Czy przez obecną młodzież czeka nas upadek?

Jestem z rocznika 2002 i jak chwilkę żyję na tym świecie, z kim nie rozmawiałem to słyszę jacy my młodzi jesteśmy do dupy, nic nie umiemy i do niczego się nie nadajemy. Pracować nam się nie chce, uczyć, sportu uprawiać tylko całe życie w tych telefonach. Dziewczyny to za kasę puszczają się z dziadami w galeriach. No upadek jakichkolwiek wartości. Relacji żadnych nie mamy prawdziwych tylko internetowe.

To takie na szybko teksty jakie słyszałem odnośnie mojego pokolenia. Ciekawi mnie czy serio z nami jest aż tak źle. Jak byłem w Spale na młodzieżowych zawodach lekkoatletycznych to z 1000 uczestników było a przecież teraz nikt nie uprawia sportu. Na przeciwko swojego bloku mam budowę bloku i jest kilku młodych a przecież nam się robić nie chce. Na siłowni nie jestem najmłodszy, u mojego kuzyna 17lvl w klasie też większość ma jakąś aktywność. W salonie, w którym pracuje mój fryzjer są młodzi uczący się fachu. Jedynie jak pracowałem w jednej firmie to na warsztacie narzekali na młodych " jeden to chociaż w miarę zamiata" tylko praktykantów było tyle samo co pracowników na stałe i nie ma co im dać da roboty,

Odnośnie tego, że jesteśmy "wygodni" ja to rozumiem, że mając za tę samą kasę wybór stałe czynności w budynku na produkcji a cięższą pracę czy zimno czy pada na dworze to nie dziwię się, że wybierają to pierwsze.
#pracbaza #ankieta #pytanie

Czy młodzi ludzie nadają się do czegokolwiek?

76 Głosów
dsol17

Zależy od człowieka.

Rudolf

@Dudleus tak jest, jednakże kij w dupe zarówno roszczeniowym młodym nieppradnym przegrywom jak i biorobotom januszom i grażynom którzy codziennie rano dziękują januszowi że pozwolił im kolejny dzień pomnażać jegokapitał xD

Naiken

@Dudleus każde starsze pokolenie narzeka na to młodsze

GtotheG

@Dudleus jednym sie chce, innym sie nie chce. Nie da sie calego pokolenia wsadzic do jednego worka i przypiac jedna plakietke

mortt

@GtotheG a to akurat nie do końca prawda. Pokolenia faktycznie mają swoje wartości. Swój styl pracy i podejście do życia. Jasne, nie pasuje to do każdego z danego rocznika ale do ogółu już tak. W dodatku są to bardzo wartościowe informacje, które np. mądremu pracodawcy pozwolą przyciągnąć pracownika. Wynika to z "bardzo prostej" rzeczy - każde pokolenie wychowuje się w innych warunkach. Np. pokolenie, które podbijało rynek pracy za prl musiało się nauczyć trzymać jednej pracy w fabryce śrubek czy umieć wymienić gniazdko. Dzisiejsze pokolenie kompletnie nie ma takich potrzeb bo ich świat jest inny. Ani jedno ani drugie nie jest lepsze w żaden sposób. Jest po prostu dopasowane do swojego środowiska.

suseu

@Dudleus Jak dla mnie to zwykłe pierdzielenie, ludzi którzy nie rozumieją tego jak świat działa i funkcjonuje bo się zamknęli w swojej bańce i inaczej jak przez pryzmat siebie nie potrafią na to spojrzeć. A co do relacji nie prawdziwych a internetowych to też pierdzielenie straszne, ja osobiście dzięki graniu w gry online poznałem pewne małżeństwo z Łodzi z którym utrzymuje przyjacielskie stosunki już od 2015 r., świetni ludzie których bym nie miał możliwości poznać inaczej jak przez internet.

ErwinoRommelo

Xd to samo mowi kazde pokolenie a jakos sie ten burdel dalej kreci.

NiedyspozycjaRzeczywistosci

@Dudleus Narzekanie na młodych to objaw kołtuństwa

zuchtomek

@Dudleus Starzy ludzie, którzy swoje przeszli - nie chcą po prostu żeby ktoś miał od nich lepiej


Świat zasuwa do przodu i młodzi się dostosowują, a nieroby były i są w każdym pokoleniu - młodzi przynajmniej nie ściemniają, że przez 8h na etacie coś robią, tylko chcą odwalić to co muszą, a potem sobie poklikać w ten telefon.


I to też się zmieni, świat się dostosuje do kolejnego pokolenia, a pokolenie do świata.


Jasne, może procentowo bardziej to widać wśród młodzieży, ale czyż to nie dorośli do tego doprowadzili? Czy nie po to pracujemy żeby kolejne pokolenie miało lżej?

CzosnkowySmok

@Dudleus wszytkie pokolenia przez to przechodzą

Zawsze to nowe słyszy takie hasła, nic się nie zmienia.

