Wiadomo: urzędnicy państwowi zawsze mają pokusę by zwiększyć kary wobec niepokornych zamiast zastanawiać się co jest nie tak z systemem. Przez lata kary za nieszczepienie były małe albo nieegzekwowane, a i tak szczepiliśmy > 99% dzieci. Dopiero w 2013 statystyka zaczęła spadać, a przecież nie wynikało to z liberalizacji przepisów.
Problemem jest degradująca się edukacja i promowanie przez szeroko pojęty system ruchów antyszczepionkowych. Są organizacje, korporacje medialne i osoby które mogą zarobić na przedstawianiu nieprawdziwe informacje na temat szczepionek - więc to się dzieje. Ba, nawet znane i mające wysokie rankingi ministerialne czasopisma naukowe okazyjnie publikują zmyślone dane na temat szczepionek.
Również sam aparat państwowy wykonuje jakieś absurdalne ruchy w sprawach szczepionek. Pamiętacie co państwo robiło w czasie pandemii koronawirusa? Zamiast dopilnować przetestowania szczepionki i upewnienia się jak skuteczne są, nakreślono w mediach obraz:
-
niegospodarności i transferowania publicznych pieniędzy do firm takich jak Pfizer albo J&J. Państwo kupowało preparaty tylko po to by potem je utylizować. Nawet gdy popyt wśród pacjentów spadł państwo wciąć kupowało szczepionki by je utylizować albo oddawać za darmo.
-
nieujawnianie dokumentów z badań nad skutkami preparatów Pfizer - to podważa wiarygodność państwa jako organizatora tych szczepień i organu kontrolującego korporacje farmaceutyczne
-
nieprawdziwe wypowiedzi ekspertów (osób z tytułami naukowymi nadawanymi przez państwowe uczelnie) na temat preparatów
Podsumowując całą szopkę związaną z COVIDem, państwo polskie przyjęło strategię "promować szczepienia na covid za wszelką cenę, nawet kłamiąc". Oczywiście, że to kusi, bo to zawsze kusi - ale w długiej perspektywie zmniejsza wiarygodność.
Zamiast wymyślać większe kary, urzędnicy powinni przemyśleć strategię edukacji na temat zdrowia dzieci i unikać działań gdzie świadomie poświęca się renomę znanych szczepionek tylko po to by promować nowe, podejrzane biznesowo nabytki ministerstwa. Zwykle śmieję się z propozycji "należy edukować" - no ale tu tak jest i to działało. Do 2013 roku wystarczyło, że ludzie byli wyedukowani, a dopiero potem pojawiła się tendencja odwrotna - do sprzedawania altmedu, prepartów covid, straszenia autyzmem itp. bzdury.