57 + 1 = 58

Tytuł: The Truman Show
Rok produkcji: 1998
Kategoria: Dramat pod płaszczykiem komedii
Reżyseria: Peter Weir
Czas trwania: 1h 43m
Ocena: 9/10

Cóż mogę napisać? Rewelacyjny film.

Podobało mi się to, jak Prawdziwy Człowiek powoli uświadamiał sobie, że coś jest nie tak. Tu drobne anomalie, tam większe błędy w Matriksie i niewyjaśnione sytuacje jak ta z ojcem czy później z „żoną”.

I mimo że nie brakuje okazji do uśmiechu, to jednocześnie jest to na swój sposób przerażający film. Począwszy od głównego bohatera, w którego zachowaniu można było zauważyć zalążki schizofrenii (mania prześladowcza, węszenie spisków) - chociaż w jego przypadku było to co najmniej uzasadnione.

Bardziej jednak przeraziło mnie społeczne przyzwolenie (z chwalebnymi wyjątkami w postaci przeciwników tego reality show) na trzymanie w zamknięciu człowieka bez jego wiedzy, a tym bardziej zgody. A co gorsza, miliony na całym świecie śledziły każdy ruch Trumana - co prawda pod koniec filmu widzowie cieszyli się, że Prawdziwemu Człowiekowi udało się dotrzeć do końca znanego mu świata i wyjść z klatki, jednakże zabrakło mi jakiejś refleksji, że kurczę, co oni właściwie robią?

Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co musiałby czuć w takiej sytuacji człowiek, który przez całe życie tkwił w bądź co bądź ładnie spreparowanym kłamstwie. Jak tu komukolwiek zaufać? Jak nie zacząć panikować i podejrzewać, że to wszystko jest częścią planu? Może dotychczasowe reżyserowane życie to był tylko „pierwszy sezon”, a w drugim w końcu będzie mógł polecieć na Fidżi? Wiecie, jak w „Incepcji”, kiedy nie jest się pewnym, czy wreszcie udało się obudzić i jesteśmy na jawie, czy tkwimy w kolejnym śnie.
#filmy #filmmeter #ogladajzhejto
47e4ce81-6c83-42f5-bcf0-b519bf146e9d
9

Komentarze (9)

Carrey to niesamowity aktor.

Okropny ale bardzo dobry film. Wprowadza mnie w depresję i chyba paranoję.

Też go uwielbiam.

To, że Carrey'a nawet nie nominowali do Oscara dobitnie świadczy o kryteriach przyznawanie nagrody przez kapitułę.

Ostatnio oglądałem dokument o Careyu. Była wzmianka na temat Truman Show i ciekawe spostrzeżenie: to co zgotowano Trumanowi dziś ludzie z uśmiechem na ustach robią sobie sami.

@cyberpunkowy_neuromantyk dzięki za przypomnienie o tym filmie, z 15 lat już go nie widziałem. Z jednej strony przyszła teraz ochota na powtórkę, z drugiej jest na tyle dołujący, że ciężko do niego przysiąść. Bardzo podoba mi się tez rozkmina z ostatniego akapitu, raczej nie ma innej opcji niz paranoja i samobój w takiej sytuacji.

Ja szanuję fest liczbę ester egów w filmie i drobnych detali które mają uzasadnienie w tym, że ludzie to statyści. Typu kierowca busa nie wiedzący jak się jeździ busem, bo jest tylko od stania.

@Deykun kierowca akurat wiedział jak się jeździ, celowo uszkodził skrzynię, aby truman się wyjechał z miasta

@cyberpunkowy_neuromantyk oj daaawno nie widziałem, ale te dwie dekady temu dosyć często latał w TV. Pamiętam że młodego mnie uderzyła końcówka, jak są pokazani ci wszyscy ludzie którzy się cieszą, że Trumanowi udało się wydostać, odwrócić od swojego "stwórcy" i w ogóle... Po czym typ mówi do drugiego "dobra, przełącz". Dla nich po prostu show się skończył, nic więcej. Bardzo dobry film.

Zaloguj się aby komentować