ZohanTSW

To chyba każdy słyszał że "dzisiejsza młodzież to tylko" xD miej to w dupie, jeszcze przed 30 zrozumiesz że po prostu ci ludzie nie potrafią się odnaleźć w nowej rzeczywistości bo nie rozumieją co się technologicznie dzieje

Oczywiście pewnie nie każdy się nadaje do czegokolwiek, ale w każdym pokoleniu są tacy ludzie. Najgorzej to generalizować

MostlyRenegade

@Dudleus a umówiłeś się już na rozmowę w sprawie stażu?

Dudleus

@MostlyRenegade nie bo nie wiem jak się to robi. Ja nie mam o czym gadać, albo mnie biorą, albo nie.

MostlyRenegade

@Dudleus a więc jeśli ci wszyscy ludzie mówią tak patrząc na ciebie, to ja się nie dziwię.

Dudleus

@MostlyRenegade aż tak wszystko widać? To jak mam się umówić, kiedy pytam czy mogę to szef mówi " można można" ale nic więcej jak chciałem dopytać. Czemu nie możesz mi napisać jak to zrobić tylko utwierdzać w przekonaniu, że całe życie nic ze mnie nie będzie? Mam zaraz 22 lata muszę chwytać się czego się da. Cóż najwyraźniej zostaje mi tylko wojsko i policja.

MostlyRenegade

@Dudleus umawiałeś się z kimś kiedyś na piwo/randkę/piłkę z kolegami/cokolwiek?

Robisz tak samo, tylko temat rozmowy jest inny.

Dudleus

@MostlyRenegade z kolegami pytam czy wychodzimy dnia X, albo kiedy wychodzimy i następnie to dogadamy szczegóły typu kto może i godzina. Pytałem szefa czy mogę od wakacji to powiedział " można można".

moll

@Dudleus wrzuć w neta "roszczeniowi milenialsi" zobaczysz co się dekadę temu pisało xD

GordonLameman

Co pokolenie te same bzdury.

sireplama

z kim nie rozmawiałem to słyszę jacy my młodzi jesteśmy do dupy,


@Dudleus a to trakcyjne pierdololo starych ludzi. Każde pokolenie musi się tego nasłuchać.

Modrak

@Dudleus ja w zdecydowanej większości przypadków, mam bardzo pozytywne doświadczenia z młodymi ludźmi. Od jakichś już przynajmniej 10 lat, zawsze jestem tym najstarszym w zaspole czy nawet w całym dziale, a nawet jak robię coś poza eteatową robotą, to zazwyczaj z młodszymi od siebie. Dzisiejsi 20 latkowie jak przychodzą do mnie do roboty, to zawsze są absolutnie genialni. Serio, zawsze angielski perfekt + min 1 dodatkowy język naprawdę spoko. Ogarniają robotę, są naprawdę prqcowici, ambitni i bardzo kreatywni.nie gwiazdorzą, są pewni siebie i z pokorą podchodzą do nauki nowych rzeczy. Może to trochę skrzywiony obraz, bo od wieeelu lat pracuję w dużych firmach, które faktycznie mogą sobie pozwolić tylko na najlepszych, dlatego może właśnie patrzę na to pololenie właśnie przez pryzmat tych najbardziej ambitnych.

Nie wiem czy pamiętasz, ale kilka miesięcy temu zapytałeś tutaj, jakiego AI użyć do napisania magisterki. Zaproponowałem Ci, żebyś zrobił to sam, żebyś się wysilił, popracował, osiągnął coś w 100%, że to pomoże Ci w rozwoju, a Ty odpisałeś, że po co, nie ma sensu etc.

Zapamiętałem to do dzisiaj i już wiem, że ten mój obraz jest jednak trochę zwichrowany. Część młodych ludzi wychodzi z założenia, że nie warto się uczyć skoro wszystko jest w internecie, że po co wysilek, skoro to się trzeba namęczyć a korzyść nie zawsze jest wymierna.

Ale nie oszukujmy się, tak samo było i z każdym poprzednim pokoleniem, 100 czy 50 lat temu, że byli ludzie ambitni którym się chciało i brali sprawy w swoje ręce, oraz ci którzy czekali, co przyniesie los.

Jedyna różnica, dzisiejsza młodzież ma nieporównanie lepsze możliwości rozwoju niż mieli dzisiejsi już 40 czy 50 latkowie.

Dudleus

@Modrak zdecydowanie masz zachwiany obraz bo masz do czynienia z najlepszymi. Ja całą edukację mam angielski i nie potrafię nic, kreatywności nie mam ani ambicji bo na nie jest już za późno może jakbym z 12 lat temu się uczył i pracował to by coś z tego było.


Jestem na gówno studiach i jedyne szanse zatrudnienia jakie mam to: ochrona, budowa, magazyn, produkcja, stacja benzynowa, policja i wojsko. Nie mam danych, jakie możliwości bym miał gdybym pisał pracę samemu.

