659 + 1 = 660
Tytuł: Konopielka
Autor: Edward Redliński
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Format: e-book
Ocena: 9/10
Jedna z moich ulubionych książek, do której często wracam.
Historia kilku chłopskich rodzin ze wsi Taplary widziana oczami głównego bohatera, Kaziuka, pokazana w czasie zmian odbywających się w okolicy.
Chłopi Taplarscy od lat 100, a może i 1000 żyją tak samo i dobrze im z tym. Od cywilizacji odgradza ich "bagno" - mokradła przez które ciężko się przedrzeć. Przez to oni rzadko opuszczają swoje siedliska, a i obcy do nich nie zachodzą. To ma się zmienić, kiedy wioskę obejmuje elektryfikacja, otwarcie szkoły, oraz osuszanie pobliskiej rzeki a więc i ich mokradeł. Bardzo dużo przełomowych zmian jak na mieszkańców którzy nadal wierzą w zakopane złote konie i zabobony mieszające legendy i religijne przypowieści.
Książka w bardzo zwinny sposób pokazuje reakcję na zmianę. Z jednej strony próby jej uniknięcia, następnie oswojenia, dostosowania, ale też wyparcia. Główny bohater, Kaziuk, to chłop z krwi i kości który jest bardzo mocno osadzony w swoich przekonaniach i trybie życia. Zarazem nie jest to wioskowy głupek. Redliński funduje nam podróż jego oczami dzięki czemu czytelnik może zauważyć że Kaziuk to bardzo złożony człowiek, który dużo analizuje, podważa, zauważa nieścisłości, jednak finalnie często tuż przed przełomowym ruchem wygrywa u niego strach - albo przed nieznanym, albo przed reakcją społeczności.
Redliński wie o czym pisał, sam wywodził się z chłopstwa opisanego w książce. Z resztą, samą książkę trudno się czyta bo jest napisana twardą wiejską gwarą. Kiedy pierwszy raz czytałem tę książkę niektóre zdania czy słowa musiałem czytać po kilka razy aby je zrozumieć. Ale też w wielu scenach widziałem swoich dziadków i to jak oni mówili, jak się komunikowali z innymi, jak wiele rzeczy uzasadniali. Moje ulubione sceny to próba dojścia do tego jakie nazwisko noszą główny bohater i jego rodzina, oraz proszenie dziadów o łaskę na Wielkanoc (nie będę rozwijał, bo miałbym wyrzuty sumienia o spojlery).
Książkę szczególnie polecam ludziom którzy dobrze bawili się na "Samych Swoich". Ten sam klimat, waśnie, podobne temperamenty bohaterów. Jeśli ktoś zaczytywał się w "Chłopkach", to Redliński swoim doświadczeniem i swoją prozą waliduje to co napisała Kuciel-Frydryszak. Handzia, żona głównego bohatera, równie dobrze mogłaby mieć w "Chłopkach" swój rozdział.
Według mnie, "Konopielka" to, dzięki swojej bliższości do współczesności, dużo lepszy obraz wsi i jej mentalności niż "Chłopi". Nie ujmuję tu Reymontowi, ale jego powieść to element typowej dla początku XXw. wśród polskich artystów chłopomanii, a Redliński pisał z doświadczenia.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #hejtoczyta #czytajzhejto #ksiazki
