu się nie urodzili. No ale hehe, gospodarka hehe najważniejsza. Ciekawe jak będzie się miała gospodarka z taką ilością pracowników w przyszłości. Nawet w przeciętnych gierkach strategicznych nie można wyzyskiwać ludzi patrząc tylko na wskaźniki ekonomiczne, bo po krótkotrwałych zyskach, przy niezadowolonej, ubogiej, chorującej, zmniejszającej się populacji cała gospodarka finalnie wypierdala się na pysk.
Teraz już w nadchodzących latach nie będzie po prostu już dużych ilości kobiet w wieku rozrodczym. Więc jakiekolwiek byś pieniądze w to nie wpierdolił, to dzieci nie będzie bo po prostu nie będzie kobiet, które będą mogły je rodzić. Teraz możemy tylko co najwyżej próbować ograniczać trochę rozmiary katastrofy.
@GazelkaFarelka Spłyciłeś ten problem tylko do złego Balcerowicza xD Dlaczego nie chcą się rodzić dzieci to problem tak wielowątkowy, że niemożliwy do rozwiązania przez żaden rząd, nie tylko u nas. Cały rozwinięty świat boryka się ze słabą demografią, można by rzec że to choroba cywilizacyjna. Jakoś w latach 80tych u nas kiedy panował mega kryzys gospodarczy, ludzie gnieździli się całymi wielopokoleniowymi rodzinami w jednych domach/mieszkaniach, bieda taka że tylko ocet stał na półkach, ale dzieci się rodziły.
Tutaj jest tyle wątków wpływających na dzietność, że ciężko to streścić, poczynając od tego że dzieci nie są obecnie potrzebne do przetrwania, wszyscy liczą że będą mieć jakąś emeryturę albo sami sobie odłożą, a pielęgniarka będzie im na starość podcierać dupę. Przez emancypację kobiet, które wolą robić karierę niż wychowywać dzieci. Po kulturowe aspekty, jest wielki kryzys rodzin, rozwody nie są przedmiotem ostracyzmu społecznego. Połowa małżeństw kończy się rozwodami. I tych przyczyn można wymieniać i wymieniać, efekt jest widoczny na wykresie w poście OP-a.
Myślę że tutaj nie ma co już tego trendu próbować zawrócić, tylko trzeba działać alby zmniejszająca liczba ludności nie wpłynęła na jakość życia pozostałych przy życiu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Eternit_z_azbestu Owszem, we wszystkich rozwiniętych krajach spada, ale w jednych szybciej w innych wolniej.
Jaki wyrok TK?
1000000 tyś + !!!!!
@Marchew bo ludzie się boją, że sobie nie poradzą. Jestem wśród tych ludzi, mam wręcz lęk przed tym, że mógłbym mieć dziecko. I to wynika z mnóstwa czynników i nie jestem w stanie ich nazwać ani określić. Po prostu myśl o tym powoduje u mnie lęk i niepokój na tyle, że no nie... I z kim nie pogadam to mówi to samo. No coś po prostu nie zagrało, że tak się w baniach poprzestawiało u tylu ludzi.
@evilonep albo wręcz przeciwnie, kiedyś każdy robił dziecko, bo presją, bo w PRL nie było co robić, bo wypada. A teraz jak masz wątpliwości co do tego, czy chcesz mieć dziecko i co za tym idzie, czy dasz mu rodzinę to jesteś w stanie poukładać w głowie, że to nie dla ciebie i wszyscy są zadowoleni
@evilonep Pasuje tu jak mało gdzie - YOLO
Chcesz przeżyć całe życie w strachu, że sobie w życiu nie poradzisz?
Do niczego w życiu nie jesteśmy przygotowani, całe życie to improwizacja
@evilonep odpowiem ci z mojej perspektywy - nie chciałem mieć dzieci z podobnych powodów jak ty, uważałem że nie jesteśmy wystarczająco odpowiedzialni na dziecko, że sobie nie poradzimy. Ale również po prostu dlatego, że nie chcieliśmy być ograniczani przez dziecko. Baliśmy się odpowiedzialności, która się z tym wiąże, bo to jednak odpowiedzialność za człowieka, który jest całkowicie zdany na ciebie.