Modrak

@Dudleus za późno? Uwierz mi, nigdy nie jest za późno. Ja nigdy nie miałem okazji uczyć się angielskiego. Za komuny w podstawówce tylko ruski, średnia szkoła niemiecki, na srudiach też bez żywego języka obcego. A dzisiaj pracuje właśnie w ogromnej mierze po angielsku. Sam się nauczylem od zera bo chciałem. W latach 90 przyjechałem do Warszawy mając niecałe 190 zł w kieszeni i plecak z kilkoma ciuchami. Pierwsza rozmowa o pracę i już pierwsza praca. Miałem dostęp do starych gazet po angielsku, kupiłem sobie słownik i tak się zaczęło. Też miałem słabe studia, historia to nie był szczyt ambicji, ale musiało być coś dla mnie łatwego, bym mógł godzić z pracą, ale i na drugim toku wybrałem drugi fakultet, bo było za lekko. Nie zrozum mnie proszę źle. Kiedyś jak widziałem Twoje pierwsze wpisy, trochę widziałem siebie, też brakowało mi wiary w siebie, ale zawsze sam od siebie dużo wymagałem. Dzisiaj otwarcie mogę powiedzieć, że w życiu bardzo pomogła mi muzyka (zawsze potrafilem się dzięki niej odciąć), pozytywne podejście (zawsze szklanka pełna) no i pasja (fotografia - czysto materialnie, kiedyś to było moje dodatkowe źródło zarobku, często wielokrotnie większe niż etat). Robiłem w życiu milion rzeczy, od wykopalisk, przez ratownictwo, pracę dla największych gazet, firm, agencji i korpo robota od słuchawki po zarządzanie. Zawsze wszystko przychodziło, bo sam byłem na to otwarty. Rzucam sobie wyzwania i łapię okazje - nie zawsze się zastanawiam, czy się nadaję - dziś wiem, że poradzę sobie ze wszystkim. Ty też dasz radę. Nie usprawiedliwiaj się przed sobą, że za późno, że słabe studia, że się do czegoś nie nadajesz. Olej tego typa, który siedzi w Twojej głowie i Ci pierdoli takie głupoty. Bądź kowalem własnego losu - naprawdę to Ty decydujesz o swoim życiu. Jeśli nie napiszesz swojego scenariusza, ktoś zrobi to za Ciebie. Ja wiem, że to banał, ale przestań się przed sobą tłumaczyć i przejmij inicjatywę.

Zacznij od czegokolwiek. By nie było ciężko, zacznij od obejrzenia jakiegoś serialu czy filmu 100% po angielsku. Bez napisów, bez sprawdzania każdego słowa. Oglądałeś Vikingów? To przy okazji zobaczysz, jak to jest łapać okazje i brać sprawy w swoje ręce.

Zacznij dzisiaj.

Dudleus

@Modrak siedzę codziennie chwilę nad angielskim, jednak żadnych postępów nie ma. Nie umiem się odciąć dzięki muzyce. Raz próbowałem pozytywnego podejścia i różnicy nie widziałem, nie wiem za co się zabrać by było to moją pasją. Nie wiem co zrobić by zobaczyć okazję, bardzo się boję próbować nowych rzeczy. Mało oglądam jak już to polskie rzeczy

Modrak

@Dudleus raz próbowałeś pozytywnego podejscia i nie zadziałało? No to nie znaczy jeszcze, że nie zadziała za 10 razem. A może nigdy? Nie musi być tak, że czyjakolwiek ścieżka musi być Twoją. Po prostu jeśli nie pasuje Ci obecny stan, to postaraj się coś zmienić.

Serio, włącz sobie wikingów po angielsku - na początku będzie dziwnie, ale sam się zdziwisz, jak wiele rozumiesz. Film to chyba najlepszy i najprzyjemniejszy sposób a z kontekstu dużo wyłapiesz.

Jesteś jeszcze na studiach, dosłownie wszystko jest możliwe.

Dudleus

@Modrak nie wiem jakie okazje będę miał, narazie nie miałem żadnych jak sięgam pamięcią. Cóż muszę spróbować to obejrzeć

AndzelaBomba

@Dudleus 

Dziewczyny to za kasę puszczają się z dziadami w galeriach.

Wait, urban legend sprzed 15 lat o galeriankach jeszcze krąży?

Dudleus

@AndzelaBomba jeden gość opowiadał,że jak był z córką na zakupach w porcie Łódź to poszedł zjeść a córka do sklepu weszła to widział jak stare dziady przysiadały się do dziewczyn i one potem z nimi szły. I się odpalił jaki to upadek wartości i dzieci teraz dużo bardziej dokuczają jak ktoś jest biedny to te dziewczyny muszą sobie jakoś radzić. Ja co prawda byłem tam wiele razy na zakupach i nigdy czegoś takiego nie zauważyłem

Zaloguj się aby komentować