Tytuł: Czarownik Iwanow
Autor: Andrzej Pilipiuk
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Fabryka Słów
ISBN: 9788375745702
Liczba stron: 272
Ocena: 6/10
Narobiło mi się zaległości w dodawaniu książek na tag. To dziś nadrabiam zaległości. Na pierwszy ogień idzie drugi tom cyklu wędrowyczowskiego Pilipiuka. "Czarwonik Iwanow" to klika krótkich opowiadań i jedna dłuższe tytułowe. Książka trzyma poziom przy czym postać Jakuba nabiera trochę głębi i łagodności. Dzieje się tak za sprawą studentki Moniki, która przyjechała badać egzorcyzmy Wędrowycza żeby napisać pracę magisterską o zabobonach ale ma otwarty umysł i szybko łączy ich wzajemna sympatia i szacunek. Jakub Wędrowycz z tego tomu to już nie tępy ochlaptus, analfabeta lubiący rozczłonkowywać zwłoki na cmentarzach w poszukiwaniu wampirów. W kontaktach z Moniką to całkiem sympatyczny staruszek, żyjący po swojemu, mający swoje wierzenia, które nie zawsze są głupie. Oraz całkiem sporą wiedzę z różnych dziedzin. Słuchało mi się tej książki przyjemnie.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #literatura #ksiazki #czytajzhejto
Pierwsze książki z Jakubem - to były czasy. Będę musiał zrobić sobie maraton z Wędrowyczem, chociaż bardziej tu pasuje "ciąg".
@serotonin_enjoyer średnio siadł mi 1 tom, warto sięgać po kolejne, czy jak pierwszy mnie nie wciągnął to nie ma sensu?
@WujekAlien Wiesz co, trudno mi powiedzieć. W drugim tomie jest takie same poczucie humoru jak w pierwszym. Ja podchodzę do tych książek czysto rozrywkowo i nie na takiej zasadzie "wow ale to jest dobre" ale bardziej że łatwo się przyswaja a od czasu do czasu zdarza mi się śmiechnąć albo uznam jakieś zdanie za wyjątkowo zręczne a jakiś żart czy pomysł za udany. Myślę, że jak pierwszy tom ci nie podszedł nic a nic to widać nie jest to twój typ humoru i drugi też cię nie rzuci na kolana. Chyba nic na siłę, nie wszystkim się musi wszystko tak samo podobać
@serotonin_enjoyer dzięki wielkie
@serotonin_enjoyer Nazywam takie książki kebabami. Niby żadne wykwintne danie ale czasami masz ochotę i opierdolisz że smakiem.
Całą serię jako audiobook wciągnąłem.
Ubawiłem się co nie miara, choć ostatnie części nie były na tak wysokim poziomie jak pierwsze.
@serotonin_enjoyer Czytałem i przyznaję,że #pilipiuk wielkim grafomanem (jak sam się tytułuje) jest. Ja na #bookmeter nie dałbym temu więcej niż 5 ale też i nie byłoby to mniej niż 4. Bywa zabawne (choć wciąż jest to humor tylko o odrobinę lepszym poziomie jak 1670 czy kiepscy) i nadaje się do czytania,ale powtarzalny schemat historii jak u Żambocha (który jest jednak dużo lepszym pisarzem), intryga zdecydowanie zbyt prosta, i przede wszystkim ta konwencja krótkich opowiadań. Tym niemniej to jest Wędrowycz, ten Wędrowycz, tego wiejskiego ochlaptusa nie da się zignorować czy ocenić zbyt nisko (choćby dlatego,że jednak oberwać łańcuchem krowiakiem można)
@dsol17 No ja nie jestem fanką Pilipiuka. Po prostu, jak już gdzieś pisałam mam mało czasu na czytanie więc nadrabiam słuchaniem a do słuchania wybieram lektury albo proste (bo słucham podczas domowych obowiązków) albo mocno wciągające. I do tego celu wystarcza mi że bywa zabawnie. Nie nudziłam się. A z gwiazdkami na #bookmeter to mam taki problem że nie potrzebnie mają opisy. Bo ja zaczynam rozkminiać czy dany opis pasuje do książki. Tutaj pięć gwiazdek to - przeciętna, a ja mogłabym tak powiedzieć o książce na której się dobrze nie bawiłam. A tu się jednak bawiłam. Tak samo jest z dobrymi książkami - czytam jakąś która jest jak dla mnie świetna, wciągająca, pozytywna. Normalnie dałabym z 9 albo i 10 gwiazdek ale opis "wybitna" czy "arcydzieło" nie koniecznie pasuje. Wolałabym żeby były same gwiazdki bez opisów wtedy może niektóre książki oceniałabym na więcej niż bardzo dobra czyli 6 a inne na mniej niż dobra czyli 5. Po prostu łatwiej by mi było umieścić je na skali tego co mi się podoba.
@serotonin_enjoyer przecież słuchanie jest jeszcze dłuższe niż czytanie.
słucham podczas domowych obowiązków
Nie ma to jak podzielna uwaga. Tylko się nie skalecz kiedyś.
Tak czy inaczej - Pilipiuk z tymi opowiadaniami jest tak kiepski,że aż ma to swój urok.
@dsol17 Tak, tylko żeby siąść i czytać trzeba mieć zupełnie wolny czas. A tak odpalam na telefonie storytel i sprzątam, podlewam i przesadzam rośliny, karmię zwierzaki, gotuję. I cyk, jest kilka godzin słuchania.
Tylko się nie skalecz kiedyś.
Nie ma opcji, rozmawiasz z mistrzem - zdarzało mi się robić cały obiad rozmawiając przez telefon bez użycia słuchawek i nie na głośnomówiącym. Trzymając telefon przy uchu. Włącznie z odcedzaniem ziemniaków.
Zapomniałam dodać w recenzji ciekawostki, że dosłownie przedwczoraj w osiedlowym sklepiku widziałam (po raz pierwszy zresztą) Pierniczki Jakuba Wędrowycza (czy Wędrowyczowskie). Trochę się zdziwiłam bo ten cykl Pilipiuka nie jest teraz na szczycie popularności
Zaloguj się aby komentować