Mamy dziecko i żyjemy i dajemy sobie świetnie radę. To naprawdę nie jest rocket science i jeśli powstrzymuje cię dylemat "nie damy sobie rady" to ci odpowiem "dacie sobie świetnie radę". Nasi rodzice dali radę. Wielu ludzi, którzy nawet nie są na tyle samoświadomi, żeby zadawać sobie podobne pytania również jako tako dają radę. I nawet jeśli czasem martwimy się, co będzie "jeśli" to nie ma sensu. Naprawdę. Równie dobrze mogą u mnie jutro zdiagnozować raka i mnie nie będzie, takie jest życie, więc nie ma sensu zadręczać się rzeczami, na które i tak nie mam wpływu.
Jeśli myślisz, że chcesz dziecko, to rób dziecko. A jeśli jesteś pewien, że nie, to nie. I nie musisz mieć z tego powodu jakichkolwiek wyrzutów sumienia.
@evilonep jak sie z zona dorobilem... kredytu ale udalo sie duzo podremontowac i wyjsc w miare na prosta. Fundusze zaczynaly sie spinac i w sumie to zylo sie bez problemu.... To przyszla choroba....
Kolejny miesiąc i znowu to samo.
I ten wyrok TK najbardziej śmiercionośny dla demografii.
Trudno polska upadnie...
@Marchew a wszystko zbiega się z bańką na nieruchomościach.
Mam taką hipotezę że zwiększona ilość zgonów to wszystko wina ekip remontowych, im co najmniej dwa razy w miesiącu ktoś umiera i muszą jechać na pogrzeb ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
@Marchew wprowadzenie 500+ nic nie dalo to co widzimy to pik spowodowany urodzeniami w rocznikach 85-88, wtedy tez byl pik urodzeń
o, to jak jest taka różnica i rok corocznie znika pół Bydgoszczy luda to może w końcu uda się znaleźć jakieś sensowne lokum w sensownej cenie
@DEAFCON_ONE hehe nie
@DEAFCON_ONE ale tylko w Bydgoszczy.
Miliardowe zyski nielicznych to mały koszt niskiej dzietności. To straszne, że ludzie nie chcą rodzić kolejnych mięsnych robotów.
Już po nas.
Jak widać imigracja będzie po prostu niezbędna. Powinniśmy tylko zadbać o to aby przyjeżdżali do Polski ludzie bliscy nam kulturowo
@Millionth_Visitor fajnie fajnie, tylko takich krajów już nie ma... Z Ukrainy wyjechali wszyscy, którzy chcieli i mogli wyjechać. Już znacznie więcej imigrantów z Ukrainy nie będzie. A inne kraje? Jakie są zbliżone kulturowo i Polska jest dla nich atrakcyjnym kierunkiem emigracji?
@KierownikW10 Jakiś tam potencjał ma jeszcze Białoruś, póki Łukaszenka ich trzyma za mordę to emigracja u nich jest utrudniona.
@Eternit_z_azbestu Białoruś? Meeeh:
-
Dopóki będzie tam rządził jakikolwiek reżim autorytarny, to nie możemy spodziewać się dużej liczby imigrantów z tamtego kierunku. W ostatnich latach uciekło z Białorusi wprawdzie dosyć sporo ludzi, bo w ciągu ostatnich 4 lat około 200 tys., w dużej mierze tych zagrożonych represjami ze strony reżimu, ale nie wszyscy z nich trafili do Polski. W porównaniu do imigrantów z Ukrainy, Białoruś jest kierunkiem drugorzędnym.
-
To państwo już jest potężnie wyludnione i również ma poważny problem z demografią. Wskaźnik urodzeń nie jest tak tragiczny jak w Polsce i nie pikuje tak gwałtownie, ale również Białorusi nieuchronnie ubywa obywateli od lat. Białoruś ma obecnie około 9.2 mln obywateli, co oznacza spadek o 1 mln względem 1994 roku. To jest ubytek prawie 10% obywateli. Ten trend będzie się prawdopodobnie utrzymywał, co przełoży się na fakt, że po prostu imigracja z kierunku białoruskiego nadal będzie dla nas jakaś, niezerowa, ale znikoma i na pewno nie zaspokoi naszych potrzeb.
@Eternit_z_azbestu z tego co wiem to na Białorusi za bardzo się samej emigracji nie utrudnia - utrudnia sie wywożenie swojego majątku, utrudnia się powroty, kontakty z rodziną, która została w kraj, załatwianie formalności itp ale jak ktoś tam chce jechać to jedzie. Znam całe rodziny, które już żyją w PL. Wiec tak - zgadzam się, że z Białorusi może wiele więcej emigracji nie być.
@Marchew spoko imigracja rośnie, już 7.2% wszystkich pracujących
Zaloguj się aby komentować